Życie to ciągły trening cz.11

Życie to ciągły trening cz.11Delikatnie zapukał i wszedł do pokoju Agaty. Spała jak królewna, ale nie przeszkodziło mu to w rozkładaniu śniadania dla niej. Jako pierwsza na stoliku pojawiła się kawa, której aromat natychmiast uderzył w jej nozdrza.
– Jak miło – uśmiechnęła się promiennie podnosząc głowę.
– Zrobiłem śniadanie dla ciebie. Zaraz podam – i zszedł na dół po danie główne.
Poprawiła włosy i zawinięta w koc usiadła na brzegu łóżka. Wzięła do ręki kawę i pierwszym łykiem zaspokoiła swoje potrzeby na rozbudzenie.
– Ta dam! Śniadanie dla najpiękniejszej.
Postawił na stoliku plastry wędzonego łososia w towarzystwie sera feta z pomidorem i ogórkiem.  
– Dziękuję – pocałowała go w policzek.
– Do usług.
Była głodna i dobrze o tym wiedział, bo zasnęła przed kolacją. Sam podjadł podczas przyrządzania posiłku i z podziwem patrzył jak jadła z wilczym apetytem.
– Jesteś kochany.
– Przeniosłem cię do łóżka a sam jeszcze trochę posiedziałem przed domem. Pomachała mi jakaś biegnąca dziewczyna.
– Czarne włosy i spodenki z zielonym wzorem na boku?
– Możliwe. Ładnie się uśmiechnęła.
– Nawet się nie waż. Ona jest suką, potrafi odbić faceta każdej dziewczynie. Lubi zapach pieniędzy.
– Więc nie masz obaw.
– Dlaczego?
– Bo nie mam za dużo na koncie.
– A jakbyś miał?
– Zależy ile? Może byłoby mnie stać na was obie? – zaśmiał się aż go zabolało w mostku.
– Masz za swoje. Jak byś sobie to wyobrażał?
– Dwie bolące głowy na raz to nie mógłby być przypadek…
– Taki duży i w takie stereotypy wierzy.
– Nie dąsaj się – usiadł obok i przytulił, aby ją pocałować.
– Nie masz wstępu tutaj.
– Dlaczego? Nie smakowało ci śniadanie?
– Było pyszne. Będziesz musiał się jeszcze bardziej postarać.
– To ja zrobię obiad, ale musimy zrobić jakieś zakupy. Co ty na to?
– Daj mi kilka chwil i możemy jechać.
– Idę na dół na telewizor.
Schodząc do salonu wiedział, że nie pozbędzie się go z sypialni. Musiał dojść do siebie, ale chciał kochać tylko ją.  
– Agata? Jedziemy? – zawołał widocznie znużony.
– Już idę!
Stanęła przed nim w czerwonej sukience i białej koszulce opinającej jej piersi. Zaniemówił z wrażenia.
– Może być? – uśmiechnęła się promiennie.
– Biegaczka nie ma szans! – uchylił przed nią drzwi i wyszli.

Zostawili CLA na podziemnym parkingu i trzymając się za ręce weszli do galerii.  
– Niech każdy pójdzie w swoją stronę kupić, co trzeba i spotkamy się w cukierni na lodach.
– Niech będzie.
Aleks poszedł do sklepu jednej z sieciówek. Kupił sobie nowe joggery, i kilka T–shirtów w różnych kolorach. W markecie kupił mięso, bataty i warzywa na przystawkę. Po drodze wstąpił do jubilera. Stać ją było na wszystko, ale nie chciał kupić czegoś, co mogłaby źle odebrać. To znaczy czegoś drogiego, żeby ją kupić. Po długiej pogawędce ze sprzedawcą wybrał kolczyki w kształcie diamencików. Wydał kilka stówek, ale dobrze wiedział, że to z miłości, która wzięła górę nad rozsądkiem. Po dotarciu do cukierni dostrzegł Agatę siedzącą przy jednym ze stolików z kilkoma papierowymi torbami.
– Co zamawiamy? – zapytał.
– Dla mnie gałka o smaku Oreo i mango.
Stojąc w kolejce, co chwila uśmiechał się do niej, żeby ewentualni adoratorzy wiedzieli, że przyszła z kimś i raczej nie mają szans na cokolwiek.
– Proszę – wręczył jej dużą porcję orzeźwiających lodów.
– Dlaczego się tak szczerzyłeś? Jesteś zazdrosny?
– Nie, ale wyglądasz obłędnie i ktoś mógłby się tobą zainteresować, bo siedziałaś sama.
– Zazdrośnik.
– Wcale nie – pocałował ją i usmarował lodem.
– Wariat!
– Wiem.
– Co na ten obiad wykombinowałeś?
– Tajemnica.  
Siedzieli jeszcze przy stoliku ponad pół godziny po zjedzeniu lodów. Co chwila jedno albo drugie wybuchało śmiechem. Postronni obserwatorzy mogli tylko domniemać, że w ich życiu wszystko jest w najlepszym porządku, bo wyglądali na bardzo szczęśliwych. Pokonali wszystkie korytarze trzymając się za ręce, aby pokazać innym jak bardzo są ze sobą zżyci. Zachowywali się jak zakochane dzieciaki i pomimo sztampowego zachowania w tym wieku, oboje czerpali z tego niesamowitą radość. Trochę się ostatnio wydarzyło, więc chcieli się nacieszyć tą chwilą.

1 komentarz

 
  • AuRoRa

    Mają się ku sobie, taki twardziel potrafi o nią zadbać. :)

    23 sie 2018

  • mydream2017

    @AuRoRa Trzeba się starać aby nie stracić tego co najcenniejsze. Miło Cię znów gościć. Pozdrawiam :hi:

    23 sie 2018