-kochany Andrzejku chyba jeszcze nie skończyliśmy
-daj trochę nabrać siły (odpowiedziałem zakładając szorty)
Ewa podeszła i złapała mnie za rękę
-wiem jak cię obudzić
Ukucnęła przede mną i złapała mojego opadniętego ptaszka po kilku ruchach dłonią wsadziła go do ust.Po kilku chwilach byłem znów gotowy i skierowałem go do jej rozkosznej dziurki .Ewa stała lekko pochylona i wtedy włożyłem jej palec w pupę,dostała takich dreszczy i wystrzeliłem kilkoma kroplami.
-to było niesamowite przeżycie ledwo stoję na nogach
Powiedziała moja naguska siadając na podłodze.Usłyszeliśmy pukanie do drzwi,założyłem spodenki a Ewa wstała i osłoniła się z przodu ręcznikiem trzymając go ręką pod biustem.Poszliśmy otworzyć przed drzwiami stał Zygmunt
-dzień dobry jestem Zygmunt żona powiedziała że państwo przyjechali
-witam jestem Andrzej a to moja żona Ewa
-bardzo mi miło was gościć mam nadzieję że pokój się podoba
-o tak bardzo
-macie podobno chęć na ognisko dziś wieczorem?
-tak jeśli to nie problem piwo kupiłem
-to w takim razie muszę porwać pani męża by pomógł mi przywieść trochę gałęzi na ognisko
-to w takim razie ja zejdę do Renaty i jej pomogę coś przygotować
-ok.to Andrzej czekam na dole
Zygmunt poszedł a ja powiedziałem Ewie:
-to żeś ślicznie rozgrzała naszego gospodarza
-ale o co ci chodzi?
-a nie widziałaś jak się zaczerwienił i wpatrywał się w ciebie?
-raczej jego wzrok był skierowany gdzieś poza mnie
-pewnie że tak bo za tobą w lustrze widział twoje nagie ciałko
-mogłeś mi dać znać,albo trochę mnie przesunąć
-no już dobra trzeba się trochę ubrać i do roboty
-a mogę na razie ubrać jakąś inną bluzkę do pomocy Renacie?
-możesz tą w której przyjechałaś
Ubrałem się i zszedłem na dół gdzie Zygmunt czekał już przy traktorze i pojechaliśmy do lasku po chrust
-tu wszędzie możecie śmiało chodzić ten lasek jest mój a za nim jest małe jeziorko z plażą i jak byście chcieli to w szopie mam kajak
-to super bo lubimy wodę i kajaki
Wróciliśmy na podwórko i zaczęliśmy szykować ognisko.Ewa z Renatą wyszły z kuchni niosąc na tacy ziemniaki w foli aluminiowej ,sałatkę z ogórków ,pomidorów i kiełbasy.Postawiły wszystko na ławie koło paleniska i Ewa powiedziała
-przebiorę tylko bluzkę i zaraz wracam
-weź od razu piwa z lodówki
-a po co przebierać bluzkę jak ta jest ładna (powiedział Zygmunt wpatrując się w odsłonięte połówki piersi)
Ewa pokazała tylko że ubrudziła się pomidorem nieświadomie pokazując jedną różową brodawkę.Po chwili ognisko już się paliło i zaczęliśmy piec kiełbasy. Przyszło moje kochanie z piwami i w białej bluzce zawiązanej na brzuchu Zygmunt na początku nie wiedział gdzie patrzeć ,ale po chwili się opanował jak zauważył że Ewa się nie krępuję i cały wieczór będzie mógł się nacieszyć widokiem młodych piersi.Podczas ogniska dowiedzieliśmy się że nie daleko we wsi Krupe są ruiny zamku i stwierdziliśmy że jutro po śniadaniu się tam wybierzemy by zrobić kilka zdjęć na pamiątkę.Około godziny 23 Renata i Zygmunt podziękowali za wspólny wieczór i poszli spać.Zostawili nam wiadro z wodą by zagasić ognisko jak też będziemy szli spać.Usiadłem w rozkroku na ziemi i podziwiałem niebo pełne gwiazd.Ewa podeszła i usiadła między moimi nogami i oparła się plecami o mój tors kładąc głowę na moim ramieniu
-ale piękne gwiazdy (powiedziała)
-bardzo piękne (odpowiedziałem rozwiązując jej bluzkę)
-chodziło mi o te na niebie
-a mi bardziej się podobają twoje bo są też piękne w dzień
-oj ty zbereźniku czas gasić ognisko
Ewa wstała i byłem pewien że zaraz zawiąże bluzkę z powrotem ,ale mnie zaskoczyła i w rozwiązanej sprzątnęła butelki i pomogła mi zalać ognisko.
Rano na śniadanie Ewunia zeszła w ręczniczku a potem dałem jej stringi,dżinsy i biały sportowy stanik i pojechaliśmy do Krupe.Zaparkowałem i powiedziałem:
-to idziemy obejrzeć te ruiny
-to w drogę chyba ktoś jeszcze wpadł na ten pomysł co my powiedziała Ewa stojąc boso na żwirowym parkingu pokazując mi dwa samochody stojące obok nas
-to nic wezmę aparat z bagażnika i możemy iść mamy dużo czasu
Wyjąłem aparat i podałem Ewie tenisówki
-więc nie muszę iść boso ,a już się przyzwyczaiłam
-załóż kochanie bo jeszcze się pokaleczysz na tych ruinach najwyżej zdejmiesz do zdjęcia
Ewa wzięła ode mnie buty,ale i tak przez łączkę przed ruinami szła niosąc je w ręku.Doszliśmy do ruin i wtedy je ubrała,minęliśmy dwie rodzinki wracające do samochodów zostaliśmy sami więc zaczęliśmy serie zdjęć.
- Ewuni teraz proszę stań boso
-tak dobrze
-podwiń trochę nogawki od spodni....może teraz kilka w stringach?
-ok ale nie licz na więcej Odpowiedziała Ewa zdejmując spodnie
-ślicznie to jeszcze tylko jedna prośba zdejmij ten top
-chyba oszalałeś
-to chociaż tyłem do zdjęcia ale z nagimi plecami
-raczej nie licz na to Odpowiedziała chowając się za murkiem
-to jak tam misiu jesteś czujny?
Spytała stając tyłem do mnie zupełnie nago.Potem założyła tenisówki i dalej nago zeszliśmy na dół ruin gdzie Ewa dała sobie zrobić jeszcze kilka ładnych zdjęć.Usłyszeliśmy jakieś głosy i podałem Ewie spodnie .
-no ładnie mój top i majtki zostały u góry
-to masz moją kamizelkę
Ewa zdążyła się ubrać gdy doszła jakaś rodzinka z małą dziewczynką,spojrzeli na Ewę trochę krzywo i poszli wyżej.No moja pani faktycznie dziwnie wyglądała w skórzanej kamizelce na gołe ciało i na dodatek dwa numery za dużej. Wróciliśmy jeszcze po jej rzeczy i pojechaliśmy do Zamościa na kawę.
Dodaj komentarz