Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie ma skutecznej kampanii bez należytego finansowania. Toteż kornie udałam się po prośbie do właściciela największej firmy w regionie. Szybko padłam przed nim na kolana w jego rezydencji urządzonej na modłę japońską… Pan prezes handlował z krajem kwitnącej wiśni i się w nim rozkochał. Zachwalałam jego gust, jego możliwości i… jego męskość. Na przemian ssałam jego katanę i mówiłam o wielkich potrzebach kampanii, potężnych kosztach. Dla niego to była oczywiście betka. Dlatego zrobiłam mu loda, jakiego nie powstydziłaby się najbardziej wyrafinowana gejsza. Ale, okazało się, że to nie wystarczyło. I gdy już myślałam, że za bezdurno puszczam się z biznesmenem, ten wrzucił pomysł. - A czy jeśli wygra pani wybory, dopomoże mi, żeby ten pałac i tych skromnych kilkadziesiąt hektarów przy obwodnicy, państwo w końcu zgodziło się mi zbyć? Oczywiście za rozsądną cenę. Bardzo rozsądną. - Ależ oczywiście… panie prezesie… będę do pańskiej dyspozycji. Wszak nasz region winien kwitnąć jak pańska firma. Rosnąć, jak pański interes… - Szybko dogadaliśmy się. Porozumienie przypieczętowaliśmy toastem sake. Musiałam przepłukać gardło…
Czy wy panowie rzeczywiście lubicie, gdy my, biedne niewiasty, padamy przed wami na kolana?
30 sie 2019
LOL24 wykorzystuje technologie take jak cookies w celu umożliwienia poprawnego korzystania z serwisu. Cookies wykorzystują też nasi partnerzy, którzy za naszą zgodą emitują reklamy oraz analizują ruch, co jest kluczowe dla naszej strony. Przeczytaj więcej cookies i o danych osobowych w Polityce prywatności.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Czy wy panowie rzeczywiście lubicie, gdy my, biedne niewiasty, padamy przed wami na kolana?