Dom - 111

Dom - 111Cześć. Jak w szkole? Ja zaczynam dopiero w październiku także mam jeszcze miesiąc na pisanie dla was :)

Wyszliśmy na podwórko. Zastanawiałem sie czy zmieścimy sie wszyscy do Range Rovera. Będzie troche ścisk ale powinno dać rade.
Kamil wyjeżdżając z garażu,  spojrzał sie na mnie dziwnie.
- Co ty masz na sobie? – zapytał.
- Ale co?
- To czerwonawe coś – mówił, cofając do tyłu.
- Zrobiłem, daj spokój.
- Dobra... Pakować dupy.
Wsiedliśmy do auta i wyjechaliśmy z polany. Kamil włączył jakiś rap ale ja ostatnio mam ochote na ostrzejsze brzmienia.
- Możesz zmienić na coś ostrzejszego? Chce sie dobrze bawić.
- Co ci nie pasuje? – spytał, widziałem jego spojrzenie w lusterku wstecznym.
- Muza. Puść jakis metalcore.
- Moje auto. Jak nie pasuje to wysiadka – uśmiechnął sie zadziornie.
Burknąłem, pokazując mu faka.
- W dupe se wsadź – powiedział i cały samochód wypełnił śmiech.
Nie mogłem sie doczekać żeby zobaczyć Magde. Po jej głosie słyszałem że bardzo ma ochote na tą impreze i chyba zamierza wyglądać najlepiej ze wszystkich.
Powoli dojeżdżaliśmy pod jej dom.
Odpiąłem pas.
Kiedy Kamil już parkował, powiedziałem „Pójde po nią”.
Pomyślałem „Może teraz?”
- Ej, Kam. Jak jej powiedzieć że chce żeby ze mną była? – powiedziałem to cicho nie chcąc żeby inni usłyszeli. Ale i tak mi sie nie udało. Zaczęli sie śmiać.
- Wiesz co – Kamil sie uśmiechnął – Podejdź do niej, złap za dupe i powiedz „Chcesz sie ruchać?” Gwarantuje że będzie twoja.
Wyszedłem z auta, nadal słysząc rechot chłopaków.
- Tak, ciekawe jak mam ja wyruchać – myślałem, czując sie jak głupek.
W jej małym domku paliło sie światło.
Nie pukając, wszedłem do środka.
Nie było jej w salonie ani w kuchni.
- Magda? – krzyknąłem.
- W łazience – odpowiedziała.
Przeszedłem przez kuchnie. Obok lodówki były drzwi do małej łazienki.
Otworzyłem je. Moja dziewczyna stała przed lustrem, dokańczając sie malować.
- Nie jest tak źle – wypaliłem. Chociaż wyglądała zajebiście.  
- Może być? – Stanęła na wprost mnie.
Włosy wyprostowała i zostawiła luźno rozpuszczona. Nosiła szorty, czarne szpilki ze złotymi spodami i czarny tshirt na ramiączkach. Ale na niego założyła dokładnie taką samą koszule jaką niedawno zniszczyłem. Pasowała do mnie, bardzo.
- No... super – podszedłem do niej, usmiechając sie.
- - Napewno? Chyba za luzacko – ułożyła usta w grymas, jakby myślała.
- Właśnie idealnie – powiedziałem zalotnie, obejmując ją w talii.
- Kurwa, co ja robie – odezwał sie rozsądek.
- Naprawde ci sie podoba? – patrzyła mi prosto w oczy.
- Jesteś zajebista – powiedziałem, zanim złożyłem pocałunek na jej czerwonych ustach.  Chyba troche jej szminki zostało na moich wargach.  
Jej ciepło dostało sie do moich ust. Trwaliśmy tak złączeni przez chwilę.
„Najdłuższy pocałunek w życiu” – takie myśli wirowały mi w głowie.
Oderwaliśmy nasze usta. Uśmiechnęliśmy sie do siebie, chyba nie wierząc co właśnie zrobiliśmy. Ale nam sie podobało.
„Wróć... jak narazie – najdłuższy pocałunek w zyciu”.
Trzymałem ją w talii, opierając jej tyłkiem o umywalkę. Jakos już nie chciało nam sie iść na impreze. Moglibyśmy tak stać przez całą noc.

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 629 słów i 3362 znaków.

1 komentarz

 
  • animek;)

    Ale Ci zazdroszczę. Ja właśnie jestem na matematyce. Co do rozdziału- genialny!!!! Nie mogę się doczekać następnego. :)

    3 wrz 2015

  • tYnKa

    @animek;) Tak ci się nudzi na matematyce? XD

    3 wrz 2015

  • animek;)

    @tYnKa to pierwsza w tym sezonie więc tak, nudziło mi sie  XD

    3 wrz 2015

  • tYnKa

    @animek;) ;D

    3 wrz 2015