Zastanawiałam się, skąd to torpedowanie mojego kandydowania…. Czyżby lokalna mafia miała jakiś interes w polityce? Co tu robić?! – Don Mateo… Aaaaaa… - nie przestawałam jęczeć dźgana przez afrykańską włócznię – przepraszam, że uchybiłam pańskiemu autorytetu i nie oddałam należytego szacunku… aaa! Aaaaa… ale czy mogę to jakoś zrekompensować moją uległością i oddaniem dla pana? Aaaa… aaaa! – Okazało się, że trafiłam w czuły punkt! Don Mateo był łasy na wszelakie pochlebstwa i dowody czołobitności. Moje deklaracje uległości ucieszyły go niepomiernie. – No dobrze damulko… a może ja pozwolę ci startować do tego pieprzonego sejmu? Ale… pod dwoma warunkami. Po pierwsze, przedłożysz poprawki do ustawy hazardowej. Po drugie, będziesz się wypinać, kiedy tylko zechcę! – Na dowód mej układności i poddaństwa wypięłam tyłek najbardziej zgrabnie i ochoczo jak potrafiłam. Goryl oczywiście potrafił to wykorzystać. Aż przestraszyłam się, że dojdzie we mnie… - Proszę… uważaj… - nieśmiało zwróciłam uwagę. Jednak do Mateo był nieprzejednany. – Jakieś haki muszę mieć na ciebie! Musisz się bać paniusiu! Tyson! Zlej się pani poseł do środka!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Przepraszam z góry za zmianę koncepcji i przesunięcia w odcinkach!