Moja Ewa cz.46/2

Moja Ewa cz.46/2Kurier po trzech dniach przywiózł zamówione przez nas łóżeczka a kilka dni później odwoziłem Bee na lotnisko.
  -Dasz mi swój numer telefonu?
  -Widzę że nie odpuszczasz.
  -Dobrze mieć kontakt ze sobą. Po za tym bardzo Cię polubiłem i mam nadzieję że ty mnie też chociaż trochę.
  -Przyznam się że też się cieszę, że Cię poznałam. Ale tak jak mówiłam ja się nie nadaję by z kimś być na stałe.
  -Wierzę że jeszcze zmienisz zdanie.
  -Jak poznasz mnie lepiej to zmienisz zdanie o mnie.
  -Jestem gotowy by poznać Cię dużo lepiej i zbadać przyczynę twojej niewiary w siebie.
  -Ok. Dam mój numer i możesz dzwonić najlepiej około 10 rano. I oczywiście daj znać jak Iza urodzi dzieciątka.
Pożegnaliśmy się i już po dwóch dniach dzwoniłem by pogadać. Po kilku telefonach zacząłem dzwonić codziennie i gadaliśmy o pierdołach : to jaka pogoda albo jak się czuje, co tam u Izy i Grzegorza itp. W każdej rozmowie czegoś się o niej dowiadywałem.  
Iza urodziła w połowie stycznia mają z Grzesiem dziewczynkę i chłopca, zadzwoniłem do Bee z informacją. Ucieszyła się i powiedziała że przyleci do Polski w połowie lutego.  
Kamil mój kolega załatwił trzy miesięczny kontrakt na pracę nurkową więc nie mogliśmy się spotkać z Bee. Ponieważ praca była na drugiej półkuli nasze rozmowy były wygodniejsze. Ja dzwoniłem po swojej pracy wieczorem a Bee była jeszcze przed pracą. Nie będę cytował każdej naszej rozmowy ale streszczę trochę czego się dowiedziałem.
   Bee ma starszego o 5 lat brata Stasia, ma on żonę Kamilę i dwu letniego synka. Mieszkają na gospodarstwie z jej rodzicami. Tata ich stracił dłoń w wypadku podczas pracy przy młockarni. Bee była w tedy w klasie maturalnej w liceum ogólnokształcącym i okazało się że ich ojciec nie płacił ubezpieczenia by zaoszczędzić na jej i brata studia. Przez te oszczędności musieli płacić za taty leczenie. Jak by tego było mało szkoła nie dopuściła jej do matury, więc po namowie koleżanki pojechała do pracy w Holandii. Podczas innej rozmowy się zebrała na szczerość i opowiedziała o bardziej intymnej sytuacji ze swojego życia. W trzeciej klasie liceum pod koniec roku szkolnego pojechali na trzy dniowy wyjazd na mazury.  
   -I muszę Ci się przyznać Andrzejku, że mam naturę ekshibicjonistki i jako jedyna z klasy opalałam się ku zgorszeniu pani profesor nie dość że w stringach to jeszcze topless i po wyjeździe dostałam naganę z wpisem do dziennika. Do szkoły wezwano moją mamę i co jeszcze bardziej wkurzyło Dyra było to jak moja mama nie widziała w tym nic złego.  Druga sytuacja była na studniówce nie dość że się spiłam to jeszcze według tej samej pani profesor miałam nie odpowiednią sukienkę. Była to obcisła lekko prześwitująca  mini sukienka z rozporkiem odsłaniającym całą nogę aż do biodra i odkryte plecy. Przez prześwity było widać czerwone stringi i kształt piersi, na wysokości sutek były małe serduszka, ale rada pedagogiczna stwierdziła że zbyt się odznaczały sutki. Dobiłam ich stwierdzeniem że to już sama natura to sprawiła i nie mogłam nic na to poradzić. Studniówka skończyła się znowu wpisem do dziennika.
  Zaproponowałem Bee by poczytała moje opowiadania jak żyłem z Ewą to więcej się o mnie dowie i może wtedy zobaczy czy jest na sto procent pewna że nie możemy być razem.  
Kilka dni później opowiedziała mi o swoich pracach w Holandii. Jak pojechała pierwszy raz to za namową koleżanki zagrała w trzech filmach tzw. lesbijskie porno i nawet zarobiła nie złą kasę. Potem dostała propozycję jeszcze zagrania w innych filmach ale zrezygnowała bo to już podchodziło pod soft-porno a to już nie dla niej. Jeden chłopak z ekipy zaproponował jej kontakt z jakimś fotografem i pozowała wtedy do zdjęć topless. Kasa mniejsza ale miała z czego odkładać. Podczas jednej sesji w plenerze podeszła do niej elegancka starsza pani i podając wizytówkę powiedziała by się z nią skontaktowała w sprawie dobrze płatnej pracy w jej klubie. Miała kilka dni wolnego od zdjęć i zadzwoniła do tej pani. Została zaproszona na spotkanie i po rozmowie zaczęła pracę kelnerki.
  Mój kontrakt się kończył pod koniec kwietnia i wtedy Bee zaproponowała.
    -Słuchaj Andrzeju.
    -To brzmi bardzo oficjalnie pani Eleonoro.
    -Prosiłam byś mówił do mnie Bee.  
    -Przepraszam Bee to jaką masz propozycję.
    -Chciałam Cię zaprosić do mnie do Holandii mam dla ciebie zaproszenie do klubu w którym pracuje a potem byśmy mogli ewentualnie razem pojechać do Polski.
   - A czemu ewentualnie? Wyczuwam w tym zaproszeniu jakiś haczyk.
  -Dobrze wyczuwasz powiem tak chciałabym sprawdzić czy nadal będziesz chciał mnie znać.
  -Ok chętnie przyjadę i sama się do mnie przekonasz.
Kilka dni po tej rozmowie pojechałem do Bee samochodem trasa zajęła mi 11 godzin ale dotarłem. Zadzwoniłem do drzwi i nic nikt nie otwiera, zadzwoniłem drugi raz i drzwi się otworzyły. Bee stała owinięta ręcznikiem z mokrymi włosami .
  -Cześć Andrzej właśnie zaczynałam brać prysznic, myślałam że samolot ma być po południu. Wejdź proszę.
Jej mieszkanie wyglądało na duże wchodziło się od razu do salonu z wnęką kuchenną. Salon miał chyba z 40 metrów kwadratowych były dwa fotele i szklany stolik, głębiej kanapa i telewizor na ścianie. Obok telewizora otwarte drzwi do sypialni z szafą z lustrami a na prawo drzwi do łazienki.
  -Cześć Bee , przepraszam ale przyjechałem samochodem.
  -Chciało Ci się taki kawał drogi jechać?
   -Będzie nam się milej jechało z powrotem.
   -Przepraszam zaraz pogadamy tylko dokończę prysznic.
   -Jasne widzę że trochę namieszałem idź dokończ mycie tylko daj jakąś szmatę albo mop to wytrę te mokre ślady.
  -Faktycznie trochę pomoczyłam podłogę ale się spieszyłam by Ci otworzyć drzwi.
  -To widzę że się spieszyłaś. Jest mi naprawdę miło że tak otwarcie mnie witasz.
  -No tych śladów nie da się ukryć.
  -Nawet nie o to chodzi tylko masz trochę krótki ręcznik.
  - Przepraszam mogłeś od razu powiedzieć.
  -A po co miałem od razu mówić jak mogłem nacieszyć oko po długiej podróży.
Bee zasłoniła dłonią swój skarb i wycofała się do łazienki. Zamykając drzwi powiedziała:  
  -Jak coś to w kuchni jest ekspres zrób nam kawy i zaraz pogadamy.
Włączyłem ekspres i po kilku minutach Bee wyszła boso w szlafroczku.
   -Siadaj na fotel a ja się trochę ubiorę i pogadamy.
Usiadłem na fotelu a Bee weszła do sypialni i nie zamykając drzwi stanęła przed szafą. Chyba zapomniała że w lustrze szafy mam wspaniały widok. Zdjęła szlafrok i nie zakładając bielizny naciągnęła obcisłe dżinsy 7/8 i biały sweterek i przyszła usiąść na drugi fotel.
  -To zaczynaj opowiadać bo strasznie byłaś tajemnicza.
  -Widzę że możemy przejść do konkretów?  
  -Dokładnie chcę wiedzieć już na pewno czy widzisz nas jako parę?
  -Najpierw wyjaśnię co robię by nie było niedomówień między nami.
  -Zamieniam się w słuch.
  -To jest tak praca jaką mam bardzo mi odpowiada jak mówiłam jestem kelnerką. Klub w którym pracuję jest bardzo ekskluzywny należą do niego ludzie biznesu z całego świata. Nawet ciężko sobie wyobrazić i zer mają ich kąta. Spotykają się w naszym klubie często na spotkaniach biznesowych. Moim obowiązkiem jest obsługa kelnerska.
  -Chyba coś jeszcze skoro zarabiasz nie małą kasę.
  -I tu Cię zdziwię bo podaję dania do stolików jedyne co mnie różni od zwykłych kelnerek to to że klient może mieć pewne życzenia co do mojego stroju.
  -Domyślam się że jesteś po prostu kelnerką topless z takimi  piersiami to sam bym chciał być obsługiwany.
  -Różnie bywa zaczynam dzień pracy od firmowej białej koszuli w męskim stylu z logo klubu na wysokości biustu do tego czarna spódniczka mini pod nią stringi i buty na obcasie.  
  -I co jak zażyczę sobie jako klient na przykład żebyś była przebrana za żółwia ninja to się przebierasz?
  -Nie. Podchodzę do stolika przyjąć zamówienie i proszą bym na przykład rozpięła koszulę i ją zawiązała pod biustem. Chociaż najczęściej chcą by zostać tylko w szpilkach i stringach.  
-A jak sobie radzicie z nachalnymi klientami jak chcą was pomacać?
  -Dotykanie jest całkowicie zakazane.
  -To chyba fajna praca tym bardziej jak mówiłaś to nie jesteś osobą jakoś bardzo wstydliwą. A zdarza się że obsługujesz nago?
  -Zdarza się ale tu się zdziwisz,
   -Opowiadaj.
  -Najczęściej nago to jak są na sali żony tych biznesmenów. Zauważyłam że właśnie kobiety chcą byśmy ściągały wszystkie ciuchy łącznie z butami.
  -Okey to opowiedziałaś o swojej pracy ale dalej nie bardzo wiem jak to się ma do tego czy będziemy razem?
  -Pani właścicielka klubu zgodziła się byś dziś był gościem w klubie masz limit 500 EURO i jeśli po dzisiejszej nocy będziesz chciał się spotykać ze mną i nie będzie ci przeszkadzało, że inni widzą mnie nago to możemy jechać do Polski i nawet zaproszę cię do moich rodziców i przedstawię cię jako mojego chłopaka.
  -Okey więc już się cieszę.
  -Z czego ty się cieszysz?
   -Z tego że będziemy razem.  
   -Zobaczymy tylko jak będziemy razem to nikomu z mojej rodziny ani pary z gęby jak wygląda moja praca.
  -A co w tym złego KELNERKA jest KELNERKĄ.
Zawiozłem Bee do pracy i poszedłem pozwiedzać okolicę do klubu przyszedłem około 22 i moje kochanie podeszło przyjąć zamówienie, ślicznie wyglądała miała czarne stringi i czarne szpilki. Na tej sali siedział jeszcze jakiś młody Arab w towarzystwie kilku Anglików. Około 24 doszły do nich dwie kobiety i około 1 w nocy tak jak mówiła Bee na życzenie pań do rana obsługiwała już nago. Po zamknięciu klubu poczekałem aż się rozliczy i pojechaliśmy do jej apartamentu. Test zaliczyłem bo dwa dni później już jechaliśmy do Polski gdzie miałem zostać przedstawiony jej rodzicom. Ale o tym może innym razem.

andkor

opublikował opowiadanie w kategorii obyczajowe i miłosne, użył 1836 słów i 10029 znaków.

2 komentarze

 
  • JoRadek

    Bieda...

    15 stycznia

  • andkor

    @JoRadek No cóż takie życie.

    16 stycznia

  • Gaba

    £apoTak pierwszy!

    12 stycznia