Życie trudne jest cz. 16

Życie trudne jest cz. 16Przebrał się w codzienne ciuchy i umył ręce zanim zabrał się do pracy. Prosił ją, aby się położyła, bo da sobie radę, ale była tak uparta, że musiał odpuścić. Włączyła miniwieżę w kuchni wybierając eskę. Jak to bywa od rana do wieczora tylko świąteczne przeboje. Miał już dość Last Christmas, bo słyszał to podczas każdego kontaktu z urządzeniami multimedialnymi. Nawet na zakupach ktoś miał taki dzwonek w telefonie. Istne szaleństwo.
Z podziwem patrzył jak kroiła warzywa na sałatkę, bo jemu nigdy nie będzie dane tak szybko ciąć nożem bez obaw o swoje palce.
– Uważaj na palce.
– Przecież uważam – i jak na złość ciachnęła kciuk nożem.
– Wiedziałem, że to może źle się skończyć. Pokaż mi to – poleciał po spirytus do apteczki i zabrał ze sobą bandaż z jałową gazą.
Krew dość intensywnie sączyła się z tak małej rany, ale strumień zimnej wody przyćmił ból i wypływ krwi. Uciął kawałek gazy i zawinął bandażem.  
– Lepiej będzie jak sobie odpoczniesz.
– Wyrzucasz mnie z kuchni?
– Nie, ale możesz popatrzeć.  
– Chcę pomóc.
Pozwolił jej odgrzać to, co kupił w słoiczkach. W całej kuchni unosiły się smakowite zapachy. Usmażyła kilka filetów rybnych i przykryła folią aluminiową. Z braku czasu musieli obejść się bez zupy, ale pierogi z paczki okazały się dobrym zamiennikiem dla zupy grzybowej.  

Kiedy wszystko stało w dużym pokoju oboje poszli się przebrać by, choć trochę atmosfera tego wieczoru miała elegancki przebieg. Założył dżinsowe joggery i koszulę w drobną kratkę. Agata dołączyła do niego mając na sobie niebieską spódniczkę i czarną bluzkę podkreślającą jej talię.
– Do dzieła. Bo umieram z głodu – podał jej opłatek składając życzenia – Chciałbym ci życzyć ukończenia szkoły z najlepszymi wynikami, żeby twoje najskrytsze marzenia spełniły się. Abyś była zawsze szczęśliwa. Oby ze mną.
– Dziękuję – pocałowała go rzucając mu się na szyję – A ja tylko chciałabym być z tobą do końca swoich dni. Żeby wszystkie przeszkody stojące na naszej drodze rozbijały się od siły tego, co nas łączy.
– Ambitnie, ale nie wiem czy twój ojciec będzie chciał.
– Jak nie będzie chciał to zmienię miejsce zamieszkania…
– Zastanowię się nad tą propozycją ewentualnie.
– Świetnie. Kiedy jedziemy po moje rzeczy? – roześmiała się
– Za rok a może pięć lat…
– Ile?
– Tyle trwają studia.
– Nie wygłupiaj się. Coś się stało? – dostrzegła jego nieobecność.
– Co? Nie, wszystko w porządku – trochę zataił prawdę, bo wciąż myślał o spotkaniu z Kingą.
I jeszcze ten sms w tym momencie. Sięgnął po telefon i przeczytał wiadomość.  
Napisała Kinga składając życzenia z dopiskiem, że tęskni.
– Kto to?
– Nic ważnego – skasował wiadomość i odłożył telefon.
– Nie odpisujesz?
– Później. Jestem zbyt głodny – przysunął za nią krzesło i zajął swoje miejsce.
– Bigos nie umywa się do tego, co robiła moja babcia. Sałatka byłaby dobra, ale za bardzo przesadziłem z pieprzem.
– Nie potrzebnie narzekasz. Jak na pierwszy taki raz jest całkiem przyjemnie.
– Naprawdę?
– W przyszłym roku postaramy się i będzie idealnie. Zaufaj mi.
– Ufam ci – przytulił ją i pocałował w czoło.
Bił się natłokiem myśli, bo jeszcze rok temu siedziała tutaj inna dziewczyna, o całkiem innym typie charakteru i lżejszym podejściu do życia.
– Myślisz o niej?
– Nie. Jesteśmy tutaj tylko my.
– Ale coś cię gryzie?
– Zamknąłem tamten rozdział, ale jej dzisiejsze zachowanie mocno mnie zaintrygowało.  
– Zachowała się dość odważnie, ale skąd mogła widzieć, że jestem twoją dziewczyną.
– Mogła na to wpaść po tym, że trzymaliśmy się za rękę?
– Co cię zaniepokoiło?
– Napisała wiadomość z życzeniami, że tęskni – westchnął głęboko.
– I?
– Skasowałem ją. Nie chcę wracać do tamtych chwil.
Patrzyła na niego podejrzliwie.
– Chcesz sprawdzić?
– Nie. Ufam ci.
Wziął telefon do ręki i odblokował. Miał czyste sumienie i chciał jej potwierdzić, że przeszłość nie ma dla niego znaczenia.
– Widzisz? – wyświetlił skrzynkę z wiadomościami.
– Nie nalegałam. Powiedziałam, że ci ufam. Oglądamy coś?
– Jeżeli się nie mylę to puszczają Kevina…
Włączył na Polsat i nie pomylił się w swoich przewidywaniach. Przyniósł butelkę Pepsi, paczkę orzeszków i koszyk ze słodyczami.
– Jedzenie idealne na świąteczny stół – podsumowała to, co przyniósł.
– Nie ma ciasta, więc…
– Niech będzie.

Każdy poważnie traktujący święta wiedział, że oglądanie Kevina to tradycja sama z siebie. Siedząc na kanapie czuł jak jej ciało rozgrzewało się po lekach, jakie wzięła. Nie doczekała końca filmu, więc zaniósł ją do pokoju, w którym nocowała.  

Wrócił na kanapę i nalał sobie kolejną szklankę napoju. Wziął puszkę z orzeszkami i śmiejąc się jak zawsze rozładowywał stres związany z tamtym spotkaniem. Miał opory przed sięgnięciem po telefon, ale ciekawość wygrała. Odpisał jej życząc wesołych świąt nie dodając nic więcej. Odpowiedź przyszła jednoznaczna:
„A Ty nie tęsknisz za mną?”
Patrzył na to jedno pytanie zastanawiając się jak wyjść z tej sytuacji. Odpisał zgodnie ze swoim sumieniem. Nie odpisał, że tęskni, bo dawne rany już się zabliźniły i nie potrzebował ich otwierać bez powodu.
„Musisz zapomnieć. To był wspaniały czas, ale każdy musi iść teraz nową drogą. Jestem zakochany i szczęśliwy będąc z Agatą”
Kliknął wyślij i odłożył telefon zabierając się za ubieranie choinki. Skończył kilka chwil po jedenastej i położył paczkę z prezentem pod gotowym drzewkiem. Wyłączył telewizor i poszedł pod prysznic. Zajrzał jeszcze do niej na chwilę i pocałował jej gorące czoło. Martwił się, aby nie było gorzej, ale lekarz wiedział lepiej. W telefonie nie było nowych sms–ów. Poczuł niesamowitą ulgę, że Kinga zrozumiała przekaz płynący z jego ostatniej wiadomości. Agata zaufała mu kilka godzin wcześniej i zamierzał stworzyć z nią rodzinę, o której od zawsze marzył. Do łóżka położył się kilka minut przed północą.  

Ze snu wyrwał go koszmar. Zlany potem zerknął na cyfrowy budzik walący po oczach czerwonymi cyframi wskazujący trzecią trzydzieści. Poszedł napić się zimnej wody, po czym zajrzał na chwilę do Agaty. Złapał za rękaw jej piżamy, który był mokry od potu.
– Walcz z tym kochanie – nakrył ją kołdrą z kocem na wierzchu i pocałował w czoło odgarniając jej równie mokre jak piżama włosy – Jesteś dla mnie najważniejsza. Chcę zostać ojcem i zrobię wszystko, żebyśmy byli ze sobą na zawsze.
Zamknął cicho drzwi, które skrzypnęły złośliwie. Obiecał sobie, że z samego rana potraktuje zawiasy WD–40. Wrócił do siebie i zasnął snem sprawiedliwego.

1 komentarz

 
  • AuRoRa

    Czuć atmosferę świąt. Trochę nietypowe potrawy, ale w tak krótkim czasie nie ma mowy o robieniu samemu. Szczere życzenia. Kinga nie poddaje się. Kevin to taka tradycja  :danss:

    17 lip 2018

  • dreamer1897

    @AuRoRa Czasami brak czasu wymusza cokolwiek byle zjadliwego...O tak Kevin to niemalże jak ubieranie choinki- musi być w każdym domu. Dzięki za odwiedziny!

    18 lip 2018