W pewnej fazie snu, poczułem, że ktoś dobija się do mojej świadomości.
Budząc się, usłyszałem głos mamy.
- Kamilu, kochanie, możesz wracać do swojego łóżka, Melania czeka na ciebie - powiedziała mama, upewniając się, że zrozumiałem, co do mnie mówi.
- Czy dobrze bawiłyście się? - zapytałem, będąc jeszcze w oparach snu.
- Tak, było fajnie, ale teraz Melania czeka na ciebie - powtórzyła mama.
Odchyliłem kołdrę i usiadłem na krawędzi łóżka. Mój kutas był w niepełnym wzwodzie, więc nie zastanawiając się wiele, przyciągnąłem mamę do siebie i wbiłem swojego półtwardziela w brzuch mamy, zakryty tylko cienką koszulka nocną.
Mama pachniała seksem, więc mój kutas szybko doszedł do pełnej formy. Objąłem mamę i zacząłem całować z łapczywością, jakbym jej nie widział z tydzień. Mama, początkowo sceptyczna wobec mojego działania, też się rozochociła.
Całując mamę, poczułem na jej ustach smak i zapach cipki, więc mój kutas zaczął szaleć. Mamę też ogarnęło szaleństwo.
- Ooo, tak kochanie. Pieprz swoją mamusię - szepnęła, oddając mi namiętny pocałunek.
Podniosłem mamę z podłogi i owinęła się wokół mnie. Wsunęła rękę pomiędzy nas i skierowała kutasa do cipki. Zaczęliśmy pracować mocno biodrami, nakręcając się coraz mocniej. Podniecenie i pozycja sprzyjająca dojście mamy z penetracji, zrobiła swoje.
Mama głośno sapnęła i przyciągnęła mnie do siebie z siłą, o którą nigdy bym jej nie posądzał. Byłem na krawędzi, więc mięśnie cipki mamy zrobiły swoje i trysnąłem. Wyładowałem w cipce mamy resztki spermy, jaką zdążyły wyprodukować moje jądra.
Mama uwolniła się ode mnie i chwyciła ręcznik, podkładając pod cipkę, po czym pochyliła się i wyczyściła do sucha mojego kutasa. Roześmieliśmy się, słysząc pochrapywanie taty, który spokojnie spał, kiedy jego syn pieprzył jego żonę.
- Idź już, bo inaczej Melania martwiąc się, że coś się stało, przyjdzie tu po ciebie - powiedziała mama, śmiejąc się.
- Dobrej nocy mamo. Kocham cię - powiedziałem, całując mamę głęboko.
- Też cię kocham, kochanie - odpowiedziała mama, oddając pocałunek.
Przechodząc obok pokoju Iwony, zauważyłem, że drzwi są nie zamknięte. Wszedłem zobaczyć, co się stało i dlaczego otwarte są drzwi?. Iwonka spała nago na pościeli. Wyglądała cudownie. Poczułem dumę, że jestem bratem takiej niesamowitej piękności.
Opuściłem pokój Iwonki i przymknąłem lekko drzwi. Postanowiłem zapytać rano siostrę, co spowodowało, że nie zamknęła drzwi od pokoju. Wszedłem do mojego dawnego pokoju. Melania leżała na drugim kraju łóżku. Wczołgałem się więc do niej i zauważyłem mokre plamy na łóżku.
- Co tak długo? Już nie mogłam się doczekać - odezwała się neutralnym tonem.
- No cóż. Życzyłem mamie dobrej nocy i to trochę trwało - odpowiedziałem pogodnie.
- Ha, dziesięciominutowy pocałunek na dobranoc musiał być niesamowity - powiedziała.
- To było trochę więcej, niż tylko pocałunek - stwierdziłem prawie obojętnym tonem.
- Taaak, rozumiem. Wszystkiego najlepszego kochanie. Nie myśl, że jestem zły na ciebie. Czy będziesz niezadowolony, jeżeli tylko przytulimy się i pocałujemy na dobranoc? - zapytała ostrożnie, prawie nieśmiało.
- Moje cipka, cycki i usta są tak obolałe, że potrzebują dłuższej regeneracji - dodała po chwili, kontynuując usprawiedliwianie się przede mną.
- Wygląda na to kochanie, że miałyście dobrą i wyczerpującą zabawę - stwierdziłem neutralnie.
- Och, Kamilu. Było tak, jak dawniej, a nawet lepiej, bo byłyśmy we trójkę. Myślałam, że mama, mając te swoje lata, zadowoli się szybko i byle czym. Okazało się, że to ona była najbardziej nienasycona pośród nas. Miała chyba z pięć orgazmów, my z twoją mamą miałyśmy po trzy. Kiedy twoja mama przyniosła pasek z dildem, to musiała go mieć i w cipce i w tyłku. Kiedy próbowałyśmy ją oszczędzać, to fuknęła na nas, zła, jak osa. No to zafundowałyśmy jej ekstra zabawę, aż prawie padła. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądać jutro, a właściwie to już dziś.
Przytuliliśmy się do siebie, pocałowaliśmy i prawie natychmiast zasnęliśmy.
Obudziliśmy się stosunkowo późno, bo było już dobrze po dziewiątej. Trudno, żeby było inaczej, jeżeli zasnęliśmy grubo po pierwszej w nocy.
Wstaliśmy z Melanią, wzięliśmy szybki prysznic i po zrobieniu toalety, zeszliśmy na dół, do kuchnio-jadalni. Mama wstała trochę wcześniej i robiła śniadanie. Towarzyszył jej dziadek, który siedział przy stole w jadalni i rozmawiali, kiedy weszliśmy do kuchni.
- Cóż, dzień dobry wam obojgu - odezwał się, przyglądając się nam uważnie.
Widać było, że świetnie się bawi, wiedząc o nas, o córkach i swojej żonie.
Podszedłem i przywitałem się z dziadkiem, okazując mu, jak zawsze szacunek.
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Kamilu. Słyszę, że dobrze zaopiekowałeś się moją mała dziewczynką - powiedział z poważnym wyrazem twarzy.
- Przynajmniej staram się dziadku - powiedziałem, ściskając z szacunkiem jego dłoń.
- To dobrze, bo inaczej miałbyś do czynienia z moją laską, której rzadko używam, ale mam - powiedział z całkowicie poważnym wyrazem twarzy. Czyli nie żartował.
Spojrzałem na niego zaskoczony, a dziadek roześmiał się, widząc moją minę.
- Zobaczcie, on uwierzył, że mógłbym go sprać - odezwał się dziadek bezosobowo.
Z mieszanymi uczuciami usiadłem przy stole obok dziadka. Po chwili w jadalni pojawiła się babcia w cienkiej koszuli nocnej i majtkach. Ziewnęła głośno.
- Dlaczego mnie dzisiaj nie obudziłeś, kochanie? - odezwała się do dziadka.
- Próbowałem, ale nie dałem rady. Myślę, że to dlatego, że wczoraj nieźle zabalowałaś ze swoimi córkami - powiedział ze śmiechem.
- Przestań lub mów przynajmniej ciszej. Nie wszyscy muszą wiedzieć, co wczoraj robiłyśmy - fuknęła na dziadka babcia.
- Słyszałam! - dało się słyszeć, jak na zawołanie, głos Iwony, która pojawiła się w jadalni.
- Cóż, byłyście tak rozbawione i zajęte sobą dziewczyny, że nie reagowałyście, mimo, że krzyczałam do was kilkakrotnie. Ale nie mówię tego ze złością, bo zaczynam się już do tego przyzwyczajać - powiedziała Iwona i usiadła naprzeciwko mnie.
- Iwonko, możemy cię tylko przeprosić. Myślałyśmy, że jesteśmy cicho - powiedziała mama.
- Ok. Nic się nie stało. Powiedzmy, że mi to nie przeszkadzało i widząc was rozbawionych, szczęśliwych, cieszyłam się razem z wami. Zresztą, mam nadzieję, że już niedługo sama będę jakąś tam częścią tego wszystkiego - przedstawiła śmiało swoje oczekiwania.
- Chodź tu do mnie Kamilku, niech cię przytulę i złożę ci życzenia - powiedziała babcia dość głośno, aby ją wszyscy słyszeli.
Wstałem i podszedłem do babci.
- Wszystkiego najlepszego kochanie - powiedziała babcia i przytuliła się do mnie. Objąłem babcię mocno i przytuliłem tak, jak sobie życzyła.
- Dzięki babciu. Bardzo się cieszę, że jesteś tu z nami - powiedziałem i pochyliłem się, całując babcię delikatnie w usta na oczach wszystkich, w tym i dziadka.
Przeciągnąłem tę chwilę na tyle, ile się dało, wystawiając język i oblizując jej usta. Zaskoczyłem babcię kompletnie, bo zacisnęła usta. Czułem jednak słaby zapach cipki na jej wargach. Już miałem przerwać pocałunek, kiedy babcia otworzyła usta i polizała mój język. Była odwrócona tyłem do wszystkich, więc sięgnąłem ręką do jej tyłka i przez chwilę suwałem palcem po jej przerwie, od wzgórka do drugiej dziurki.
- To było miłe, kochanie. Musimy to powtórzyć - usłyszałem jej cichy szept.
- Mam taką nadzieję. Dziękuję babciu, że pozwoliłaś mi to zrobić - odszepnąłem.
Oderwałem się od babci i rozejrzałem się po otoczeniu. Zobaczyłem wpatrzone we mnie, szeroko otwarte, laserowe oczy mojej siostry. Ona wiedziała, co robiłem z babcią.
- Czy mnie też możesz przytulić? - powiedziała głośno, kiedy trochę ochłonęła.
- Oczywiście - powiedziałem, wychodząc zza stołu i przesuwając się w stronę siostry. Ubiegła mnie i pociągnęła mnie w kąt, z dala od wszystkich.
Powiesiła się na mojej szyi i szybko pocałowała w usta.
- Wszystkiego najlepszego starszy bracie - powiedziała głośno, nie wypuszczając mnie ze swoich objęć.
- Ja też tak chcę, żebyś mnie pogłaskał po plecach - powiedziała głośno.
- I po cipce, tak jak babcię - dodała szeptem, rozglądając się uważnie po otoczeniu.
- Teraz możesz, nikt nie patrzy - ponagliła mnie, kiedy przesuwałem rękę po jej plecach.
Sięgnąłem do jej tyłka i przeciągnąłem palcami po przerwie. Moja siostra nie miała majtek. Kiedy dotknąłem jej szczeliny, kapała, tak była mokra.
- Tak się dzieje braciszku, kiedy o tobie myślę - zaśmiała się i oderwała ode mnie.
Mieliśmy szczęście, bo nikt nie zauważył, co zrobiliśmy. Wróciliśmy na swoje miejsca. Po chwili dołączył do nas tata, jako ostatni. Akurat dziadek powiedział coś śmiesznego i wszyscy wybuchnęłi śmiechem.
- Dzień dobry wszystkim. Coś jest ze mną nie tak, że śmiejecie się ze mnie - zapytał tata, lekko zmieszany, bo śmiech przyjął do siebie.
Wywołał tym ponowny wybuch śmiechu, który pogłębił zmieszanie taty.
- Tato, nie zwracaj na nich uwagi, to nie z ciebie się śmiejemy, tylko z dowcipu dziadka - wyjaśniłem tacie powody śmiechu.
- Ooo..., to jest właśnie ta sławna solidarność męska - odezwała się zgryźliwie Melania, śmiejąc się z nas obydwóch.
Po spożyciu późnego śniadania, połączonego ze wczesnym lunchem, mama ogłosiła, że kolacja związana z moimi urodzinami odbędzie się w pobliskiej restauracji. Więc do tego czasu, każdy może zorganizować swój czas w dowolny sposób.
Po spożyciu posiłku, zająłem się, tak jak to bywało przedtem, porządkami i zmywaniem w kuchni. Nie wiedzieć czemu, dołączyła do mnie nie mama czy Melania, ale babcia. Byłem lekko zaskoczony i babcia widząc moją zdziwioną minę, roześmiała się.
Tak, chciały ci pomóc, ale pogoniłam je, mówiąc, że chcę dzisiaj trochę pobyć z moim wnukiem sam na sam. A wiem, że lubiłeś sprzątać i zmywać w kuchni, wyręczając w tym swoją mamę. Tak że chcesz czy nie, musisz zgodzić się, że to babcia ci pomoże.
Ponieważ babcia postawiła mnie przed faktem dokonanym, nie miałem wyjścia, tylko przyjąć jej pomoc. Zauważyłem, że babcia odpowiednio przygotowała się, bo miała na sobie głęboko wydekoltowaną, prawie przezroczystą bluzkę i fartuch.
Po chwili zorientowałem się, że pod fartuchem miała tylko czarne, koronkowe majtki, a pod bluzkę nie założyła stanika. Będzie ciekawie, pomyślałem, widząc, jak babcia nieustannie zerka na mnie, czy widzę jej roboczy strój do mycia i sprzątania.
Dość szybko uporaliśmy się z większością roboty, bo babcia nie oszczędzała się i rzeczywiście z wielką wprawą wspomagała moje działania. Dość szybko i sprawnie zakończyliśmy rozpakowanie ostatniego wsadu zmywarki, będąc cały czas sami w kuchni.
Reszta towarzystwa rozeszła się po domu, salonie, a kto chciał mógł skorzystać z patio do opalania i basenu. Wręczyłem właśnie babci szklankę do odłożenia do szafki i omal jej nie upuściła.
- Saro, jeżeli coś stłuczesz, wezmę cię na kolano i dam lanie na goły tyłek - zażartowałem, widząc, że babcia jest w wyśmienitym humorze i co rusz zerka na mnie i moje krocze.
Babcia nawet nie zareagowała, że zwróciłem się do niej po imieniu. Zachichotała w swoim stylu.
- Och, nie Kamilu. Myślę, że z chęcią przełożyłbyś mnie przez kolano, aby mnie sprać w goły tyłek, jak małą dziewczynkę - powiedziała szybko.
Byłem niezmiernie zaskoczony słowami babci i tym, że podjęła moją grę.
- Chcesz się przekonać? - zapytałem i trzepnąłem ją żartobliwie w tyłek.
- Heej, to nie fair - odpowiedziała i oddała mi klapsa w mój tyłek.
- Saro, jesteś naprawdę niegrzeczną dziewczynką i będę musiał cię ukarać - powiedziałem najgrubszym, surowym głosem, jaki mogłem wydobyć z siebie.
- Nie tatusiu, nie karz mnie, tak mi przykro. Nie chcę być niegrzeczna - sumitowała się babcia cienkim głosem małej dziewczynki.
Widziałem błysk zadowolenia w oczach babci i chęć bycia ukaraną przeze mnie. Wręcz prowokowała mnie wzrokiem, żebym to zrobił.
- Niestety młoda damo. Chodź tu do mnie i połóż się na moich kolanach - powiedziałem siadając na krześle i klepiąc miejsce na moich kolanach.
Na twarzy babci pojawił się mały uśmiech. Rozejrzała się i podeszła do salonu, aby sprawdzić czy nikogo nie ma, po czym podeszła do mnie i ze spuszczoną głową, ściągnęła majtki. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, widząc szok na mojej twarzy.
Westchnęła ciężko i położyła się na moich kolanach. Zdałem sobie sprawę, że po raz pierwszy widzę nagi tyłek mojej babci. Był to całkiem zgrabny, jędrny tyłek. Pokryta lekką siwizną, ładnie przycięta fryzurka, zakrywała w połowie lekko rozwarte rozcięcie.
Przypominała pod wieloma względami, za wyjątkiem siwizny, tyłek mamy.
Była już mocno podniecona, bo poczułem wyraźny zapach jej cipki. Położyłem dłoń na zaokrąglonym pośladku i lekko pogładziłem jej jędrne półkule i szczelinę.
Jęknęła głośno, kiedy poczuła moje palce na rozcięciu. Klepnąłem ją lekko w odkryty tyłek i ponownie pogładziłem. Zajęczała głośniej, kiedy klepnąłem mocniej. Przeciągnąłem delikatnie palcami po rozcięciu, otwierając więcej zewnętrzne wargi.
- Obiecujesz być dobrą dziewczynką Saro? - odezwałem się, suwając palcami po cipce.
- O tak tatusiu, obiecuję - powiedziała, rozstawiając szerzej nogi.
Jeszcze przez chwilę bawiłem się cipką babci, podniecając ją coraz bardziej, ale o to mi chodziło. Chciałem, żeby to babcia chciała więcej i podjęła odpowiednią decyzję.
Na pewno, leżąc mi na kolanach z obnażonym tyłkiem, poczuła mojego kutasa, który rozrywał mi spodnie szorty.
- Możesz się ubrać Saro. Nie będę cię karał więcej. Jesteś dobrą dziewczynką. Kocham cie - powiedziałem, zakrywając jej tyłek rąbkiem fartucha.
Usłyszałem jęk zawodu ze strony babci, kiedy oderwałem dłoń od jej cipki.
- Tak tatusiu. Dziękuję ci, że mnie nie karzesz więcej. Też cię kocham, Kamilu - odezwała się babcia, przerywając naszą grę i podnosząc się z kolan.
- To teraz możesz mnie pocałować, Kamilu i to nie, jak babcię, ale dziewczynę, która pokazała ci swój nagi tyłek - powiedziała i usiadła okrakiem na moich kolanach.
Objąłem babcię i pochyliłem się, dociskając usta do jej warg. Babcia już nie krygowała się, uchyliła usta i wsunęła język w moje usta. Przez chwilę przepychała się z moim językiem, po czym zassała go i wciągnęła głęboko w swoje usta.
Po chwili zaczęła mnie na serio całować i wkrótce nasze pocałunki stały się namiętne, pozbawiające oddechu. Babcia przyciskając się do mnie, poczuła, że mój twardy kutas ociera się poprzez materiał o jej cipkę. Tego już nie wytrzymała i zaczęła się trząść.
- Kamilku, przyprawisz o udar swoją starą babcię. Idź do Melanii i spytaj czy możesz iść ze mną na górę do pokoju, a ja zrobię to samo z twoim dziadkiem - powiedziała przyciskając się do mnie tak mocno, jak tylko mogła.
- Dobrze babciu, pójdę do niej, ale chcę jeszcze raz powiedzieć; kocham cię babciu, jako najwspanialszą babcię w moim i Iwonki życiu, ale kocham cię też, jako piękną, serdeczną i gorącą kobietę, która może podobać się niejednemu facetowi w moim wieku. I nie mów o sobie, że jesteś stara, bo do staruszki jeszcze ci daleko. A na dowód tego, twoje sterczące niemal prosto, piękne cycki, aż proszą się o pieszczoty i całusy - powiedziałem i sięgnąłem do dekoltu babci, obejmując pieszczotliwym, delikatnym gestem jedną z jej jędrnych piersi.
Mój dotyk i przetarcie w palcach twardego sutka, spowodował, że babcia niemal przysiadła z wrażenia.
- Kamilku, proszę, nie dręcz mnie. Pozwolę ci się bawić moimi cyckami do woli, kiedy już będziemy sami - niemal zaskomliła żałośnie z podniecenia.
Mój oddech też stał się ciężki i kręciło mi się w głowie z podniecenia, kiedy oderwałem się od babci. Babcia zsunęła się z moich kolan i wstałem z krzesła. Wziąłem głęboki oddech i ruszyłem na poszukiwanie Melanii. Obie z mamą były w salonie.
Kiedy wszedłem do salonu wymieniłem spojrzenie z Melanią. Dałem jej znak, że czekam na nią w kuchni. Mama też to zauważyła i uniosła brwi. Melania weszła ze mną do kuchni i zobaczyła zarumienioną mocno babcię.
- Mamo, nic ci nie jest? Ty jesteś cała czerwona, a Kamil ciężko oddycha. Możecie mi to jakoś wyjaśnić? - zapytała pogodnie, zwracając się tak do babci, jak i do mnie.
- Nie złość się córciu, ale kiedy zrobiliśmy wszystko w kuchni, trochę zabawiliśmy się i nagle przybrało to obrót, nie całkiem przez nas zamierzony. Chciałam więc zapytać córciu czy mogłabym spędzić z Kamilem trochę czasu sam na sam, ale na górze w pokoju?
Babcia starała się wyjaśnić swojej córce, że zabawiała się trochę z jej mężczyzną i nagle straciła głowę dla swojego wnuka. Wyglądało to trochę zabawnie, ale Melania początkowo zrozumiała to trochę inaczej.
- Sądzisz Kamilu, że to dobry pomysł uwodzić swoją babcię i narażać ją w jakiś sposób na niebezpieczeństwo. W co się bawiliście? mów - zapytała, spoglądając na mnie groźnie.
- To miało być niewinne. Ja byłem tatusiem, a babcia złą dziewczynką, która wymagała klapsa - powiedziałem zaskoczony groźną miną Melanii.
- Aaa..., to ten rodzaj gry. Pewnie sama kiedyś chciałabym w to zagrać - oświadczyła wesoło Melania, zmieniając nagle ton i minę.
- Nie mam nic naprzeciw. Grajcie sobie dalej, jestem na tak. A tak przy okazji mamo, tata o tym wie? - zapytała babcię ot tak, od niechcenia.
- Jeszcze nie, ale zaraz mu powiem. A tobie dziękuję córciu. Jesteś dobrą córką i przyjaciółką - skwitowała babcia zgodę Melanii.
- A ty Kamilu, zachowaj się, jak mężczyzna. Babcia potrafi być złą dziewczynką i porządny klaps jej się przyda - dodała Melania patrząc na babcię i na mnie.
Wywnioskowałem z tego, że babcia jest wymagającą kochanką i mam sprawić, że będzie zadowolona. Weszliśmy ponownie do salonu i mama podeszła do nas, a babcia skierowała się do dziadka.
- Które z was zaczęło? - zapytała mama, wpatrując się uważnie w moje oczy.
Wzruszyłem ramionami, uważając to za nieistotne.
- Mamo, oboje zainteresowaliśmy się sobą. Prawdę mówiąc, to stało się prawie że w sposób naturalny. Obie jesteście do niej podobne, więc widziałem w babci trochę was obu. Poza tym
babcia wciąż jest piękną kobietą i zachowała nadal dużo wdzięku i urody. Wygląda też na dużo młodszą niż mówi kalendarz, oceniając ją po jej szczupłej sylwetce - powiedziałem.
- Jeżeli chcesz Kamilu, możecie iść do naszej sypialni. Jest wygodniejsze łóżko i łazienka.
Mama bez obciachu zaproponowała, aby zabrał babcię do sypialni rodziców.
Pocałowałem mamę w podziękowaniu za propozycję, co oczywiście zauważyła Iwona. Zrobiła minę, jakby nieustannie dziwiła się, co odgrywa się na jej oczach z moim udziałem.
Babcia tymczasem podeszła do dziadka i szepnęła mu coś do ucha. Dziadek skinął głową, po czym spojrzał na mnie, uśmiechnął się i podniósł kciuki do góry. Weszliśmy do sypialni rodziców, jak zasugerowała mama i zamknęliśmy drzwi na klucz.
- Kim chcesz być babciu; babcią, Sarą czy małą dziewczynką Sarą? - zadałem babci zasadnicze pytanie, kiedy przysiedliśmy na boku łóżka.
- Sam wiesz Kamilu, że mała dziewczynka była potrzebna, abyśmy usunęli dzielący nas dystans. Jego już nie ma, a ja jestem teraz twoją dziewczyną, a za chwilę kochanką. Widzę, że ci się podobam i akceptujesz mnie taką, jaką jestem. A poza tym oboje wiemy, po co tu jesteśmy. I nie tylko my, bo nasze dziewczyny kibicują nam razem z dziadkiem, Kiedy mu powiedziałam, że idę z tobą na randewu, wyraźnie się ucieszył. Nie wiem, o co mu chodziło? Czy o to, że mnie przerżniesz i będzie miał ze mną mniej kłopotu, czy o to, że mnie przelecisz i uczynisz szczęśliwą.
Babcia zagadała do mnie, nie owijając nic w bawełnę, jednocześnie mnie mobilizując i przedstawiając swoje oczekiwania wobec mnie, w formie zachęty.
- A więc zaczniemy od tego, mój ty kochaneczku, że rozbierzesz swoją babcię i zaspokoisz swoją ciekawość. Kawałek mojej cipki i tylną dziurkę już widziałeś i jak mogłam odczuć, nie budziło to twojego wstrętu. To teraz to dokończ i wtedy zobaczysz nad czym będziesz pracował. A że chciałabym też zobaczyć, czym dysponuje mój wnuk i kochanek, więc zrzuć może najpierw te łachy z siebie i pokaż mi się w całej okazałości.
Babcia była nadal bezkompromisowa, a ja nie zamierzałem się czaić przed nią, więc bez zastanawiania się, zrzuciłem z siebie wszystkie ciuchy z majtkami włącznie, stając obnażony całkowicie przed babcią. Babcia zmierzyła mnie od góry do dołu.
Zobaczyłem zadowolenie z przeglądu w oczach babci i mój kutas będący w półwzwodzie, szybko zmierzał do pełnej formy. Babcia przejechała dłońmi po moim ciele, zatrzymując się na moim kutasie, na którego czubku pojawiła się kropla preejaculatu.
- To teraz już wiem, czym zachwycają się moje dziewczyny. Masz naprawdę porządny sprzęt. Matka natura obdarzyła cię znacznie hojniej niż twojego dziadka i może lepiej, żeby nie wiedział, jaki kutas penetrował cipkę jego ulubionej żony - powiedziała babcia i pochyliła się nad moim kutasem, zlizując preejaculat.
- Dobrze smakujesz, chociaż to tylko przedsmak twojego nasienia - usłyszałem z dołu.
- Nie chcę zbyt długo zwlekać czy odwlekać naszej zabawy, więc kochanie zedrzyj ze mnie te łachy i wbij tego zbója w moją biedną cipkę. Później możemy dywagować czy dyskutować nad różnymi sprawami, ale teraz moja cipka chce twojego kutasa w sobie.
Nie tylko babcia była niecierpliwa, bo mój kutas też zaczął szaleć. Babcia niemal nerwowo zaczęła rozpinać swoją bluzkę, a ja pochyliłem się i pochwyciłem od za górną krawędź spódnicy i wraz z majtkami ściągnąłem w dół ciała babci.
Babcia już leżała na plecach, aby mi ułatwić pozbawienie jej dolnego odzienia i półbucików, które miała na nogach. Kiedy uporała się do końca z bluzką odwróciła się i wczołgała na łóżko, kładąc się na środku. Wczołgałem się za babcią i ulokowałem miedzy jej nogami, które rozłożyła dla mnie szeroko.
Przyklęknąłem i przysiadłem na nogach, oglądając uważnie jej ciało. Nie miała nadwagi i jej ciało zachowało dziewczęcą sylwetkę, mimo urodzenia dwóch córek. Pochyliłem się i pochwyciłem w dłonie jej jędrne cycki.
Były nieco mniejsze od piersi mamy czy Melanii, ale zachowały prawie w pełni naturalny kształt i jędrność. Może trochę więcej rozlewały się na boki, ale dla mnie były piękne. Babcia z niepokojem patrzyła w moje oczy, dokonujące skanowania jej kształtów.
- I jak, zadowolony z lustracji. Nie przyrównuj mnie za bardzo do swojej mamy czy Melanii, bo dzieli nas trochę lat, a czas i natura robią swoje - zwróciła mi delikatnie uwagę.
- Saro, jesteś moją babcią, ale pozostałaś nadal piękną kobietą, a dla mnie dziewczyną - stwierdziłem autorytatywnie, kładąc się na jej ciele i pieszcząc ustami i dłońmi jej cycki.
Babcia zaczęła pojękiwać, a ja miałem jeszcze dużo ciała do poznawania. Pocałowałem ją więc namiętnym pocałunkiem i przesunąłem się pomiędzy jej nogi. Rozgarnąłem palcami jej zgrabnie przyciętą fryzurkę i przyłożyłem usta do jej cipki.
Była już mokra, Przez chwilę chłeptałem i zlizywałem jej soki. Potem otworzyłem palcami jej górne wargi i zacząłem lizać je wzdłuż szczeliny. Kiedy dotarłem do łechtaczki, babcia zaczęła jęczeć jednostajnym głosem.
Wyczyściłem ustami dwa palce i wsunąłem do szparki Sary. Jęknęła głośniej.
Zacząłem suwać palcami wzdłuż i w poprzek szparki, jednocześnie liżąc i ssąc jej łechtaczkę. Zaczęła dyszeć i zaciskać mięśnie cipki na moich palcach.
Przyspieszyłem ruchy i olśniło mnie. Babcia pewnie jak mama czy Melania preferuje przy dochodzeniu ruchy palca w anusie. Zmoczyłem więc palce w jej sokach i nawilżyłem jej pomarszczoną dziurkę. Sara zaczęła dyszeć głośniej.
Wsunąłem więc delikatnie najpierw jeden, a potem dwa palce w anusa i lekko popychałem w głąb. Po chwili zwieracz rozluźnił się na tyle, że mogłem swobodnie wsuwać i wysuwać palce. Jednocześnie, przez cały czas pracowałem ustami na jej łechtaczce.
Czując, że dochodzi wepchnąłem głęboko palce w jej tyłek i mocno zassałem łechtaczkę. Sara zajęczała głośno, ścisnęła mięśniami moje palce i doszła. Odpuściłem łechtaczkę, wiedząc, że w orgazmie staje się bardzo wrażliwa i po chwili odprężyła się.
- Ok. Kamilu. Jestem gotowa na twojego kutasa. Bądź jednak delikatny dla mnie, bo będziesz penetrował obszary, które nigdy nie czuły kutasa - powiedziała czułym, kochającym głosem
Byłem już tak napalony, że ledwo wytrzymywałem. Bałem się, że kiedy wsunę kutasa w cipkę babci, wytrysnę. Przyłożyłem kutasa do cipki Sary. Przeciągnąłem nim po jej cipce i delikatnie wepchnąłem w jej szparkę. Była strasznie ciasna.
Zacząłem wpychać swój drążek coraz głębiej. Sara zaczęła oddychać głęboko.
- Czuję, że mogę sprawiać ci ból. Mów mi co mam robić Saro, bo nie chcę cię skrzywdzić - powiedziałem.
- Widzisz, a nie wierzyłeś, że jestem dziewicą - wybuchnęła babcia śmiechem.
- Wycofaj się lekko i nawilż go trochę. Moja cipka nie produkuje już tak dużo naturalnego lubrykantu, tym bardziej, że dałeś mi już jeden orgazm. Powtórz to ze dwa razy i zobaczysz, że moja cipka w końcu go przyjmie. Jest trochę nadmiarowy i pewnie dlatego moja cipka tak się zachowuje. Ale kiedy wsunąłeś się trochę, czułam się cudownie - gruchała Sara.
- Mama powinna mieć tu gdzieś lubrykant, bo smarowała nim kutasa taty - wyrwało mi się.
- Byłeś przy tym, że o tym wiesz? - podchwyciła babcia moje słowa.
- Oczywiście. Obaj z tatą penetrowaliśmy mamę na dwa baty - powiedziałem, w myśl powiedzenia; jak mówisz a, powinieneś powiedzieć b.
- I jak było? - babcia nie komentowała faktu, ale ciekawość zwyciężyła.
- Podobno dżentelmeni nie rozprawiają o tym, co dzieje się w alkowie, więc musisz zapytać o to swoją córkę - powiedziałem pogodnie.
- Głupek, ale słodki - mruknęła cicho babcia.
Nawilżyłem ponownie kutasa i pchnąłem, zagłębiając się więcej niż poprzednio. Powtórzyłem to dwukrotnie i w cipce babci zrobiło się luźniej.
- Możesz zacząć mnie pieprzyć i nie wstrzymuj się przypadkiem. W ciążę już nie zajdę - zażartowała babcia.
Zacząłem więc młotkować babcię na pełnym gazie, aż usłyszeliśmy chlupotanie w jej cipce. Jej fabryka soków też zaczęła produkować płyny z pełną mocą. Zdziwiłem się trochę, bo babcia okazała się być głębsza od swoich córek.
Mimo, że dobijałem do oporu, nie sięgałem do jej szyjki, jak to było z cipką mamy czy Melanii. Babcia swoim wewnętrznym rentgenem domyśliła się, że mam jakiś problem z jej cipką, bo wbijałem się w nią naprawdę mocno.
- Nie sięgasz dna i zastanawiasz się dlaczego? - zagadnęła mnie znienacka.
- Nie przeszkadza mi to, naprawdę Saro - próbowałem zaprzeczyć swoim odczuciom.
- Więc weź mnie na ramiona, a wtedy poczujesz moją szyjkę - zasugerowała.
Zsunąłem się z łóżka i przyciągnąłem babcię do krawędzi, po czym uniosłem nogi babci na ramiona, rozłożyłem nogi i ponownie wślizgnąłem się kutasem w śliską cipkę babci. Dobiłem do dna i rzeczywiście poczułem dno i szyjkę macicy babci.
- To cudowne. Czuję cię tam, gdzie jeszcze nikt nie dotarł - oświadczyła babcia.
- Pieprz mnie Kamilu, to takie dobre uczucie, a ja czuję, że w ten sposób dojdę - powiedziała swoim naturalnym, mocnym głosem.
Zacząłem ją posuwać, wywołując coraz mocniejsze jęki. Miała zamknięte oczy, a ręką szarpała swoją cipkę, pocierając palcami łechtaczkę. Bardzo szybko zbliżałem się do orgazmu, więc rozluźniłem wszystkie mięśnie, aby to opóźnić.
- Saro, zaraz wybuchnę. Nic nie mogę już na to poradzić - powiedziałem smutnym głosem.
- Tak, nie wstrzymuj się. Zalej moją cipkę, kochanie - powiedziała pogodnie.
Kiedy dopadł mnie orgazm, myślałem, że mi rozerwie woreczek. Wytrysnąłem z siła gejzeru, a Sara dalej tarmosiła wściekle swoją cipkę. Chwyciłem jej rękę i zastąpiłem ją swoim palcem. Jak tylko skończyła się moja sperma, wyciągnąłem kutasa z jej cipki.
Złapałem ją i odwróciłem, po czym położyłem się na plecach, przyciągając krocze Sary do mojej twarzy. Krzyknęła, kiedy zanurzyłem twarz w jej cipce. Zacząłem ssać i lizać jej łechtaczkę, a w jej anusa wcisnąłem przesmarowane w jej sokach i mojej spermie palce.
- Ooch.., Kamilu, dochodzę ...! - krzyknęła.
Dalej intensywnie pracowałem ustami na jej łechtaczce, a palcami w jej anusie. Po chwili głośno zajęczała i wykrzyknęła; Ooo....tak! - w pełnej ekstazie. Po chwili uspokoiła się i podniosła nogę, uwalniając moją głowę. Wytoczyłem się spod niej.
Sara opadła na łóżko, a ja położyłem się obok niej. Naciągnąłem na nas kołdrę.
- To było niesamowite, kochanie. Czy to właśnie robisz z moimi dziewczynami? - zapytała, uśmiechając się do mnie.
- Prawdę mówiąc, to zrobiłem takie coś po raz pierwszy. Improwizowałem. Czy wszystko było w porządku dla ciebie. Nie skrzywdziłem, nie zraniłem, nie uszkodziłem nic w tobie? - zapytałem z lekkim niepokojem.
- Oczywiście, że nie. To było niesamowite. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek była taka podniecona. No, powiedzmy, że od dość dawna. Nigdy nie krzyczę, kiedy dopada mnie orgazm. A do tego waliłeś w moją szyjkę macicy i sięgałeś tam, gdzie nikt nie sięgał.
Ucieszyło mnie to, że nie zawaliłem i w jakimś stopniu zadowoliłem swoją babcię i nie dałem plamy.
- Cieszę się Saro, że jakoś wywiązałem się z zadania, którego się podjąłem. Też byłem podniecony na maksa i nasza mała gra dała mi wiele satysfakcji. Dziękuję ci, jako mojej ulubionej babci i mojej dziewczynie Sarze - powiedziałem z nieukrywanym uczuciem.
- Też cieszę się z naszej zabawy i mam nadzieję, że niedługo zagramy w jakąś inną grę - powiedziała babcia Sara.
Pochyliła się nade mną i przez chwilę całowaliśmy się, jak zakochana para nastolatków. Może nie do końca tak było, ale w którymś momencie zasnęliśmy w swoich ramionach. ... cdn ...
Materiał zarchiwizowany.
3 komentarze
Benio
Super, liczę na więcej akcji grupowych, może tata lub dziadek się przyłączą…?
franek42
@Benio Witam. Cóż, być może tak będzie. Dziękuję za post i opinię. Pozdrawiam
Rebus
To był ciekawy odcinek. Nie mogę się jednak doczekać osiemnastki siostry. Tam to pewnie będzie się działo.
franek42
@Rebus Witam. Zobaczymy, jak to się rozwinie. Dziękuję za post i pozdrawiam
emeryt
Chyba nie trzeba nic dodawać, ani nic ująć, trafiłeś w sedno. Serdecznie pozdrawiam i czekam na więcej. Nie daj się tej pogodzie. Życzę dużo zdrówka i czytelników, którzy chcą skomentować twoją "zabawę piórem".
franek42
@emeryt Witam. Dziękuję, że jesteś. A za post i dobre słowo dziękuję. Równie cieplutko pozdrawiam