Polityka cz. 55 - zlecony napad - negocjacje

Polityka cz. 55 - zlecony napad - negocjacjeAle, przecież jak na polityka przystało, powinnam być świetną negocjatorką…  
No i… zagadałam go umiejętnie… zaproponowałam to… i owo…
Facet aż zsunął kominiarkę.
Wschodni akcent zdradzał jego pochodzenie.
- Bliadź! Choroszaja szliucha!
Najwyraźniej moje umiejętności negocjacyjne przydały się… perswazja w dyplomacji zadziałała…
Wynajęty zleceniobiorca zaczął rozważać zmianę frontu. Jeszcze nie do końca był przekonany, ale w jego głowie została zasiana myśl alternatywnych działań.
„Już moja w tym głowa, żeby go przekonać…”

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 89 słów i 584 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto