Dom - 28

Dom - 28Podskoczyłem i złapałem dwóch końców łańcucha. Z uśmiechem zacząłem bujać się jak na huśtawce. Ale brzęk metalu zwrócił uwagę Kamila. Usłyszałem jego kroki a potem głos zza pleców
-Wiesz że to nie służy do zabawy? - Jego poważny głos przerwał mi chwilę radości.
-Wiem - odpowiedziałem lekko odwracając do niego głowę.
Jeszcze nie zeskakiwałem. I to był mój błąd.
Najpierw usłyszałem z tyłu łańcuchy stukające o siebie ale nie myślałem że to ma coś wspólnego ze mną. Następnie poczułem chłód na łydkach.
-Ej, co jest? - spojrzałem w dół. Kamil uśmiechając się podejrzanie oplótł łańcuchem moje obie nogi. Następnie zawinął jeszcze raz i zapiął karabińczyk na ogniwie od razu przy mojej skórze. Zacisnęło się i sprawiło dość ostry ból. Syknąłem mając nadzieje że pomylił dni i uznał że mamy 1 kwietnia.
W miejscu gdzie Kamil zapiął łańcuch ten biegł dalej. Dowcipniś trzymał w ręku jego drugi koniec.
Daniel z Grześkiem stali obok Kamila obserwując całe zajście.  
Moje nogi wisiały w powietrzu. Wolałem nie myśleć co by było gdyby moje ręce teraz puściły łańcuch n którym przed chwilą się huśtałem. Byłem trochę zaskoczony i przestraszony sposobem na ubaw Kamila.
Uśmiechał się i spojrzał w górę na rurę na której wisiał łańcuch którym związał moje nogi. Ja modliłem się żeby jej wytrzymałość zaraz się nie skończyła.
Patrzyłem przed siebie. Byłem przygotowany na niekontrolowany rozwój sytuacji.  
Do moich uszu dotarł głośny dźwięk. Jakby coś spadało ocierając się o jakiś inny przedmiot. Ale akurat w tym momencie nic nie ulegało przyciąganiu ziemskiemu.
Ten odgłos… prędzej go poczułem niż domyśliłem się co to było. Moje nogi uniosły się w górę. Łańcuch przy tym wbił się mocniej. Zacisnąłem zęby kiedy już obserwowałem podłogę z lotu ptaka.
Wisiałem nad kolegami. Moje nogi trzymał łańcuch a tułów utrzymywałem sam.
-Tylko nie puść łańcucha - wmawiałem sobie. Zamknąłem oczy i starałem się uspokoić. Mam lęk wysokości ale nikomu o tym nie mówiłem. Napięte mięśnie w rękach bolały ale musiałem wytrzymać. Mlasnąłem ustami ze zdenerwowania.
-Niezły żart wiesz - udałem śmiech.
-Wiem - Kamil z rękami założonymi na boki patrzył na mnie z dołu.

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 470 słów i 2359 znaków.

Dodaj komentarz