- Alkomat bierzemy do ust starannie! Z należytym uszanowaniem dla atrybutów władzy.
Wypięta, pochyliłam się nad alkomatem.
- Panie władzo… rzeczywiście alkomat… atrybut służbowy… jest godzien najwyższego uznania… Solidny… słusznych rozmiarów… tylko… nie pamiętam… jak obsługiwać ów instrument… w alkomat się dmucha… czy się go ssie???
- Dmuchanie… maleńka… to… też cię nie ominie… ale… poczekaj na odpowiednią kolej…
Nie mogłam dopuścić, żeby moja, jeszcze nie rozpoczęta kariera polityczna, runęła w takiej chwili! Wiedziałam, że muszę się starać. Robiłam wszystko, żeby pan władza był zadowolony. „Alkomat” musiał być zbadany przez moje usta… język… i zęby… Nawet gardło poczuło niezawodność policyjnego automatu… Nie spodziewałam się, że takie badanie musi trwać aż tak długo… Aż mnie kolana bolały od tej postawy… Wreszcie się doczekałam.
- Zapraszam panią ponownie na zewnątrz…
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Historyczka
Ach... panowie... cóż za komentarze... "pojemne usteczka"... "solidnie się wzięła za berło"... doprawdy, czuję się skonsternowana...
nanoc
Pojemne usteczka
pieszczoch45
No solidnie się wzięła za berlo