Życie trudne jest cz. 23

Życie trudne jest cz. 23Pierwszy dzień nowego roku dawał mu się we znaki już od momentu pobudki. Nie bolała go głowa, ale czuł się okropnie zmęczony. Z trudem wstał z łóżka stając bosymi stopami na lodowatej podłodze.
– Gdzie moje kapcie? – zapytał sam siebie.
Spojrzał na siebie i pamięć natychmiast wróciła. Miał na sobie spodnie i koszulę z wczoraj. Nie pachniał komfortowo, więc poszedł pod prysznic, gorący i bardzo długi. Kiedy skończył wrzucił do prania pościel i poszedł do kuchni. Z lodówki sięgnął butelkę Coca Coli light i nalał sobie pełną szklankę. W pół minuty wypił dwie szklanki celem ugaszenia pragnienia.  
Za oknem rządziła zima. Śnieg i kilkunastostopniowy mróz przerażały każdego, kto chciał wyjść na zewnątrz. Postanowił, że wyschnie trochę zanim pójdzie do znajomych. Wziął do ręki zdjęcie z Natalią mówiąc do siebie:
– To już prawie trzy lata, kiedy ciebie nie ma. Nadal czuję jakbyś była blisko mnie. Kocham cię – wytarł drobinki kurzu i odstawił ją obok zdjęcia swojego najwierniejszego towarzysza, z którym też zamienił kilka słów.  

W telewizji ostrzegali wszystkich, aby reagować w razie zobaczenia bezdomnych koczujących na zewnątrz, bo temperatura przez najbliższe dni miała spaść jeszcze o kilka stopni. Nigdy żadnego bezdomnego nie pytał, z jakiego powodu nie ma domu i żadnemu nigdy nie dał pieniędzy. Kupował coś do jedzenia, ewentualnie oddawał swoje ciuchy, których nie potrzebował. Nie wspierał finansowo, bo większość przypadków to uzależnienie od alkoholu i nie chciał przykładać ręki do pogłębiania takiej sytuacji. Ubrał się ciepło tym razem wkładając dżinsowe joggery i ciepły sweter w szarym kolorze.  
Kiedy wyszedł z klatki mróz był nie do zniesienia. I choć miał czapkę na uszach to zarzucił jeszcze kaptur ze sztucznym futerkiem. Pomimo niedzieli drogi były czarne. Niestety nie ta prowadząca przez osiedle domków. Większość posesji jeszcze zasypanych, co ewidentnie świadczyło o śpiących gospodarzach.  

Podjazd posesji z numerem dziewiętnastym był odśnieżony i posypany piaskiem. Po kilku poślizgach po drodze taki widok sprawił mu ulgę. Zapukał do drzwi i wszedł, kiedy usłyszał, że otwarte.  
– Wyspany? – uścisnął jego dłoń Karol.
– Nie mam kaca, ale czuję się strasznie zmęczony.
– Proponuję herbatę z sokiem z jagód – zaproponowała Gosia.
– Jak mi pomoże z miłą chęcią się napije. Gdzie Agata?
– Bierze prysznic.
– Przecież musimy wracać do domu a mróz taki, że znów będzie chora.
– Nie zjecie z nami obiadu? Powiedziała, że z miłą chęcią zostanie.
– Nie chcemy wam przeszkadzać. Też musicie odpocząć po wczorajszym balu.
– Jak nie zostaniecie to się pogniewam – zmarszczył brwi przyjaciel.
– No teraz to już nie mogę wam odmówić. Jakie plany na nowy rok?
– Nowa praca, dziecko i może jakieś auto?
– A co z obecnym?
– Ma już trochę czasu i robi się z niego skarbonka.
– A co chciałbyś kupić?
– Jeszcze nie myślałem o tym, ale jakieś kombi.
– No tak rodzina może się niedługo powiększyć.
– Trzeba myśleć przyszłościowo.
– Ty to zawsze myślałeś dwa kroki na przód. I to jest cecha odważnego faceta.
– I dlatego go pokochałam – Gośka postawiła przed nim herbatę.
– Dziękuję – powąchał aromat naparu.
– Idę sprawdzę, co z nią. Kilka minut już jej nie ma.
– Będę wdzięczny.

Zostali sami przed kominkiem.
– Długo spała?
– Siedziała w salonie jak wstaliśmy. Pytała, czemu jej nie obudziłeś.
– Mam nadzieje, że nie będzie miała mi tego za złe.
– Pewnie nie. Chcieliśmy, aby czuła się jak u siebie.
– Dziękuję, że mogła zostać u was.
– Daj spokój.
Wróciły obie uśmiechając się do siebie.
– No hej. Wyspałaś się?
– Tak. Idealne łóżko do spania – pocałowała go w policzek.
– Jak patrzyłem na ciebie to nie mogłem ci tego zrobić.
– Jaki ty kochany jesteś – znów go pocałowała, tym razem dłużej.
Gosia i Karol patrzyli na nich z uśmiechem na ustach. Oni też przechodzili podobny etap w swoim życiu.
Kiedy skończyli pocałunek wymienili się spojrzeniami i jednocześnie wybuchli śmiechem. Po radosnej chwili Krystian zapytał:
– No dobra, z czego się śmialiśmy?
– Z niczego. My też byliśmy tak zapatrzeni w siebie.
– A teraz?
– Kochamy się jeszcze mocniej, ale podobnie wyglądały zaloty Karola.
– Wiesz jak on mi opowiadał ile się stresował na spotkaniach z tobą?
– Nie…
Gospodarz zaczerwienił się z tego powodu, ale nie miał mu tego za złe.
– Daj spokój – machnął ręką w jego kierunku.
– A wiesz, że ja też ciebie od dawna obserwowałam?
– Nie wiedziałem.
– Ale przynajmniej starałeś się o moje względy – mrugnęła okiem w jego kierunku.
– Tak bardzo chciałem się z tobą ożenić.
– No i się udało. Tworzycie zgraną parę – dodała Agata.
– Dziękuję moja droga. Idę zająć się obiadem. Pogadajcie sobie chwilę beze mnie.
– Pomogę ci – obie zniknęły w kuchni.
Znów zostali sami z gorącą herbatą na stoliku.
– Mądra dziewczyna. Nie spieprz tego. Jak to zrobisz to osobiście skopię ci tyłek. A kupiłem sobie twarde wojskowe buty.
– Będę miał to na uwadze. Twoja żona to też prawdziwy skarb – zrewanżował się natychmiast.
– Dzięki. Wiedziałem, że to ta jedyna.
– I trafiłeś w dziesiątkę.
– Ty chyba też już nie masz wątpliwości, co?
– Właśnie, że mam sporo różnych myśli. Wiesz, co?
– Dawaj.
– Rozstałem się Kingą jakiś czas temu, ale mam dziwne wrażenie, że byłbym zazdrosny o gościa, który zrobiłby jej dziecko.
– Widzę, że chyba się jeszcze nie odkochałeś.
– To nie tak.
– A jak? Masz tak wspaniałą kobietę obok siebie a ty nadal myślami z byłą?
– To ona mnie prowokuje.
– Nie daj się skusić. Z jakiegoś powodu się rozstaliście i poznałeś się z młodą.
– No tak, ale…
– Co? Nie możesz o niej zapomnieć?
– Chcę, ale to ona wraca.
– Jak mieszkacie w tym samym, małym mieście to się nie dziw, że czasem ją spotkasz.
– Co mam zrobić?
– Jedyne wyjście to się wyprowadzić.
– Nie chcę. Zbyt wiele osób znam w tym mieście.
– To, co z tym zrobisz?
– Z czym? – dopytywała Agata, kiedy przyniosła gorący rosół na stół.
Nie chciał jej okłamać, więc liczył na przyjaciela.
– Zastanawia się nad zmianą samochodu i nie wie, co kupić.
– Coś ładnego – dodała od siebie.
– Jak chcesz zabiorę cię na przejażdżkę po komisach i sobie pooglądamy.
– Nuda – skwitowała jego propozycję.
– To może ty Karolu? – mrugnął okiem w podziękowaniu za odwrócenie uwagi.
– Z miłą chęcią ci doradzę. Może jakieś kombi?
Błysku w oczach Agaty nie można było nie zauważyć.
– Może kiedyś? Teraz przyda się coś szybszego.
Spojrzenie dziewczyny wiele mówiło, ale nie była na niego zła, bo ich plany na przyszłość pokrywały się ze sobą. Tyle, że w trochę innym czasie.
Po zjedzeniu zupy przyszedł czas na drugie danie. Ziemniaki i schabowy, jako klasyczny obiad w każdym domu.
– Zupełnie jak u babci – dodał Krystian od siebie.
– Tak moja żona wkłada wiele serca w każdy obiad – puścił oczko w kierunku swojej ukochanej.
– No ja jeszcze sam sobie muszę gotować, ale w niedalekiej przyszłości może też będę miał tak dobrze.
– Kto wie? Może sobie zasłużysz – dodała młoda.
– Życzę wam tego z całego serca. Wyglądacie na dobranych sobie na całe życie – powiedziała Gosia patrząc jak blisko siebie siedzieli podczas tego obiadu.
Twarze chłopaków sugerowały, że mogą występować tymczasowe problemy i wcale nie musi być tak różowo.

Agata i Krystian zostali jeszcze na kawie z ciastem, które było okazją do rozmowy o rodzicielstwie między dziewczynami. Pasja, z jaką Małgosia opowiadała o dziecku wywarła na Agacie ogromne wrażenie. Krystian również bacznie słuchał, ale z jego perspektywy ich warunki życiowe nie były jeszcze na wymaganym przez niego poziomie. Rozstali się po dziewiętnastej pomimo kilku prób przekonania ich do wspólnej kolacji. Tłumacząc się powrotem do pracy i chęcią odpoczynku po udanej zabawie sylwestrowej Krystian obiecał im następny weekend na kręgielni. Obie strony przystały na propozycję kończąc wieczór we wspaniałych humorach.

3 komentarze

 
  • AuRoRa

    Kolega podratował go, temat Kingi powraca. Fajnie opisujesz jego rozterki, które choć przyziemne potrafią skomplikować życie. Może zrozumie, że ma skarb koło siebie i nie warto się zamartwiać. :)

    23 lip 2018

  • dreamer1897

    @AuRoRa Niektórych wspomnień ze względu na odczucia jakie wywołują ciężko się wyzbyć. Te wywołujące pozytywne emocje są czasem traktowane jako swego rodzaju słodycze na smutki czy rozterki. Te negatywne powodują większe smutki w trudnych chwilach. Kiedyś zrozumie, że musi być konkretny w swoich decyzjach. Dziękuje za wizytę i kolejne, cenne słowo :)

    23 lip 2018

  • Fanka

    Nadrobilam  :jupi:  
    Świetne części :bravo:
    Co do Krystiana,niech biedny się opamieta bo może skrzywdzić dziewczynę...Ale wiem iż autor ma na pewno coś ciekawego dla nich ;)

    26 cze 2018

  • dreamer1897

    @Fanka Dziękuję za miły komentarz. No coś musi się wydarzyć bo w końcu Życie trudne jest :)

    26 cze 2018

  • Fanka

    @dreamer1897 Oj czasem bywa cholernie trudno:( Ale gdzieś tam słońce zawsze wyjdzie ;)

    27 cze 2018

  • dreamer1897

    @Fanka Jak ma się super wsparcie to zawsze łatwiej pokonywać trudności :)

    27 cze 2018

  • Fanka

    @dreamer1897 dokładnie ;)

    27 cze 2018

  • blondeme99

    Warto było czekać ;) Nowy rok, nowe plany :) Genialnie i perfekcyjnie jak zawsze. Teraz tylko to czekanie za kolejnym rozdziałem :) Ciekawią mnie dalsze losy bohaterów. Czy Krystian zapomni o byłej już tak na zawsze, czy wyrzuci jej maleńki kawałek ze swojego serca? Tak jak tytuł: Życie rzeczywiscie jest trudne.

    24 cze 2018

  • dreamer1897

    @blondeme99 @blondeme99 Wiadomo każdy ma jakieś plany i zawsze na początku roku. Jak zawsze życie staje się nieprzewidywalne więc musi te plany trochę pozmieniać.
    Genialnie i perfekcyjnie jak zawsze- ojoj bo za bardzo uwierzę w siebie  :wstydnis:  
    Bardzo miłe słowa od znacznie bardziej uzdolnionych ode mnie autorów są ogromną motywacją do ciągłej poprawy warsztatu za co Bardzo Dziękuje :tadam:  
    tak prawdziwe życie jest trudne   ;)

    25 cze 2018

  • blondeme99

    @dreamer1897 Chyba ze tym planem staje sie odkurzenie dywanu  :rotfl: I prawidłowo, wiara w siebie to połowa sukcesu. To się chwali ;) Nie mów(pisz) tak to się zaczerwienię :P Ehhh niestety. Życie, czemu jesteś takie trudne?

    25 cze 2018

  • dreamer1897

    @blondeme99 O tak ktoś miał dywan odkurzyć...no tak wiara w siebie ale budowana pozytywnymi komentarzami ma jeszcze bardziej solidne fundamenty. Twoje teksty mają bardzo wysoki poziom ale bycie lepszym wymaga uczenia się od najlepszych. Trudne bo realne bez możliwości zaprogramowania  :)

    25 cze 2018

  • blondeme99

    @dreamer1897 Odkurzy w nastepnym rozdziale :) "Rodzimy sie by zyc, zyjemy by umierać"

    25 cze 2018

  • dreamer1897

    @blondeme99 nareszcie  :lol2:  
    Dokładnie od życia do śmierci, tak musi być ;)

    25 cze 2018