Dom - 105

Dom - 105Cześć. Przepraszam was bardzo że ostatnio nie było rozdziału. I mam pytanie, jak ktoś jest z Lublina. Polecilibyście jakąś dobrą szkołę policealną, kierunek grafika komputerowa i najlepiej zaocznie? Z góry dzięki.

" Heh... kurwa” pomyślałem. Ma racje. Ale to ona zaczęła, ja tylko powiedziałem prawde.
Zadzwoniłem do Magdy.
- Heej. Co tam, jak tam? – zapytałem. Nie wiem czy w moim głosie słyszała jak bardzo mnie jara.
- A, śniadanie sobie robie. Wstałam dopiero – Czułemże ma na sobie ten swój słodki uśmieszek. Pewnie jest w samym staniku i dresach...
- Jesteś? – zamyśliłem sie.
- Tak, sory. Musisz zajebiście wyglądać – wypaliłem. Zaraz potem poczułem się jak "O kurwa, co ja zrobiłem...”
Słyszałem jak się śmieje. Starałem się grać spokojnego choć wszyscy w aucie się na mnie gapili. Nawet Kamil który zaraz spowoduje wypadek.  
- Jesteś słodki. A co u ciebie? – zapytała.
- Właśnie, posłuchaj. Idziesz dzisiaj ze mną na parapetówke? – zapytałem. Z uśmiechem czekałem na "Tak, Dom”.
- Tak, Dom. Jasne, Bardzo chętnie. A do kogo?
Uśmiechnąłem sie, prawie zapominając że o coś pytała.
- Ee... sam nie wiem. Ale kotku, alkohol będzie. Będzie dobrze – uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Czy ty właśnie powiedziałeś do mnie kotku? – zapytała, jakby z wyrzutem.
Zamilkłem, zawieszając sie. Chłopaki słyszeli rozmowę i właśnie dostałem żartobliwie z placka w policzek.
Trwała krótka cisza.
- Słodkie... – usłyszałem w końcu i przed oczami ukazał się jej uśmiech.
- Tak jak ty... – Pomyślałem, na szczęście tym razem nie na głos. - Dobra, dam ci potem znać. Pa skarbie... Kurwa.
- Pa – usłyszałem jej chichot. Ale ze mnie głupek.
- Greg musi cię nauczyć rozmawiać z laskami, inaczej dupa z tego – usłyszałem Kamila, czując się jak ostatni debil.
Uśmiechnąłem się zawstydzony. Niedługo potem byliśmy już w domu.
Po zarwanej nocy, strsie z poprzedniego wieczora nic dziwnego że wszyscy czterej padliśmy na kanapę bez chęci wstawania z niej.  
- Wie ktoś skąd ta psiarnia wczoraj? – Mając zamknięte oczy, usłyszałem pytanie zadane przed Grześka.
- Zapomnij, daj się cieszyć odpoczynkiem... – powiedziałem cicho wiedząc że każdy z ans ma zamiar się zdrzemnąć na chwilę.
Oczy widziały ciemność, ukojone chwilową drzemką. Nie wiem ile spaliśmy. Ale pobudkę pamiętam. Była gwałtowna... i głośna.
Kamil zerwał się pierwszy. Potem ja i Dan. Coś stukało, głośno. Ale my przez jakieś 2 sekundy wogóle nie wiedzieliśmy o co chodzi.
- O, patrzcie kogo przyniosło! – krzyknął Kamil. W drzwiach na taras stało Gringo w towarzystwie dwóch swoich goryli.
Nie trzeba było patrzeć na wkurzoną twarz Kamila żeby wiedzieć co się stanie.
- Nie przyjechaliście wczoraj... – zaczął Gringo. Ale ktoś mu przeszkodził.
- TY KURWA TEŻ! – wydarł się Kamil i skoczył z pięściami na niego. Dobrze że został zatrzymany przez tych dwóch facetów. Nie chce wiedzieć co by było dalej.
Siedzieliśmy z Danielem na kanapie przyglądając się tej szopce a Grzesiek spał w najlepsze. Jakby odpalić granat na środku salonu też by spał.  
- Właśnie przyniosłem wam hajs, chłopaku! Ogarnij sie! – Gringo się zbulwersował.
- Wiesz co tam się wczoraj działo? Skąd te psy?!  
- Nie mam pojęcia. A moje pieniądze?
- Nie powiedział... – Kamil potarł twarz ręką. Powoli dochodził do siebie.
- Kurwa, niedobrze. Anyway, dzięki za pomoc, chłopaki.
Kierował się w stron drzwi.
- Muszę spadać, mam jeszcze pare spraw. Nara.
- Cześć – odpowiedział Kam bez entuzjazmu.
- Phi... kurwa – zaklął i wrócił na swoje miejsce obok Daniela – On jest oczywiście bez winy. Umawia się z nami... " oj, kurwa sory, nie dałem rady przyjechać... Taki jestem świetny że nie muszę się wam tłumaczyć...”
Patrzyliśmy z Danielem jak Kamil gada sam ze sobą. Jednak, znudziłem się po chwili i poszedłem do siebie.

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 729 słów i 4040 znaków.

4 komentarze

 
  • EdD

    Aha,czyli czytacie to jeszcze

    20 lip 2015

  • *******

    Zaczniesz dodawać części.?  
    Bo nie wiem czy warto obserwować.

    19 lip 2015

  • EdD

    Ktoś to jeszcze czyta? Wklejać nexta?

    6 lip 2015

  • DziecieChaosu

    „ oj, ku*wa sory, nie dałem rady przyjechać... Taki jestem świetny że nie muszę sie wam tłumaczyć...” - hahaha xD no jakbym siebie widziała xD fajne piszesz :D

    16 cze 2015