Moja Ewa cz.46/1

Moja Ewa cz.46/1Po wyznaniu o USG Iza z Grzegorzem zaczęli się tłumaczyć, że dopiero wczoraj się dowiedzieli. Zaczęli nerwowo szukać nawet zdjęć z USG.
  -Ok nie przejmujcie się ja idę zapalić. Ktoś idzie ze mną?
  -Ja chętnie pójdę. (odpowiedziałem)  
Wyszliśmy z Bee przed dom i zapaliliśmy papierosy. Zapomniałem dodać że Iza z Grzegorzem mieszkają w domu szeregowcu więc stanęliśmy przy garażu i zacząłem rozmowę.
  -To jak tam kiedy się spotkamy by pogadać spokojnie jako rodzice chrzestni jak byśmy mogli im pomóc?
  -Ja jestem w Polsce jeszcze jakieś dwa tygodnie i potem muszę wracać do pracy.
  -A myślałem że zostaniesz na święta Bożego Narodzenia.
  -Niestety nie. Będę miała znowu wolne od połowy stycznia.
  -To co robisz w tej Holandii?
  -Nie za dużo chciałbyś wiedzieć? Już Ci mówiłam że nie zasługuję by mieć faceta.
  -Daj chociaż spróbować chyba że Ci się absolutnie nie odpowiadam?
-To nie tak. Iza z Grzesiem nawet jak mnie zapraszali to mówili że jesteś super gościem i ich zdaniem pasujemy do siebie. Ale ja wiem że żaden facet nie wytrzyma ze mną za długo.
-Ja wieżę że nam się uda. A wracając do pytania to co robisz w Holandii?
-Pracuję w gastronomi jako kelnerka.
-O widzisz Ewa też pracowała jako kelnerka. Może jednak daj nam szansę byśmy się lepiej poznali, może Iza ma rację że pasujemy do siebie?
-Zastanowię się i może się umówię z tobą.
Spojrzałem na nią z nadzieją i dopiero wtedy spostrzegłem że trochę jej zimno.
-Palimy jeszcze jednego?
-Możemy ale załóż chociaż moją marynarkę. Dziewczyno jest koniec listopada a ty wychodzisz w gołych nogach i z odkrytymi plecami.
-Tak się miło gada że nawet nie zwróciłam uwagi na zimno.
Wróciliśmy do środka i gospodarze już mieli przygotowane wyniki badania by nam pokazać datę badania jak by nam na tym zależało. Podczas imprezy jeszcze kilka razy wyszliśmy z Bee na papierosa ale wtedy już pilnowałem by założyła chociaż kurtkę.

  Jakieś dwa dni po imprezie zadzwoniłem do Izy i umówiłem się z Bee przy hurtowni z towarami dla dzieci. Przyjechała taxi trochę spóźniona ale wyglądała super. Niebieskie dżinsy lekko powinięte nogawki, adidasy i białe stopki i widać było sweter pod rozpiętą kurką.
  -Cześć Bee sorry że nie podjechałem po Ciebie ale samochód mi nawalił.
  -Cześć Andrzej nie ma problemu. Chyba czytasz w moich myślach.
  -Czemu tak myślisz?
  -Umówiłeś się pod hurtownią dziecięcą a ja wczoraj podpytałam Izę co potrzebują.
  -Ja myślałem by kupić im drugie łóżeczko, wiem że mają jedno bo pomagałem Grześkowi je skręcić i narzekał że kończy im się kasa.
Weszliśmy do środka i pani z obsługi poleciła nam kilka modeli łącznie z materacami.
  -To może pójdziemy do mnie i zamówimy w internecie. Zawsze trochę taniej i z dowozem.
  -Możemy a masz ekspres do kawy? Chętnie bym się napiła czegoś ciepłego.
Poszliśmy do mnie i po wejściu Bee zdjęła kurtkę i adidasy a ja poszedłem do kuchni włączyć ekspres.
   -Pijesz czarną czy z mlekiem?
   -Czarną i mocną poproszę.
   -Już się robi rozgość się w salonie.
   -Przepraszam Andrzeju czy nie będzie Ci przeszkadzało jak zdejmę skarpetki mam całe przemoczone.
   -Czuj się jak u siebie możesz nawet zdjąć coś więcej niż tylko skarpetki.
   -Hola hola to trochę z wcześnie.
Zrobiłem kawy i wszedłem do salonu, Bee siedziała na fotelu bez skarpetek i masowała zmarźnięte stopy.  
  -Oj dziewczyno zacznij dbać o siebie bo się rozchorujesz. Daj skarpetki i buty to je wysuszymy na grzejniku.
Pogadaliśmy z dwie godziny i dowiedziałem się że Bee w pracy ma taki układ pracuje 6 tygodni potem 4 tygodnie wolne. Pod koniec już nawet przekonałem ją do siebie na tyle że zgodziła się na spotkanie jak znowu przyjedzie na wolne. Chciałem jeszcze się czegoś więcej o niej dowiedzieć, ale zadzwonił mechanik że mój samochód jest naprawiony i prośba bym odebrał go w ciągu pół godziny.
  -To może podejdziesz ze mną i odwiozę Cię do Izy.
  -Ok to się zbieramy.
Do warsztatu mam 15min spacerkiem więc odebrałem auto i pojechaliśmy do Izy.  
  -O cześć Andrzej wchodźcie, właśnie zrobiłam obiad.
  -Nie będę przeszkadzał.
  -Nie ma takiej opcji żebyś przeszkadzał a po za tym kiedy jadłeś normalny obiad?
  -No fakt dawno nie jadłem bo tylko dla siebie to nie chcę mi się gotować.
Weszliśmy do środka i wtedy spostrzegłem że Bee wracała w adidasach bez skarpetek. Od razu przypomniało mi się jak moja Ewa często chodziła boso by sprawić mi przyjemność.
   -Iza mogę gdzieś wysuszyć adidasy? Przemokły mi i u Andrzeja nie zdążyły wyschnąć.

andkor

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 864 słów i 4684 znaków.

1 komentarz

 
  • Gaba

    Czemu takie krótkie?

    9 stycznia

  • andkor

    @Gaba Następne postaram się by było dłuższe . Przepraszam ale jestem dyslektykiem i nawet takie opowiadanie zajmuje mi wiele czasu a i tak nie jestem wstanie napisać bez błędów.

    9 stycznia

  • Gaba

    @andkor będzie dobrze! "Tylko spokój może nas uratować"!

    9 stycznia