Życie trudne jest cz. 3

Życie trudne jest cz. 3Kiedy otworzył oczy czerwone cyfry zegara wskazywały ósmą. Bez problemu zwlókł się z łóżka i jak na dziewięć godzin spania czuł się wypoczęty. Zaparzył kubek kawy rozpuszczalnej i wstawił porcję mleka na gaz. Założył dres i sprawdził Instagram, ale niestety nic się nie zmieniło od poprzedniego dnia. Postanowił napisać do niej wiadomość, ale nie wiedział, co ma wpisać. Składał zdania, ale zaraz je kasował, bo wydawały mu się zbyt odważne. W ostatecznej wersji zdecydował się na kosmicznie długie i oklepane jak tyłek konia:
„Hej. Co u Ciebie?”
Zalał płatki kukurydziane i poszedł przed telewizor. W pamięci stale miał wizerunek jej pięknej buzi. Czuł w środku, że to może być ona, jeżeli się postara i powalczy o jej względy. Pierwsze spotkania były dla niego trudne, ale zawsze kupował bukiet kwiatów, choć wydawało mu się to staro modne i dosyć sztampowe. Jednak za każdym razem widoczny w oczach kobiet zachwyt był dobrą nagrodą za zaufanie do klasyki. Nie zakochiwał się zbyt często, więc w jego życiu nie było zbyt dużo kobiet, ale za każdym razem dawał z siebie wszystko.  
Ostatnią jego dziewczyną była Kinga, którą poznał będąc wolontariuszem w jednym z młodzieżowych domów kultury. Przyprowadziła wtedy swojego młodszego kuzyna, bo chciała, aby otworzył się na nowych znajomych zamiast spędzania czasu przed komputerem. Krystian pracował wtedy nad mini występem na dni Torunia. O pomoc poprosiła go nauczycielka przysposobienia obronnego z technikum w którym się uczył, kiedy to jeszcze udzielał się jako wolontariusz podczas różnych akcji. Potrzebował partnerki do odegrania miłosnej sceny. Uczestniczki warsztatów były dużo młodsze i nie chciał doprowadzić do niejednoznacznych sytuacji, które mogłyby nie przejść bez echa. Oprócz kilku nauczycielek, starszych sióstr podopiecznych na widowni była właśnie Kinga. Szanował grono pedagogiczne, ale dwadzieścia lat różnicy w górę było równie niekomfortowe jak różnica wieku między nim a młodymi dziewczynkami. Ogólnie wszystko było proste do rozegrania. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie na Kingę. Ta skinęła głową i złapana przez niego za rękę dała się wciągnąć na scenę.
– Jak masz na imię? – uśmiechnął się jak najlepiej potrafił.
– Kinga – nie była dłużna i równie perlistym uśmiechem skradła jego serce.
– Poproszę o oklaski dla Kingi a raczej Julii – wezwał do aplauzu publiczność – I dla mnie też – dodał po chwili.
Publiczność dość głośno dała do zrozumienia, że liczy na piękną scenę. Poziom jego motywacji osiągnął ekstremum i postanowił dać z siebie wszystko.
Po odegraniu awantury bohater wciągnął ukochaną w swe ramiona i całował namiętnie oznajmiając pokój między nimi. Pocałunek jednak wymknął się im spod kontroli i był prawdziwym wyładowaniem emocji, jakie kłębiły się wokół nich, od kiedy pierwszy raz się zobaczyli. Z tej magicznej chwili wyrwała ich wrzawa publiczności, która nie mogła przestać klaskać na widok takiej sceny.  
– Dziękuję, dziękuję – zaczął się im kłaniać.
– Jakie to było wspaniałe – szepnęła w jego kierunku.
Występ na dniach Torunia zebrał ogromne brawa, bo dzieci niemal dokładnie odegrały rolę Krystiana i Kingi. Załapał się również na kilka zdjęć w lokalnej prasie. Od tamtego momentu zaczęli się regularnie spotykać i bywały nawet weekendy, kiedy zostawała u niego w mieszkaniu. Mieli wspólne plany na życie, ale ich największe marzenie rozbiło ten związek. Oboje marzyli o dziecku, ale bez gotowości obojga nie miało szans na pojawienie się w ich życiu. Długo dochodził do siebie po tym rozstaniu, bo wierzył, że to kobieta jego życia pragnąca dać mu dziecko. Zamknął się na nowe znajomości i całkowicie poświęcił się pracy nad sobą i swoimi umiejętnościami. Jednak tego piątkowego popołudnia wiatr miłości znów skierował się do jego zmysłów i podążył za wonią uczucia poznając Agatę. Kiedy patrzył w jej oczy bał się nowego związku, ale wciąż tliła się w nim nadzieja na spotkanie kogoś, kto do jego serca wniesie wiosenny powiew miłości. Zawróciła mu w głowie i wiedział, że musi o nią powalczyć. Włączył transmisję danych w telefonie i otrzymał powiadomienie o nowej wiadomości.
– Nareszcie – wykrzyknął sam do siebie.
Po wejściu do skrzynki odbiorczej czekało na niego kilka słów:
– Cześć. Przepraszam, że dopiero dzisiaj się odzywam. Jak mnie znalazłeś?
Odpisał jej o sposobie wyszukiwania zdjęć za pomocą Google. I w tej samej wiadomości zapytał, co robi dzisiejszego wieczora. Liczył, że znajdzie dla niego czas i spotkają się dziś razem z jego znajomymi w klubie. Długo czekał na odpowiedź, ale warto było, bo napisała, że nie ma planów. Zaproponował, że przyjedzie po nią i pojadą do klubu gdzie spędzą noc z jego znajomymi. Zgodziła się, ale proponując, że zabierze swoją przyjaciółkę. Nie miał nic przeciwko. Napisał, że będzie o dziewiętnastej na parkingu przy Chrobrego. Był mocno zdenerwowany, ale adrenalina równoważyła stan jego emocji, że wiedział, co się dzieje. Plan zakładał, że kupi kwiaty jak zawsze i po udanej zabawie odwiezie ją do domu a co będzie się działo dalej zostawi jej wyobraźni. Albo go zaprosi do siebie albo będzie potrzebowała czasu. Był gotowy na podjęcie wyzwania jak Rocky Balboa.  
– Musisz dać z siebie wszystko – uśmiechnął się do ekranu, który pokazywał aktualnie profil Agaty.

2 komentarze

 
  • AuRoRa

    Szkoda, że się nie dogadali z Kingą, ale ma nową szansę z  dziewczyną znad Wisły :)

    20 cze 2018

  • dreamer1897

    @AuRoRa Nie wszyscy byli gotowi na poważną decyzję. Dokładnie szanse na coś większego. Dzięki za komentarz, miłego weekendu. Pozdrawiam.

    22 cze 2018

  • agnes1709

    Jeszcze tylko dopracować maleńkie niedociągnięcia i będzie super. "Pocałunek jednak wymknął się im spod kontroli i był prawdziwym wyładowaniem emocji jakie kłębiły się wokół nich od kiedy pierwszy raz się zobaczyli" - to zdanie BARDZO mi się podobało, świetny pomysł:bravo:  

    "Po odegraniu awantury bohater wciąga ukochaną w swe ramiona i całuje namiętnie oznajmiając pokój między nimi" - mylisz czasy, jak czas przeszły, to przeszły :spanki:
    No, to tyle.;)

    26 sty 2018