Moja Ewa cz.16

Moja Ewa cz.16Wsiedliśmy do samochodu i Ewa sięgnęła bo swój top.
  -no i jak ja pójdę na kawę?
  -a co się stało?
  -cały brudny od gruzu
  -wiesz co kochanie za taką niespodziankę jaką zrobiłaś mi w ruinach to kupię ci jakąś sexi bluzeczkę i wtedy pójdziemy na kawę
  -jak cię znam to pójdę topless
  -obiecuję że znajdę coś ładnego
  -zobaczymy
Dojechaliśmy do Zamościa i poszliśmy szukać jakiś butików.Ewa szła w tenisówkach i została w mojej kamizelce,po kilku minutach znaleźliśmy mały butik w bocznej uliczce.Ewa zaczęła oglądać różne bluzeczki ,ale były mało sexi. Znalazła 3 jedną odsłaniającą ramiona ,druga biała lekko prześwitująca z emotkami na piersiach i trzecia odsłaniająca brzuszek.Poszła przymierzać.
  -może w czymś pomóc?(spytała mnie starsza sprzedawczyni)
  -szukamy jakiejś sexi bluzeczki żona się pobrudziła i nie chce iść na kawę w mojej kamizelce
  -to jak żadna z tych co przymierza nie będzie pasować to zaraz przyniosę z zaplecza bo dostaliśmy kiedyś takie bluzki klubowe,ale w naszym miasteczku nie ma tak odważnych dziewczyn
Poszedłem do Ewy i odsłoniłem zasłonę przymierzalni w chwili gdy zdejmowała tą odsłaniającą brzuszek.Pani akurat wróciła z zaplecza jak Ewa stała topless.
   -myślę że ta się państwu spodoba
   -no nie wiem ...czarna i z długim rękawem
   -ale za to z tyłu odsłonięte plecy
   -to pani poda przymierzę
I to faktycznie był strzał w dziesiątkę,zapłaciliśmy i poszliśmy na rynek.Znaleźliśmy kawiarenkę i zamówiliśmy kawę i sernik.
    -śliczna ta bluzka dziękuję kochanie
    -za takie niespodzianki to ja dziękuję,ale miałaś szczęście że zabrałem twoje spodnie jak szliśmy na dół ruin zrobić zdjęcie
   -no faktycznie bo ta kobieta jak mnie zobaczyła w twojej kamizelce to z jej oczu wyleciał jad
   -masz rację jak by cię zobaczyła nago to jej wzrok by zabił
   -nie wiem w czym problem....że było widać kawałek gołych piersi?
   -no widzisz tak już jest że u nas za topless można dostać grzywnę
   -a jakie plany dalszego pobytu?
   -może kajak?
   -chętnie ,a jutro?
   -jutro możemy się się wybrać do Kazimierza
   -a potem błogie lenistwo na tarasie
Wypiliśmy kawę i wróciliśmy do naszej kwatery,razem z Zygmuntem zapakowałem kajak na przyczepkę i traktorem zawieźliśmy kajak nad jezioro.
Ewa w pokoju przebrała się w białe bikini i przyszła nad jezioro z ręcznikiem .
  -szła pani boso przez las?
  -tak lubię chodzić boso w pracy zawsze w szpilkach
  -to tutaj faktycznie stopy odpoczną,no nic bawcie się dobrze ja mam jeszcze robotę na polu
  -a co potem z kajakiem?  
  -wyciągnijcie na brzeg i tylko obróćcie dnem do góry w razie jak by w nocy padało
  -ok to tylko wiosła przyniosę
  -a po co? tu nikt nie ukradnie bo nikt tu nie przychodzi
Zygmunt wsiadł na traktor i pojechał a my wypłynęliśmy kajakiem.
  -ale tu jest super cisza i spokój całkowite pustkowie (powiedziała Ewa ściągając stanik)
Na środku jeziorka przestaliśmy wiosłować ,Ewa położyła się na boku i zaczęła całować mnie po brzuchu rękoma ściągając moje kąpielówki.
   -co robisz kochanie?
   -jest lato więc nabrałam ochoty na loda
   -a może być ze śmietanką?
  -na takiego liczę
Po chwili już nic nie mówiła bo miała zajęte usta.Oj ta moja pani potrafi to robić jej usta tak dobrze współpracują z języczkiem że po chwili już miała pełne usta śmietanki.Po przełknięciu opłukała usta i wróciliśmy do brzegu by trochę popływać wpław.Kąpielówki zostawiłem w kajaku i nago wskoczyłem pierwszy do wody ,po chwili Ewa podpłynęła do mnie w samych majteczkach.Popływaliśmy kilka minut i wyszliśmy na brzeg trochę poleżeć na ręczniku.
   -mogłam zabrać krem do opalania
   -no albo piwo
   -ty tylko o jednym
   -nie tylko(odpowiedziałem rozwiązując jej majteczki)
   -a już myślałam że wyssałam wszystko z ciebie
   -nic się nie martw już coś się wyprodukowało
Coś pięknego taka miłość na łonie przyrody przy śpiewie ptaków.Po około godzinie stwierdziliśmy że trzeba wracać na piwo i może opalanie dokończyć na tarasie.Założyłem kąpielówki a Ewie powiedziałem :
  -tu jest jak w raju a Ewa twoja imienniczka tam chodziła nago
   -......o kej ale za laskiem dasz mi coś ubrać
   -coś tam ci dam
Ruszyliśmy w stronę domu Ewunia szła obok mnie a ja niosłem wszystko w ręczniku,dochodziliśmy do skraju lasu.Słychać było już Zygmunta traktor który chyba orał pole(nie znam się na tym)i wtedy wpadł mi do głowy niecny plan i podałem Ewie majteczki
  -a co z resztą?
  - miałem dać ci COŚ ubrać
  -a piersi?
  -piersi możesz zasłonić ręką
  -no dobra zrobię to dla ciebie kochanie
Założyła majteczki i szła zasłaniając piersi rękoma Zygmunt akurat dojeżdżał do drogi by zawrócić i zatrąbił do nas machając ręką.Ewa mu też pomachała odsłaniając przy tym jednego cycuszka.Traktor już jechał dalej w pole więc Ewa już do podwórka szła trzymając mnie za rękę z całkiem odsłoniętymi piersiami.
Weszliśmy do pokoju gdzie otworzyłem nam po piwie i wyszliśmy na taras po pozbyciu się resztek ubrań nasmarowaliśmy się kremem oddaliśmy się opalaniu.
Na kolację Ewa zeszła w dżinsach,boso i nowej bluzce.  
  
  
    

andkor

opublikował opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użył 1026 słów i 5237 znaków.

Dodaj komentarz