Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Moja BEE cz.29 Po świętach

Moja BEE cz.29 Po świętachWe wtorek po świętach po śniadaniu razem z Bee pojechaliśmy do mnie. Bee pierwsza zajęła prysznic i po umyciu wyszła zawinięta ręcznikiem.
    -Kochanie prysznic wolny.
    -Dzięki jak już się wprowadzisz to trzeba pomyśleć o większej kabinie.
    -Oj tam uważasz że aż tak przytyłam po świętach?
    -Nie to miałem na myśli figurę masz super, chodzi mi raczej byśmy mogli brać wspólnie kąpiel.
     -Na razie zostawmy tak jak jest, szkoda kasy a i mała przerwa od seksu też się przyda.
Poszedłem się umyć a jak wyszedłem Bee już bez ręcznika zupełnie nago robiła kawę.
     -Chyba coś zamówimy na obiad a później pójdziemy do sklepu coś kupić na kolację i na jutro.
      -Ok to zamówimy pizze, ale jeszcze jak się myłeś ktoś dzwonił do ciebie.
Spojrzałem na telefon i okazało się że dzwonił Waldek. Oddzwoniłem do niego i okazało się że mamy pracę. Zaprzyjaźniony szyper miał pecha i jeden z jego kutrów w czasie sztormu podczas połowu krabów zatonął i trzeba wydobyć paliwo i elektronikę.
      -Mam kiepską wiadomość kochanie ale z majówki chyba nici.  
      -A co się stało?
      -Mamy pracę na Alasce. Kuter zatonął i trzeba wyłowić parę rzeczy.
      -A załoga?
      -Wszyscy się uratowali.
      -To całe szczęście że chociaż nikt nie zginął.
  Podczas picia kawy Bee stwierdziła że w takim razie ona wróci jeszcze do Holandii i przeniesie się do mnie po moim powrocie.
Po kilku dniach dolecieliśmy na Alaskę okazało się że pracy mamy mniej bo ekolodzy opróżnili zbiorniki z paliwem. Po kilku dniach nurkowań wydobyliśmy całą elektronikę potrzebną podobno do tego by szyper odzyskał pieniądze z ubezpieczalni. Już się pakowaliśmy na powrót gdy mój drugi kolega wypalił
     -Andrzejku mam dwie wiadomości jak to się mówi ,,dobrą i złą" od której zacząć?
     -Weź już nie dobijaj gadaj.
     -Jest jeszcze jedna robota.
     -Jak tak dalej pójdzie to zarobię ale Bee zostanie w tej Holandii do emerytury.
     -Mówiłem że jest też dobra wiadomość.
     -Jaka?
     -Robota jest dość prosta. Oczyszczamy kąpielisko. Wiesz standard zielsko i śmieci jakiś tydzień roboty.
     -No dobra jeszcze jakieś dobre wieści?
     -Tak chyba najlepsza wiadomość dla ciebie.
     -Gadaj już.
     -Lokalizacja! Jedziemy do Belgi nad Morze Północne a z stamtąd masz już blisko do Holandii więc wracając możesz zabrać Bee.
     -To faktycznie super wiadomość.
  Przed wyjazdem do Belgi zadzwoniłem do Bee by przedstawić jej plan. Zaczęło się wszystko dobrze układać. Bee i tak ma opłacone mieszkanie do końca czerwca, szefowa też ją prosiła by trochę dłużej popracowała i obiecała dobrą premię.


   ##################################################

               12-06-2025
  
      -Cześć kochanie będę u ciebie za jakieś półgodziny.
      -To dobrze że dzwonisz. Zdążę się jakoś ładnie ubrać.
      -Raczej dzwonie byś zdążyła się ładnie rozebrać.
      -Rozebrana to ja jestem od rana.
      -Wiec tak jest dobrze.
      -To będziesz sam bez Waldka i Kamila?
      -A co ja ci nie wystarczę.
      -Oczywiście że wystarczysz tylko myślałam że jechaliście jednym samochodem.
     -Jechaliśmy dwoma.
      -To czekam.
   Dojechałem pod blok Bee. Zadzwoniłem domofonem i szybko do windy by móc przytulić moją panią. Dojechałem na jej piętro , drzwi windy się otworzyły a ja prawie dostałem udaru. Moja Bee stała na przeciw windy tak jak prosiłem by na mnie czekała (nago). Od razu się do mnie przytuliła.
     -W końcu jesteś Kochanie.
     -W końcu ale nie spodziewałem się takiego powitania na klatce schodowej. A jak by ze mną jechał jakiś twój sąsiad?
     -To co? Ja i tak czekałam na ciebie a nie na sąsiada. Nie marudź tylko chodź do mieszkania.
      - Goedemorgen buurman, heeft u uw dierbare gevonden?
      -Goedemorgen. Ja, hij is er eindelijk.
Oczywiście jak to bywa jakaś sąsiadka wyszła ze swojego mieszkania nim zdążyliśmy dojść do drzwi Bee.
     -Zrozumiałem tylko dzień dobry co jeszcze mówiła?
     -Dobrze zrozumiałeś mówiła jeszcze że w końcu doczekałam się ukochanego.
     -Ty to normalnie jesteś ekshibicjonistką.
     -Ostrzegałam że nie nadaję się na partnerkę.
     -Bardzo się nadajesz. Czy ja powiedziałem że mi to przeszkadza?
     -Nie mówiłeś. Chcesz teraz coś jeść?
     -Jestem głodny ale tylko ciebie.
     -To ja jak widzisz jestem już gotowa do skonsumowania.
Nawet nie poszliśmy do sypialni tylko w salonie na podłodze moja pani pomogła mi się pozbyć odzieży i po chwili odpoczynku zrobiłem kawę.  
      -To co pijemy na balkonie?
      -Jasne że tak. Jest gorąco.
W czerwcu w Holandii w przeciwieństwie do Polski były bardzo wysokie temperatury.  
     -Idziemy się trochę przejść i może na jakieś frytki?
     -Możemy tylko w takim razie coś ubiorę.
     -Myślałem że jako ekshibicjonistka pójdziesz tak?
     -Aż taką to nie jestem. Po za tym trzeba szanować innych.
Po chwili już szliśmy uroczą uliczką w kierunku parku. Obejmowałem moją Bee pod dłonią czułem jej cudowną skórę miała na sobie krótki dżinsowe spodenki i koszulkę odsłaniającą jej cudowny brzuszek i nawet dolne półkule jej piersi. Usiedliśmy na ławeczce w parku w momencie gdy uniosła ręce by poprawić włosy odsłoniła całe nagie piersi.  
      -Kochanie opanuj się trochę bo zaraz cię zgwałcę na tej ławce.
      -Przecież nic nie robię.
      -Przy tobie czuję się jak prawiczek w okresie dojrzewania.
      -Oj przepraszam muszę zacząć się inaczej ubierać.
      -Nawet nie próbuj to ja muszę popracować nad emocjami.
Po tych słowach moja dłoń objęła jedną pierś Bee a drugą próbowałem dostać się do jej majteczek.  
      -No nie pozwalaj sobie za dużo mój panie.
Cofnąłem więc swoje dłonie.
      -No tą na piersi mogłeś zostawić.
Bee usiadła bokiem do mnie na ławce nogi przełożyła na moje uda i zaczęliśmy się całować. Moja dłoń wróciła na jej cycuszka i pod palcami poczułem jak jej twardnieje sutek. Drugą dłonią rozwiązałem jej sznurówki przy półtrampkach i po chwili jej trampki wylądowały pod ławką. Już dawno tak długo z nikim się nie całowałem nasze języki wykonywały piękny taniec obejmując siebie nawzajem. Gdy w naszych ustach trwał ten baletowy spektakl moje ręce zaczęły pozwalać sobie na coraz więcej i po chwili i tak mikra koszulka mojej pani wyglądała jak apaszka bo nie zasłaniała niczego poza jej szyją. Jak by ktoś spojrzał z tyłu mógłby pomyśleć że Bee siedzi topless. Nie pamiętam ile czasu trwało to nasze całowanie ale gdy nasze usta się od siebie oderwały oboje mieliśmy wypieki na twarzach.  
    -Dziękuje kochanie to było nie samowite jak bardzo ciebie pragnęłam.  
    -To ja dziękuje.  
    - Idziemy coś zjeść?  
    -Idziemy a potem jeszcze na jakąś ławeczkę by to powtórzyć.
    -Jakieś 500 metrów z stąd przy bocznym wyjściu jest ,,FOOT TRUCK" mają tam bardzo dobre frytki. Idziemy?
    -Idziemy.
Wstaliśmy z ławki i Bee poprawiła koszulkę ruszyła boso w kierunku jedzenia. Podniosłem jej trampki i ruszyłem za nią.
    -Nie zakładasz butów?
    -Nie. Wiem że lubisz jak chodzę boso a po za tym jest ciepło i potem jak ciebie znam znów mi je zdejmiesz.
Po kilku minutach byliśmy na miejscu, usiadłem przy stoliczku a Bee poszła zamówić. Szkoda że nie zabrałem aparatu bo super było na nią patrzeć jak zamawia i co chwila widać jej cycuszki. Poszedłem jej pomóc przynieść zamówienie bo do frytek zamówiła też po małym piwie. Zaczęliśmy jeść i pić. Jeszcze nigdy nie jadłem tak wolno ale za każdym razem gdy Bee wkładała frytkę w usta jej koszulka odsłaniała jej nagą pierś. I weź tu się skub człowieku na jedzeniu. Kończyliśmy jeść gdy zadzwonił telefon Bee, spojrzała na ekran i odrzuciła połączenie. Zauważyłem tylko że na moment posmutniała.
     -Nie odbierzesz?
     -Nie nikt ważny tylko moja mama.
     -Dalej się na nią gniewasz?
     -Już powiedziałam ,,ja już nie mam matki"
     -A jak coś się stało?
     -To babcia albo dziadek zadzwoni z tą kobietą nie będę rozmawiać. Kończmy jedzenie i chodźmy się jeszcze przejść. Chyba że bardzo ci zależy ciągnąć ten temat ale ostrzegam : popsujesz mi nastrój.
     -Nie było żadnego tematu. To zakładasz trampki i idziemy?
     -A jak byś chciał?
     -Ale co jak bym chciał?
     -W trampkach czy bez?
     -Przecież wiesz dobrze.
     -Wiem, wiem. To wstawaj i idziemy.
Poszliśmy z powrotem w głąb parku w kilku miejscach na trawnikach siedziały grupki osób rozmawiających albo grających w karty. Doszliśmy do alejki z różami i zauważyłem przed nami ławkę z trzech stron otoczoną tujami. Usiadłem i posadziłem Bee na swoich udach przodem do mnie i znów zaczęliśmy się namiętnie całować. Podczas pocałunków pieściłem jej plecy czując na swoim torsie jej coraz sztywniejsze sutki. Jak bym powiedział że mi nic nie sztywniało to bym skłamał. Podczas krótkiej przerwy na oddech spróbowałem Bee zdjąć koszulkę i nawet nie stawiła oporu tylko uniosła ręce.
     -Ale ty swoją też zdejmuj.  
  Siedzieliśmy więc i o wiele przyjemniej było czuć dotyk sutków na nagim ciele.  
     -Mam nadzieję że patrzysz czy nikt nie idzie?  
     -Wszystko pod kontrolą kochanie.
     -Chyba nie wszystko bo coś ci zesztywniało i mocno mnie uciska.  
     -No cóż natury nie oszukasz.
Bee się wyprostowała, rozejrzała się na boki po czym uklękła przed ławką i rozpięła rozporek w moich spodniach. Po chwili już wydobyła mojego rozbójnika i objęła go ustami. Nie będę czarował ale długo nie wytrzymałem i po kilku ruchach jej ust wystrzeliłem sporą dawką w jej gardło.
     -Dziękuje moje słonko.
     -Sama miałam smaka na ten nektar. Dasz jeszcze buziaka czy się brzydzisz?
     -Pewnie że dam.  
Usiadła z powrotem na moich nogach nie pozwalając mi na schowanie wypompowanego rozbójnika.
    -Ja siedzę z gołymi cyckami to i ty możesz trochę go przewietrzyć.
Nasze usta znów się złączyły i języki wznowiły swój taniec moje dłonie próbowały dostać się w spodenki mojej pani by móc cieszyć się dotykiem pośladków. Po jakiś kombinacjach udało mi się nawet rozpiąć jej spodenki ale nic to nie pomogło bo cały czas siedziała na moich udach. Mój przyjaciel znów dostał świeżą dawkę krwi bo zaczął znów wracać do stanu usztywnienia. Bee przestała mnie całować znów się rozejrzała i powiedziała:
      -Orientuj się!
Chyba dobrze się zorientowałem co ma na myśli bo po tym zdaniu uniosła się a ja pociągnąłem jej spodenki w dół. Spadły na kostki następnie Bee zwinnie kopnęła je pod ławkę i pomagając sobie ręką nadziała się na mój pal. Dzięki wcześniejszemu wystrzałowi w jej usta mogłem teraz trochę dłużej wytrzymać i doszliśmy do orgazmu w jednym czasie. Bee jeszcze chwilę siedziała na mnie, uniosła się z moich nóg i usiadła obok mnie zupełnie nago.
     -Wiesz to było lepsze niż w domu.
     -Słabo widzę nasze życie erotyczne zimową porą.
     -Aj ty to zawsze potrafisz sprowadzić na ziemię.
     -Siadaj z powrotem na moje kolana bo ktoś idzie.
Bee usiadła z powrotem przodem do mnie zasłaniając goły tyłek moją koszulką. Jakaś para staruszków z pieskiem szła w naszą stronę. Pierwszy podbiegł do nas piesek merdając ogonem.      
     -Goedemorgen. Mag ik hem aaien?
     -Goedemorgen. Dat kan, maar het zal niet lang duren.
Tyle usłyszałem a Bee zapominając że jest nago znów usiadła obok mnie i zaczęła głaskać psiaka. Zdążyłem schować w gatki swojego zbójnika gdy podeszli do nas właściciele psa.
      -Ik heb je al gewaarschuwd, hij houdt van aaien.
      -Mijn man houdt ook van aaien.
      -Nou ja, zie je wel.
      -Oh, het spijt me.
Po tym dialogu Bee zasłoniła się ręką i powtórzyła jeszcze raz ,,Oh, het spijt me." Para się uśmiechnęła i poszła dalej a psiak złapał w zęby trampka Bee i pobiegł za nimi.
     -Co oni mówili?
     -Trzeba się uczyć języków.  
     -No trzeba ale przetłumacz.
     -Po prostu się przywitałam i spytałam czy można go pogłaskać a pan powiedział że można ale będzie ciężko przestać bo on lubi głaskanie. I sam widziałeś że się zapomniałam że jestem nago i zaczęłam go głaskać. Ci państwo się zaśmiali że ostrzegali że on lubi być głaskany więc ja jak się ocknęłam że siedzę nago i przeprosiłam że mój mąż też lubi być głaskany.  
     -To już awansowałem na męża.
     -Po prostu zapomniałam słowa jak się mówi (mój zboczony partner).
     -Oj ty diablico zaraz ci pokarzę zboczonego partnera. Chyba czas wracać.
     -Chyba tak mój ty zboczku.
Podnieśliśmy się z ławki, podniosłem Bee koszulkę i spodenki.  
     -To ty cały czas byłaś bez majtek?
     -Miałam spodenki.
     -I to ja jestem zboczek?
     -Tak ty jesteś mój kochany zboczek.
     -Ok w takim razie na razie idziesz bez ubrania.  
     -Żartujesz sobie ze mnie?
     -Nie żartuje.  
Ale wręczyłem jej koszulkę i spodenki.
     -Proszę mój skarbie wystarczy szczęścia. Wystarczy że wracasz boso.
     -Ale tylko do wyjścia z parku dalej zakładam trampki.
     -Chyba trampka bo jednego twój pieszczoch chyba zabrał.
     -O nie może gdzieś go zostawił?
Podczas tej rozmowy Bee założyła spodenki i bez koszulki zaczęła iść w kierunku gdzie poszli właściciele z psem. Szliśmy więc w tamtym kierunku ale trampka nigdzie nie było.    
W końcu zrezygnowaliśmy i zaczęliśmy iść w kierunku wyjścia. Bee dopiero jak zbliżaliśmy się do wejścia gdzie było widać więcej osób założyła koszulkę. Przez szukanie buta wyszliśmy z drugiej strony parku i do domu wracaliśmy prawie godzinę autobusem. Holandia to kraj bardzo tolerancyjny ale w autobusie zauważyłem że więcej osób ze zdziwieniem patrzyło na to że Bee jest boso niż na to że jej piersi są prawie całe odkryte.

andkor

opublikował opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użył 2545 słów i 13595 znaków, zaktualizował 16 lip o 8:41.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Czytelnik3

    Choć i chodź oznaczają co innego. Ale "z tond" zamiast "stąd" jest nie do pobicia.

    17 godz. temu

  • Użytkownik andkor

    @Czytelnik3 Przepraszam jestem dyslektykiem. Oczywiście to mnie nie tłumaczy.

    16 godz. temu

  • Użytkownik andkor

    @Czytelnik3 Przepraszam kilka błędów poprawiłem. Tak jak pisałem mam dysleksję i opisuje własne przeżycia w formie walki z nią.

    5 minut temu

  • Użytkownik Pumciak

    Andrzej swoim opowiadaniem poprawiłeś mi samopoczucie zaczołem sie śmiać moja tygrysica  namalowała mi kólko na czole potem przeczytała ten tekst i powiedziała cytuje no widzisz nowidzisz jak oni się kochają nowidze opowiedziałem pozdrawiam

    17 godz. temu

  • Użytkownik andkor

    @Pumciak Cieszę się że wam się podobało. To może wyciągnij swoją tygrysicę na jakiś spacer na łono natury.
    Pozdrawiam Andrzej i Bee

    17 godz. temu

  • Użytkownik Czytelnik3

    @Pumciak Czy ten tekst, to jest parodia różnego rodzaju tfórczości czy brak znajomości ortografii?

    17 godz. temu