
Te ciągłe pytania.
- A ile będziecie dawać na każde dziecko???
Starałam się wybrnąć dyplomatycznie, jak tylko mogłam. Ale wyborcy lubowali się w zadawaniu podchwytliwych pytań.
- A co, jak ja nie mam dziecka?
Uśmiechami starałam się rozbroić kłopotliwą sytuację.
- To może ja se z panią zrobię dziecko???!
I jak ja miałam sobie radzić z takimi wyborcami, gdy ich ręce błyskawicznie ładowały na moim biuście….
2 komentarze
trewq10293
A w szczególności kawalerów
White
Zastanawiam się jak ty ...zaspokoisz.."postulaty" twoich wyborcow: