Jest-Takie-Miejsce 186

Moim największym marzeniem było to, żeby ta noc okazała się najdłuższą w moim życiu. Moje prośby do Wszechświata były jednak daremne, bo minuty i godziny minęły nam nieubłaganie. To był cudowny wieczór. Bardzo przyjemny i jedyny w swoim rodzaju. Nigdy wcześniej nie czułam się tak swobodnie przy Kubie. W pierwszych dniach naszej znajomości paraliżował mnie strach na samą myśl o jego obecności. Z czasem zaczął mnie fascynować i pragnęłam więcej i więcej. Mimo to zawsze czułam dystans. Jakieś pozostałości po murze, którego długo nie chciałam zburzyć. A może nie umiałam. Dzisiaj nic z niego nie zostało. Może dlatego, że jutro powstanie nowy? Obym się myliła…  
Patrzę na niego i zachwycam się tym, jak słodko śpi. Oboje byliśmy wykończeni, po całonocnych wygłupach. Postanowiliśmy chwilkę odpocząć. Objął mnie i gładził ręką po włosach, aż w końcu zasnął. Teraz śpi, a ja się boję się nawet mrugać i za wszelką cenę nie chcę popaść w sen. Szkoda mi czasu. Szkoda mi każdej sekundy. Chcę się nacieszyć jego widokiem, bo od jutra…od dzisiaj…bo…
STOP. Wszystko będzie dobrze, Zuza, wszystko będzie dobrze. Powtarzam sobie w myślach, ale wcale nie czuję się lepiej. Siadam, żeby złapać trochę powietrza. Jolka i Damian leżą obok. Oboje śpią, jak zabici. Poza nami nie ma w pokoju nikogo więcej. Biorę łyk wody, stojącej obok i po cichu próbuję wrócić do pozycji, którą porzuciłam. Wtulam się w Kubę, ale niechcący go budzę.
- Cześć – mówi zaspany.
- Śpij – szeptam i kładę rękę na jego policzek.
- Ładnie wyglądasz. – Uśmiecha się.
- Przecież jest ciemno i nic nie widzisz.
- Nie muszę widzieć. Ty zawsze ładnie wyglądasz.
- A ty zawsze tak bredzisz przez sen? – śmieję się.
- Eeej, przecież nie śpię. Ale ty powinnaś. No już, już. Zamykaj oczy.  
- Nie chcę.
- Zuza, musisz się wyspać. Jutro…
- No właśnie.
- Nie czas na tą rozmowę. Zdążymy ze wszystkim, obiecuję. Ale teraz śpimy. Nie martw się. – Przytula mnie mocniej i w końcu przekonuje, żebym zamknęła oczy.  
Nigdy wcześniej nie czułam się przy nim tak bezpiecznie. Chociaż stopień lęku osiągnął szczyt, czuję spokój na dźwięk jego głosu. Kładę rękę na jego brzuchu. Podwinęła mu się koszulka i gdybym przesunęła rękę niżej poczułabym jego nagie ciało. Chce, żebym spała, ale ja wiem, że nie będę w stanie, jeśli tego nie zrobię. Czekam kilka minut. Słyszę jego równy oddech i mam pewność, że zasnął. Wsuwam rękę pod materiał koszulki i czuję jego ciepło. Jest piękny. Nigdy wcześniej nie widziałam kogoś tak doskonałego. W każdym calu. Moja ręka zwiedza każdy kawałek jego ciała pod koszulką, dając mi ogromną radość i satysfakcję. Jest idealny.
- Mmmmm – mruczy, a ja czuję, że się rumienię. Dobrze, że nie jest w stanie tego zobaczyć. – Bo pomyślę, że chcesz mnie wykorzystać przez sen – żartuje i przekręca się w moją stronę.
- Miałeś spać.
- Czyli jednak? – śmieje się.
- Nieeee.
- Csiiiii – całuje mnie w czoło i wznawia to, co ja przerwałam. Jego dłoń wędruje na moją nogę. Czeka na przyzwolenie, a kiedy nie protestuję zaczyna dotykać mnie tak, jak nikt nigdy wcześniej mnie nie dotykał. Doprowadza mnie tym do szaleństwa, ale nie posuwa się za daleko. Moja skóra płonie pod jego palcami, ale nie chcę, żeby przerywał. To nasza ostatnia noc. Nasze pożegnanie. Jest jeszcze ciemno, więc go nie widzę, ale poprzez dotyk staram się, jak najwięcej zapamiętać. Uczę się go na pamięć, by po powrocie do domu móc to odtwarzać każdej nocy, kiedy go prze mnie nie będzie. Nie mówi tego, ale wiem, że robi dokładnie to samo. To nie pożądanie. Oczywiście, że je odczuwamy, ale na pewno nie na pierwszym miejscu. To coś zupełnie innego. To chęć zapamiętania każdego szczegółu. Chciałabym być jeszcze bliżej, chodź nie ma pomiędzy nami centymetra wolnej przestrzeni. Chciałabym poznać jego myśli, przytulić go bardziej niż dotychczas, poczuć to, co on czuje, wziąć i dać jak najwięcej. Chciałabym sercem dotknąć jego serca. Tak, aby moje nie umiało żyć bez niego, a jego beze mnie.  
Wszystko jest dla mnie takie nowe i takie fascynujące. Ufam mu bezgranicznie i wiem, że damy sobie radę. Nie będzie łatwo, ale to co jest wartościowe zawsze jest trudne do zdobycia. Ta noc i każda chwila z nim spędzona da mi siłę, żeby przetrwać drogę do domu, pożegnanie, spotkanie z rodzicami, pierwszy posiłek w mojej własnej kuchni, pierwszą noc w moim łóżku, drugi obiad, trzecią kolację i tydzień, zakończony mszą w moim kościele. Każda piękna chwila spędzona tutaj, wypełni mi najtrudniejsze okresy mojego życia, które dopiero nadejdą. Dam radę, teraz wiem, że na pewno dam radę.

DZIEŃ 14
Otwieram oczy i zatapiam się w złotym brązie jego oczu. Wstał i wpatruje się we mnie w ciszy. Nic nie mówię, bo wiem, że słowa są już teraz zbędne. W nocy powiedzieliśmy sobie wszystko, nie wypowiadając przy tym ani jednego zdania. Uśmiechamy się do siebie i leżymy tak do momentu, w którym budzi się Jolka.
- Heeeej! – krzyczy, kiedy dostrzega, że mamy otwarte oczy.
- Cześć Jolanta – mówi Kuba, a jego głos wywołuje we mnie dużo ciepła.
- Zuzka, wyspałaś się? – pyta przyjaciółka i nic sobie nie robi z tego, ze Damian jeszcze nie wstał. Teraz to już będzie musiał, bo Jola nie potrafi ogarniać się po cichu. Nieeee, ona tego nie lubi. Kocha mówić i mówi zawsze, kiedy ma ku temu okazję.
- Bardzo się wyspałam – odpowiadam jej, patrząc znacząco na Kubę.
- Jakbyś pytała, to ja też się bardzo wyspałem – mówi cicho i uśmiecha się prowokacyjnie.
- O tym to akurat wiem, bo strasznie chrapałeś. – Jolka rzuca w niego szczotką do włosów.
Śmiejemy się oboje, bo wiemy, że tym razem nasza nieomylna Jolanta się pomyliła. Nie mógł chrapać. Słyszałabym. Poza tym… spał tyko przez moment.
- To Damian – odpowiadamy jednocześnie.
- Co Damian, co Damian? – budzi się na zawołanie.
- Mówią, że chrapiesz – tłumaczy mu Jolka i przegląda się w lusterku.
- Dlatego uciekłaś? – żartuje i się przeciąga. – Zostaw te lusterko. Chodź. Nigdzie nam się nie spieszy.  
Myślałam, że nie posłucha, ale ona grzecznie odkłada kosmetyczkę i kładzie się obok Damiana.
Spędzamy we czwórkę bardzo miły poranek. Wygrzebujemy się spod śpiworów dopiero pięć minut przed śniadaniem. Na stołówkę też idziemy razem. Nawet nie wiem, jak wyglądam. Nie ważne. Ważne, że czuję się wspaniale. Po posiłku, jak zawsze zmawiamy modlitwę. Fibi prosi, żebyśmy usiedli jeszcze na moment, bo chce ogłosić, jaki jest plan na dzisiaj.
- Dzisiejszy dzień, jako, że jest ostatni ma swoje prawa i będzie wyglądał troszkę inaczej. Nie było rozgrzewki. Nie będzie też konferencji i zajęć w grupkach. Spotkacie się w nich tylko na chwilę, żeby sobie wzajemnie podziękować. Teraz jest godzina przerwy, żebyście mogli się spakować. Później spotkacie się ze swoimi animatorami, na to też liczymy godzinkę. A o 10:30 rozpoczyna się msza dla wszystkich szkół. Ostatnia, dłuższa od pozostałych. Po niej spotykamy się tutaj na ostatnim wspólnym posiłku, a potem to już się zobaczy. Pewnie nie zostanie zbyt wiele czasu, bo macie pociągi w różnych godzinach. Także teraz uciekajcie się pakować i widzimy się później. – Uśmiecha się i macha ręką na znak, że możemy wychodzić.
- Chodź Zuza! – Jolka bierze mnie pod rękę. – Załatwimy to raz dwa i będziemy wolne.
- Akurat, wy się spakujecie raz dwa – Anka nie wierzy w słowa siostry i dotrzymuje nam kroku.
- Aniaaaa, złożysz mi śpiwór? – Jolka robi błagalną minę.
- Zaczęło się! – dziewczyna przewraca oczami. – Twój pewnie też, co?? – Patrzy na mnie, a kiedy potwierdzam, wszystkie zaczynamy się śmiać.
Pakowanie faktycznie idzie nam całkiem nieźle. Anka ogarnia koce i śpiwory, a my z Jolką układamy wszystko w torbach i sprawdzamy kilka razy, czy przypadkiem o czymś nie zapomniałyśmy.
Do pokoju wchodzi Focus.
- Laski, jak jesteście spakowane to można znosić bagaże na dół – mówi, a Jolka trąca mnie w bok. Nie mam pojęcia, o co jej chodzi. Patrzę na nią pytająco, ale robi takie miny, że nic mi to nie mówi. W końcu Anka zaczyna się śmiać.
- Aaaaa – animator wraca i patrząc na nas dodaje. – Żart był słaby. Liczyłem na coś lepszego.
Dopiero teraz wiem, z czego dziewczyny mają ubaw. Focus chyba jeszcze nie poradził sobie z tym, , słabym żartem”. Na jego twarzy przebijają się jeszcze pozostałości markera, który jak widać próbował zmyć. Dostrzegam na jego czole napis :, , FOKÓS”, a na policzku:, , 21 LIPIEC”.
Śmieję się i zastanawiam, który z chłopaków aż był tak odważny.  
- Co mu się stało? – pyta rozbawiona Anka.
- Pojęcia nie mamy – odpowiada za nas obie Jolka.
Dziewczyny wychodzą do łazienki zabrać szczoteczki i pasty do zębów, a ja kończę pakownie i zasuwam torbę. Drzwi się otwierają i do środka wchodzi Kuba. Nic nie mówi. Ostatnio jakoś dużo milczymy w swojej obecności. Siada obok. Patrzymy na siebie z nostalgią w oczach. W końcu odzywa się pierwszy:
- Chyba najwyższy czas wymienić się numerami.

NIEjestemBARBIE

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1711 słów i 9437 znaków, zaktualizowała 1 lut 2017.

18 komentarzy

 
  • Użytkownik nataliaa2349

    Znowu łzy, część jak zwykle świetna, smutno mi się robi, bo to opowiadanie czytam już tak długo.. ????

    3 lut 2017

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    Słuchajcie, dziś nie będzie części, za co bardzo, bardzo z całego serducha przepraszam. Jutro rano biorę się za pisanie, więc część pojawi się jutro do godziny 15 :) No i obiecany maraton w poniedziałek. Pozdrawiam gorąco!:) :*

    2 lut 2017

  • Użytkownik Lolitkaa1

    Czuję że Będę płakać :( kocham! <3

    2 lut 2017

  • Użytkownik Wikaa2405:3

    Ten moment z wymianą numerów był taki w sumie oczekiwany jak ich pocałunek  :rotfl: xD Fantastycznie jak zawsze :3 <3

    2 lut 2017

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj cos szybko :* :* :) skonczyłaś w takim momencie . <3

    2 lut 2017

  • Użytkownik mariplosa

    Zawsze wiesz kiedy przerwać hehe Cudeńko  :kiss:  :)

    2 lut 2017

  • Użytkownik nasiaaa

    Cudowne, wspaniałe, idealne!!! Kocham <3

    2 lut 2017

  • Użytkownik QukuLove

    ♥♥♥ Kocham!! Ej zrób tak że Kubuś wysiądzie z Zuzią na przystanku ♥♥♥ Zajebiaszcze opowiadanie ♡♡♡

    2 lut 2017

  • Użytkownik nastolaka

    Swietne :*<3 Kocham :* kuba musi cos zrobic :* ;)

    2 lut 2017

  • Użytkownik to_nie_ja

    Dziś jest 1 rocznica opowiadania i mam taką wielką nadzieję, że nie ostatnia :) . Piszesz wspaniale i jak dla mnie powinnaś napisać książkę, bo zdecydowanie masz talent do pisania :))) Kocham to opowiadanie i sama chciałabym spotkać kogoś takiego jak Kuba czy Damian i życzę to wszystkim dziewczynom :)

    2 lut 2017

  • Użytkownik Aka

    Cudeńko  :kiss:  <3

    1 lut 2017

  • Użytkownik Ewcia:D

    Aww... :)

    1 lut 2017

  • Użytkownik natallla7

    cały dzień czekałam na tą cześć chociaż doskonale Wiedzialam że pojawi się wieczorem. Co 5 minut Bralam telefon do ręki i sprawdzałam. Część cudowna jak zawsze i z niecierpliwością czekam na kolejną. Coś ostatnio jestem jeszcze bardziej ciekawa dalszych losów Zuzy i Kuby niż dotychczas. Już nie mogę się doczekać kolejnych części! kocham <3

    1 lut 2017

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @natallla7 Dziękuje Ci pięknie! :) :* Jutrzejsza część też będzie dopiero wieczorem ;D :) <3

    2 lut 2017

  • Użytkownik Saszka2208

    Boze cudowne ???????????? jak mozesz dodaj jeszcze dzisiaj ????????????????

    1 lut 2017

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @Saszka2208 Nie dam rady :) ale jutro będzie na pewno ;D

    1 lut 2017

  • Użytkownik Saszka2208

    @NIEjestemBARBIE ale mi prezent na urodzinki zrobilas ❤❤❤❤❤

    1 lut 2017

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @Saszka2208 Wszystkiego najlepszego Kochana!:) życzę Ci, żeby wszystkie Twoje marzenia się spełniły i żebyś była szczęśliwa! :) Buziaki :* <3

    2 lut 2017

  • Użytkownik MODNABLOGERKA

    Boskie... ?!! KOcham po prostu <3 :*

    1 lut 2017

  • Użytkownik Niejestempiekna

    Eeeej..  Kocham! Jutro?

    1 lut 2017