Właśnie zdążyłam zdjąć stanik, kiedy pan kierownik wparował do pokoju!
Zanim dłońmi zakryłam piersi, oczywiście zdążył zobaczyć je nagie… w pełnej krasie…
- Ależ proszę pana… jak tak można nachodzić samotną, bezbronną kobietę…
Wyjaśniał, że to przez omyłkę. Udawał, że nie patrzy, zasłaniając oczy dłonią – ale specjalnie robił szparkę między palcami, żeby sobie obserwować mnie, skonsternowaną, w tak niekomfortowej dla mnie sytuacji…
- Proszę pana… naprawdę… proszę mnie nie podglądać… zdaje pan sobie sprawę, w jak niezręcznej sytuacji teraz się znajduję? Ja, dama o tak porządnej reputacji… Czy wie pan, jak bardzo czuję się bezbronna? Przecież, gdyby pan teraz zechciał, mógłby pan ze mną zrobić, co tylko by pan chciał… Ja… bezradna, samotna kobietka… nie miałabym najmniejszych szans oporu…. Przecież mógłby pan mnie bezkarnie posiąść…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
No właśnie panowie, jak to na Was działa, gdy kobieta mówi: Ja… bezradna, samotna kobietka… nie miałabym najmniejszych szans oporu…. Przecież mógłby pan mnie bezkarnie posiąść…