Życie trudne jest cz. 5

Życie trudne jest cz. 5Obudził się zlany potem i złapał za telefon, aby się upewnić czy z Agatą wszystko w porządku. Napisał jej kilka słów na prywatną skrzynkę Instagrama. Śniło mu się, że ktoś ją napadł pod domem i zamordował zostawiając jej zwłoki w lesie.
Po krótkim prysznicu zjadł na śniadanie jajecznicę z sześciu jajek i kilka wafli ryżowych. Kiedy zaczął zmywać dostał powiadomienie z Instagrama.
„Jestem w domu. Coś się stało?”
Odpisał jej, że miał zły sen i chce się spotkać dziś w Atrium. Oczywiście nie miał na celu wyciągnięcia jej z mieszkania, ale miał dobrą okazję, żeby sobie na nią popatrzeć przez kilka minut.
Dziewczyna zgodziła się na spotkanie głównie z ciekawości. Krystian dotarł do galerii kilka chwil przed dwunastą i zajął miejsce w cukierni Sowa. Nadal zastanawiał się nad sensem swojego snu i tak się zamyślił, że nie dotarło do niego cześć od dziewczyny. Zareagował dopiero, kiedy złapała go za ramię.
– Cześć. Przepraszam, ale strasznie się zamyśliłem.
– Czy coś się stało?
– Miałem dziwny sen. Napijesz się czegoś?
– Skoro mnie tu zaprosiłeś…Napiłabym się kawy, bo jeszcze nie do końca się wyspałam.
Zamówił dwie kawy i sernik na deser. W międzyczasie zaczął streszczać swój sen.
– Śniło mi się, że ktoś cię napadł pod blokiem i wciągnął do samochodu. Krzyczałaś a ja patrzyłem z boku i nie mogłem nic zrobić. Siedziałem jakby obok w tym samochodzie i jechałem z wami. Płakałaś by cię nie zabijał, ale on nie reagował. Miał na twarzy maskę z filmu Piła i nerwowo stukał palcami w drążek skrzyni biegów. Kiedy dojechaliśmy do lasu przy ulicy Kraszewskiego złapał cię za włosy i zaciągnął w jego głąb. Ja nadal na was patrzyłem, ale nie mogłem iść za wami. Krzyczałem, że on chce cię zabić a ty odwróciłaś się zalaną łzami twarzą i coś szepnęłaś jakby „Przepraszam”. Po chwili zjawiła się policja i zaczęliśmy poszukiwania. Leżałaś za jednym z pagórków. Twoje ciało było nagie i całe obdrapane jakbyś się nim szarpała w walce. Oczy miałaś otwarte a na szyi ślad od rąk, które cię udusiły. Obudziłem się, kiedy mrugnęłaś do mnie jak stałem nad tobą. To było tak realne… – po jego policzkach spłynęło kilka łez.
Bez wahania otarła łzy swoimi delikatnymi dłońmi. Ich dotyk był tak jedwabisty aż przeszył go dreszcz a na jego skórze pojawiła się gęsia skórka. Agata zauważyła tą reakcję i dalej delikatnie gładziła go po skroni. Znali się słabo, ale sposób, w jaki zareagował na sen świadczył o jego wielkiej wrażliwości, widziała, jakie emocje targały jego umysłem.  
– Już dobrze. Nic mi nie jest. Jestem tutaj z tobą.
– Dziękuję – wyszeptał dość ochryple.
– Kawa zaraz wystygnie – przysunęła bliżej filiżanki i podała mu jedną.
– Jakby coś ci się stało przeze mnie…
– Nie chcę słyszeć takich słów z twoich ust – przyłożyła swój palec do jego buzi.
Krystian złapał jej rękę i ścisnął dość mocno, ale nie dała po sobie poznać, że za mocno. Poczuła, że jest blisko a ten uścisk to oznaka jego mocnego przywiązania pomimo tak krótkiej znajomości.  
– Dobra kawa.
– Tak. Od kiedy tu przyjeżdżam zawsze ją zamawiam a potem lody. Moje ulubione połączenie donatello i cookies. Niebo w gębie.
– Czy to się może udać? – zapytała go nagle.
– Zakładałem taki scenariusz, że nie będziesz zainteresowana tą znajomością.
– Ale?
– Wczoraj odczułem, że dobrze się bawiłaś w moim towarzystwie.
– Z całą szczerością przyznam, że tak. Nie byłeś tak bezpośredni jak Michał i dlatego doceniam, że nie złapałeś mnie od razu za tyłek. Chłopcy w moim wieku podobno zaraz na pierwszej randce oczekują seksu.
Krystian trochę się zaczerwienił jakby ktoś przyłapał go na oglądaniu filmów dla dorosłych. W myślach wrócił do poprzedniego wieczoru, kiedy widział tą scenę.
– Serio? Myślałem, że to kwestia zaufania i uczucia, jakim powinni darzyć się partnerzy.
– Też tak uważam. Dziwna jestem, co?
– W jakim sensie?
– Że wolałabym oddać swoje ciało osobie, której ufam. Osobie, dla której to nie będzie tylko zabawa, ale przede wszystkim uczucie i szacunek do mojego ciała.
Jej słowa pomimo wieku były bardzo dojrzałe. Wywarła na nim wrażenie już nie dziewczyny, ale kobiety w pełnej krasie. Chciałby się uszczypnąć w rękę, aby pozbyć się dziwnego złudzenia, że to nie jest sen.  
– Agata…
Spojrzała na niego pytająco, ale to spojrzenie było takie słodkie, że nie potrafił nic z siebie wydusić. Zaimponowała mu niezwykłą dojrzałością umysłu. Jej ciało musiało być młode, ale rozum i inteligencja na pewno swym poziomem przebijały nawet starsze od niej kobiety.
– Nie jesteś dziwna. Jesteś po prostu normalna. To znaczy wydaje mi się, że postrzeganiem świata przewyższasz także dziewczyny o wiele starsze od siebie.
– Jak na swój wiek?
– Bystra i inteligentna – dodał pewnie i złapał jej rękę zaglądając głęboko w te błyszczące oczy.
– Jeszcze nikt nie powiedział mi nic tak pięknego. Nikt nie pochwalił mojego podejścia do życia.
– Naprawdę?
Skinęła głową akceptująco, ale jej twarz zarumieniła się nieco w odpowiedzi na jego komplement.
– Sądzę, że spacer po lesie nie jest odpowiednią propozycją. Możemy pojechać nad Wisłę a potem wrócimy na lody. Co ty na to? – podniósł się z krzesła.
– Ale przejdziemy się po Rynku. Zostawisz auto gdzieś przy B&B Hotel i pójdziemy spacerem nad Wisłę.
– Niech będzie.  
Podjechali na parking przy Sikorskiego i poszli w stronę Starówki.
– Byłeś już z kimś na dłużej? To znaczy, że miałeś już z jakąś zaawansowane plany dotyczące życia?
– Nie jesteś pierwszą dziewczyną w moim życiu, ale nie było ich zbyt wiele. Wolałbym nie rozmawiać o moich byłych. To nudne tematy.
– Rozumiem. Może, kiedy indziej?
– Jeżeli będziesz chciała słuchać…
– Ja jeszcze nikogo nie przyprowadziłam do swojego domu – powiedziała dość cicho jakby się wstydziła.
– Dlaczego?
– Moi rodzice są trochę staromodni. Najpierw nauka, studia i praca a potem życie osobiste. W tym roku matura, więc kilka ważnych decyzji przede mną. Ja chcę sama kierować swoim życiem.
– Doskonale cię rozumiem. Też tak miałem.  
Zatrzymali się w jednym z ogródków piwnych, aby napić się zimnej pepsi z klasycznej, szklanej butelki. Kiedy dopijała napój wreszcie mógł popatrzeć na nią trochę dłużej. Na jej twarzy dostrzegł kilka zamaskowanych makijażem niedoskonałości, ale sam miewał problemy i dobrze to rozumiał. Był wdzięczny losowi za prawdziwą dziewczynę a nie plastikową lalę. Jej delikatne, smukłe usta aż wołały o pocałunek. Kiedy skończyła ich spojrzenia się spotkały i oboje jednocześnie roześmiali się na głos.
– Co cię tak rozbawiło? – zapytał.
– Sposób, w jaki na mnie patrzyłeś, gdy piłam. Czułam jak mnie obserwujesz. Ten wzrok mówił kocham cię…tak czy nie?
– Przeczytałaś mnie całkowicie. Jak ty to robisz?
– Kobieca intuicja.
– Mogę cię pocałować? – zapytał.
I wychyliła swe usta w jego kierunku i dała się porwać emocjom. Kiedy skończyli namiętny pocałunek za ich plecami rozległ się aplauz publiczności. Oboje dość zaskoczeni otworzyli oczy i znów wrócili do rzeczywistości. Krystian od razu zaczerwienił się jak w galerii.
– Idziemy?
Wstali i złapali się za ręce maszerując w kierunku bulwarów. Pogadali trochę na szkolne tematy po drodze. Wracając w stronę miasta poszli w kierunku kotwicy, gdzie wszystko się zaczęło. Stała tam dziewczyna z polaroidem robiąca zdjęcia na życzenie. Poprosili o dwa zdjęcia, za które zapłacił banknotem z wizerunkiem Chrobrego. Jedno dla niej i jedno dla niego. W galerii byli ponownie coś po piętnastej. Zamówił swój ulubiony smak lodów a ona wybrała śmietankowe z ciasteczkami. Uznali, że zjedzą na zewnątrz. Na parkingu stali oparci o klapę sedana podziwiając ruch na Żółkiewskiego. Niby niedziela, ale samochodów jeździło tyle, co w godzinach szczytu w dni powszednie.
– Chcesz poznać moich rodziców?
– Nie wiem czy to dobry moment. Nie powinienem na ciebie naciskać. Jesteś ich oczkiem w głowie a ja nie powinienem wpływać na twoją drogę życiową.
– Jesteś moim wyborem, nie ich. Zamkniemy się u mnie w pokoju i pooglądamy znaczki…
– Zbierasz znaczki? – zapytał zdziwiony.
– Żartowałam. Możemy pooglądać telewizję albo powtórzymy matematykę?
– Sam nie wiem…
– Nie daj się prosić.
– Nawet bym nie śmiał.
Na Chrobrego dojechali o szesnastej trzydzieści i poszli do niej na górę.  
– Mamo, tato.
Oboje wyszli z pokoju.
– To jest Krystian.
– Dzień dobry – przedstawił się rodzicom stojącym w progu pokoju, którzy byli dość zdziwieni jego obecnością.
– Dzień dobry. Jestem Roman a to moja żona Agnieszka.
– Czy to twój kolega z klasy? – zapytała matka.
– Nie – pokręciła głową ¬– To jest mój chłopak…
– Chłopak? – zapytała zaskoczona.
– Nigdy nic nie wspominałaś, że się z kimś spotykasz. Długo się znacie? – dopytywał ojciec.
– Kilka dni. Idziemy do mnie do pokoju powtórzyć matematykę.
– Powtórzyć matematykę? – zapytała znów zdziwiona mama.
– Mam jutro sprawdzian a Krystian jest pracownikiem IT i matematyka to dla niego pestka. Prawda?
– Tak – ledwo, co z siebie wydukał.
– Chcecie coś do picia albo kanapki? – zasugerowała zatroskana Agnieszka.
– Nie rób sobie kłopotu. Ja coś przygotuję. Chodź pokażę ci mój pokój – pociągnęła go za sobą na drugi koniec mieszkania.
– Masz dużo książek. Jesteś kujonem albo nerdem?
– Nie. Lubię czytać, ale nie jestem molem książkowym. Idę zaparzyć herbatę. Owocowa czy czarna?
– Dziwne.
– Co?
– Zrób herbatę. Powiem ci jak wrócisz. Może być owocowa.
– Za kilka chwil wracam.
Rozglądał się po pokoju, co chwila biorąc do ręki ramki ze zdjęciami, jakie zdobiły pokój. Na zdjęciach była z rodzicami albo z Oliwią. Zauważył, że muszą być najlepszymi przyjaciółkami. Zaskoczyło go to, że jej pokój nie był pomalowany na różowo a na półkach nie stały maskotki z dzieciństwa. Wyglądało na to, że w trudnych chwilach płacze, co najwyżej do poduszki.  
– Jestem. Proszę – postawiła kubki w serduszka na stoliku przy łóżku.
– Wydawało mi się, że nastolatki interesują się bardziej modą. No wiesz…paznokcie, ubrania.
– Owszem interesują się. I nie jestem już nastolatką. Mam osiemnaście lat. Wiesz, co odróżnia nastolatkę ode mnie? Nastolatka nie może legalnie kupić alkoholu, bo nie ma dowodu.
– Nie masz kolorowych paznokci.
– Nie mam, ale to nie oznacza, że jestem biedna.
– Nic takiego nie powiedziałem i nawet tak nie pomyślałem.
– To dobrze – skinęła głową – Nie muszę wyglądać jak wszystkie inne dziewczyny.
Spodobała mu się ta odpowiedź. Ona na serio wiedziała, jaki otacza ją świat.
– Co będziemy robić? Masz te znaczki? – zaśmiał się przebiegle.
– Weź pilot. Obejrzymy coś w telewizji.
Leżeli na łóżku obok siebie oglądając Shreka i choć widzieli tą bajkę wiele razy to jednakowo reagowali na zabawne sceny.  
– Gdybym ja była Fioną chciałbyś mnie uwolnić?
– Jeżeli obiecałabyś mi taką gromadkę dzieci…
Zaczerwieniła się, bo zaskoczył ją tą odpowiedzią. Pewnie jak każda kobieta marzyła o dzieciach, ale w tym wieku rozmawianie o dzieciach było raczej nie na miejscu.
– Skoro skończył się film to może powtórzymy tą matematykę? – zaproponował.
– No coś ty, przecież to tylko wymówka była abyśmy nie siedzieli z nimi w pokoju.
– Nie ładnie, nie ładnie.
– Inaczej nie mogłabym cię mieć na wyłączność.
– Nieładnie Agatko – pogroził jej palcem – Lepiej jakbyś się wyspała na ten sprawdzian.
– Chcesz się już zbierać?  
– Nie chcę, ale…
Podeszła do niego i rzuciła się mu na szyje. Zaczęła go całować, aż zabrakło mu tchu.  
– To było wspaniałe.
– Dla ciebie abyś wiedział, że jesteś dla mnie ważny.
– Kocham cię – zadeklarował swoje uczucia na poważnie, choć znali się dopiero dwa dni i niezbyt wiele o niej wiedział. Nie miał żadnych obaw, bo już od samego początku Agata zachowywała się niezwykle dojrzale.
Pocałował ją jeszcze raz na klatce schodowej i zszedł na dół, gdy zamknęła drzwi. Do samochodu wrócił szczęśliwy jak nigdy. Nie spodziewał się, że okaże się aż tak dojrzałą dziewczyną. Był pod wrażeniem jej pocałunków, sposobu, w jaki muskała jego usta. Kiedy wrócił do domu wziął szybki prysznic i wskoczył do łóżka. Zasnął oglądając trzecią część Piły…

2 komentarze

 
  • Użytkownik dreamer1897

    Tak wiele lat temu obejrzałem Piłę i w zasadzie to jeden z moich ulubionych thrillerów. Być może się nabrali. Kolejne miłe słowa autora godnego naśladowania jest jak woda na młyn. Romantyk aż tak to widać?
    Dziękuje za odczyt i ocenę. Pozdrawiam.

    28 cze 2018

  • Użytkownik AuRoRa

    Widzę zamiłowanie do filmów grozy, chociażby ten sen. Nie wiem, czy rodzice nabrali się na tą matematykę, jak w tle słychać było Shreka :D Ogólnie fajne opowiadanie, przyjemnie się czyta, bohater to romantyk .

    28 cze 2018