Jest-Takie-Miejsce 185

Łaskocze mnie, ale za wszelką cenę staram się udawać, że wcale nie robi to na mnie wrażenia. Zaciskam zęby i walczę ze sobą, żeby się nie roześmiać.
- W tym też jestem całkiem niezły – mówi, a ja nie mogę już wytrzymać. – No dalej, Barbie, roześmiej się. No weeeeź, zrób to dla mnie. Noooo, już, już. Śmiejemy się. Ooooo taaak! – wygłupia się i, a ja w końcu wymiękam. Śmieję się tak głośno, że chyba słyszą mnie na dole.  
- Puść! Proszę!!! – przekrzykuję muzykę z dyskoteki.
- Nieee – znęca się nade mną i nie ukrywa, że sprawia mu to wielką radość.
- Proszę!
- Ej, ale, jak ty mnie prosisz? Zuza? Musisz się bardziej postarać.
- Postaram się, jak mnie puścisz – dukam, ciągle się śmiejąc.
Kuba na moment przerywa tortury i patrząc mi w oczy pyta:
- Co mówiłaś? Że nie będziesz się starać? Okeeej. – Zaczyna od początku, a ja już naprawdę nie mam siły.  
- Aaaaaa! Jolka! Weź go!!!  
Z pomocą jednak nadciąga Damian… Nie wiem, czy nie wolałabym się poszczać ze śmiechu.
- Kuba, zostaw ją – prosi bardzo spokojnie.
- Spierdalaj – odpowiada bardzo kulturalnie, po czym uśmiecha się do kolegi. To znaczy, że znowu rozmawiają ze sobą w taki sposób. Pogodzili się. Widzę to.
- Zuza, wszystko gra? – pyta i wyciąga do mnie rękę. Chyba chce pomóc mi wstać.
- Tak, w porządku – odpowiadam, ale nawet na niego nie patrzę. Wycofuje rękę, a ja nie chcę, żeby było niezręcznie, więc rzucam się na Kubę i krzyczę – My jeszcze nie skończyliśmy. – Tym razem to ja chcę pomęczyć jego, ale idzie mi to bardzo nieporadnie. Kuba nie śmieje się z powodu moich łaskotek, ale z tego, jak nieudacznie się do tego zabieram.  
Po kilku sekundach znowu leżę pod nim.
- No już starczy, przestańcie, bo zaraz zasnę z nudów – mówi Jolka po kilku minutach i pakuje się koło nas na materac.
- Jolanta, a ty co? – Kuba patrzy na nią rozbawiony. – Damianem się zajmij.
Damian na dźwięk swojego imienia się ożywia i siada obok Jolki. Przyjmujemy z Kubą normalne pozycje i pytamy ich na co mają ochotę.
- Może chcecie wrócić na dół? – proponuje Damian, ale wszyscy zgodnie wydajemy dźwięki zniechęcenia i odpowiadamy:
- Nieeee!
- Idziemy! – decyduje Kuba i pomaga mi się podnieść. Nie pytam dokąd, wiem, że będzie fajnie. A nawet, jakby nie było, i tak bym za nim poszła.
- Kuba, gdzie ty nas prowadzisz? – pyta Jolka, ale zanim Kuba odpowiada już się orientuje.
Pokój animatorów.
- Nie wiem, jak wam, ale mi się tutaj bardzo podoba – Kuba wchodzi, jak do siebie.
Damian dotrzymuje mu kroku, a ja i Jolka zatrzymujemy się przed drzwiami.
- A wy co? Chodźcie. Przecież nikogo tu nie ma. – Damian się uśmiecha, a ja odruchowo odwracam wzrok.
Jolki nie trzeba długo namawiać i przekonywać. Damiana uśmiech wystarcza i moja przyjaciółka już przekracza próg. Ja zostaję.
- Zuza? – Damian idzie w moją stronę, a ja już zaczęłam żałować, że nie ruszyłam za Jolką. – Albo wszyscy, albo nikt.
Ale powiedział. Ciekawe, gdzie są te jego wszystkie koleżanki, do których jestem taka podobna… Wściekam się na siebie, bo nie umiem spojrzeć na niego z innej perspektywy. Odkąd rzucił we mnie tymi słowami, stał się dla mnie zupełnie kimś innym. Tak jakby przekreślił wszystko, co nas łączyło i pokazał mi Damiana, którego wcześniej nie znałam, o którego istnieniu nie miałam pojęcia. Damiana, którego nie lubię ani trochę. Jestem zła na siebie i jak zawsze zastanawiam się, gdzie popełniłam błąd. To on zachował się, jak cham, a ja szukam winy w sobie… I może w tym rzecz. Głupiutka jestem i naiwna.  
- Kuba, poczekaj! – krzyczę i wymijam Damian i Jolkę.
Nie zamierzam udawać, że jest wspaniale. Martwiłam się o jutro. Martwiłam się o to, jak ich pożegnam. I Kubę i Damiana. Czułam, że to będzie największy ból ostatnich dni i wielu kolejnych, które nadejdą. Jeszcze się nie rozstaliśmy, a ja już czułam w kościach ogromną tęsknotę i za jednym i za drugim. Przerażała mnie myśl o pożegnaniu. Główne powody właśnie przeszukują cały pokój i zastanawiają się, jaki wyciąć numer animatorom.  
- A co tu się dzieje?? ! – Podskakuję na dźwięk głosu za plecami. Odwracam się i w pierwszej chwili nie jestem pewna, czy powinnam się wystraszyć, czy odetchnąć z ulgą.
- Focus, cześć – mówię i słodko się uśmiecham.
- Zuza – mierzy mnie wzrokiem. – Zapytałbym kogo zgubiłaś, ale widzę, że wszyscy są obecni. – Przenosi wzrok na pozostałych i wchodzi do środka.  
Wszyscy stają, jak na baczność. Na Jolki twarzy w pierwszej chwili maluje się niepewność, ale Kuba i Damian nadal zachowują się całkiem naturalnie.  
- Co jest? – odzywa się Kuba i robi tą swoją minę. Może na Agę by zadziałała, ale Focus jest facetem.
- Co odpierdalacie? – pyta i zaczyna się śmiać.
Jest fantastyczny. Nigdy nie dał nam odczuć, że sprawuje nad nami jakąś władzę. Zawsze traktował nas na równi i pewnie jest to jeden z powodów, dla których każdy tutaj go uwielbia.
- Chcieliśmy troszkę narozrabiać, ale nam przeszkodziłeś – mówi Damian i wszyscy całkowicie się rozluźniamy.
- Nie przeszkadzajcie sobie – mówi rozbawiony i siada wygodnie na swoim materacu. – Dopiero zaczynacie? Chętnie popatrzę.
Chyba mówi poważnie. Patrzymy na siebie, a potem na niego.
- Ej, co jest? Serio mówię. To ostatnia noc. Byłbym zawiedziony, jakby nikt nie wyciął żadnego numeru. I powiem wam, że właśnie na was liczyłem – śmieje się. – No może jeszcze brakuje mi tu Igora.
- Focus, jak chcesz to my ci zrobimy taką zieloną noc, której nigdy nie zapomnisz – rozkręca się Kuba.  
- Czekam z niecierpliwością. Dajesz Kuba. Co wymyśliłeś?
- Jak na razie to wymazał komuś plecak. – Jolka przewraca oczami, a Kuba mierzy ją wzrokiem urażony, że go nie docenia.
- Mam tylko nadzieję, że nie mój – mówi Focus. – Pokaż.
Kuba rzuca w niego plecakiem, dumny ze swojego autografu.
- Chujowy jakiś, nie twój.
- Sam jesteś chujowy. Właśnie, że mój – śmieje się nasz animator i odrzuca plecak. Kuba łapie go w ostatniej chwili.  
- No przecież wiem! Fibiemu bym nie wymazał – odpowiada rozbawiony.
Siedzimy z Focusem jeszcze kilkanaście minut, ale nie odstawiamy żadnych numerów. Wracamy do siebie, a animator nie kryje rozczarowania, bo naprawdę liczył na jakąś akcję.
Jest niedużo starszy od nas. Widać, że sam ma ochotę na wygłupy. Pewnie jakieś dwa lata temu był na naszym miejscu. Nooo, może trzy.
Wracamy do pokoju i w końcu bierzemy się za jedzenie. Chłopaki kroją arbuza, a Jolka pierwsza rzuca się do jego zjedzenia. Kiedy jesteśmy syci, Kuba mówi:
- Wracamy tam.
- Gdzie? – pyta moja przyjaciółka z pełną buzią.
- Do Focusa. Przecież dał nam do zrozumienia, że chce jakiegoś żartu. Damian, gdzie są te markery?
- Kuba, tylko nie przesadź –proszę go.
- Zaraz wracamy. Zostańcie tu.
- Przypilnuję go – Damian posyła mi jedno z tych spojrzeń, za którymi planowałam tęsknić.
Kuba puszcza mi oczko i jeszcze raz powtarza, że za moment wraca. Zostaję sama z Jolką. Zamykam drzwi i biorę głęboki wdech.
- Jejku, jesteś szczęśliwa – mówi i mocno mnie przytula.
Ma rację. Mimo tego, że wkurzam się na Damiana, nigdy wcześniej w całym życiu, nie byłam tak bardzo szczęśliwa. Normalna akcja, że to sprawka Kuby. Uśmiecham się i czekam na niego niecierpliwie. Po upływie pięciu minut zaczynam się bać, że może coś się stało i jednak nie wróci…
Trzymam emocje na wodzy, bo boję się, że ogarnie mnie panika. Staram się jak mogę nie myśleć o dzisiejszej dacie, o dzisiejszej godzinie. Staram się jak mogę, ale i tak w myślach odliczam ile czasu nam zostało. Coraz mniej… Niespełna kilkanaście godzin. Nawet nie dwadzieścia.  
- Zuza, hej, będzie dobrze. Kuba jest wspaniały. Dacie radę – pociesza mnie Jolka, jakby czytała w moich myślach. Wcale mnie to nie dziwi, bo zawsze to potrafiła.
Kiedy nie ma Kuby czas leci nieubłaganie. Wszędzie widzę tylko cyferki… Zachowuję się, jak jakaś chora psychicznie schizofreniczka. Wyobrażam sobie, jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień i aż się wzdrygam.  
- Jestem! – krzyczy roześmiany i już trzyma mnie w swoich ramionach. Uśmiecham się i czuję, że czas znowu się zatrzymuje. Więcej. Przestaje istnieć.

NIEjestemBARBIE

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1520 słów i 8501 znaków, zaktualizowała 31 sty 2017.

16 komentarzy

 
  • Użytkownik Lovciamxd

    o której można spodziewać się następnej ? <3 <3 <3 <3

    1 lut 2017

  • Użytkownik MODNABLOGERKA

    Kocham !! <3 Jak zawsze super :*
    Czekam niecierpliwie na 186

    1 lut 2017

  • Użytkownik Wikaa2405:3

    Wątek z animatorem genialny! Cała reszta świetna czekam na kolejną część ^^ :kiss:

    1 lut 2017

  • Użytkownik QukuLove

    Aaaaa zajebiaszcze! Pisz (Nie)Barbie! Normalna akcja że musisz pisać!

    1 lut 2017

  • Użytkownik nasiaaa

    Aaaaa!!! Mega! Cudowna część zresztą jak zawsze :* jest boskie :*  kocham <3

    1 lut 2017

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacyjna część kochana czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko :* :* :* :)

    1 lut 2017

  • Użytkownik mariplosa

    Super Słodziakowo :):* ciekawe cóż Kubusiowi w głowie się urodził za pomysł i jaką pamiątkę dostaną animatorzy :)   A Damian kiedy pogada z Zuzią...

    1 lut 2017

  • Użytkownik natallla7

    Kocham <3

    31 sty 2017

  • Użytkownik nastolaka

    Aaaaaa:*<3<3 Kocham cie i to opowiadanie ;) ono jest boskie <3 czekam z niecierpliwoscia na nexta :*

    31 sty 2017

  • Użytkownik Hermes1

    Czekam na next, piszesz cudownie kiedy kolejna

    31 sty 2017

  • Użytkownik Aka

    Nie mogę sobie wyobrazić jak to będzie jak oni wrócą do swoich domów ???? i zżera mnie ciekawość co ten Kuba wymyślił ???? czekam z niecierpliwością na jutro  :kiss:

    31 sty 2017

  • Użytkownik ala1123

    Cudne :) jestem ciekawa jak i kiedy wytłumaczy się z tego ze pocalowal Olge ;)

    31 sty 2017

  • Użytkownik Zaquizowanaaa

    Cudowna <3 kocham to <3 już się nie mogę doczekać kolejnej :D

    31 sty 2017

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @Zaquizowanaaa <3! kolejna oczywiście jutro :)

    31 sty 2017

  • Użytkownik Niejestempiekna

    Czuję niedosyt!  Jutro kolejna?

    31 sty 2017

  • Użytkownik Niejestempiekna

    @NIEjestemBARBIE  o której :D?

    1 lut 2017

  • Użytkownik Barbie

    Dawno nie komentowałam, ale czytam wszystko co piszesz <3

    31 sty 2017

  • Użytkownik NIEjestemBARBIE

    @Barbie Dziękuję! <3 Cieszę się, jak wariatka :)

    31 sty 2017