
   -Wchodź Andrzejku do środka. Co masz za ważną sprawę? 
   -Dzień dobry. Zaraz wszystko powiem ale najpierw jak wy się czujecie? 
   -A my jak to się mówi? Po japońsku. 
    -??? 
    -Jako tako. 
Babcia wyjęła ciasto a dziadek zrobił kawę. Usiedliśmy w kuchni przy stole. 
   -Słuchajcie chciałbym Eleonorę sprowadzić do Polski. Znajoma znalazła dla niej pracę ale najważniejsze że byśmy mogli być razem a nie na odległość. 
   -No to by było super. Jesteście super parą. 
   -Bez przesady. 
   -Wiem co mówię. Moja wnuczka odkąd ciebie poznała gdy jesteś przy niej znów potrafi się uśmiechać. Ja ją dobrze znam i widzę jej radość.  
   -Miło mi to słyszeć. Mi też zależy na jej szczęściu. Zaproponowałem jej że spłacę dług za leczenie taty i mogli byśmy zamieszkać razem. 
    -Jesteś tego pewny? To podobno duże pieniądze. 
   -Jestem tak pewny jak to że jestem u was. 
   -To bardzo szlachetne z twojej strony. To Eleonorka się ucieszyła? 
   -Właśnie w tym problem. Uważa że to dług jej rodziny i nie wyobraża sobie bym ja go spłacił. 
   -No tak honorna jest. 
  -Powiedziała że byśmy musieli spisać umowę to może wtedy?  
   -To skoro chcesz jej pomóc to spiszcie umowę i po sprawie. 
   -Pewnie tak ale to nie takie proste. Ja nie mam pojęcia jak taka umowa powinna wyglądać. Po za tym nie chcę byśmy byli razem z powodu umowy. Zależy mi na tym by była przy mnie z miłości a nie przez umowę. 
   -A to w takim razie trzeba to przemyśleć. Dziadek dawaj nalewkę i zaczynamy debatę. 
   -Ale ja nie mogę pić, bo jak wrócę do domu? 
   -Po prostu zostaniesz na noc. Piętro wolne. 
Dziadek sięgnął po nalewkę i kieliszki. Po chwili babcia jak to ona ze swoimi żartami: 
    -A wiesz co ja mam gdzieś książkę gdzie była taka super umowa. 
 Poszła do pokoju  i po chwili przyniosła książkę ,,50 twarzy Greya" 
   -Tu chyba było zaraz poszukamy i według wzoru coś napiszemy. Co byś tam chciał? By była ci posłuszna i usługiwała? 
   -Właśnie o to chodzi że nie wyobrażam sobie by wiązała nas umowa. To tak jak bym chciał ją kupić. 
Była burza mózgów aż nadszedł czas by ochłonąć i zrobić obiad. Obrałem ziemniaki a babci zaczęła robić jajka sadzone na patelni.  
  Podczas jedzenia dziadek wpadł jeszcze na jeden pomysł. 
   -A słuchaj kochanie. Eleonorka od nas by przyjęła pieniądze. 
   -Może by przyjęła ale z kąt byśmy mieli mieć taką sumę. Ona nie jest głupia i od razu się kapnie. 
   -No tak domu nie sprzedamy bo jest w zapisany dla niej i Staszka. Stodołę wynajmuje sąsiadowi, to nie mam pomysłu co byśmy mogli sprzedać. Może nerkę?  
   -Dobra może zmienimy temat by trochę ochłonąć. 
   -To jest dobra myśl może pomysł sam się nasunie. 
   -Pyszny obiadek zrobiłaś kochanie szkoda tylko że jajka ze sklepu a nie swojskie. 
   -No tak zawsze mieliśmy swoje kury i wtedy to były jajka. Nawet żółtka były żółte. 
   -A co się stało że już nie macie kur ? 
   -To było tak że dziadek ze Stachem zrobili super kurnik. Tam za stodołą stoi. Murowany i ogrodzony by miały kurki dobrze. Eleonorka lubiła do nich chodzić. A potem zachorowały na tą jak to się nazywa? Ptasia grypa i trzeba było wybić kurnik zdezynfekować i już tak stoi pusty. 
   -I tu jest pomysł !!! 
   -Jaki pomysł? 
   -Ja kupię od was ten kurnik, kupimy kilka kur i co tam trzeba i jeszcze wam będę płacił za opiekę nad tymi kurami. 
    -A ile taki kurnik może być warty? Ze 2 000 zł? 
    -Ja myślę że on jest warty znacznie więcej. Tyle by Eleonora mogła skończyć pracę w Holandii. To co spiszemy umowę a babcia zadzwoni do Eleonory i ją wypyta co ona na to jak byście spłacili dług by mogła wrócić? 
Nie zdążyłem skończyć zdania a babcia już dzwoniła do Bee. Włączyła głośnik byśmy z dziadkiem wszystko słyszeli. 
 
   ,,-Cześć Eleonorka co tam już po pracy? 
      -Raczej przed a coś się stało? 
      -Nie wszystko dobrze, a tobie jak się żyje? 
     -W miarę tęsknie tylko za Andrzejem. Wiesz babciu ja się chyba pierwszy raz w życiu zakochałam. Nic mi się nie chcę po za tym że bym chciała być przy nim. 
      -To faktycznie się zakochałaś. A ile jeszcze zostało do spłacenia za to ojca leczenie? 
      -Sporo chyba będę jeszcze dwa lata musiała tu pracować by to spłacić. 
      -To ile tego jest ? 
      -Prawie 70 000 zł. 
      -To proszę dziś złożyć wypowiedzenie w pracy i na święta wracasz do domu. 
      -Ale to nie jest takie proste to kupa kasy. 
      -Wyobraź sobie że dziadek w poniedziałek sprzedaje kurnik za 72 000 zł. 
      -Co? A gdzie dziadek znalazł takiego frajera co to kupi? 
     -A to pogadamy w święta. Teraz się zwalniaj i wracaj do nas i swojego Andrzejka." 
 
Babcia się rozłączyła i spojrzała na nas z błyskiem w oku. 
   -To co ,,frajerze" kupujesz? 
   -Jasne że kupuje. A przenocujecie mnie do poniedziałku? 
   -Pewnie że tak możesz zostać już nawet na święta. 
   -Nie o to chodzi. W poniedziałek pojedziemy do notariusza i kupić jakieś cztery kury i koguta i nie wiem co tam jeszcze potrzeba? 
   -Nic więcej paszę dostaniemy od sąsiada co wynajmuje moją stodołę. 
   -To wszystko dogadane ale musicie wybrać kury bo ja się na tym nie znam. 
 
W poniedziałek wszystko załatwiliśmy a we wtorek radosna Bee zadzwoniła do mnie: 
   -Cześć kochanie. 
    -Cześć moje złotko co tam u ciebie? 
    -U mnie dobrze, a co byś powiedział jak bym zrezygnowała z pracy w Holandii i poszukała sobie czegoś w Polsce by być bliżej ciebie? 
    -Ja bym był chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. To co zgadzasz się bym spłacił dług za leczenie twojego taty? 
   -Nie ma takiej opcji. Wyobraź sobie że babcia z dziadkiem spłacą dług byśmy mogli być razem.  
    -To super kiedy przyjedziesz? 
    -Złożyłam wypowiedzenie i dostanę wolne na święta do majówki a potem po 5 maja jeszcze pracuje do 15 maja i wracam na dobre. 
    -Już nie mogę się doczekać. 
    -Ja też kochanie. A miałam ci jeszcze powiedzieć że babcia z dziadkiem zapraszają cię na święta. Podobno nie mają do ciebie telefonu. 
    -O to bardzo miło więc przed świętami odbiorę cię z lotniska. 
     -Kocham cię i już nie mogę się doczekać.
3 komentarze
Shadow1893
Prawdziwa burza mózgów, a jakie pomysły. Fajnie, że problem rozwiązany i teraz pozostaje czekać na happy end. Dziadkowie Bee wyluzowani i bardzo gościnni. Kurnik nabyłeś za niebagatelną cenę... ha, ha. Teraz trzeba go zapełnić i jajecznica jak ta lala. Pozdrawiam.
Pumciak
Lata młodości spędziłemw małej miejscowości gdzie po podwókach chodziły kury ,i nie raz widziałem jak gospodyni to robiła ,jak będziesz u babci to zaptaj się poco to sie robi i jak .
andkor
@Pumciak Popytam
Pumciak
Tak jak myślałem bapcia pomogła teraz poproś dziadka żeby nauczył cię macać kury
andkor
@Pumciak Po co mam macać kury jak będę mógł macać Bee. Dziadek z babcią stwierdzili że chętnie się zajmą tymi kurami.