Dominujący klient Patryk cz1

Miał na imię Patryk. Zadzwonił do mnie około 18:00 umówić się na wieczór. Już podczas rozmowy wydał mi się trochę niepokojący: „ale będziesz dla mnie całkowicie oddana?” zapytał. Cóż taki mój los jako prostytutki i odpowiedziałam „o ile nie będzie wiązało się to z przemocą, biciem ani żadnym takim przez ten czas jestem cała do Twoich usług”. Drugie pytanie było tym których nie lubię „anal jest możliwy?”, nie zawsze się na to zgadzam, ale tym razem odpowiedziałam „dopłata 50% do ceny”. On odpowiedział „dopłacę nawet 100%, ale masz być tam bardzo czysta”. Zgodziłam się więc.  

Przyszłam do umówionego hotelu punktualnie. Drzwi otworzył mi młody, choć wysoki mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy. Widać było, że był lekko umięśniony. Zdziwiło mnie to, bo zwykle tacy faceci nie korzystają z moich usług. A z racji tego, że hotel był dosyć luksusowy, widać było, że pieniędzy mu nie szkoda. Przywitałam się z nim lekkim przytuleniem. Ogólnie zaczęło się dosyć typowo. W trakcie rozmowy zaproponował byśmy zaczęli od wspólnego przygotowania. Zwykle biorę prysznic u klienta, w trakcie którego przebieram się w bardziej seksowy strój. Skoro jednak zaproponował byśmy zrobili to razem, nie miałam nic przeciwko.  

„Chciałbym by ten wieczór był wyjątkowy. Ja mówię Ty to wykonujesz. Nie chcę Cię skrzywdzić, ani nic z tych rzeczy, ale chcę byś była mi pod porządkowa.” Powiedział. „Ok, ale zawsze mogę to przerwać”.  

Przeszliśmy do rzeczy. Zaprowadził mnie do łazienki, gdzie spodziewałam się, że mnie rozbierze. Tym razem jednak on stanął i powiedział bym zrobiła to sama. Zrzuciłam zatem spódniczkę, sama rozpięłam stanik i zsunęłam z siebie majtki. Stałam naga, a on przyglądał mi się ubrany. „Zatem jestem gotowa” odpowiedziałam i czekałam na jego dalsze polecenia. „Przejdź więc do mnie”. Wszystko zrozumiałam. Podeszłam więc zupełnie naga do niego i zaczęłam go delikatnie całować. Stanęłam na palcach aby sięgnąć szyi, bo był ode mnie o głowię większy. Podniosłam koszulkę, na szczęście on pomógł sobie ją zdąć. Delikatnie całowałam jego tors, liżąc sutki, powili schodząc niżej „na kolana” odrzekł rozkosznym acz zdecydowanym szeptem. Uczyniłam to bez wahania i klęcząc rozpięłam jego jeansy, by opuścić je w dół i całkowicie zdjąć. Po chwili stał już tylko w skarpetkach i majtkach. Już chciałam przejść do najważniejszego momentu, a on zatrzymał mnie mówiąć „zacznij od dołu”. Kucnęłam więc by zsunąć jego skarpety, ale on znów tym rozkazującym szeptem odpowiedział „pocałuj wpierw”. Zastanawiając się jakie jeszcze upokorzenia przyjdzie mi znieść, delikatnie pocałowałam jego owłosioną nogę, na co on zareagował podniesieniem stopy tak abym mogła zsunąć jego skarpetę. Tak samo postąpiłam z drugą nogą. Wróciłam więc do pasa, gdzie widoczne były tylko jasno widoczne białe bokserki. Pocałowałam go więc przez majtki i obsunęłam ostatnią część jego garderoby. Od razu pojawił mi się sterczący penis. Był typowych rozmiarów, czekający na swoją kolej. Umawialiśmy się jednak, że bez prezerwatywy niczego nie robimy, a on jej nie miał, więc ograniczałam się do kilku pocałunków, polizania jąder. Popatrzyłam na niego z dołu, a on wyciągnął ręce aby pomóc mi wstać.  

Przeszliśmy razem pod prysznic. Pozwolił mi wyregulować wodę tak aby była dla mnie odpowiednia. Jak to mężczyzna ograniczył się do paru pocałunków w szyję i od razu przeszedł do piersi. Namydlił je gąbką, po czym delikatnie spłukał wodą. Po chwili takiej zabawy, przeszedł do mojej cipki. Przez chwilę liczyłam że będzie bardziej obeznany, będzie chciał spełnić też moje potrzeby, a z pewnością delikatny masaż brzucha tym strumieniem ciepłej wody byłby czymś ciekawym. Niestety to on tu jest płatnikiem, ja nie mogę niczego wymagać. Zaczął lać po niej wodą, zrobiło się przyjemnie. Jedną ręką rozchylił wargi sromowe wlewając we mnie strumień wody. Po chwili jednak przestał i powiedział „pokaż mi jak to się robi” przekazując w moje ręce słuchawkę prysznica. Posłusznie więc przeszłam do mycia swojej pochwy. On stał i przyglądał się tej kobiecej higienie. Gdy skończyłam skierowałam na niego strumień wody i chciałam przejść do mycia jego ciała. On jednak zakręcił wodę i powiedział, że możemy przejść dalej. Wyszliśmy z prysznica, nie było jednak wspólnego wycierania. Podał mi ręcznik, sam delikatnie wytarł siebie i założył wiszący w łazience szlafrok. Obok niego wisiał drugi, ewidentnie dla drugiej osoby, on jednak nie podał mi go. Stanął w nim przede mną i powiedział „chciałbym abyś teraz gdziekolwiek będziesz szła, chodziła na czworaka”. Zdziwiona próbowałam pytać czemu, po co, ale on odrzekł tylko „możesz powiedzieć nie, ale nie chcę dyskusji”. Zgodziłam się i posłusznie usunęłam się naga na ziemię. Wyszliśmy tak razem z łazienki. Na szczęście w pokoju był dywan, który sprawił, że ani nie było mi tak zimno jak na płytkach, ani chodzenie nie było tak nieprzyjemne. Gdy byłam w okolicy łóżka, on pomógł mi na nie wejść i nagle z szafki przy nim wyciągnął czarny prezerwatywę oraz… knebel. Tego było już za wiele i stanowczno zaprotestowałam „nieeeee”. „Obiecywaś posłuszeństwo i tego oczekuję. Zawsze możesz go zdjąć. Nie będzie więcej niespodzianek. Chcę jednak zobaczyć Cię z nim w ustach”. Zmieniłam ton na bardzo proszący i niemal pisząc ostatni raz zaprotestowałam „ale ja będę cichutko, obiecuję”. „Będziesz, będziesz” odpowiedział i bez wahania zaczął wkładać mi go do ust. Widząc, że moje prośby na nic się nie zdały, a że dał mi gwarancję, że będę mogła go rozpiąć sama, delikatnie otworzyłam usta i pozwoliłam sobie go w nie wstawić. Zapiął go i pokazał mi gdzie jest miejsce do rozpięcia.  

Dał mi do ręki opakowanie z prezerwatywą i kazał sobie założyć. Zrobiłam to bez wahania.  

Przez chwilkę liczyłam, że teraz szybko zrobi to na misjonarza, zapomni o analu i będzie dobrze. Niestety nic takiego się nie stało. Położyłam się na środku łóżka, jednoznacznie zapraszająco roszerzając nogi. On jednak bez wahania mnie za nie pociągnął, tak, że znalazłam się na brzegu lóżka. Podniósł mi nogi do góry. Zrozumiałam wtedy jakiej pozycji ode mnie oczekuje. Leżałam na skraju łóżka, z podniesionymi go góry nogami, eksponując swoją cipkę. To pozycja znana z filmów porno, bo doskonale wszystko widać, ale wiedzcie, że dla dziewczyny zupełnie niewygodna. Pomimo tego to on tu był bosem, ja byłam tylko posłuszną dziwką, więc dostosowałam się do tej sytuacji.  

Śmiało wszedł w moją cipkę, która z racji wcześniejszego prysznica i pomimo wszystko lekkiego podniecenia była już mocno wilgotna. Zwartymi ruchami poruszał swoim penisem. Bardzo liczyłam, że to się szybko skończy, a ja będę mogła ułożyć się przez chwilę wygodnie. Niestety moje pragnienia przerwało nagłe wyjęcie go ze mnie, bez delektowania się osięgnętym ograzmem. Myślałam, że chce zmienić pozycje, bo chyba każda jest lepsza od tej, niestety po raz kolejny mnie załamał

„szykuj dupę” dowiedział jednoznacznie. Wszystkie moje nadzieje prysły. Wiedziałam, że teraz już nic z przyjemnych odczuć jakie daje mi trzymanie w pochwie penisa. Z Pamiętał o obietnicy złożonej przez telefon. Na chwilę wróciłam nogami na ziemię. Sięgnęłam po torebkę, w której miałam przygotowany na ten cel olejek i wtarłam go sobie w tyłek. Nie mogłam nic powiedzieć, bo każdy ruch blokował mi włożony w usta knebel. Gdy jednak byłam już gotowa i mój klient ułożył mnie ponownie w poprzedniej pozycji, z tym, że teraz bardziej eksponowałam dupę niż cipę, zrozumiałam, że muszę go o czymś uprzedzić. Próbowałam od razu sama zdjąć knebel, on jednak to zauważył i pomógł mi to zrobić.  

„Tylko pamiętaj, że jak będziesz chciał wrócić do cipy to musisz zmienić prezerwatywę” zabezpieczyłam się zawczasu. Zgodził się na to bez wahania i niestety, ale wsunął mi knebel ponownie do ust i zapiął go w swoim miejscu. Byłam przynajmniej spokojna, że nie robi problemów z jego wyjęciem. Rozpoczął zatem celowanie penisem w mój odbyt, a ja próbując mu to ułatwić rozciągałam jedną ręką tyłek. On jednak nagle zmienił zdanie i rzekł „wsuń najpierw paluszek i pokaż czy jest czystko”. Usłusznie wykonałam polecenie i wsunęłam paluszek do mojej pupy. Parę razy poruszyłam nim, a on wysunął go i popatrzył na rękę. Może to i dobrze, bo ten paluszek przygotował moją pupę na coś zdecydowanie grubszego.

Najgorsze jest jednak to, że o ile gdy był w cipie mogłam wzorkiem obserwować jego penisa, to pupa jest zdecydowanie poza zasięgiem wzroku. Zatem musiałam zdać się jedynie na czucie. I tak też się stało. Nagle poczułam, ze coś napiera na otwór mojej pupy. Nacisk był coraz większy, ja starałam się rozluźnić jak tylko mogłam, a i olejek swoje robił. Po chwili ostatnia brama została sforsowana i poczułam go w moim tyłku. Nie byłam doświadczona w analu, jak mówiłam robiłam to tylko od czasu do czasu, a ta pozycja na pewno nie dawała mi luksusu. Więc zapewne miał ciasno.

Zaczęłam się wsuwać i nawet delektować tym stanem. Położyłam płasko na łóżku i zamknęłam oczy, próbując wyciągnąć z tego jak najwięcej przyjemności dla siebie. Niestety nie trwało to długo, bo mój nagle zaczął gładzić mnie ręką po policzku, co sprawiło że otworzyłam oczy. Wsunął mi wtedy dla palce do ust. Znałam to, bo wielu mężczyzn w trakcie seksu to robi. Posłusznie więc zasymulowałam, że pieszczę jego penisa, oblizując je dokładnie językiem. Moja głowa wróciła więc do pochylonej postacji. Ewidentie chciał bym się na niego patrzyła, więc pozostałam w tej niewygodnej dla siebie pozycji. Postanowiłam, że może spróbuję w inny sposób i złapałam dwie nogi jedną ręką, a drugą skierowałam do mojej cipki. Zaczęłam masować swoją łechtaczkę, dodając sobie odrobinę przyjemności. Niestety wtedy przypomniał sobie o drugiej dziurce i bez skrupułów odsunął moją rękę od łechtaczki. Natomiast sam wsunął dwa palce do mojej pochwy. Zrobil to jednak tak, że nie przyniosło mi to żadnej rozkoszy. Chwilę tak się bawił. Niestety znowu gdy poczułam minimalne odczucie przyjemności i przez głowę przefrunęła mi myśl, że może uda mi się w jakiś sposób tej nocy dojść, marzenia z głowy wybiło mi jedno zdanie „jedziemy z pieskiem”. I tutaj bez chwili wytchnienia dla mnie, pociągnął mnie za rękę, zrzucił z łóżka i ustawił na podłodze. Po chwili był już ponownie w tyłku. Ta pozycja dawała mi jeszcze mniej przyjemności. Próbowałam przynajmniej trochę odpocząć uginając ręce i kładac się głową na podłodze, on jednak nie dał mi nawet tego dokończyć. W moją pupę poleciał wtedy klaps, na szczęście tylko delikatny, ale było to dla mnie jednoznaczne z tym, że nie akceptuje tej samowoli. Kucałam więc w tej niewygodnej pozycji, przyjmując kolejne wsunięcia i wysunięcia się jego penisa. Jemu chyba jednak także nie było tak wygodnie, bo po paru chwilach rzucił:

„wracamy do cipki” i wysunął ze mnie swojego członka. SIęgnął bez wahania po nową gumkę i grubiańsko rzucił ją obok mnie. Był to kolejny pokaz jego dominacji. Nie mogąc jednak nic zrobić klęknęłam przed jego penisem, zdjęłam starą prezerwatywkę, otworzyłam opakowanie z nową i wsunełąm ją. Czekałam na jego ruch, bo wiedziałam, że raczej już nie mogę spodziewać się tego co mu przyjdzie do głowy.  

On okrakiem rzucił się na łóżko i mówiąc „wskakuj”. Przynajmniej w tej pozycji to ja mam kontrolę nad tym co się dzieje. Powoli więc wsunęłam go do środka i delikatnie poruszałam tylłkiem. On w tym czasie bawił się moimi cyckami, delikatnie masując je. Ten brak kontroli jednak chyba mu się nie spodobał, bo bez wahania złapał mnie i położył na łóżku. Już liczyłam na klasycznego misjonarza, którego tak lubię. Niestety proste „na brzuszek” zniweczyło moje plany. Teraz sam sięgnął po olejek i polał nim w okolicach mojej pupy. Zrozumiałam co to znaczy. Ponownie rękami rozchyliłam pośladki, tak aby miał jak najłatwiej trafić.  

Ponownie znalazł się w moim tyłku. Położył się na mnie i silno wbijał się w moje ciało. Stan ten był daleki od przyjemności. Jedyne co mogłam robić do delikatnie ruszać tyłkiem aby łechatczka ocierana była o prześcieradło. Dawało mi to jakąś namiastkę luksusu. Zarazem jednak każde pchnięcie było dla mnie jak klaps. Widać było, że dominacja nade mną daje mu dużo przyjemności. Tak jak i torpedowanie jakichkolwiek ruchów mojego ciała. Nie mogłam nawet krzyczeć, bo wsadzony w usta knebel stanowczo to paraliżował. Ściskałam więc jedynie dłońmi poduszkę, a on doznawał ekstazy.

W pewnym momencie znacząco przyśpieszył, zaczął głośno oddychać, aż po chwili jego ruchy spowolniły. Wiedziałam co to znaczy. Wsunął penisa najgłębiej, położył się płasko na mnie i na chwilę wstrzymał ruchy. Czułam, że gdzieś tam w mojej pupie dochodzi teraz do wytrysku. Szepnął mi do ucha „jesteś zajebista” i po chwili zszedł ze mnie, kładąc się na plecach.

Ja także nie miałam siły wstać. Wszystko mnie bolało: pupa, pośladki, plecy. On jednak po dosłownie chwili chwycił mnie za rękę i leżąc zażyczył sobie „działaj”. Ja niemrawo odwróciłam w jego stronę głowę, a on bez żadnych skrupułów dodał: „w szufladzie są chusteczki. Wyczyść mi pałę”. Nie miałam siły wstać, on jednak nie miał żadnej listości „już!”. Podniosłam się, wyjęłam chusteczki i usiadłam obok jego penisa. Zsunęłam pełną spermy prezerwatywę, zawiązałam ją i za pomocą mokrych chusteczek zaczęłam go wycierać. „No co nie popieścisz już swojego berła?” Rzucił pytanie. Nie zamierzałam tego robić. Wykonałam jedynie parę posuwistych ruchów chusteczką i zaczęłam zdejmować blokadę w swoich ustach.  

To dodało mu nagle sił, bo od razu poderwał się i sam zbliżył się do mojej twarzy i rozpiął mi knebel. Wreszcie mogłam normalnie zamknąć usta. Nie pozostało mi nic innego jak wstać i pójść się umyć do łazienki. Marzyłam o tym. Wstałam zatem z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. On jednak jeszcze będąc w łóżku głośno krzyknął „Ejj, wracaj tu!”. Nie wiedząc o co chodzi, zawróciłam. On pociągnął mnie na łóżko, tak że na nim wylądowałam i zapytał „jak cię prosiłem, żebyś się poruszała?”. Nagle przypomniała mi się pierwsza dziwna propoycja z łazienki. „To dalej aktualne?” Zarzuciłam. „Dobra”. Zsunęłam się z łóżka i zaczęłam na czworaka poruszać się do łazienki. „Poczekaj, poczekaj”, rzucił znowu. Pozbieraj to z podłogi i wskazał palcem na leżące na niej prezerwatywy. Chciałam w jakiś sposób wziąć je do ręki, a on patrząc z góry rzucił rozkazująco „buzią, buzą”. Tego było już za wiele „nie będę brać do ust czegoś co przed chwilą miałam w dupie”. Stanowczo zaprotestowałam. „To poczekaj”, zszedł z łóżka, sięgnął po gumki i znalazł się z tył mnie. Zrozumiałam, że chce mi je wepchnąć do tyłka. Znowu zaprotestowałam. „Obiecałaś, że będziesz mi posłuszna”. „Już chyba wystarczy?”. Niestety ta dyskusja niewiele dała. Po chwili zrozumiałam, że nie wygram, ale z dwojga złego wolę już jakoś je zanieść w ustach, niż znosić wpychanie i wyciąganie ich z tyłka. Ugryzłam zatem za końcówki, która była najbliżej jego ciała, a więc mam nadzieję, nie trafiła do mojego tyłka i z tym udałam się do łazienki. Tam wreszcie wstałam i wrzuciłam je do kosza. Gdy zamierzałam wreszcie odchłonąć i wejść pod prysznic, nagle drzwi od łazienki się otworzyły, pojawił się on i rzucił tylko „ja tylko popatrzę”. Po chwili dodał „tam jest wanna. W niej się umyj”. Napuściłam więc wody i weszłam do wanny. On bacznie przyglądał się całej mojej higienie. Nic przy tym nie mówił, ja także się nie odzywałam. Widać jednak, że kręciło go to jak myłam swoją pochwę, płukałam tyłek. Bałam się tylko, żeby nie miał już żadnych zachcianek.  

Na szczęście tak się stało. Pozwolił mi spokojnie się ubrać, potem poszedł po torebkę i podając ją podał mi plik z pieniędzmi. Było ich więcej niż się umawialiśmy, nawet licząc tą podwójną dopłatę za anal. Powiedziałam, że będę już lecieć, on zupełnie mnie nie zatrzymywał. Przytuliliśmy się ostatni raz do siebie, ostatni raz klepnął mnie w tyłek, a ja ostatni raz spojrzałam na jego wciąż nagiego penisa. Po tym udałam się do drzwi.  

Zarobione pieniądze rekompensowały mi te wszystkie poniżenia. Po części nawet taka pełna dominacja mi się spodobała. Może kiedyś jeszcze z nim tego spróbuję. Będę wtedy bardziej na to przygotowana.

Dodaj komentarz