Zostałam wypieszczona bardziej, niż przez jakiegoś najbardziej lubieżnego Casanovę. Język pani Kasi gruntownie zwiedził całe moje ciało… szczególnie dogłębnie wizytując piczkę.
Pierwszy raz wypięłam się nie przed samcem, a przed kobietą… Jęczałam głośniej, niż gdyby obracał mnie jakiś buhaj…
Pani prezes w niczym nie przeszkadzał brak penisa. Użyła nie mniej twardego narzędzia, które zapalczywie wwiercała mi w pochwę.
Mobilizowała mnie do startu w wyborach do parlamentu jak nikt inny.
- Marta… pokaż tym zadufanym, szowinistycznym egoistom, co potrafią takie „głupie cipy” jak my. Niech się śmieją z „dziurawych parlamentarzystów”. I tak nie dla psa kiełbasa, nie dla nich nasze dziurki…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
A pewnie! Nie dla psa kiełbasa! Nie myślcie sobie panowie!