
– Cześć!
– Kogo ja widzę. Wchodź. Agata jeszcze nie wróciła?
– Parkuje w garażu. Powiedziałem, że zaniosę zakupy.
Młody postawił wszystko na stole i z otwartą buzią podziwiał jak mieszka jego szefowa.
– Przyjemnie tutaj.
– W takich warunkach wracam do zdrowia szybciej niż myślałem.
– Nie dziwię się. Lepsze niż mury szpitala.
– Nienawidzę tego słowa.
– Wiem. Agata opowiadała jak chciałeś uciec.
– Jestem – zawołała wyraźnie zmęczona.
Aleks podszedł do niej i mocno przytulając do siebie pocałował na oczach młodego. Chciał mu pokazać jak bardzo kocha Agatę, ale też ile trzeba pracy włożyć w zdobycie kogoś wartościowego.
– Dobra. Już przestańcie – przerwał im.
– Dlaczego? – dopytywał Olek.
– Widziałem lepsze sceny w porno, ale oni udają miłość a wy nie. Taka różnica.
– Słuszne spostrzeżenie – dodała szefowa.
– Zostaniesz na obiedzie?
– Nie chcę wam przerywać gołąbki…
– Daj spokój. Mamy jeszcze całą noc – spojrzała zalotnie w kierunku Aleksa.
– Musisz posmakować mojej kuchni.
– Ty umiesz gotować? Myślałem, że tylko ciężary dźwigasz.
– Uważaj sobie, bo może cię przygnieść kiedyś za duży ciężar – odgroził mu się.
– Na żartach się nie znasz? – uśmiechnął się młody.
– Siadajcie do stołu, albo nie najpierw umyć ręce.
Wyjął brokuły i rozłożył każdemu po wielkiej porcji, podzielił cały kilogram piersi z kurczaka i nalał soku pomarańczowego w szklanki.
– Ale jestem głodna.
– Dlatego zrobiłem dużą porcję żelaza i białka. Do tego witamina C.
– Zdrowo i kolorowo – dodał Jasiek.
– Wspaniale, że wszystkim smakuje. Starałem się z całych sił.
– Za mało soli i ten brokuł jakiś twardy…
– No nie! Załapał się na darmowy obiad i jeszcze narzeka.
– Żartowałem mistrzu. Jest wyśmienite.
– Bardzo dobra odpowiedź. Co dziś się działo na siłowni?
– Mamy kilku nowych klientów. Głównie drugie połówki naszych aktualnych beneficjentów.
– Wspaniale. Rozmawiałem dziś z przedstawicielem firmy z odżywkami. Da nam dobrą cenę jak weźmiemy automat do przygotowywania jednorazowych porcji suplementów.
– Muszę się nad tym zastanowić – odparła Agata.
– Nie ma, nad czym. Jestem przekonany, że ludzie docenią możliwość robienia odżywek na miejscu. Będą mogli posmakować niewielkim kosztem zanim kupią cały kilogram.
– Tak. Olek ma rację. Jak damy im wybór kilku smaków będą mieli porównanie.
– Proponuję jeszcze jakiś upust dla posiadaczy złotej karty – dodał znów.
– Kiedy do nas wracasz?
– Chciałbym w przyszłym tygodniu, ale potrzebuję jeszcze jednego prześwietlenia, aby ocenić postęp regeneracji.
– Nigdzie nie wrócisz. A jak nabawisz się kontuzji, bo za wcześnie będziesz dźwigał?
– Ma pani rację. Przemyśl to.
– Czuję, że bez treningów opadam z sił. Nie mogę robić tylko pompek. Masa spada.
– Lepiej trenować na 100% i robić progres czy z bólem przedłużać powrót do pełni formy?
– Widzę, że mój uczeń odrobił zadanie domowe na temat regeneracji.
– Chcę być taki jak ty. Niekoniecznie mieć taki charakter, ale chcę być silny. Poznać fajne dziewczyny – mrugnął okiem do szefowej.
– Ambitnie – poparła go Agata.
– A finansowo jak wyglądamy?
– Sama sprzedaż złotych kart to ponad trzydzieści procent więcej zysków.
– Moja znajoma szuka pracy. Moglibyśmy otworzyć dział z fitnessem dla leniwych albo starszej klienteli. Taka sekcja dla tych, co nie chcą się za mocno wysilać, ale podtrzymać kondycję i zdrowie. Bez pracy nad muskulaturą.
– Skąd ty masz takie pomysły? – dopytywał młody.
– Jakbyś siedział sam tutaj przez tyle dni też stałbyś się bardziej przedsiębiorczy.
– Ja bym spał do późna.
– Tylko do czasu. Jak się odeśpisz to potem wstajesz wcześniej niż zawsze.
– Muszę odpocząć. Myślę, że to ma sens.
– Wyjedźmy gdzieś. Jutro przejrzę jakieś oferty.
– Nie mogę tego tak tu zostawić.
– Młody poradzisz sobie przez dwa tygodnie?
– Nie dam rady. A kto będzie na recepcji?
– Nie masz jakieś znajomej, która chciałaby sobie dorobić? Płacę piętnaście złotych na godzinę. Rozejrzysz się?
– Ja nie mam takiej stawki.
– Pomyślimy nad tym po powrocie. Oczywiście jak się wykażesz.
– Niech będzie. Dam z siebie wszystko.
– Prawidłowa postawa – dodał dumny Aleks.
– Ty wiesz jak zmotywować człowieka – pocałowała go.
– Będę już wracał, bo zaraz mama zadzwoni.
– Miej na uwadze moją propozycję.
– Znajdę kogoś. Obiecuję. Wracaj do zdrowia – uścisnął dłoń Aleksa znacznie mocniej, niż kiedy się poznali.
– No, no. Przybierasz na sile.
– Sto sześćdziesiąt gram białka, trzysta węgli i sto tłuszczu. Korzystam z porad najlepszych.
– Chciałem abyś złapał trochę masy i widzę, że nie próżnujesz. Dobra robota.
Zamknął za nim drzwi i z wielkim uśmiechem, ale też poczuciem dumy wrócił do salonu.
– Ja pozmywam. Ty weź prysznic.
– To chyba ja powinnam zrobić?
– Dlaczego. Moje zabawki i ja sprzątam.
– Jesteś wspaniały. Będzie dziś masaż?
– Dla ciebie zawsze.
– Cudownie – zrzuciła koszulkę i czarne legginsy. Poszła do łazienki w samej bieliźnie.
Zanim poszedł pozmywać podniósł jej ciuchy i przytulił je do siebie. Wąchał jej koszulkę, aby choć trochę zbliżyć się do jej ciała. Zaniósł je do kosza na pranie i pozmywał zanim skończyła. Uwielbiał jak poprawiała mokre włosy, ale tym razem założyła czerwoną halkę z aksamitu. Miała dość duży dekolt i sięgała nieco ponad uda. Zrobiło mu się gorąco, kiedy ją zobaczył w tym, co jej podarował.
– Wyglądasz obłędnie – dodał wyraźnie podniecony.
– Wiem, to twoja zasługa.
– Moja?
– Sam mi ją kupiłeś. Ciekawi mnie jak rozmawiałeś o niej w sklepie?
– Wszedłem i zapytałem o seksowny ubiór do spania.
– I?
– Co?
– Tylko tyle?
– A co? Miałem zapytać czy pani przymierzy abym mógł zobaczyć jak wygląda założona?
– Dlaczego nie?
– Wolałbym nie.
– Bo?
– Jakby założyła to, co masz na sobie zrobiłoby się z tego chyba z pięć razy XL.
– Nie pytam już więcej o szczegóły. Idziemy?
– Gdzie? – udawał, że nie wie, ale dobrze wiedział.
– Na górę.
– Po co?
– Udajesz czy zapomniałeś, do czego służy ci…
– Nie jesteś zmęczona?
– Jestem, ale po twoim masażu wraca mi energia – złapała go za rękę i pociągnęła za sobą.
Dotykał jej delikatnie, z wyczuciem wypychał stres z jej mięśni. Po każdym takim dotknięciu czuł jak napięcie opuszcza jej ciało. Po kilkunastu minutach relaksu przeszli do atrakcji wieczoru. Widział jak każdego dnia wracała zmęczona i chciał jakoś wynagrodzić jej trudy swojej nieobecności. Kiedy emocje opadły kilka chwil przed wschodem słońca zasnęli twarzami zwróconymi do siebie.
1 komentarz
AuRoRa
Robi to co lubi, fajnie że chce pomagać, jeszcze te pomysły na nowe atrakcje w siłowni. Taki pasjonat i to romantyk.
mydream2017
@AuRoRa Ludzie mają wiele talentów tylko potrzeba je wydobyć. Wystarczy spotkać kogoś kto zajrzy w twoje ja