Moja Ewa cz.15

Moja Ewa cz.15   -kochany Andrzejku chyba jeszcze nie skończyliśmy
   -daj trochę nabrać siły (odpowiedziałem zakładając szorty)
Ewa podeszła i złapała mnie za rękę
   -wiem jak cię obudzić
Ukucnęła przede mną i złapała mojego opadniętego ptaszka po kilku ruchach dłonią wsadziła go do ust.Po kilku chwilach byłem znów gotowy i skierowałem go do jej rozkosznej dziurki .Ewa stała lekko pochylona i wtedy włożyłem jej palec w pupę,dostała takich dreszczy i wystrzeliłem kilkoma kroplami.
  -to było niesamowite przeżycie ledwo stoję na nogach  
Powiedziała moja naguska siadając na podłodze.Usłyszeliśmy pukanie do drzwi,założyłem spodenki a Ewa wstała i osłoniła się z przodu ręcznikiem trzymając go ręką pod biustem.Poszliśmy otworzyć przed drzwiami stał Zygmunt
   -dzień dobry jestem Zygmunt żona powiedziała że państwo przyjechali  
  -witam jestem Andrzej a to moja żona Ewa  
   -bardzo mi miło was gościć mam nadzieję że pokój się podoba
  -o tak bardzo
  -macie podobno chęć na ognisko dziś wieczorem?
  -tak jeśli to nie problem piwo kupiłem  
  -to w takim razie muszę porwać pani męża by pomógł mi przywieść trochę gałęzi na ognisko
  -to w takim  razie ja zejdę do Renaty i jej pomogę coś przygotować
   -ok.to Andrzej czekam na dole
Zygmunt poszedł a ja powiedziałem Ewie:
  -to żeś ślicznie rozgrzała naszego gospodarza
  -ale o co ci chodzi?
  -a nie widziałaś jak się zaczerwienił i wpatrywał się w ciebie?
  -raczej jego wzrok był skierowany gdzieś poza mnie
  -pewnie że tak bo za tobą w lustrze widział twoje nagie ciałko
  -mogłeś mi dać znać,albo trochę mnie przesunąć
   -no już dobra trzeba się trochę ubrać i do roboty
   -a mogę na razie ubrać jakąś inną bluzkę do pomocy Renacie?
  -możesz tą w której przyjechałaś
Ubrałem się i zszedłem na dół gdzie Zygmunt czekał już przy traktorze i pojechaliśmy do lasku po chrust
   -tu wszędzie możecie śmiało chodzić ten lasek jest mój a za nim jest małe jeziorko z plażą i jak byście chcieli to w szopie mam kajak
  -to super bo lubimy wodę i kajaki
Wróciliśmy na podwórko i zaczęliśmy szykować ognisko.Ewa z Renatą wyszły z kuchni niosąc na tacy ziemniaki w foli aluminiowej ,sałatkę z ogórków ,pomidorów i kiełbasy.Postawiły wszystko na ławie koło paleniska i Ewa powiedziała  
  -przebiorę tylko bluzkę i zaraz wracam
-weź od razu piwa z lodówki
  -a po co przebierać bluzkę jak ta jest ładna (powiedział Zygmunt wpatrując się w odsłonięte połówki piersi)
Ewa pokazała tylko że ubrudziła się pomidorem nieświadomie pokazując jedną różową brodawkę.Po chwili ognisko już się paliło i zaczęliśmy piec kiełbasy. Przyszło moje kochanie z piwami i w białej bluzce zawiązanej na brzuchu Zygmunt na początku nie wiedział gdzie patrzeć ,ale po chwili się opanował jak zauważył że Ewa się nie krępuję i cały wieczór będzie mógł się nacieszyć widokiem młodych piersi.Podczas ogniska dowiedzieliśmy się że nie daleko we wsi Krupe są ruiny zamku i stwierdziliśmy że jutro po śniadaniu się tam wybierzemy by zrobić kilka zdjęć na pamiątkę.Około godziny 23 Renata i Zygmunt podziękowali za wspólny wieczór i poszli spać.Zostawili nam wiadro z wodą by zagasić ognisko jak też będziemy szli spać.Usiadłem w rozkroku na ziemi i podziwiałem niebo pełne gwiazd.Ewa podeszła i usiadła między moimi nogami i oparła się plecami o mój tors kładąc głowę na moim ramieniu
  -ale piękne gwiazdy (powiedziała)
  -bardzo piękne (odpowiedziałem rozwiązując jej bluzkę)
  -chodziło mi o te na niebie
  -a mi bardziej się podobają twoje bo są też piękne w dzień
  -oj ty zbereźniku czas gasić ognisko
Ewa wstała i byłem pewien że zaraz zawiąże bluzkę z powrotem ,ale mnie zaskoczyła i w rozwiązanej sprzątnęła butelki i pomogła mi zalać ognisko.
   Rano na śniadanie Ewunia zeszła w ręczniczku a potem dałem jej stringi,dżinsy i biały sportowy stanik i pojechaliśmy do Krupe.Zaparkowałem i powiedziałem:
  -to idziemy obejrzeć te ruiny
  -to w drogę chyba ktoś jeszcze wpadł na ten pomysł co my powiedziała Ewa stojąc boso na żwirowym parkingu pokazując mi dwa samochody stojące obok nas
  -to nic wezmę aparat z bagażnika i możemy iść mamy dużo czasu
Wyjąłem aparat i podałem Ewie tenisówki
  -więc nie muszę iść boso ,a już się przyzwyczaiłam
  -załóż kochanie bo jeszcze się pokaleczysz na tych ruinach najwyżej zdejmiesz do zdjęcia
Ewa wzięła ode mnie buty,ale i tak przez łączkę przed ruinami szła niosąc je w ręku.Doszliśmy do ruin i wtedy je ubrała,minęliśmy dwie rodzinki wracające do samochodów zostaliśmy sami więc zaczęliśmy serie zdjęć.
- Ewuni teraz proszę stań boso
  -tak dobrze  
  -podwiń trochę nogawki od spodni....może teraz kilka w stringach?
  -ok ale nie licz na więcej    Odpowiedziała Ewa zdejmując spodnie
  -ślicznie to jeszcze tylko jedna prośba zdejmij ten top
  -chyba oszalałeś
  -to chociaż tyłem do zdjęcia ale z nagimi plecami
  -raczej nie licz na to    Odpowiedziała chowając się za murkiem
  -to jak tam misiu jesteś czujny?  
Spytała stając tyłem do mnie zupełnie nago.Potem założyła tenisówki i dalej nago zeszliśmy na dół ruin gdzie Ewa dała sobie zrobić jeszcze kilka ładnych zdjęć.Usłyszeliśmy jakieś głosy i podałem Ewie spodnie .
  -no ładnie mój top i majtki zostały u góry
  -to masz moją kamizelkę  
Ewa zdążyła się ubrać gdy doszła jakaś rodzinka z małą dziewczynką,spojrzeli na Ewę trochę krzywo i poszli wyżej.No moja pani faktycznie dziwnie wyglądała w skórzanej kamizelce na gołe ciało i na dodatek dwa numery za dużej. Wróciliśmy jeszcze po jej rzeczy i pojechaliśmy do Zamościa na kawę.  
  

  

andkor

opublikował opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użył 1104 słów i 5757 znaków, zaktualizował 27 cze 2019.

Dodaj komentarz