
-Kochanie zapraszam na film.
-Już idę do ciebie.
Bee weszła w samych stringach i położyła się kładąc głowę na moich udach.
-Może po kieliszeczku jakiegoś winka?
-Już nalewam.
Bee się uniosła a ja wstałem by nalać nam do kieliszków i usiadłem z powrotem.
-Mamy już tylko wytrawne.
-Nie ma problemu jakoś sobie osłodzę.
Wzięła łyka i zsunęła mi spodenki uwalniając mojego no ta bene już stojącego drążka. Delikatnie objęła go ustami i poczułem jej niesamowity języczek. Prawą dłonią masowałem jej niesamowicie przyjemną w dotyku skórę na plecach. Nie stety w tym momencie zadzwonił mój telefon.
-Cześć Waldek coś się stało?
-Nieee maaa sprawyyy poczekaj chwilę zaraz oddzwonię.
Musiałem przerwać połączenie bo moja diablica doprowadziła do wystrzelenia sporej ilości nektaru. Bee część połknęła a część wypuściła z ust do swojego kieliszka z winem.
-Teraz to wino smakuje lepiej. A kto dzwonił?
-Waldek, zaraz do niego oddzwonię.
Bee wstała i wykorzystałem to by zdjąć z niej stringi i nagą posadziłem na swoich udach. Siedziała przodem do telewizora więc przed oczami miałem jej plecki które pocałowałem i sięgnąłem telefon. Wybrałem numer Waldka.
-Cześć Waldek coś mi przerywało. Siedzimy sobie z Bee i oglądamy jakiś film. Daję cię na głośnik.
Położyłem telefon obok nas i mając wolne ręce mogłem zająć się pieszczeniem piersi mojej partnerki.
-Cześć Waldek to co jutro przyjedziecie z Wierą?
-Właśnie dla tego dzwonie bo trochę się nam plany zmieniły.
-Szkoda miałam nadzieję że w końcu sobie pogadamy jak koleżanki.
-A po wiecie kupiliśmy samochód i Wiera sobie wymyśliła by się przejechać w trasę do jakiejś galerii. Chyba w Olsztynie.
W tle usłyszeliśmy głos Wiery
-Nie w Olsztynie głupku, daj na głośnik. Cześć kochani. A może wy się wybierzecie z nami?
-Nie chcemy wam przeszkadzać.
-Jakie przeszkadzać to nawet było by super. Wiesz Bee jak to z facetami w galerii już po jednym sklepie mają dość a ty mi byś coś tam doradziła. A oni będą mieli radochę jak sobie wypróbują autko w trasie.
-A jakie auto w końcu kupiliście?
-VW T-Roc
-To może rano przyjedziecie zjemy śniadanko, wypijemy kawę i pojedziemy.
-A to nie kłopot dla was.
-Żaden kłopot i jeszcze fajnie będzie ruszyć się z domu.
-Ok to o której?
-Ósma wam pasuje?
-Pasuje to pa do jutra.
Sutki Bee pod wpływem moich pieszczot znacznie stwardniały więc druga moja dłoń powędrowała poniżej pępka tam gdzie u kobiety znajduję się ta ciepła mimo wilgoci kraina rozkoszy.
-Którrraaa jest goooodzinaaaa?
-Osiemnasta a co?
....
-Aaa jak mi dobrze!!!
Poczułem na dłoni wytrysk soczków mojej pani która po chwili powiedziała:
-Zaprosiliśmy ich na śniadanie to trzeba jeszcze skoczyć do sklepu.
-To zaraz pójdę do ,,OWADA" tylko co mam kupić?
-No tak najlepiej jeszcze ci kartkę napisać?
-Dobrze by było.
-To czekaj się obmyję i pójdziemy razem.
Bee poszła pod prysznic i po kilku minutach weszła do pokoju w obcisłych dżinsach do pół łydki i zaczęła zakładać stanik.
-Daruj sobie ten stanik.
-A nie wystarczy ci że pójdę bez skarpet?
-Lubię jak jesteś boso i bez stanika.
-No niech ci będzie.
Stanik odrzuciła na krzesło i poszła do przedpokoju założyć trampki i kurtkę skórzaną na gołe ciało. Zakupy poszły szybko, kupiliśmy chleb tostowy i coś tam na jakąś sałatkę.
SOBOTA
Przygotowywałem sałatkę oczywiście Bee wszystko mi wytłumaczyła co jak kroić a sama poszła do łazienki depilować nogi. Było parę minut przed ósmą jak ubrana w szlafroczek kończyła robić sos do sałatki usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Cześć wchodźcie śniadanie gotowe.
-Tylko ja jeszcze nie gotowa bo w szlafroku.
-Bardzo ładnie wyglądasz w szlafroku. Po śniadaniu się ubierzesz jak będziemy jechać na wycieczkę. Się nie przejmuj i czuj się swobodnie jak w domu.
-Niech wam będzie.
Usiedliśmy do śniadania podczas którego Wiera zaczęła temat wyjazdu.
-Nawet Bee nie wiesz jak się cieszę że pojedziemy razem. Muszę kupić jakąś sukienkę bo Waldka rodzice nas zaprosili na rocznicę ślubu. A wiesz jak faceci lubią chodzić po sklepach.
-No Andrzejek ze mną lubi. Wiele razy sam jeszcze proponuje bym coś tam przymierzała.
-Nie wierzę.
-Wiesz faceta to trzeba zachęcić by polubił.
-O ciekawe jak ty to robisz. Może podziel się wiedzą.
Podałem kawę i sam się zainteresowałem co to moje kochanie powie.
-To bardzo proste. Zwykłe nasze kobiece sztuczki.
-No zdradzaj jakie.
-Ja zamieniam zakupy w dobrą zabawę. Przecież wiesz że oni są jak mali chłopcy.
-Ej my tu jesteśmy.
-A co kłamię albo zmyślam. Prosta metoda jak coś przymierzasz to nie czekaj aż się zwolni miejsce w przymierzalni. Niekiedy warto coś przymierzyć na sali sklepowej. A jak już idziesz do przymierzalni to nie zasłaniaj jej szczelnie niech sobie popatrzy.
-Na pewno i jeszcze połowa sklepu.
-I co z tego?
-Ta i mam ci uwierzyć że tak robisz.
-Zawsze jak jesteśmy z Andrzejem na zakupach.
-Faktycznie tak robi. Wstyd zostawia w domu.
-I tak nie wierzę może się założymy i udowodnisz?
-Ale o co chcesz się zakładać?
-Umawiamy się tak: jak faktycznie chłopacy się nie znudzą na zakupach to kupię ci jakąś bluzkę.
-Ok zakład stoi. To ja się ubieram i się zbieramy.
Po kilku minutach Bee zeszła z naszej sypialni w tych samych spodniach co wczoraj ubrała do sklepu ale tym razem założyła białą koszulę zapinaną na guziki. Przez biel koszuli przebijały jej różowe otoczki sutków. Na bose stopki założyła czarne czółenka na obcasie a na koszulę kurtkę skórzaną. Wsiedliśmy do T-Roca ja z Waldkiem z przodu a dziewczyny do tyłu, Waldek wjechał na autostradę i po jakiś trzech godzinach parkowaliśmy pod galerią handlową.
-To co najpierw kawa i ruszamy zdobywać sklepy. (krzyknęła Wiera)
Ruszyła z Waldkiem przodem a Bee złapała mnie za rękę i szepnęła:
-Miśku przepraszam za ten zakład ale ja nie muszę go wygrywać.
-Jak to nie musisz? Masz go wygrać.
-A nie będziesz zazdrosny?
-Ja? Wiesz jak ja cię kocham i wiem do czego jesteś zdolna. Co najwyżej mogę ci tylko doradzić ,,bądź sobą jak byśmy byli tylko we doje"
-Ale mam nadzieję że też będziesz się dobrze bawił.
-Przy tobie na pewno nie ma lepszego organizatora zabawy niż ty kochanie.
Co mówiąc założyłem rękę na jej ramię i przytuliłem ją do siebie. Prawię się przewróciła ale ją przytrzymałem i nawet udało mi się odpiąć dwa górne guziczki.
-Hej jeszcze nie czas na przedstawienie.
-Już czas i to jeszcze ze trzy guziczki powinnaś mieć odpięte.
-Nie brykaj mi tu tygrysku góra dwa bo jak trzy to zostaną tylko dwa. Jak będziesz grzeczny to może rozepnę wszystkie i tylko lekko zwiąże poły.
Usiedliśmy przy stoliczku w kawiarni i nawet nie wiem kiedy Bee faktycznie odpięła te dwa guziczki. Waldek z Wierą siedzieli na fotelikach a my na dwuosobowej sofie. Bee swoim zwyczajem usiadła lekko bokiem do stoliczka kładąc udo na moje kolano. Była to dla mnie idealna pozycja by pieścić jej stópkę podczas spoglądania w jej dekolt.
-To jaki pierwszy sklep?
-No nie wiem Wiera co chcesz kupować?
-Może najpierw jakieś buty a potem dobierzemy sukienkę.
-Hej Andrzejku zachowuj się!
-A co ja takiego zrobiłem?
-Nie nic nie zrobiłeś tylko mi się wydawało.
W tym czasie jak Wiera powiedziała o butach zdjąłem Bee czółenko z nogi. Wypiliśmy kawy i ruszyliśmy do sklepu. W obuwniczym jeszcze nic się nie działo ale potem weszliśmy do odzieżowego.
-Jak myślisz Bee ta będzie dobra czy za krótka?
-Myślę że powinnaś przymierzyć tą dłuższą ale z dużym rozporkiem by od czasu do czasu pokazać śliczną nóżkę.
Bee podała Wierze dwie sukienki obie długie tylko jedna z dekoltem na plecach.
-O patrz taka podobna koszula jak twoja tylko czarna.
-Ale chyba za duża.
-To weź do przymierzalni i przymierz.
-Na pewno za duża.
Powiedziała Bee i zdjęła swoją koszulę podając mi i założyła tą czarną którą pokazała Wiera.
-Mówiłam że za duża.
Waldek prawie się przewrócił pod wrażeniem, a Bee bez zawstydzenia zdjęła ją z siebie i bez pośpiechu założyła z powrotem swoją ale już jej nie zapinała tylko związała odsłaniając pępuszek. Ruszyliśmy w stronę przymierzalni i Wiera po drodze jeszcze wzięła jedną sukienkę.
-Wiera tu masz wolną przymierzalnię.
-To weź najpierw ty przymierz tą.
Wiera podała mojej Bee sukienkę którą wzięła po drodze. Była to czerwona sukienka mini w stylu komina bez ramiączek tylko obciskająca biust. Bee weszła do przymierzalni i nie zasłaniając kotary zdjęła szpilki , dżinsy i koszulę. Zostając w stringach założyła sukienkę i boso wyszła się nam pokazać.
-Ładna tylko ja mam do niej za mały biust.
-Co ty gadasz , wyglądasz w niej ślicznie.
-Ta to patrz.
Bee obróciła się na palcach i faktycznie sukienka się zsunęła odsłaniając jej cycuszki. Weszła z powrotem do przymierzalni i ją zdjęła następnie zaskakując nawet mnie w samych stringach boso zasłaniając piersi ręką wybiegła na salę by po chwili wrócić z jakąś ekspedientką.
-O o tą mi chodzi. Czy taka lub podobna tylko dwa rozmiary mniejsza?
-Zaraz coś pani poszukam, proszę poczekać.
Bee założyła swoją koszulę i zostając w rozpiętej usiadła na przeciw przymierzalni.
-To Wiera przymierzaj swoje.
Wiera częściowo zasłoniła kotarę i została w bieliźnie ale sukienki coś jej nie podpasowały. Już wychodziła z przymierzalni gdy pojawiła się dziewczyna z dwiema sukienkami dla Bee.
-Jedna jest taka jak tamta co pani mierzyła a druga myślę że pani się bardziej spodoba.
Bee od razu przed przymierzalnią zdjęła koszulę i już w środku założyła tą kominową.
-Ładnie ale załóż szpilki by lepiej ocenić.
-No ta jest lepsza, mówiłam że mam za małe cycki.
-Cycuszki masz super po prostu tamta nie była na ciebie. A jak ta przy obrotach?
-Dobrze ale zobaczę jeszcze tą drugą co mi pani przyniosła.
Druga była z długimi rękawami, pozbawiona pleców i długa do kostek ale z rozcięciem z boku odsłaniającym całą nogę a nawet wyżej.
-Ta to tylko ze stringami.
-No nie wiem czy nie lepiej by było bez. Masz taki duży dekolt na plecach że widać stringi.
-To co Andrzejku myślisz?
-Ściągaj przejdź się, usiądź i zobacz jak się w niej czujesz.
Bee zdjęła stringi podała mi je i założyła buty i wyszła na sklep po chwili wróciła i usiadła na taboreciku.
-I co myślicie?
-Pięknie wyglądasz jak by szyta dla ciebie.
-A tobie Andrzejku się podoba?
-Bardzo mi się podoba a jak ty się w niej czujesz?
-Dobrze się czuje ma miły materiał tylko nie wiem czy nie jest trochę prześwitująca.
Podczas gdy to mówiła już zdjęła czółenka i chciała się już przebrać w swoje rzeczy.
-To chodź jeszcze raz na sklep tam jest mocniejsze światło to zobaczę.
Waldek chyba miał już dość pokazów bo stwierdził że on musi do toalety i z Wierą zaczekają na nas w sklepie na przeciwko. Bee boso wyszła znów na sklep bym mógł zobaczyć. Przy mocniejszym świetle faktycznie więcej prześwitywało i od razu widać było że nie ma majtek.
-Jest super kupię ci ją byś miała na sylwestra.
-Podobam ci się w niej?
-Bardzo mi się podobasz w niej a bez niej jeszcze bardziej.
-Dobra czas iść bo się nas nie doczekają.
Bee zdjęła sukienkę i nago zaczęła się rozglądać po przymierzalni.
-Nie masz moich majtek?
-Nie.
-No trudno nie pierwszy raz będę bez.
Założyła swoje obcisłe dżinsy i koszulę znów tylko związała.Wziąłem sukienkę jej szpilki i ruszyłem w kierunku kasy.
-Ej dawaj moje buty!
-Zaraz! Szybko bo oni czekają.
Bee przez cały sklep szła boso i dopiero jej dałem przy kasie. Wyciągałem portfel z kieszeni i w ręce miałem jej stringi.
-Pytałam czy je masz a powiedziałeś że nie!
-Pytałaś o majtki a to są stringi.
Zaśmiała się i wyszliśmy do Wiery i Waldka. W sklepie na przeciwko Wiera znalazła sukienkę dla siebie i nawet podczas przymierzania na moment pokazała nam swoje piersi bo okazało się że sukienka też ma odkryte plecy i lepiej się prezentowała bez stanika.
Byliśmy już przy samochodzie i Wiera wyjęła z torby zawiniątko i wręczyła Bee.
-A co to jest?
-Koszulka dla ciebie. Ja jestem honorowa i wygrałaś zakład. Nasi panowie nie narzekali a Waldek nawet powiedział że chętnie ze mną jeszcze pojedzie na jakieś zakupy.
-Daj spokój z tym zakładem.
-Nie daj spokój tylko zakładaj.
-Jak teraz?
-Teraz a w czym problem?
-Żaden problem.
Bee zdjęła swoją koszulę i wyjęła z woreczka koszulkę kupioną przez Wierę. Była to czerwona krótka koszulka na ramiączkach odsłaniająca brzuszek i co najfajniejsze wykonana była z ażurowego materiału.
Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!
1 komentarz
Pumciak
Takie zakupy to ja rozumiem i miałeś racje że majtki to nie stringi