Polityka - cz. 25 - do góry nogami

Polityka - cz. 25 - do góry nogamiOkazało się, że don Mateo ma specyficzne upodobanie.Lubi przyglądać się jak czarna pałka jego goryla bezcześci zadbane dziurki białych, eleganckich damulek… Stałam się dla niego idealną okazją. Darłam się jak wariatka, kiedy brutalny tłok bombardował mą kobiecość. - Mój przyjacielu, wybij jej z głowy kandydowanie. Co to ma być! Baby mają nami rządzić. Ten kraj staje do góry nogami…. Przynajmniej ty jej między nogami zrób porządek! Nigdy wcześniej i nigdy później nie doświadczyłam tak wielkiego „bolca”… Czułam jak mnie rozpycha. Wręcz rozdyma. Krzyczałam: - Nie. Nie. Proszę… - Doskonale wiedząc, że to nadaremne błaganie o litość. Wywołałam tym jedynie kontrę don Mateo. - Nie słuchaj jej! Rozpychaj jej cipsko tak, żeby popamiętała! Sama sobie winna. Kto jej kazał startować?!  Moje jęki towarzyszące ubijaniu mojej pochwy przez czarną maczugę, sprawiały ojcu chrzestnemu niewysłowioną uciechę. Nie przestawał dopingować Tysona. – Dalej! Grzmoć ją! Zasłużyła sobie! Jak będzie ją bolało piździsko, nie będzie mogła chodzić zbierać podpisów!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 196 słów i 1137 znaków, zaktualizowała 30 sie 2019.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Historyczka

    Panowie, czy to nie jest przerażająca wizja - czarny, brutalny tłok w biednej dziurce...

    30 sie 2019