Zadzwoniła Bee, nie spodziewałem się jej telefonu bo wiedziałem że szła do pracy.
-Cześć Andrzeju.
-Cześć kochanie. A ty nie miałaś dziś pracować?
-Właśnie jadę do pracy. Przeczytałam twoje opowiadanie o mojej niespodziance dla ciebie na urodziny.
-I jak ci się podobało?
-Dokładnie opisałeś i trochę mnie wkurzyłeś.
-Czym cię wkurzyłem?
-Tym że nie myślałam że tak to wszystko dokładnie opiszesz.
-Przecież wiesz że piszę na lol tylko własne przeżycia.
-Tak mi mówiłeś, ale mogłeś sobie trochę darować. Przecież wszyscy co to przeczytają to pomyślą że jestem nienormalna.
-Jesteś super dziewczyną i lubisz mnie zaskakiwać. Po za tym wiesz jak facetowi sprawić przyjemność.
-No dobra pogadamy w niedzielę bo zaraz zaczynam pracę.
-A jutro?
-Jutro jestem umówiona do kosmetyczki, na depilację i solarium a potem do pracy. A po za tym gniewam się na ciebie.
-To może do niedzieli ci przejdzie to gniewanie?
-Może przejdzie jak coś to o 14 widzimy się na skype.
NIEDZIELA
Czekałem na połączenie już od 13 ale Bee pewnie chciała pokazać jak jest zła bo połączyła się o 14:20.
- Cześć jestem już się nie gniewam.
-Widzę że się już nie gniewasz. Miło cię widzieć.
-A po czym poznałeś że się nie gniewam?
-Po twoim uśmiechu.
-Wiesz że ja nie potrafię się na ciebie długo gniewać.
-Wiem i jeszcze raz przepraszam. A jak tam wczoraj?
-Było ciężko w pracy spora impreza i trwała do czwartej rano.
-A jak wizyta u kosmetyczki?
-Powiedz od razu że chcesz zobaczyć efekt depilacji. Nie udawaj że cię interesuje wizyta u kosmetyczki.
-No dobra masz mnie. To pokaż się cała bo na razie widać tylko twoją ładną buzię.
Chwilę trwało i po chwili zobaczyłem całą moją panią na ekranie laptopa.
-Ślicznie wyglądasz i ten malutki paseczek włosków dodaje uroku.
-To dla ciebie zostawiłam.
Pogadaliśmy o różnych pierdołach dnia codziennego a po jakiejś godzinie Bee opowiedziała mi jak to się zaczęło że dostrzegła jakim atutem dla kobiety mogą stać się jej piersi.
-Było to w drugim semestrze po tej akcji na w-f . Miałam problem z fizyką, Facio co nas uczył zawsze się mnie czepiał i groziła mi pała na koniec roku. Zupełnie przez przypadek na sprawdzian poprawkowy poszłam bez stanika.
-Tak przez przypadek?
-Wyobraź sobie że tak. Mieszkałam wtedy jak wiesz u babci a ponieważ miałam wtedy , właściwie nadal mam piersi ,,B" więc miałam jeden stanik. Dzień wcześniej wracając ze szkoły złapała mnie ulewa i cała przemokłam. Na dodatek prawie zaspałam na PKS i szybko pobiegłam na przystanek. Miałam białą koszulkę z krótkim rękawem a na nim granatową kamizelkę z emblematem szkoły. Na fizyce siedziałam sama w ostatniej ławce i jak zaczął się sprawdzian czytając pytania już widziałam kolejną dwóje w dzienniku. Zrobiło mi się tak gorąco, że aż zdjęłam kamizelkę. Nawet nie wiem kiedy podszedł do mnie ,,Łysy"(takie miał przezwisko fizol) stanął przy mnie i dopiero się kapnęłam że wpatruje się w moje piersi. Spojrzałam mu w oczy i się uśmiechnęłam. On wtedy uciekł wzrokiem i zrobił coś czego się nie spodziewałam. Wrócił do swojego biurka wziął jakąś kartkę i wrócił do mnie. Stanął tyłem do reszty klasy i położył mi na ławce kartkę z odpowiedziami.
-Mówiłem że masz piękne atrybuty.
-Do końca roku szkolnego na fizyce zawsze byłam bez stanika i na koniec roku na świadectwie była czwórka. Zresztą wtedy też zauważyłam że wy faceci jesteście prosto skonstruowani w te dni gdy nie miałam stanika wszyscy chłopacy w szkole byli jacyś tacy mili i chętni do pogadania podczas przerw.
-Kilka razy ci powtarzałem że powinien być zakaz zakrywania piersi.
-Pewnie cię już zanudziłam?
-Wcale nie lubię słuchać jak opowiadasz o sobie. Wtedy lepiej cię poznaję. A swoją drogą to szczęście że dzień wcześniej przemokłaś.
-No dzięki ja nie uważam tego za szczęście.
-Jak to nie przynajmniej zauważyłaś jaką skuteczną bronią dysponujesz.
-A chodzi ci o cycuszki?
-Dokładnie.
-No fakt wcześniej miałam trochę kompleks że nie są większe ale wtedy doceniłam że są krągłe, sterczące i mogą się podobać.
-Dokładnie tak i cieszę się że mogę je oglądać , chętnie bym je jeszcze popieścił.
-Uwierz że też bym już chciała byś je mógł popieścić.
- A właśnie tak sobie pomyślałem co ty byś powiedziała na rezygnację z pracy i byśmy zamieszkali razem?
-Bardzo bym chciała ale na razie to nie jest możliwe.
-Dlaczego nie?
-Mówiłam ci że mam jeszcze do spłacenia dług za leczenie ojca.
-Długiem się nie przejmuj. Ostatnio sporo zarobiłem więc byśmy mogli spłacić ten dług i zamieszkać razem.
-Ale to są długi mojej rodziny a nie twoje.
-Ja chcę być częścią twojej rodziny, przecież przyjęłaś moje oświadczyny?
-No przyjęłam ale nie po to byś spłacał głupotę mojej rodziny.
-Ok zastanów się nad moją propozycją. Po za tym mam jeszcze teraz poza nurkowaniem pracę na pół etatu jako konserwator na basenie.
-To się nie chwaliłeś ale jeszcze ja musiała bym sobie poszukać jakiejś pracy.
-Ostatnio Wiera coś mówiła że jej firma będzie szukać osób do pracy.
-Widzę że już sobie coś tam poukładałeś w głowie?
-Dokładnie więc przemyśl to i będziemy mogli więcej czasu spędzać razem aż się zestarzejemy.
-Oj kusisz chłopaku.Obiecuje że się zastanowię jak to rozwiązać. Może spiszemy jakąś umowę i będę cię spłacać.
-Dobra o tym pomyślimy później a teraz opowiedz mi coś jeszcze.
-A nie znudziło ci się jeszcze?
-Lubię cię słuchać i dzięki temu lepiej cię poznaję.
-To co jeszcze byś chciał wiedzieć?
-Nie wiem może jak to się zaczęło że lubisz chodzić bez skarpet?
-Sama nie wiem... Chyba też jak jeszcze chodziłam do szkoły. Nie pamiętam.
-To się zastanów i powiedz.
-To było jeszcze w podstawówce mieliśmy taką woźną pani Jadzia,zawsze pilnowała by przebierać buty w szatni. Pewnego razu zapomniałam butów na zmianę i kazała mi iść na lekcję w skarpetach. Wchodząc do klasy się poślizgnęłam i siadłam na tyłku. Stwierdziłam że wolę chodzić boso niż się ślizgać i zdjęłam skarpetki. Wcześniej często miewałam bule głowy, zresztą z mamą często przez to chodziłam do lekarza(podejrzewali jakieś tam migreny) a tego dnia po całym dniu w szkole głowa mnie nie bolała. Najpierw nie zajarzyłam ale przez następne dni znowu wieczorami dokuczały mi bule głowy. Kiedy w następnym miesiącu znów nie miałam butów na zmianę chodziłam boso to był piątek po szkole głowa mnie nie bolała więc sobotę i niedziele w domu chodziłam boso. I tak się wyleczyłam z bólów głowy. Właściwie to pani Jadzia mnie wyleczyła. Wyprzedzając twoje następne pytanie: do chodzenia nago w domu to ty mnie przyzwyczaiłeś.
Na tym zakończyliśmy rozmowę, przypomniałem Bee jeszcze o mojej propozycji rezygnacji z pracy i zamieszkaniu razem.
1 komentarz
Pumciak
Moim zdaniem powinieneś zrobić wszystko abyście byli razem .Bee jest bardzo wartościowym człowiekiem ,a związek na oległość to można rozbić o kant sosny .Będe wam mocno kibicował żeby wam się udało
andkor
@Pumciak Dziękuje za miłe słowa. Dobrze że o kant sosny a nie brzozy (ale zostawmy politykę). Mam kilka pomysłów by ją przekonać ale ona upiera się na spisanie umowy. Nie bardzo wiem co napisać w takiej umowie. Mógłbym ująć że 10 PLN na m-c ale to nie przejdzie.
Pozdrawiam Andrzej