Polityka cz. 42 - podróże - wygodne miejsce

Polityka cz. 42 - podróże - wygodne miejsceWiadomo, że kapania to bezustanne podróże. Muszę wciąż korzystać z pomocy panów kierowców. Jakie to szczęście, że są nieustanne mili… Fakt, że na ich sympatię, trzeba zasłużyć i odpowiednio zapracować… Ale muszę przyznać, że potrafią docenić to, że kobieta umie się ubrać i na przykład nosi rozkloszowane spódnice oraz zakłada pończoszki… Odnoszę wrażenie, że są wówczas o wiele bardziej ożywieni i skorzy do pomocy… A już zwłaszcza, gdy muszę się na przykład nad czymś pochylić… Nade wszystko, potrzebuję ich wsparcia, gdy wsiadam do auta… (choć muszę wyznać, że czasem robię to jakoś nieporadnie – i nie potrafię właściwie przytrzymać spódnicy…) Okazują się wówczas prawdziwymi dżentelmenami, podtrzymują mnie… lubię wtedy poczuć ich silne, męskie dłonie… Podówczas często prawią mi przemiłe, choć niekiedy nieco dwuznaczne komplementy. Zawsze odpłacam tym samym! Również ich komplementuję i okraszam to powłóczystym uśmiechem. Kiedy już spocznę na tylnim siedzeniu, nie wiem czemu, lecz zawsze, ale to zawsze, przychodzą mi do głowy (choć zdaję sobie sprawę, że damie to absolutnie nie uchodzi!) wielce nieprzyzwoite skojarzenia związane z tym wygodnym miejscem…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 202 słów i 1273 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto