„Koneser cipek” nie mógł poprzestać na oglądaniu… koniecznie chciał „zdegustować” moją piczkę… Kiedy mu ją nadstawiłam, dorwał się do niej ustami, niczym spragniony wędrowiec na pustyni. - Nawet pani nie wie, ile cipek w tym mieście poznałem… ile zapachów… ile smaków…
A zatem teraz dołoży kolejne wrażenia do kolekcji… Moją psitę. Co za wstyd! - A wie pani, że pani pizdeczka jest wyjątkowa? Co za zapach! Co za aromat! Natychmiast da się skonstatować, że taka wypielęgnowana cipulka musi należeć do wytwornej damulki! Nie wiedziałam jak zareagować na takie słowa. Czy podziękować za komplement, czy jeszcze bardziej zawstydzić…. Hm…. Coś czuję, że on lubi zawstydzać takie paniusie jak ja… Zassał ustami moją piczę. - A co za smak! Niewiele jest takich smakowitych kuciapek! - Nie zdążyłam nawet jęknąć, gdy wprowadził mi do środka język! Wchodził tak bezczelnie, jakby miał tam swoje miejsce! Wywoływało to u mnie niesamowite podniecenie. Doskonale to odczuł. Drżałam jak osika. Jego język dokonywał prawdziwych wirtuozerii, jakby za punkt honoru postawił sobie wylizać każdy punkcik mojej cipki. Nie mogłam powstrzymać westchnień. - Achhh… achhh…. Panie burmistrzu… co pan robi…. Achhhhh…. Niech pan przestanie, bo przez pana zwariuję! Ochhhhh! Aaaaaaa! Aaaaaa! - Moje przeciągłe westchnienia przeszły w głośne jęki. I wtedy to zauważyłam. W uchylonej szufladzie miał włączony dyktafon! A więc pan burmistrz jest kolekcjonerem nie tylko cipek. Ale też głosów ich posiadaczek!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Jak można tak nagrywać kobiety! Ciekawe ile z nas to spotkało?