Jesteś fantastyczny, cudowny i wspaniały! Dzięki Tobie mój pobyt tutaj był dużo przyjemniejszy. Dziękuję Ci za każdą wspólną chwilę, za każdy żart, uśmiech, za wszystkie wygłupy. Dziękuję za Lany Poniedziałek, za Twoją uroczą grę na gitarze i przecudowny głos. Dziękuję za wspólne słuchanie kolęd w wykonaniu Jolki, za to, że zawsze byłeś i zawsze mogłam na Ciebie liczyć. Tak bardzo Cię polubiłam, że nie wyobrażam sobie moich dni bez Ciebie i Twojego uśmiechu. Dziękuję też, że wybaczyłeś mi to, że zjadłam Twoje ciasto Mam nadzieję, że będę mogła Ci się za to odwdzięczyć za rok Dlatego koniecznie musimy tu wrócić!!! Liczę na to, że się spotkamy. Bądź taki wspaniały, jaki jesteś i nigdy się nie zmieniaj. PS: Dziękuję, że zostałeś moim Supermanem. Choćby nie wiem co, zawsze nim będziesz!!!<3 - Zuza”
Uśmiecham się, zamykam notes i słyszę głos Fibiego, ogłaszający koniec konferencji. Podnoszę się, podaję rękę Jolce i pomagam jej wstać. Kieruję się do wyjścia i zastanawiam, czy to nie dobry moment, żeby podejść do Kuby. Nie decyduję się jednak na to, bo mój Romeo rusza przodem i znika mi z zasięgu wzroku. Za chwilę obiad, więc może wtedy uda nam się porozmawiać. Szczerze na to liczę. - Zuzia, nie zapomniałaś o afirmacji dla Olgi? – zagaduje mnie Aga w drodze do klasy. - Nie. – Uśmiecham się. – Jest gotowa. - Świetnie, cieszę się. - Ja też. Aga puszcza mi oczko i znika za drzwiami. Ja i Jolka wchodzimy do klasy. - A co ona cię tak sprawdza? - Na jej miejscu też bym się sprawdziła – odpowiadam i szukam właściwej kartki. Jednak zostawiam cały notes w klasie, bo nie chcę go ciągnąć na stołówkę. Szybko zerkam w lusterko, poprawiam włosy i razem z przyjaciółką wychodzę z klasy. - Słyszałyście, że mamy pisać jakieś listy do siebie? – pyta Krzyś, którego spotykamy na dole. - Oczywiście! Krzysztof! Już Ci nawet napisałam, a ty co?! – żartuję i widzę, jak się rozpromienia. - Naprawdę? Dla mnie? Niemożliwe. - Ty się nie wygłupiaj, Krzysiu. Ja wiem, że masz super moce, ale się pospiesz, bo czas ucieka. - A skąd wiesz, że mamy pisać coś takiego? - Olgaaaa. Wyjeżdża po obiedzie, dlatego musieliśmy przygotować dla niej afirmację już dziś. - Aaaa, i jak? Dałaś radę? - No raczej! Postarałam się! Rozbawieni wychodzimy ze szkoły. - A ty, Jolanta co taka cicha? – Trącam ją, bo jej milczenie jest podejrzane. - A nic, tak sobie ciebie słucham i się zastanawiam, czemu cię tak nosi. Jakoś wyjątkowo dobry humor masz. Co odstawiłaś? - Ja?? – Patrzę na nią robiąc wielkie oczy. – Nic, zupełnie nic. Po prostu jestem szczęśliwa. - Cieszy się, że Olga wyjeżdża – wtrąca Krzyś. - Nawet nie. Jak dla mnie, to może zostać. Przestała mi przeszkadzać. - A ja tam jej nie zatrzymuję. – Jolka patrzy znacząco na Krzyśka, który zaczyna się śmiać. – Zaśpiewać wam kolędę z okazji obiadu? – wygłupia się, widząc, jak to na niego działa. - No dawaj! – zachęcam ją. - Albo nieee. Źle mówię. Czas kolęd już minął. Zaśpiewam coś smutnego. - Nie! Dziś masz zakaz śpiewania smutnych piosenek, gadania smutnych rzeczy i w ogóle zapomnij, że istnieje coś takiego, jak smutek! - Zuza, a ty się dobrze czujesz? - Fantastycznie! – śmieję się i biorę Krzyśka pod rękę. Wchodzimy razem na stołówkę. Roznosi mnie energia. To chyba afirmacja dla Kuby tak na mnie działa. Nie mogę się doczekać, kiedy mu ją dam. Obiad mija nam w cudownej atmosferze, bo mam obok Jolkę, Ankę, Krzyśka, Rafała, Mikołaja i Franka. Jest dużo śmiechu, żartów i pozytywnej energii. Liczba hormonów szczęścia w moim organizmie zmniejsza się dopiero, kiedy znajduję się na spotkaniu grupki. Aga od razu przechodzi do rzeczy. - Na początek proponuję oddać głos Oldze. - Cóż ja mogę powiedzieć? – zaczyna dziewczyna, na którą patrzę uważnie. – Nie powiem, że mi przykro, że wyjeżdżam, bo to przecież moja decyzja. Aga – zwraca się do animatorki. – Tobie chcę powiedzieć, że jesteś ciepłą osobą i dziękuję ci, że mogłyśmy pogadać i spędzić trochę czasu razem, choćby na tych spotkaniach. Pozostałym też dziękuję. Z Marysią na pewno będę rozmawiać regularnie, więc pewnie będzie miała dosyć moich podziękowań. – Uśmiecha się. – Kubuś… - Przenosi na niego swój wzrok. – Ty wiesz wszystko, co ja o tobie myślę. Jesteś zajebisty, uwielbiam cię i liczę na utrzymanie kontaktu. – Posyłają sobie jakieś tajemnicze spojrzenia, a mi robi się niedobrze. - Normalna akcja – odpowiada naturalnie. Ja pierdole, co za szopka… - Rafał – kontynuuje Olga. – Jesteś szurnięty, ale świat potrzebuje takich ludzi, więc bądź taki dalej. Zostałam jej tylko ja. Robi mi się ciepło, bo nie wiem, czego się spodziewać. - Hmmm – wzdycha teatralnie, a ja zaczynam się denerwować. – Zuza, szczerze nie wiem, co ci powiedzieć. Kuba zaczyna się śmiać, a mi robi się zwyczajnie przykro. Olga nic nie dodaje, a Agnieszka prosi, żebyśmy teraz my powiedzieli coś Oldze… Mówią wszyscy, poza mną. Nie wyrywam się , bo zwątpiłam w swoje dobre intencje. - Zuza? – Aga czeka, aż powiem coś miłego. - No co? Olga tak zwięźle się wypowiedziała na mój temat, że nie mogę pozostać jej dłużna. – Zerkam na Kubę, nie rozumiejąc, co go tak bawi. – Każdy wie, jak było. Olga, ja ci życzę szczęśliwej podróży, masz moje błogosławieństwo na drogę i czyste konto na kolejne rekolekcje. Obyśmy zaczęły je lepiej niż te. Kuba za wszelką cenę chce mi pokazać, jak bardzo zabawne jest to, co mówię. Chrząka i robi dziwne miny. Przerywam swoją wypowiedź i naskakuję na niego słowami: - A tobie o co chodzi??!! - Mi? Normalna akcja, że o nic. - Normalna akcja, że miałeś swój czas, to teraz siedź cicho. - Hej, hej! Co jest z wami? – interweniuje Agnieszka, a Kuba słodko uśmiecha się do Olgi. - Ze mną ok, ale Kuba jest chory psychicznie – odpowiadam animatorce i znowu patrzę na Olgę. – Mam dla ciebie afirmację. Nie było łatwo, ale dałam radę. Proszę bardzo – podaję jej kartkę i staram się nie odgrywać na niej, przez to, że Kuba zachowuje się, jak pajac. Nie mam pojęcia, co kombinuję, ale chcę bym dla niej miła, tak jak sobie wcześniej postanowiłam. - No, no, Zuza. Bo jeszcze pomyślę, że mnie lubisz – żartuje i chowa kartkę. - Bez przesady – odpowiadam rozbawiona i przez chwilę patrzymy sobie w oczy. To chyba takie spojrzenie pojednania na pożegnanie. Mruga do mnie oczami, a ja odpowiadam jej tym samym. Olga wstaje i ogłasza, że na nią już pora. Przytula Agę, Marysię, Rafała, mnie. Naprawdę mnie przytula i pozwala przytulić siebie. Nie czuję się całkowicie naturalnie, ale cieszę się, że rozstajemy się w taki sposób. Na poziomie. Chyba bez jakiegoś wielkiego żalu. Przynajmniej z mojej strony. Patrzy na Kubę i powoli do niego podchodzi. Obejmuje go bardzo ciepło i delikatnie. On robi to z większą siłą i zaczyna się kołysać na boki. Uśmiechają się do siebie i mówią coś sobie na ucho. Wyglądają, jakby łączyła ich silna relacja. Patrzę na to cierpliwie, aż do momentu, w którym Olga całuje Kubę w usta. Spuszczam oczy, bo wiem, że się nie odsunął i jej na to pozwolił. To jest ten moment, w którym serotonina i dopamina opuściły mój organizm do końca. Idę stąd najszybciej, jak się da. Wbiegam do pokoju i rzucam telefon na materac. Najchętniej rozrzuciłabym wszystko, co mam pod ręką, ale kończy się na tym, że kładę się na materac, chowając twarz w poduszkę. Łzy lecą bez mojej zgody. Nie ogarniam go! Nie wiem, czy zrobił to specjalnie, czy znowu ma do mnie o coś pretensje i chce się odegrać… Ale jakie to ma znaczenie? Był dla niej wyjątkowo miły, a na mnie patrzył z ironią, jakbym była ostatnią kretynką. Dopada mnie pesymizm i natłok czarnych scenariuszy. Nie uda nam się. Jesteśmy zbyt podobni do siebie. Zbyt wybuchowi i zbyt dumni oboje. - A ty co? Śpisz? – Jolka wchodzi do pokoju. - Płaczę. - Jak płaczesz? - Tak ooo. – Patrzę na nią rozmazana, a ona wybucha śmiechem. Nie wytrzymuję i robię to samo. - Menopauza? Huśtawka nastrojów? Co jest? - Nie wieeeem. – Kładę głowę na jej kolanach. - Ogarnij się, Zuzanna! Wiesz, co robimy dziś wieczorem? - Co? - Uśmiechamy się, wyglądamy pięknie i tańczymy do rana! - Gdzie? - No jak gdzie? Zuza, ogarniasz coś dzisiaj? Zapomniałaś, że dziś dyskoteka? - Nie zapomniałam, bo nawet nie wiedziałam, że ma być. - No to już wiesz. Ruchy, ruchy, szukaj ciuchów. - Wybierz mi coś. - Ale rusz się już z tego materaca. Mamy mało czasu. – Zagląda do mojej torby i rzuca we mnie moimi ulubionymi jeansami. – Różowa może być? – pyta machając jedna z moich koszulek. - Nie. Zero różu. - Jest śliczna! Poza tym jesteś Barbie! - Nie jestem Barbie! - Uuuuuuu, to już wszystko wiem. Koniecznie różowa!
9 komentarzy
QukuLove
Kuba... ty... miałeś za nią pobiec... przytuliś a Oldze puknąć w czoło i w policzek... tak to dobre rozwiązanie
Wpadłam na taki pomysł, że skoro niedługo rocznica to może wtedy Kuba wyzna Barbie miłość? Nad jeziorem, na pikniku po jakiejś gróbszej kłótni na przykład
Hahaha czytając tą część ( oczywiście w pracy ukradkiem) przypomniała mi się pewna scena jak Kuba Olga drzewo i wściekła Zuza wtedy sie uśmiałam jak nie wiem no to następna część zapowiada się bardzo ciekawie czekam z niecierpliwością na kolejną część
9 komentarzy
QukuLove
Kuba... ty... miałeś za nią pobiec... przytuliś a Oldze puknąć w czoło i w policzek... tak to dobre rozwiązanie
Aka
Co od odpierdala?????
Malawasaczka03
Wspaniałe. Jejku przez Kubę jest mi przykro ????
to _nie_ja
Wpadłam na taki pomysł, że skoro niedługo rocznica to może wtedy Kuba wyzna Barbie miłość? Nad jeziorem, na pikniku po jakiejś gróbszej kłótni na przykład
mariplosa
Hahaha czytając tą część ( oczywiście w pracy ukradkiem) przypomniała mi się pewna scena jak Kuba Olga drzewo i wściekła Zuza wtedy sie uśmiałam jak nie wiem no to następna część zapowiada się bardzo ciekawie czekam z niecierpliwością na kolejną część
NIEjestemBARBIE
@mariplosa Kolejna część już dzisiaj!
ala1123
Cudne pomimo że Kuba to dupek to i tak to lubię dodasz dziś kolejną?
NIEjestemBARBIE
@ala1123 tak!
ala1123
@NIEjestemBARBIE
Krolewna
NIEjestemBARBIE
@Krolewna
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko kochana bo nie mogę doczekać się kolejnej już
NIEjestemBARBIE
@cukiereczek1 mam taki zamiar ))) dziękuję
nastolaka
Kuba to jednak dupek :/ ehh ale nadal licze na to ze bedzie z Zuza moze ja na tej dyskotece pocaluje ??? czekam na kolejna z niecierpliwoscia
NIEjestemBARBIE
@nastolaka dziękuję za komentarz dyskoteka tuż tuż koleja cześć też niedługo)