Dom - 63

Dom - 63Postanowiłem spróbować wstać. Chyba na serio napaliłem się za wszystkie czasy bo było mi cholernie niedobrze. Nie wiedziałem czy zemdleje czy puszczę pawia.
Nie chcąc za szybko zmieniać pozycji przesunąłem się na krawędź łóżka i spuściłem ostrożnie obie nogi. Czując grunt pod stopami podniosłem się do pozycji siedzącej.
Moja głowa kiwała się na wszystkie strony. Jakbym naprawdę dopił do końca tą flaszkę i poprawił marihuaną. Było mi słabo ale chciałem wstać. Myślałem że wtedy przejdzie.
Kiedy już zabierałem się do wstania moje nogi ugięły się. Poczułem ból w kolanach kiedy uderzyły o parkiet a ja zdążyłem podeprzeć się rękami. Ale mdłości nie przeszły. Mój upadek wywołał jednak hałas co przywiodło chłopaków do pokoju.  
Walczyłem sam ze sobą kiedy drzwi się otworzyły i Kamil zadał pytanie "Dom, wszystko ok?”
Widząc mnie klęczącego jak pies odpowiedział sam sobie że nie. Tym bardziej że zacząłem się krztusić. Chłopaki zbliżyli się pytając co się dzieje ale odstraszyły ich wymiociny które zalały podłogę.
Wypluwałem z siebie resztę tego syfu a kiedy przestałem poczułem tę okropność w ustach.
- Kurwa, Dom… - Kamil do mnie podszedł a Daniel wyszedł poszukać ręcznika papierowego czy czegoś w tym stylu.
- No już, dawaj - Kamil objął mnie ramieniem i pomógł dojść do łazienki gdzie przepłukałem usta i ochlapałem twarz zimną wodą. Kiedy spojrzałem w lustro zobaczyłem efekty pracy Kamila. Przejechałem palcami po kilku niciach które widniały na mojej brwi.
- Nie dotykaj - Kamil zabrał stamtąd moja rękę. Po tym wyszliśmy z łazienki przez sypialnię gdzie Daniel po mnie sprzątał. Głupio się do siebie uśmiechnęliśmy, na szczęście czułem się już lepiej.
- Biedny chłopak - pomyślałem zabierając komórkę ze stolika a następnie wychodząc do salonu gdzie dalej trwała impreza. Ludzie tańczyli i krzyczeli. Na moje oko było tu z 300 osób. Gringo ma duży dom więc takie imprezy do dla niego żaden problem.
Siedliśmy z Kamilem na kanapie która akurat była pusta. Rozglądałem się dookoła: było tu dużo ludzi, nie znałem nikogo z nich a mimo tego jakoś podobała mi się ta impreza. Może być już tylko lepiej.
-Łapcie chłopaki - Gringo podał nam po piwie - Jak się czujesz młody? - zapytał otwierając swoją butelkę i siadając obok mnie.
-Jakoś leci - powiedziałem z uśmiechem. Patrzyłem na Gringo ale w oddali zobaczyłem kolejną dziewczynę. Była bardzo podobna do tamtej i zawróciła mi w głowie na równym poziomie. Miała na sobie kilogramy tapety ale na pewno pod nią kryje się ładna dziewczyna.
Kamil i Gringo zgodnie na siebie popatrzyli widząc jak wgapiam się w sztuczną laskę.
-Zapomnij, to zwykła szmata - powiedział Gringo. Gwałtownie spojrzałem na niego pytając "Co?”.
- Większość z nich to dziwki - Kamil pokazał ręką że ma na myśli wszystkie dziewczyny dookoła.
Spojrzałem na Gringo, tylko pokiwał głową.
- Bez obaw, Dom - Kamil nachylił się - Kiedyś znajdziesz swoja księżniczkę.
Lekko się uśmiechnąłem
Kamil wzniósł toast - Za tą noc - przyszykował butelkę. Gringo tez z uśmiechem czekał na mnie.
- Za tą noc, panowie - stuknąłem się z nimi butelkami. I właściwie do końca imprezy przesiedzieliśmy na kanapie. Potem przyszli Daniel i Grzesiek i przegadaliśmy dwie godziny.
Kiedy wychodząc spojrzałem na zalany piwem telefon rozmazywały się na nim cyfry 3 i 0. Była trzecia rano kiedy wracaliśmy do domu. Kamil odprowadził mnie do łóżka gdyż bał się że po tylu piwach i wrażeniach sam nie dojdę. Padłem na nie i od razu zasnąłem.

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 704 słów i 3720 znaków.

4 komentarze

 
  • EdD

    Narazie nie bedzie nowych rozdziałóow. Leże w szpitalu i okropnie sie czuje. Sory

    13 lut 2014

  • EdD

    Ja też was kocham :) Wyślijcie mi coś na maila, jakiś rysunek albo coś ;p

    12 lut 2014

  • ja

    I love you and your stories

    12 lut 2014

  • Gabi14

    Piszesz, przezaje.biście uwielbiam to opowiadanie *,*

    12 lut 2014