Dom - 67

Dom - 67Cześć.Słuchajcie, ostatni czas był dla mnie ciężki. Chodziłem po lekarzach i byłem w szpitalu. Robiłem badania i mogę wam powiedzieć że za kilka tygodni zaczynam proces stawania się Dominikiem, już tak na serio. Zacznę brać hormony i nareszcie po wielu latach będe sobą :) Mam nadzieje że nie zniechęciliście się do opowiadania bo to jeszcze nie koniec :)

Ania… ona jest brakującym elementem. Jest ze mną we wszystkich chwilach których mi brakuje. Gdyby tu była Zycie byłoby idealne. Mam kumpli, samochód… tylko nie mam jej. To nie tak miało być. Miałem być szczęśliwy. Jestem tylko w 50%.
Patrząc na moje buty zapomniałem że Kamil ciągle mi się przygląda. Na pewno już zobaczył że jestem głęboko zamyślony i jeszcze bardziej utwierdził się w przekonaniu że coś jest nie tak. Wyczytał że to coś ważnego i że jeśli tego z siebie nie wyrzucę będę chodził otępiały cały dzień a mój pokój będzie rozwalany raz po raz.
Podniosłem głowę, nasze spojrzenia się spotkały.
- Myślałem o Ani - lekko się uśmiechnąłem po czym dodałem - To przez jajecznice.
- Pierwszy raz widzę żeby jajka doprowadziły kogoś do furii.
- Ona zawsze po imprezie budziła mnie jajecznicą - Pociągnąłem nosem. Czułem że zbiera mi się na płacz. Brzuch zaczął mnie boleć a na dodatek byłem pod presją Kamila. Nie chciałem się rozpłakać w jego obecności.
Przez jakąś minutę żaden z nas nawet nie drgnął, wokół panowała cisza.  
W końcu Kamil uległ.
-Dobra - Klepnął się w kolano i wstał - Będziesz grzecznym chłopcem? - spytał patrząc na mnie z góry.
-Co masz na myśli?  
- Koniec z wkurzaniem mnie i paleniem trawy - powiedział stanowczo.
- A co dostanę w zamian? - Odpowiedziałem podobnym tonem jak Kamil.
- Kawałek twojego starego życia.
Te słowa mną wstrząsnęły. Nie wiedziałem czego się spodziewać ale bez wahania się zgodziłem.
Odszedłem z Kamilem w stronę domu i zjechałem z nim do piwnicy.
W windzie było jasno, można nawet nie podejrzewać że jeździ do piekła. Ma się przeczucie że jest się w jakimś luksusowym hotelu. Jednak kiedy drzwi się otworzyły przed nami rozciągnęła się całkowita ciemność. Nawet mała samotna żarówka na suficie nie świeciła.
Było zimno. Nie tylko przez temperaturę. Przypomniałem sobie jak ostatnio zabiliśmy tu człowieka. W moim sercu wtedy pojawił się kawałek lodu który szybko znikł nie zostawiając po sobie śladu. Nie miałem wyrzutów sumienia i właśnie teraz to mnie zastanawiało.
Nadal czułem zapach krwi. Wtedy obudziłem w sobie potwora o którego istnieniu nawet nie wiedziałem.  
Ciekawiło mnie ilu ludzi pochłonęła ta piwnica… Ile głosów słyszały te ściany i plamy czyjej zaschniętej krwi pokrywają się na ścianach?
Kiedy Kamil po omacku doszedł do włącznika i zapalił światło miejsce to stał się mniej mroczne lecz ja znałem jego prawdziwy charakter.  
Chłopak podszedł do stolika gdzie leżały przedmioty których ostatnio używaliśmy. Swoja drogą, zastanawiam się czy ja nie postąpiłbym tak samo. Znam chłopaka o który mówiłem że go zabije bo mnie wydał ale nigdy nie myślałem o tym na serio. Jednak chyba nie potrafiłbym mu zaufać i traktować naszą znajomość jakby nic się nie stało. Mógłby się zmienić jednak wspomnienie w głowie nie pozwalałoby mi polubić go na nowo.
Z zaciekawieniem przyglądałem się jak Kamil wyciąga spod stolika jedno z trzech pudeł. Wydawało się ciężkie. Podał mi je a ja spytałem co jest w środku.
- Twoje stare życie w pigułce - Kamil uśmiechnął się a ja usłyszałem w pudelku stukot jakichś małych przedmiotów.
Wracaliśmy do salonu a ja cały czas zastanawiałem się nad zawartością pudełka.  
Kiedy wysiedliśmy z windy Kamil skierował się do kuchni mówiąc " Idź do siebie, rozpakuj to i włóż w końcu koszulkę bo nie mamy lata”. W salonie czułem zapach jajecznicy którą Daniel nakładał już na talerze.  
Szybko wszedłem na górę i postawiłem pudełko na łóżku. Nałożyłem czarny tshirt i wracając do pokoju omiotłem go wzrokiem. Zacząłem od pozbierania szczątków kubka i wrzuciłem je do śmietnika w łazience. Potem to samo zrobiłem z resztkami pilota do telewizora. Następnie usiadłem na łóżku i wpatrywałem się przez chwilę w kartonowe pudełko.

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 828 słów i 4391 znaków.

Dodaj komentarz