Polityka - cz. 20 - słynne miejsce

Polityka - cz. 20 - słynne miejsceOkazało się, że aby zapracować na poparcie, muszę najpierw mieć oparcie… na biurku…. A więc to na tym słynnym meblu tyle zacnych białogłów traciło swą cześć niewieścią… To na nim, nie tylko podpisywano akty najwyższej rangi w naszym grodzie… ale też miały miejsce inne akty… To na nim, nie tylko tu zapadały fundamentalne decyzje, ale też upadały reputacje wielu nobliwych dam…. Teraz miała na nim lec jedna z najważniejszych… kandydatka na posła. Gdy pochylałam się nad blatem, zastanawiałam się, co pan burmistrz powie o mnie na miejskich uroczystościach. Gdy podciągałam przed nim spódniczkę, myślałam – jakich słów użyje na moje określenie? Gdy czułam, jak wsuwa we mnie swą burmistrzowską męskość – intrygowało mnie, na ile wydatnie mnie poprze? Czy tak płomiennie, jak zapamiętale się we mnie wdziera??? ! Z dużym impetem uderzał w dno mojej pochwy. Aż musiałam się zapierać o blat biurka! Moje wielkie kolczyki, w kształcie kółek, majtały się tak mocno, że omal się nie urwały!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 191 słów i 1067 znaków, zaktualizowała 29 sie 2019.

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Historyczka

    Pewnie panowie, znacie nie jedno takie "słynne" miejsce???

    30 sie 2019