Dramaty/Miłosne
***
Na początku była pustka, ciemność i nicość dominowały w mojej głowie. Nic oprócz tego do niej nie docierało. Potem pojawiło się światło, czas zaczął znowu płynąć naprzód. Właśnie nastał kolejny dzień. Przymrużonymi oczyma popatrzyłem na budzik. Jęczał on wniebogłosy. Mocnym uderzeniem pięści zwaliłem go z półki nocnej na podłogę, wyłożoną dębowymi deskami. Wyłapał to mój mózg który ukarał mnie za to, potwornym bólem w prawej dłoni. Kolejny budzik będzie musiał wylądować w koszu. To już któryś z kolei w tym tygodniu, przepełnionym pracą. Wziąłem następnie mojego srajfona, z rozbitą szybką, z szafki nocnej gdzie wcześniej znajdował się budzik. Dochodzi siódma rano. Jeszcze śpiący i ociężały wstałem niepewnym krokiem z łóżka. Przyszedł czas na poranną toaletę i szybki prysznic w lodowatej wodzie, bo takie są uroki mieszkania w bloku. Nadal niepewnymi krokami, udałem się do łazienki. Po tym przyszedł oczekiwany czas na śniadanie. Gdy zastanawiałem się co zjeść, siedząc na drewnianym krześle, w progu stanęła moja współlokatorka Martyna. Była niską, szczupłą, lekko piegowatą, brunetką o pięknych piwnych oczach – Była moją wybranka losu. Chociaż życie z nią w jednym mieszkaniu było koszmarem.
- Coś ty zrobił z łazienką?! – krzyczała zdenerwowana, widokiem jaki zastała w łazience.
No ale co poradzić, byłem fleją i leniem. Ze mną też było trudno wytrzymać.
- Eee... A co zjesz na śniadanie? – spytam nie mając pomysłu co jej w tej sytuacji odpowiedzieć.
- Mogłeś chociaż przetrzeć papierem obsikaną deskę! – nadal krzyczała zdenerwowana – Zjadała bym naleśniki, tylko ich znów nie przypal – odpowiedziała dosyć spokojnie na moje pytanie.
Po naszej krótkiej rozmowie, odeszła w bieli do swojej sypialni, roznosząc przy okazji
po mieszkaniu zapach kwitnącej róży. Uff! Myślałem że kolejny raz się nie wymigam a tu
proszę! – pomyślałem. Zacząłem gmerać po szafkach w poszukiwaniu składników,
potrzebnych do zrobienia naleśników. W lodówce znalazłem jajka, mleko i masło.
Na stole, przed lodówką, znalazłem sól. Jeszcze szklanka wody i mąka.
Przyszła wtedy kolej na najtrudniejsza część. Rozgrzałem patelnię i sklarowałem masło. Ciasto na patelnię, odwrócić, wyłożyć i tak przez piętnaście minut to samo. Po ich zrobieniu z lodówki wyjąłem kilka słoików dżemu, od kochanej mamy i zaniosłem talerz z naleśnikami do pokoju Martyny. No i takie naleśniki to możesz
mi robić! - powiedziała ucieszona. Była dla mnie miła tylko wtedy gdy coś dla niej zrobiłem,
niestety. A która teraz jest godzina? - pomyślałem. Wróciłem do mojego pokoju,
leżał tam mój zegarek na rękę. Podniosłem go by sprawdzić godzinę – równa 7:30.
- O kuźwa! - wykrzyknąłem – Jestem spóźniony!
Obok łóżka znajdowała się mała szafa z której wyjąłem czystą zieloną podkoszulkę,
jeansy i szare skarpetki. Ubrałem się i szybkim krokiem udałem się do drzwi wyjściowych.
Pożegnałem się z Martyną i wyszedłem z mieszkania. Niestety, mieszkałem z Martyną na
najwyższym piętrze a w tamtej chwili, winda była w renowacji. Musiałem zejść schodami
co zajęło mi trochę czasu. Po wyjściu z bloku, udałem się do podziemnego garażu gdzie
stał mój samochód. Ledwie co z niego wyjechałem przez to że wjazd był kręty.
Gdy już byłem na jezdni, wcisnąłem gaz do dechy by być chociaż półgodziny
przed otwarciem. Supermarket był daleko od mojego mieszkania ale jakoś udało mi
się wyrobić...
***
Dziękuję za przeczytanie. Jest to moja pierwsza poważna opowieść. Miło by było poczytać
wasze sugestie co do tekstu. Mile by była widziana pozytywna opinia i łapka w górę.
11 komentarze
JustiJusti
Super
zafascynowana83niezalogowana
O żesz zmieniłeś gatunek. Duży plus
agusia16248
Fajne
rosee00
Powiem tak...Jest całkiem nieźle jak na pierwszy raz...powinieneś sprawdzać tekst przed ,każdą publikacją bo to zawsze troszkę wnerwia jak są błędy ale ogólnie jest git
Aequor
@rosee00 Dziękuję.
Night
Dobrze opisujesz sytuację. Jak na ten moment to powiedzieć ci mogę tylko tyle. Chętnie przeczytam następną część
Aequor
@Night Dziękuję.
Kolejna część może pojawić się jeszcze dzisiaj.
Night
@Aequor Będę jej wyczekiwać z niecierpliwością
agnes1709
No, lepiej, ale za moje "jęczał" to chyba jakieś piwo się należy???
Aequor
@agnes1709 Należy, należy.
agnes1709
@Aequor No!
Somebody
Nieco krótkie. W tego rodzaju gatunku lepiej sprawdza się coś dłuższego. I oczywiście powtórzenia... Ech... Poza tym: cud miód malina.
Aequor
@Somebody Ech.
DarkPrincess
ciekawe, czekam na kolejną część
Aequor
@DarkPrincess Jeśli kiedyś będzie.
Ter
Fajne, kiedy next?
Aequor
@Ter Nie wiem jeszcze.
agnes1709
Czasy!!!!!!!! Dam łapkę, na zachętę
Aequor
@agnes1709 Dobrze, Dobrze. Poprawiam wszystko co wyłapię.
agnes1709
@Aequor Taak?! Zaraz zobaczę, jak tylko wrzucę swoje. W razie czego skórzana dyscyplina siedzi w jeansach
Aequor
@agnes1709 Eee... Może nie? Siedzi u ciebie czy u mnie?
Margerita
łapka w górę podoba mi się w miłości tak już jest, że są wzloty i upadki nie jestem za dobra w pisaniu recenzji
Aequor
@Margerita Recenzja dobra. Dziękuję.