- Wie pani, dlaczego zostałem rekinem biznesu? Bo jestem zachłanny!
I rzeczywiście, jakby na potwierdzenie tych słów, rzucił się zachłannie na moje piersi! Schwycił je drapieżnie, niczym szczupak plotkę. Bałam się, że mi je pogryzie! Taki był temperamentny!
A ja? Mogłam jedynie powzdychiwać i pojękiwać.
Między westchnieniami, wyznałam, że mam silną konkurencję w wyborach. Zwłaszcza wytrawnego polityka, startującego z mojego powiatu.
- Nie ma problemu. W takim razie, wkrótce w moich gazetach pojawi się artykuł pokazujący prawdziwą twarz, tego pożal się Boże, męża stanu. Niech wiedzą ludzie jaki z niego pijak i lubieżnik. Wyjdą na jaw jego potajemne schadzki z prostytutkami. Kościół przestanie z niego robić „przyjaciela”. Widzi pani??? Trzeba być rekinem!
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.