Mitologia codzienności: Modliszka
Kolacje świąteczne nigdy jej nie stresowały. Czas przeszły. W tej chwili była roztrzęsiona jak galaretka, którą pokryła, niesione w ikeowskim pojemniku, ciasto. Przed ...
Kolacje świąteczne nigdy jej nie stresowały. Czas przeszły. W tej chwili była roztrzęsiona jak galaretka, którą pokryła, niesione w ikeowskim pojemniku, ciasto. Przed ...
Wydawało się, jakby samo niebo pękło na pół. W pierwszym odruchu nie wiedziała, co robić. Wybiegła na korytarz, wołając rodziców. Bała się, że coś im się stało ...
Był bezśnieżny, za to deszczowy, grudzień. Nie wiedziała, co tutaj robi. Miała nowe życie, nowy życiorys, dostała ten cudownie rzadki dar od losu, zwany drugą szansą. A ...
- A ciocia? Ciocia nie wychodziła na ulice z transparentami? - pytam z uśmiechem, obserwując migawki jakiegoś protestu w wiadomościach. Starsza pani chichocze pod nosem ...
Tekst został zainspirowany opowiadaniem Margerity, którego potencjał skłonił mnie do napisania swojej wersji. Otwieram piękną, rzeźbioną szafę z nieco dziwnym uczuciem ...
Bzyczała nad jej uchem od przedpołudnia, a było już solidnie popołudniu. Powinna coś z tym zrobić. Zamachnąć się plastikową łapką albo gazetą albo choćby i ...
Stała pod blokiem, gapiąc się w ciemne okno dziesiątego piętra. Zimny wiatr bezlitośnie atakował pokryte pudrem policzki. Poprawiła szal, nadal stojąc nieruchomo jak ...
Mówi o sobie, że jest realistką. Że lubi samotne wieczory z kubkiem herbaty i nowym sezonem "Stranger things". Że szkicuje portrety swoich rozmówców w trakcie ...
Wypaliłam się milionem iskier. Zabłysłam i przepadłam w eterze. Głupia, myślałam, że tnę niebo swoją złością, lecz to ja rozpadałam się na kawałki. Wszystkie oczy ...
Na początku był pies. Pies jak powszechnie wiadomo jest najlepszym przyjacielem człowieka. Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu. On - bezinteresowny, dający miłość, na ...
Podobno z dwóch przyjaciółek jedna jest tą ładną, a drugą tą mądrą. My - Misia i ja - nigdy nie robiłyśmy takiego podziału. Czy inni go robili za nas? Nie wiem. Obie ...
Przyciskam twarz do lodowatego szkła, chuchając na szybę, by w oparze własnego oddechu wyryć palcem niekształtne serce. Za oknem migoczą miliony świateł wielkiego miasta ...
“Houston to najlepsze, co mogłem ci załatwić. Duże, ważne miasto, piękna pogoda… - z trudem zoogniskował wzrok na twarzy szeryfa. Nienawidził tego dusznego biura ...
Kładę się na łóżku, wpatrzona w spokojną biel sufitu. Gładź, którą jest pokryty nosi sieć drobnych pęknięć. Nie zauważyłam ich wcześniej. Obracam się ...