Polityka - cz. 16 - ojciec miasta

Polityka - cz. 16 - ojciec miastaNie mogłam nie udać się do pana burmistrza. W końcu to najważniejszy człowiek w miasteczku. Wiele od niego zależy, jak choćby to, czy powita panią kandydat na miejskich uroczystościach, czy nie. Czy zapowie, że pani Marta wspomoże nasze miasteczko jako pani poseł, czy też wrzuci jakieś złośliwe aluzje, do czego jest zdecydowanie zdolny. Musiałam pojawić się na jego dywaniku… a konkretnie na biurku…
No cóż, trzeba się powdzięczyć do ojca miasta…
- Panie burmistrzu, od pana tak wiele zależy… jest pan tak zdecydowanym włodarzem! Takim twardym i odważnym. Podziwiam pana bezgranicznie… To dla mnie zaszczyt, że zgodził się pan mnie przyjąć… jestem gotowa pójść z panem na możliwie najdalszą współpracę…
Burmistrz miał opinię donżuana, zyskał pono ksywę „konesera cipek”… Powiadają ludziska, że nikt nie zliczył by armii  petentek, jaka przewinęła się przez jego gabinet… A taki lowelas nie przepuszcza żadnej spódniczce…  
Więc chyba dlatego wybrałam się doń właśnie w minispódniczce…  
Prawiąc mu komplementy, prężyłam się przed nim, niczym kotka…
- Ależ to wspaniale znajdować się pod pańską opieką… Pod pańską władczą opieką można się czuć bezpiecznie, jak w ramionach rycerza…
Prężąc się, co rusz dawałam sposobność dostrzeżenia koronkowych manszet pończoch…. A nawet… zajrzenia pod mą skąpą mini…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 235 słów i 1428 znaków.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Historyczka

    @trewq10293 Co pobudza Twą ciekawość drogi i cny czytelniku?

    29 sie 2019

  • trewq10293

    Coraz ciekawiej się robi...

    29 sie 2019