Mitologia codzienności: Syrena

Mitologia codzienności: SyrenaMiała dzikość godną mitycznych stworów. Usiłował złapać mikroekspresje przebiegające jej twarz niczym drobne nerwowe tiki. Nacisnął migawkę, słuchając serii robionych zdjęć. Była idealna. Właściwie już po pierwszym ujęciu mógł rzucić ‘Mamy to’, lecz kontynuował fotografowanie z czystej przyjemności. Jej drgające pod skórą mięśnie, utrzymywały kamienną pozę marmurowego posągu. Chłodna i gorąca, łączyła elementy lodu oraz ognia psychopatycznie precyzyjną mieszaniną. Ogromne oczy o barwie rozświetlonego słońcem morza, spoglądały w obiektyw, rzucając mu jawne wyzwanie. Ścigał jej ruchliwe wargi, drżące od cyrkulacji powietrza. Tak zmysłowe, tak pełne, proszące o wykradzenie ich słodyczy. Rzadko zdarzało mu się odczuwać taką fascynację, niemal chorą obsesję. Przewiercał ją szklanym okiem aparatu, usiłując wyczytać jej sekrety.  
-Bardziej w prawo, Elizo. - szepnął, starając się nie zepsuć intymnego nastroju. Dziewczyna płynnie przeszła od pozy do pozy. - Zdejmij bluzkę.
Ściągnęła śnieżny materiał przez głowę, swobodnym, naturalnie perfekcyjnym ruchem. Widok gładkiego niczym u rzeźby brzucha, biustu okrytego skąpym stanikiem, żeber znaczących aksamit skóry wąskimi paliczkami kości… Poczuł ogarniające go wszechobecne podniecenie. - Mamy to.  
Odszedł od obiektywu, przyglądając się, jak Eliza nakłada ubranie. Ruchy dziewczyny cechowała oszczędność i praktyczność. Spięła włosy w luźny kok. Naciągnęła szeroką bluzę, która kradła całą kobiecość. Ot, zwykła szara myszka, dziewczyna nie warta drugiego rzutu okiem. Chociaż nie dla niego. On zawsze widział jej rewers, jej alter ego, uparcie skrywane przed światem. Już przy pierwszym wspólnym cappuccino zauroczył go gest zakładania niesfornego kosmyka za ucho. Zakochał się w sposobie opierania, ubrudzonych pianką, warg na brzeżku filiżanki. Pozwolił, aby uwiodła go oczami, przebiegającymi tekst czytanej książki. Studiowała sztukę. Zupełnie zbędnie, gdyż stanowiła arcydzieło sama w sobie. Potrzebowała pieniędzy, dlatego przyjęła jego ofertę. Kusiła każdym ujęciem, każde ścięgno jej ciała działało niczym magnes, któremu nie potrafił stawić oporu. Po sesji stała milcząco, zimna i śliska jak ryba. Karmił ją pieniędzmi, czując się niemal winnym. Jakby płacił aniołowi za wykradzenie kilku lat nieśmiertelności. Wręczenie zwitku banknotów było czynnością tak prozaiczną, że aż obrzydliwą. Potem odkrył ‘innych’. Tych, których także omamił syreni śpiew jej urody. Naiwnych żeglarzy życia, spoczywających w głębinach niespełnionych pragnień. Idiotów usiłujących pochwycić rybie łuski ogona. Kretynów, którzy nie zauważyli, jak toną. Jednak on zdołał przebić harpunem jej oślizgłość. Pamiętał…  

Naciągnęła szeroką bluzę, która kradła całą kobiecość.  

-Napijesz się? - zaproponował z uśmiechem. Przyjęła szklankę nieśmiało. - Pójdę do banku. Zaraz wracam.  
Tak powiedział. Zamknął drzwi, dwukrotnie przekręcając klucz. Nie poszedł do banku. Usiadł na ławce, rozkoszując się wszechobecną zielenią. Słońce świeciło obłędnie, czyniąc miasto bardziej znośnym. Przysnął, ukołysany cichym skrzypieniem pobliskiej huśtawki. Parę minut dla odświeżenia umysłu. Wrócił. Otworzył drzwi, dwukrotnie przekręcając klucz. Bawiła go swoista metodyczność, skrupulatność w działaniu. Eliza leżała tam, gdzie ją zostawił. Zdążyła odłożyć szklankę na stolik nim straciła przytomność. Zdjął bluzę, ponownie odsłaniając jej ciało. Odpiął stanik, smakując chwilę absolutnego zwycięstwa. Dotknął skutków, zataczając wokół nich koncentryczne kręgi. Zsunął palce niżej ku guzikowi spodni.  
Marzył o tym od tak dawna. Póki jej nie spotkał, nie miał potrzeby przekraczać szklanej granicy obiektywu. Ona zmieniła wszystko. Zapytał kiedyś, czy chciałaby pójść gdzieś z nim. Odparła, że źle zrozumiał. Wyjaśniła, że traktuje ich znajomość jak pracę. On nie umiał traktować jej ‘jak pracę’. Całymi dniami wywoływał zdjęcia Elizy, aż odbitki zajęły większą część dostępnych w mieszkaniu ścian. Nazywali go świrem. Nie był nim. Był tylko kolejnym topielcem, zmierzającym ku pewnej zagładzie.  

Zsunął palce niżej ku guzikowi spodni.

Zdjął je, zostawiając ją nagą wobec czerni kanapy. Piękny kontrast. Idealna harmonia czerni i bieli. Delektował się tym widokiem. Sycił zmysły doskonałym połączeniem skóry ze skórą. Zrobił kilka zdjęć. Obsypał jej brzuch brokatem. Lśniące drobinki uczyniły z niej boginię. Dmuchał w nie, patrząc zafascynowany jak opadają, znacząc Elizę szlakiem złotego confetti. Dopiero, gdy znudziła go ta zabawa, rozebrał się. Przygniótł syrenę sobą, myśląc o ‘innych’, o jej ciągłych odmowach…

-Zabił pan tę kobietę? - zapytał agresywnie policjant. Fotograf zamrugał oczami, jakby właśnie został wybudzony z transu. Rozejrzał się po mieszkaniu, zaskoczony panującym nieładem. Pośród stosu zdjęć leżała martwa syrena. Nie zamieniła się w pianę. Jej krew opryskała pomieszczenie wzburzoną falą czerwieni. Fotografie otaczały ciało modelki niczym ostatnie pozostałości Atlantydy, składające hołd dziecku morza.  
- Uwolniłem ją.

7 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • enklawa25

    Dobrze opisana akcja, opowiadanie wciąga

    11 sty 2019

  • Somebody

    @enklawa25 Cieszę się

    11 sty 2019

  • angie

    Opisy nie nudzą. A to wielka sztuka - nawet Orzeszkowa nie dawała rady ;)  Bardzo ładne, dziękuję za rozświetlenie kawałka rzeczywistości!

    6 sty 2019

  • violet

    Jestem pod wrażeniem...

    24 sty 2018

  • Somebody

    @violet Oby dobrym  ;)

    24 sty 2018

  • violet

    @Somebody wyłącznie dobrym :)

    24 sty 2018

  • Majla

    Koniec aż mrozi krew w żyłach. Każde kolejne słowo czytałam jak zahipnotyzowana :D Pięknie piszesz, tylko pozazdrościć  :bravo:

    23 sty 2018

  • Somebody

    @Majla Dziękuję. Moja próżność jako gryzipiórka osiągnęła nowy poziom :rotfl:  :kiss:

    23 sty 2018

  • Nudziara99

    Świetne. Czekam na dalszy ciąg!  :O

    21 sty 2018

  • Somebody

    @Nudziara99 Dziękuję. Niestety nie przewiduję dalszego ciągu tego opowiadania. Mam pomysł na serię tego typu miniatur, ale dopiero w odległej przyszłości.

    22 sty 2018

  • Prunella

    Nie mam słów, ani jednego. Chylę pokłony

    21 sty 2018

  • Somebody

    @Prunella Dziękuję, czuję się zaszczycona  :D

    21 sty 2018

  • agnes1709

    No kurde, kobieto, przepięknie, kur... ka wodna!!!:yahoo: Niesamowite, odjechane, cudowne, brawo, brawo, brawo!!!:bravo: Ukłony, miszczu:faint:(to nic, że piznęłam czołem o posadzkę, warto było) :D! *** pe.es Proponuję "erotyczne-dramat", zdecydowanie;)

    20 sty 2018

  • Somebody

    @agnes1709 Dziękuję! Co do pe. esa - obiecuję pomyśleć  :D

    20 sty 2018

  • violet

    @agnes1709 no i masz orgazmu publicznie doznała :rotfl:

    20 sty 2018

  • agnes1709

    @violet A wcale bo nie, wiesz <nadąsana>:P Jestem w pokoju sama:D

    20 sty 2018

  • violet

    @agnes1709 hi, hi

    20 sty 2018

  • agnes1709

    @violet Co dziś tak wesoło? Pisz tam, zamiast chachać, ile możemy czekać?:spanki: Uważaj, mała!:nunu:

    20 sty 2018

  • violet

    @agnes1709 pochacham sobie teraz, aby za chwilę stać się wredną suką :))

    20 sty 2018

  • agnes1709

    @violet No mam nadzieję. Z litością Ci nie do twarzy:D

    20 sty 2018