Dom - 64

Dom - 64Cześć. Słuchajcie, nie wiem o co chodzi ale ostatnio nie czuje się najlepiej. Sory za opóźnienie ale mam jakąs depresje czy coś... sam nie wiem. Znowu mnie dopada wściekłość "Dlaczego nie urodziłem się normalnym chłopakiem?". Zawsze w takich momentach uciekałem do Doma ale jakoś ostatnio nie miałem sily. Nadrabiam i przepisuje wszystkie Party zapisane w zeszytach. Jutro next. 3majcie sie. Love my Dominicers <3

Rano obudziłem się o 9.20. Było to wcześnie biorąc pod uwagę o której wróciliśmy do domu. Leżąc na brzuchu, trzymałem głowę na miękkiej szarej poduszce. Czułem że coś się zmieniło. Dotknąłem ręka mojego policzka który nieco spuchł przez noc. Domyślałem się że jest niczym śliwka.  
Wstałem i poszedłem do łazienki wykonać poranną toaletę. Kiedy zaspany podszedłem do lusterka w mojej głowie pojawiła się myśl:
- Duża śliwka - Spojrzałem na swoją zaspaną twarz, fioletowo-różowe limo na policzku i zszytą rew. Ból się uspokoił, był mnie odczuwalny niż wczoraj dopóki nie zjarałem na amen swojego mózgu.
Ktoś kiedyś powiedział że rany na ciele wojownika są niczym order. Myślałem o tym myjąc swoje obolałe ciało. Kiedy skończyłem, w świeżych bokserkach wszedłem do garderoby poprawiając mokre włosy.
Idąc widziałem wpadające przez duże okna w sypialni słońce. Mamy dopiero maj ale postanowiłem udać że jest czerwiec lub lipiec.  
Ubrałem czarne bawełniane dresy i białe Jordany. Założyłem na nadgarstek jeden z trzech złotych zegarków i z czapką w dłoni wróciłem do łazienki.  
Tam wysuszyłem włosy i od razu przykryłem je czarnym snapbackiem. Uśmiechnąłem się sam do siebie gdyż w Kustrze widziałem gangstera który wczoraj doznał obrażeń walcząc o kobietę która potrzebowała pomocy. I raczej nikt z obecnych na imprezie nawet nie zwróciłby na to uwagi. Nie spojrzałby na smutną twarz dziewczyny i łzy w jej oczach.
Dziewczyna nie była chyba prostytutką lecz wiodła życie gorsze niż pewnie niejedna z pań spod latarni. Myślę że ona chcę rozstać się z tym Mickeyem tylko się boi. Boi się że skurczybyk znajdzie ja na końcu świata i zatłucze na śmierć. Wczoraj, kiedy pojawił się Mick widziałem w jej oczach przerażenie i smutek. Był to dla mnie wystarczający sygnał że ona potrzebuje pomocy. Poza tym sam musiałem się bronić. Chciałbym uwolnić tą dziewczynę. Tak jak Kamil pokazał mi lepsze Zycie… niebo, tak ja chcę zabrać ją z piekła i pokazać czym jest raj. Jeśli została uderzona i zbluzgana przy ludziach nawet nie chcę wiedzieć co dzieje się w domu tej dwójki. Pewnie dziewczyna co noc zamyka się w łazience i wylewa rzekę łez. I to przez zwykłego śmiecia którego rodzice nie nauczyli jak traktować kobietę. Kobietę która oddała mu całą siebie. Ta dziewczyna zasługuje na kogoś lepszego, kogoś kto da jej szczęście. I nie będę to ja. To jedno wiem.

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 550 słów i 2978 znaków.

2 komentarze

 
  • .

    ****e. Ile można czekać.

    15 mar 2014

  • ja

    Swietne jak zwykle...mam nadzieje ze szybko dodasz kolejne czesci

    11 mar 2014