Spojrzałem na stolik nocny po mojej prawej. Leżąc na boku zobaczyłem tam tablet, lampkę nocna która stała po środku stolika i telefon. Biały Samsung.
Na komodzie koło drzwi na balkon leżał pilot od telewizora. Miałem cichą nadzieję że nikt nie wpadnie do tego pokoju i nie każe mi się zbierać. Chciałem spędzić w łóżku cały dzień, tak jak mogą niektórzy bogaci ludzie. Po prostu największy odpoczynek w całym życiu.
Ten pilot wiszący nad komoda telewizor wołały mnie do siebie. Zgodziłem się na ich warunki, zamierzałem leżeć w tym łóżku i oglądać telewizje dopóki drzwi nie wylecą z zawisów kopnięte przez Kamila krzyczącego " Na dół, musimy pogadać” lub coś w tym stylu.
Ale… typowy konflikt. Chce mi się włączyć telewizor ale nie chce mi się wstać po pilota.
-Jejku… - powiedziałem cicho usiłując się podnieść ale od razu powrotem padłem na poduszkę. W ogóle nie miałem ochoty wstawać. Upadłem na poduszkę i patrzyłem na tego pilota myśląc "Przyfruń tu”. Przesunąłem się bliżej krawędzi materaca myśląc że uda mi się dosięgnąć pilota.
Wyciągnąłem rękę będąc już n granicy łóżka. Za sobą miałem drzwi balkonowe przez które widać było kolejny słoneczny dzień. Sosny dalej stały w miejscu, las nie zniknął, czyli dalej jestem w tym życiu bez rodziny i znajomych.
Opuszki moich palców dotknęły drewnianej krawędzi mebla. Próbowałem sięgnąć dalej, kontrolując także moją pozycje która była bliska upadkowi z łóżka.
-Got ya - pomyślałem uśmiechając się kiedy moje dłonie natrafiły w końcu na plastikową obudowę pilota.
W tym momencie odezwał się głośny dzwonek telefonu
-Whoa! - pierwszy dźwięk który wydobył się z moich ust jeszcze zanim przestraszony puściłem pilot i niechcący zsunąłem się z łóżka, . Z wielkim hukiem.
Przestraszony i obolały, leżąc na boku na panelach wyciągnąłem lewą rękę w górę doszukując się telefonu. Wibrował i uderzał z dźwiękiem o stolik nocny.
Dodaj komentarz