Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. XXXVIII

Rozejrzałem się wokoło i zobaczyłem, że wszystkie panie są raczej zadowolone z tego, co się właśnie wydarzyło.  
- Potwierdzam! Ciągle zastanawiałam się, jak mogą wyglądać te wizyty, ale rzeczywistość zdecydowanie przekroczyła moje oczekiwania. Jest to co najmniej kilka razy lepsze, niż to, co sobie wyobrażałam. A teraz obecność Mai jeszcze podniosła to wszystko o poziom wyżej – stwierdziła podekscytowana Iwonka i głośno westchnęła.
- Czyli nie masz już do mnie pretensji, że kazałam ci czekać? – zapytała ją mama.
- Nie, mamo i dziękuję – odpowiedziała Iwonka i zachichotała, czule całując mamę.
- Nie bardzo chce mi się opuszczać to łóżko, ale mój pęcherz ma inne zdanie. Czy ktoś ma chęć mi towarzyszyć? – zwróciła się Melania bezosobowo do wszystkich.
          Nikt jej nie odpowiedział, ale wszystkie ręce uniosły się w górę, wywołując ponownie powszechny śmiech.
- No, cóż! W takim razie zapraszam wszystkich. Chodźmy więc, bo za chwilę może być bałagan na łóżku – powiedziała Melania.
- Co? Wszyscy w tym samym czasie? – zapytała Maja, a wyraz jej twarzy świadczył, że jest zaniepokojona i zszokowana.
- Oczywiście! Sądząc po twojej minie, wygląda na to, że nigdy jeszcze nie sikałaś przy kimś innym, tak? – zapytała Melania, biorąc Maję za rękę.  
Maja oczywiście pokiwała głową i patrzyła na Melanię zdezorientowana.  
- Jesteśmy już przyjaciółmi, prawda? Więc okaż nam to i nie okazuj takiego skrępowania – dodała Melania zdecydowanym tonem.
- Uważam was za przyjaciół, ale nie sikałam jeszcze w niczyim towarzystwie, nie wyłączając mamy. A wy to naprawdę robicie? – zapytała i rozejrzała się po pokoju.
          Wszyscy przytaknęli głowami i patrzyli na nią z ciekawością i oczekiwaniem.
- Jesteście…jesteście….., eech, nieważne. Jeżeli to ma sprawić, że ma mnie to w jakiś sposób połączyć emocjonalnie z wami, to w porządku. W takim razie prowadź królowo muszli – powiedziała zrezygnowanym lekko, ale w miarę pogodnym tonem i zachichotała.
          Melania pociągnęła ją za ramię, przebierając nogami, więc Maja poszła z nią do głównej łazienki przy sypialni. Melania pierwsza usiadła na sedesie, rozłożyła nogi, żeby wszyscy mogli to zobaczyć i zaczęła sikać z siłą górskiej siklawy.  
- Widzisz? To nic nadzwyczajnego – powiedziała do Mai.
- Może dla ciebie…. – powiedziała cicho Maja, z oczami utkwionymi w strumieniu moczu, wypływającego z cipki Melanii.
          Wydało mi się to oczywiste, że Melania robi to z premedytacją, aby w jakiś sposób przyzwyczajać Maję do swoich małych gierek czy intryg łazienkowych, które sama uwielbia. Prawdopodobnie mama też, bo cały czas obserwowała zachowanie Mai i jej reakcję na postępowanie Melanii.
          Wróciłem myślami do czasu i sposobu, w jaki Melania indoktrynowała mnie w swoich łazienkowych grach i nie mogłem nie zauważyć podobieństw do tego, co się teraz dzieje. Spojrzałem na Iwonkę i zauważyłem, że ona też patrzy uważnie, podobnie jak mama.
          Kiedy nadeszła moja kolej, Iwonka powiedziała podekscytowana:  
– Och, mamo, mogę teraz to potrzymać? Proszę? - spojrzała z powrotem na mamę i na mnie.
          Mama  pokiwała głową na zgodę, której potrzebowała. Wszyscy zebrali się wokół, a Iwonka stanęła za mną,  ujęła w dłoń mojego kutasa i kierowała nim i strumieniem moczu do muszli, kiedy sikałem. Maja też stała w pobliżu i patrzyła z niedowierzaniem na to, co się działo na jej oczach.
- Kiedyś przyłapywałam ich na tym, gdy byli mali i skarciłam ich za to dość surowo. Tak bardzo bałam się czynnika kazirodztwa w rodzinie, że zerwałam prawie z Melanią. Teraz  
wiem, że było to w moim przypadku irracjonalne, po tym, co nas obie łączyło. Ale wtedy  zachowanie Kamila i Iwonki uważałam za coś skrajnie niewłaściwego – wyjaśniła mama Mai.
          Maja pokiwała głową ze zrozumieniem, nie spuszczając ze mnie wzroku.
Maja rozważała pewnie w myśli to, co miało nastąpić, aż nadeszła jej kolej. Westchnęła, usiadła na toalecie i wyglądała, jakby zbierała się na odwagę.
- Czy muszę też rozłożyć nogi, tak, jak ty? – zwróciła się nieśmiało do Melanii.
- Oczywiście, że nie, kochanie. Wiemy przecież, że to twój pierwszy raz. Nie sądź, że każę ci to robić, aby się nad tobą znęcać. Chcę ci po prostu pomóc w tym, aby poczuła się z nami  bardziej komfortowo – powiedziała Melania i stała obok Mai, trzymając ją za rękę.
- Po prostu spróbuj się zrelaksować i oddychać. Nikt cię tu nie osądza – powiedziała.
          Wzięła głowę Mai, przyciągnęła ją do siebie.
- Zamknij oczy i po prostu puść – szepnęła.
          Maja odetchnęła głęboko i wypuściła strumyk siusiu, po czym natychmiast się zatrzymała.  
Melania pogłaskała ją po głowie.
- Prawie to zrobiłaś. Oddychaj spokojnie i nie myśl o tym. Po prostu odpręż się i puść – szepnęła ponownie do Mai i porozumiała się wzrokiem z mamą.
          Mama odkręciła jeden z kranów przy umywalce i puściła wodę. Maja zachichotała i zareagowała na szum wody płynącej z kranu. Odetchnęła głęboko, rozłożyła szeroko nogi i puściła. Mocz popłynął z jej cipki szerokim strumieniem.
          Widziała, że obserwuję, jak sika, więc uśmiechnęła się do mnie szeroko.
- I jak, podobało się? – zapytała z lekkim przekąsem, ale już bez tremy i zażenowania.
- Dobra robota, Maju. Jak się czujesz?  – zapytała pogodnie Melania.
          Maja lekko się zarumieniła, ale mimo to się uśmiechała. Podtarła się, spuściła wodę w toalecie, a potem wstała i spojrzała na Melanię.  
- Czuję się teraz trochę dziwnie, ale nie beznadziejnie – powiedziała prawie wesoło.
- Domyślam się, ale jestem z ciebie dumna, że przemogłaś się – powiedziała Melania i przez chwilę obejmowały się.  
          Zapanowało milczenie, dopóki mama nie zakręciła kranu.
- Właściwie jestem z siebie dumna, że mogłam to zrobić i zrobiłam. Dotychczas takie rzeczy traktowałam, jako bardzo prywatne i intymne. A teraz zastanawiam się, jakie jeszcze szalone pomysły masz dla mnie w zanadrzu? – powiedziała Maja i zachichotała.
- No, cóż. Nigdy nie wiadomo, co może się jeszcze zdarzyć. Ale nie będzie to nic, co byłoby dla ciebie trudne, niemiłe czy niewygodne – uspokoiła Maję Melania.
- Więc jaki jest plan na resztę dnia? Czy od teraz pozostajemy nago? – zapytała, obrzucając nas wszystkich pytającym spojrzeniem.  
- Zwykle, żeby nie robić bałaganu, wszędzie, gdzie siedzę, zakładam przynajmniej majtki.
Oczywiście, jeżeli jest chłodno, ubieram na siebie coś cieplejszego. A co do planów na dzisiejszy dzień, to myślę, że zjemy jakiś lunch, potem można poleżeć przy basenie, popływać, kto to lubi i dobrze się bawić. Później zjemy kolację, a potem idziemy do łóżka. A tak poza nawiasem; Och, i oczywiście można uprawiać tyle seksu, ile chcesz i z kim chcesz. Nikt, nikomu, niczego nie narzuca, ani nie zabrania. W skrócie, tak bym to widziała, ale godzę się również na wszelkie inne propozycje – powiedziała Melania, patrząc na Maję i resztę obecnych szczerym, pogodnym spojrzeniem.  
- A propos spania, jak to zrobimy? Twoje łóżko jest duże, ale całej piątki nie pomieści – zwróciła się Maja do Melanii.
- Pomyślałam, że dziś wieczorem w moim łóżku będziemy spać tylko my dwie, ponieważ mam dla ciebie coś specjalnego. Kamil będzie spał z mamą i Iwonką w pokoju gościnnym, gdzie również jest łóżko king-size – powiedziała Melania i spojrzała na mnie z diabelskim uśmiechem oraz błyskiem w oku.
- Gdybym cię nie znał, Melanio, pomyślałbym, że próbujesz ukraść moją dziewczynę – powiedziałem dość neutralnym tonem.
- Cóż. Pamiętaj kochanie, o naszej zasadzie dzielenia się. Maja jest już teraz nie twoją, a naszą dziewczyną – powiedziała Melania, po czym odwróciła się i wróciła do sypialni.
          Pomyślałem na spokojnie o tym, co powiedziała Melania i uznałem, że ma rację. Było widać, że Maja i Melania nawiązały bardzo szybko bliskie relacje. Mogłem pomyśleć, że to co się wydarzyło, wymknęło mi się spod kontroli.  
          Wróciłam myślami do wcześniejszego poranka, kiedy zobaczyłem je całujące i pieszczące się w łazience. W ich oczach było już coś, czego wcześniej tam nie było. Maja, po słowach i wyjściu Melanii z łazienki, patrzyła na mnie i uśmiechała się. Podeszła do mnie.
- Ma rację, dzielenie się jest dobre. I nie musisz się martwić. Nie ukradnie mnie tobie – powiedziała i szybko mnie pocałowała, po czym poszła za Melanią.
          Mama przez chwilę patrzyła na mnie, a potem dała znak Iwonce, żeby też wyszła, bo chce ze mną porozmawiać sama.
- Widzę, że czujesz się trochę zazdrosny o Maję. Musisz odpuścić, póki jeszcze możesz. Tak, jak powiedziała Melania, wiesz, że wszyscy zgodziliśmy się dzielić ze sobą. Musiałeś zdawać sobie sprawę z tego, że kiedy przyprowadzisz Maję do domu, to Melania wbije w nią te swoje  haczyki. Widziałam to już wtedy, kiedy Maja podeszła do naszego stołu w restauracji. Znam Melanię bardziej i dłużej od ciebie. Zobaczyłam, jak zaświeciły się jej oczy. Maja wyraźnie spodobała się jej.  To nie znaczy, że Maja cię opuści lub że bardziej lubi Melanię. To młoda dziewczyna i Melania też się jej spodobała. Jej hormony rozsadzają ją od wewnątrz, a cała ta sytuacja to dla niej nowość i coś niezwykłego. To wszystko unormuje się w przeciągu kilku dni. Jest też oczywiste, że wyraźnie zaiskrzyło pomiędzy nimi, sądząc po sposobie, w jaki na siebie patrzą. Ale musisz też pamiętać, że to ty jesteś tym zwornikiem pomiędzy nimi. Obie cię kochają i wiedzą też, że nawiązały tak bliskie, serdeczne relacje pomiędzy sobą dzięki tobie. Musisz więc wziąć się w garść i zapanować nad swoimi emocjami. Moja intuicja mówi mi, że wszystko dobrze się ułoży i być może będziesz miał dwie żony; jedną oficjalną, z którą założysz prawdziwą rodzinę i tę drugą, nieoficjalną. Tak, jak one cię kochają, ty też będziesz kochał je obie i nie tylko, bo masz jeszcze mnie, Iwonkę, a nawet babcię – powiedziała mama i roześmiała się, bo rzeczywiście moja sytuacja mogła być nie do pozazdroszczenia.
- Prawdę mówiąc, też tak to widzę. I naprawdę chciałbym, żeby tak się stało, podobnie, jak to,  żebyśmy wszyscy byli razem. Ale trochę boli mamo, kiedy widzę, jak bardzo są sobą zainteresowane. Nie pamiętam też, żeby Maja kiedykolwiek tak na mnie patrzyła, jak patrzy na Melanię – powiedziałem i westchnąłem głęboko.
- Głupi jesteś mój synu, albo stroisz sobie ze mnie żarty. Głupi i ślepy, żeby nie widzieć, jak ta dziewczyna na ciebie patrzy. Ale ja to widzę, więc zaufaj mi. Jestem twoją matką, o ile pamiętasz? Kiedy nie patrzysz na nią, ona patrzy na ciebie w ten sam sposób, w jaki widzisz, kiedy patrzy na Melanię. Ona cię kocha. Może jeszcze nie powiedziała tego na głos, bo być może, nawet ona sama tego nie wie lub nie jest tego pewna. Wszystko jednak wskazuje na to, że jest tobą naprawdę zainteresowana. Teraz pewnie jeszcze bardziej, kiedy zakochuje się w Melanii – powiedziała mama zdecydowanym tonem osoby, która jest pewna tego, co mówi.
- Nadal widzę wątpliwości i niepewność w twoich oczach. Musisz tylko pamiętać, że masz tu cztery kobiety, które chcą być z tobą. Słyszysz, co mówię? Cztery kobiety. Pewnie nie jeden facet chciałby być na twoim miejscu – kontynuowała mama normalnym już głosem.
          Spojrzałem na mamę i pokiwałem głową, a mama objęła mnie.
- Nie zapominaj, że bez względu na to, co dzieje się w twoim życiu, jesteś moim dzieckiem i zawsze będę cię kochać – powiedziała mama.
- Ja też cię kocham, mamo. Dzięki, że zawsze jesteś przy mnie, kiedy cię potrzebuję - powiedziałem.  
Uścisnąłem ją mocno, a mama pochyliła się i delikatnie mnie pocałowała.
- Chodźmy zobaczyć, co robią dziewczyny – powiedziała mama.
          Odwróciła się i ruszyła do sypialni. Wiedziała, że patrzę za nią, więc idąc, żartobliwie potrząsnęła swoim zgrabnym tyłkiem. Dokończyłem toalety i również dołączyłem do towarzystwa moich pań, które zebrały się w salonie.  
          Czas do obiadu upłynął paniom na pogaduszkach na tematy stricte kobiece, więc nie chcąc ich krępować, przeprosiłem towarzystwo i udałem się do pokoju, który był właściwie gabinetem Melanii, ale korzystaliśmy z niego oboje, mając oddzielne biurka.
          Włączyłem laptopa i przeglądnąłem wiadomości i emaile. Było tego sporo i zajęło mi czas do chwili, kiedy Iwonka zapukała i weszła do mnie.
- Jesteś zły na mnie czy na nas, że wolisz siedzieć sam? – zapytała poważnym głosem.
- O co miałbym być zły na ciebie? Kocham cię i cieszę się, że jesteś tutaj – powiedziałem wesołym głosem.
- To dlaczego odszedłeś? Zrobiło mi się smutno, kiedy wyszedłeś – powiedziała Iwonka.
- Przecież wiesz, że zaczęłyście rozmawiać na tematy, które niezbyt mnie interesują, a że nie miałem zbyt wiele czasu, aby przeglądnąć wiadomości czy e-mail’e, więc przeprosiłem was i wyszedłem. Nie sądziłem, że tak to odbierzesz, siostrzyczko. Przepraszam – powiedziałem i zamknąłem ją w serdecznym uścisku, uśmiechając się i całując.
- Ok. W porządku. Przyjmuję twoje przeprosiny. A teraz chodź na lunch czy obiad, bo sama nie wiem, jak to nazwać – powiedziała, oddając mi uściski i pocałunki.
          Po obiedzie wszyscy zaakceptowali propozycję Melanii, aby popołudnie spędzić na zewnątrz, ciesząc się słońcem i kąpielą w basenie. Pozbyliśmy się bielizny i nago wyszliśmy na i po wzajemnym nałożeniu kremu przeciwsłonecznego, zaczęliśmy wspólną zabawę w wodzie i nie tylko.
          Było dużo wygłupów i całowania się, tak że mało kto z nas myślał o pływaniu, a raczej o zabawie w wodzie. Melania i Maja ponownie stały się nierozłączne, bawiąc się i podnosząc się w górę, po czy wskakując do wody.  
          Tak Melania, jak i Maja od czasu do czasu zerkały w moją stronę, ale udawałem, że tego nie widzę, zabawiając się z mamą i Iwonką. O, dziwo, rozmowa z mamą bardzo mi pomogła i widząc Melanię i Maję razem, nie odczuwałem już prawie zazdrości.
          Wprost przeciwnie, byłem raczej zadowolony, że Melania i Maja nawiązały tak bliskie relacje. Mama zauważyła zmianę w moim zachowaniu i widziałem zadowolenie na jej twarzy. Bawiłem się więc, podnosząc na zmianę, to mamę, to Iwonkę w górę, by następnie wrzucać je do wody, nie omieszkując pocierać ich cipek sztywnym już kutasem.
          Na początku była to tylko zabawa, ale w miarę upływu czasu cała nasza trójka podnieciła się na maksa. Tak mama, jak i Iwonka zaczęły dyszeć i sapać przy każdym dotyku mojego kutasa. Po którymś razie Iwonka w końcu nie wytrzymała.
- Kurde, nie wytrzymam dłużej. Musisz mnie przelecieć, bo całe to dokuczanie mnie zabija – wychrypiała cicho Iwonka.
- Najwyższy czas, bo mnie też o mało nie rozerwie – powiedziała mama, patrząc na mnie.
          Wyszliśmy z wody i rozłożyliśmy jeden z leżaków całkowicie płasko na tarasie  przy basenie. Iwonka natychmiast położyła się na nim, rozkładając szeroko nogi.
- Mamo, możesz podać mi swoją cipkę, kiedy Kamil będzie mnie pieprzył – powiedziała Iwonka, nie przejmując się tym, że mama skrzywiła się, słysząc jej słowa.
          Była jednak podniecona nie mniej od Iwonki, wiec bez zastanawiania się, przyklękła z tyły głowy Iwonki i okraczając ją, nasunęła się kroczem nad jej głowę, z twarzą skierowaną w moją stronę. Ja natomiast zacząłem lizać cipkę Iwonki, żeby ją podniecić.
          Kiedy była gotowa na mnie, nasunąłem się nad nią, nawilżyłem kutasa w jej sokach i powoli wsunąłem się w nią, aż sapnęła, kiedy dobiłem do dna jej cipki. Iwonka mając mnie w sobie, przyciągnęła mamę bliżej i zanurzyła twarz w kroczu mamy.
                        Chwilę po tym, Melania i Maja dołączyły do nas, rozkładając kolejny leżak.
          Melania położyła się na plecach i przyciągnęła do siebie Maję w pozycji sześćdziesiąt dziewięć. Maja będąc na górze przechyliła się na chwilę w moją stronę, uśmiechając się do mnie i podając mi usta do pocałunku. Pocałowałem ją, a ona oddała mi pocałunek, wkładając w to wiele uczucia i czułości, po czym położyła się na Melanii.
          Po chwili obie z Melanią zaczęły jęczeć, liżąc sobie nawzajem cipki. Mama spojrzała na mnie i również podała mi usta do całowania, kładąc sobie moją rękę na swoich piersiach. Pocałowałem mamę równie namiętnie, jak Maję, masując na przemian jej piersi.
          Wszyscy starali się być w miarę cicho, ale w miarę wzrostu podniecenia, jęczenie stawało się coraz głośniejsze. Kopulując z Iwonką w dość równym rytmie, czułem jak mocno pracuje biodrami i mięśniami miednicy, aby wciągać mojego kutasa głęboko.
          Zerknąłem w stronę Mai i zobaczyłem, że też mocno pracuje biodrami i wypina tyłek. Nie namyślając się wiele, nawilżyłem palec w ustach i potarłem jej odbyt.
Jęknęła i natychmiast przycisnęła dłonią mój palec, więc wsunąłem go w jej dziurkę.
          Wepchnąłem wolno palec aż do ostatniego knykcia i Maja zatrzęsła się, prawie wrzasnęła i doszła, opadając ciałem na Melanię. Usłyszałem tylko ciche ‘ćśśś….” Melanii. Maja na chwile umilkła, ale kiedy poruszyłem swoim palcem w jej tyłku, doszła ponownie.
          ‘Naprawdę ta dziewczyna ma łatwość osiągania orgazmów’ – pomyślałem.
Wyciągnąłem palec z tyłka Mai i zająłem się na serio Iwonką, przyspieszając swoje ruchy.
Maja tymczasem wznowiła lizanie cipki Melanii i widocznie Melania też była na krawędzi orgazmu, bo kiedy Maja wzmocniła ssanie i lizanie jej łechtaczki, doszła z wrzaskiem.
          Kolejny wrzask usłyszałem z ust Iwonki, która zalewana sokami z cipki mamy i moją wzmocnioną penetracją, doszła, ściskając mocno, jak kleszczami, mojego kutasa. Tego z kolei ja nie wytrzymałem i z głośnym jękiem opróżniłem swoje zbiorniki w cipce Iwonki.
          Kierowani jedną myślą o zaspokojeniu mamy, oboje z Iwonką zajęliśmy się nią na poważnie, ponieważ była jedyną z naszej piątki, która nie została zaspokojona. Melania zorientowała się, że mama ma problemy, przeprosiła Maję i obie podniosły się z leżaka.
- Lauro, kładź się na moim miejscu, a ty Maju możesz zaspokoić swoje pragnienie, wylizując spermę Kamila z cipki Iwonki – zadysponowała Melania, rozdzielając role, jak sierżant.  
          Musiała zorientować się, w sobie tyko wiadomy sposób, że Maja lubi moją spermę. Mama natychmiast zastosowała się do sugestii Melanii i położyła się na drugim leżaku, na miejscu Melanii. Maja natomiast natychmiast przyssała się do cipki Iwonki.
          Melania pochyliła się nade mną i wzięła mojego zwiotczałego kutasa do ust.
Pracując intensywnie ustami i ręką nad moim kutasem, poczuła w pewnej chwili, że zaczął rosnąć i odzyskiwać formę.  
- Lauro, Kamil jest gotowy. Chcesz żeby się z tobą pieprzył czy kochał? – zapytała pogodnie.
- Kochaj się ze mną, Kamilu, proszę – odpowiedziała natychmiast mama.
          Uklęknąłem wiec pomiędzy nogami mamy i pochyliłem się, liżąc jej cipkę.
Mama była więcej niż mokra, a słysząc o kochaniu jej przeze mnie, podnieciła się jeszcze bardziej. Pochwyciłem ją więc za ramiona i podniosłem wolno do pozycji siedzącej.
          Kiedy podnosiłem mamę, mama oplotła mnie swoimi nogami i pochwyciła mojego kutasa, wprowadzając go w siebie. Po chwili byłem już głęboko w cipce mamy. Mama reagowała wręcz euforycznie, czując mnie w sobie.  
          Zaczęliśmy pracować mocno biodrami, a mama uruchomiła swoje mięśnie miednicy, zaciskając je na moim kutasie i powodując, że wzrastało nie tylko nasze podniecenie, ale i tarcie. Poczułem, że mama bardzo szybko zbliża się do krawędzi.
          Zacząłem więc wzmacniać ruchy i pracę biodrami, podobnie jak mama i po chwili mama jęknęła głośno i doszła, wpijając się ustami w moje usta, całując do utraty tchu.
- Kocham cię synu, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo. To, jak sprawiasz, że dochodzę z samej penetracji, jest niesamowite. Mam naprawdę szczęście, że kocham z wzajemnością dwóch wspaniałych mężczyzn, sprawiających, że czuję się szczęśliwą, spełnioną kobietą – podsumowała mama z nieukrywaną egzaltacją nasze zbliżenie erotyczne, po oderwaniu się ode mnie.  
          Przez chwilę odpoczywała po naszej wyczerpującej rundzie i poczuła, że mój kutas, który przez dłuższą chwilę trzymał formę, zaczął wiotczeć.
- Czy mam pomóc ci dojść, czy chcesz zachować siły na inną okazję? – zapytała po chwili mama, wiedząc, że nie doszedłem.
- Mamo, nie ma takiej potrzeby. Dość mocno doszedłem w Iwonie, więc faktycznie dobrze będzie, jeżeli odpuszczę i nie będę tryskał na zawołanie – powiedziałem neutralnym tonem.
- Rozumiem i nie mam zamiaru ponaglać cię czy zmuszać, wiedząc, że jesteś jeden, a nas jest czwórka – powiedziała mama pogodnie i roześmiała się, zsuwając się ze mnie i siadając.  
          Iwonka, widząc, że mama jest wolna, natychmiast przysunęła się do niej i przytuliła, jak mała dziewczynka. Mama pocałowała ją i przytuliła. Widząc, że patrzę na nie, uśmiechnęła się do mnie i wzrokiem dała mi znak, żebym dołączył do Melanii i Mai.
          Przesunąłem się więc do drugiego leżaka, na którym siedziały Melania i Maja.
- Hej, dziękuję ci za palec, który sprawił, że mocno doszłam – powiedziała Maja i …. zachichotała.
          Melania, która nie wiedziała, że kiedy pieściły się w pozycji sześćdziesiąt dziewięć i lizała cipkę Mai od dołu, ja wsadziłem Mai palec w tyłek, patrzyła na nas oboje nieco zdezorientowana. Maja wyjaśniła jej więc pokrótce, jak to się stało.     
          Obie na mnie patrzyły, więc ostentacyjnie wsadziłem sobie palec, który był w jej tyłku i zacząłem go lubieżnie ssać.
- Uff, obrzydliwe. Jesteś paskudny, wiesz? – powiedziała Maja i sapnęła z obrzydzeniem.
          Nie wiedziała, że ja ten palec już dawno oczyściłem, zanim uprawiałem seks z mamą.    
- Więc według ciebie jest w porządku, jeżeli poliżę twoją dziurkę bezpośrednio, ale obrzydza cię oblizanie palca, który tam był, tak? – powiedziałem ze śmiechem.  
          Zobaczyłem błysk złości w oczach Mai. To z kolei podrażniło moje ego.
- To jak? Nic nie powiesz? Czyli mam rację, tak? – dociskałem ją, sam nie bardzo wiedząc, dlaczego drażnię się z Mają.
- OK. Chcesz wiedzieć? Po prostu nigdy czegoś takiego nie robiłam i chyba nie zrobię – powiedziała Maja.
          A we mnie coś wstąpiło. Widziałem, że nie tylko Maja jest zdenerwowana, bo Melania też patrzyła na mnie niezbyt przyjemnym spojrzeniem. To mnie podkręciło dodatkowo. Podsunąłem palec pod nos Mai, a ona zdecydowanym ruchem odsunęła moją rękę.  
- Powiedziałam, nie, więc zabieraj swoje paluchy sprzed mojego nosa – powiedziała Maja, nieźle już zirytowana na mnie.
- Mogę cię przynajmniej pocałować? – powiedziałem pogodnym głosem, dając sygnał Mai, że zakopuję topór.  
          Maja spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Nie wiem, co chciałeś osiągnąć, wkurzając mnie, ale osiągnąłeś swój cel. Jeżeli już mam to zrobić, to chcę to zrobić dobrze. Włóż palec w mój tyłek i daj mi go. Chcę poczuć zapach i smak, aby poznać, jak to jest – powiedziała zdecydowanym głosem.
          Zdziwiłem się i nie tylko ja. Melania patrzyła na Maję, jak na bohaterkę, która chce zrobić coś nieprawdopodobnego.
- Zuch dziewczyna! Właśnie tak. Pokaż mu, że nie jesteś lalunią – powiedziała do Mai, patrząc na nią rozanielonym spojrzeniem.  
- Jesteś pewna, że chcesz to zrobić? Nie chciałbym…… - powiedziałem, ale natychmiast mi przerwała.
- Tak, chcę, żebyś to zrobił i zrób to, zanim się rozmyślę i stracę odwagę…. – niemal
krzyknęła, ponaglając mnie.
          Zobaczyłem, że zamknęła oczy i drży, jakby przygotowywała się na najgorszą rzecz, jaka mogła przytrafić się w jej życiu.
- Ooo.., nie! Nie w ten sposób. Nigdy bym sobie nie wybaczył, że zmusiłem cię do zrobienia czegoś, co wykraczało poza twoje wyobrażenia. Chcesz, to zrób to sobie sama. Ja się z tego wypisuję – powiedziałem zdecydowanym głosem i objąłem ją, najczulej, jak mogłem.
          Westchnęła głęboko i podniosła na mnie wzrok.
- Ja… chcę tego spróbować, Kamilu. Polizałeś nas tam wszystkie i nie widziałam po tobie, że cię to brzydziło. Ba, mogłabym powiedzieć, że zrobiłeś to z jakąś perwersyjną przyjemnością. Ja też odczułam to dość przyjemnie, kiedy poczułam twój język w moim tyłku. Zakładam więc, że wszyscy odbieracie to w kategorii przyjemnych doznań, więc chcę poznać również swoją reakcję i jak to odczuję. A że jest to dla mnie coś nowego, czego nawet w myślach nie dopuszczałam, że może się to zdarzyć, więc mam jakąś tam blokadę psychiczną. Ale jeżeli zdecydowałam się dołączyć do waszego związku, nie chcę być tą jedyną, która czegoś tam nie zrobiła – powiedziała Maja w sposób spokojny i wyważony.
- W porządku Maju – powiedziała mama i kontynuowała;  
- Myślę, że nie musisz robić na siłę czegoś, z czym nie czujesz się komfortowo. Może zamiast wpychać palec i potem go lizać, spróbuj polizać tyłek Melanii. Jesteście już ze sobą w bardzo dobrych relacjach, więc to może być dla ciebie łatwiejsze. Zobaczysz wtedy, czy jesteś gotowa na coś takiego. Jeżeli uznasz, że możesz to zrobić, to podniesiesz sobie poprzeczkę wyżej, a jeśli nie, to wycofasz się i będzie po sprawie.
          Mama w rozsądny, wyważony sposób przedstawiła Mai propozycję rozwiązania, krępującej dla niej sytuacji.
- Myślę, że to dobra rada i propozycja, która mi się podoba – powiedziała Maja i odetchnęła z ulgą.
- Pozwolisz Melanio, że spróbuję to zrobić z tobą? – zwróciła się pogodnie do Melanii.
- Oczywiście, jeżeli nalegasz? – odpowiedziała Melania w żartobliwym tonie i zachichotała.
          Melania obróciła się i położyła się na brzuchu, po czym lekko podgięła nogi, unosząc tyłek w górę. Maja pochyliła się i rozchyliła pośladki Melanii. Polizała ostrożnie anusa i jego okolice. Nie stwierdziła nic obrzydliwego, więc zaczęła lizać mocniej.
          Kiedy Maja dotknęła językiem odbytu, Melania napięła się i zaczęła chichotać.
- Czuję łaskotanie, co oznacza Maju, że nie jestem jeszcze gotowa – powiedziała do Mai.
- Och, przepraszam cię. Jestem surowa w tym, czy chcesz, żebym przestała? – zapytała Maja.
- Tak, zatrzymaj się na chwilę. Najpierw pomasuj trochę moją łechtaczkę, a ja ci powiem, kiedy będziesz mogła iść dalej – powiedziała Melania.
          Maja zaczęła więc lizać i ssać łechtaczkę Melanii, aż w końcu usłyszała;
- OK. Możesz teraz wznowić lizanie i szturchanie językiem mojego anusa.
          Coś w sposobie, w jaki Melania to powiedziała, zmieniło nastawienie Mai. Po prostu zanurkowała pomiędzy pośladki Melanii, liżąc i atakując agresywnie językiem odbyt,  
jednocześnie pocierając palcem jej łechtaczkę.  
Po chwili Maja usztywniła swój język i zaczęła wpychać go coraz głębiej w
odbyt Melanii. Melania była w lekkim szoku, że Maja tak odważnie wpycha język coraz głębiej, pokonując opór zwieracza i jednocześnie dostarczając jej coraz więcej doznań.
          Zaczęła głośno jęczeć, więc zakryła usta ręką, żeby stłumić jęki. Maja tymczasem, będąc już sama nieźle podniecona, też potrzebowała uwolnienia napięcia. Zaczęła jęczeć nie mniej niż Melania, miała jednak problemy z równoczesny pieszczeniem Melanii i siebie.  
          Iwonka obserwująca Melanię i Maję, zorientowała się, że Maja ma problemy, więc zanurkowała pod nią. Odsunęła rękę Mai z jej łechtaczki i zastąpiła ją swoim językiem. Maja czując język Iwonki na swojej cipce, zajęczała jeszcze głośniej i zmieniła swoją pozycję, ułatwiając Iwonce dostęp do swojej cipki.
          Oboje z mamą obserwowaliśmy uważnie, jak pozostała trójka pracuje ciężko nad zaspokojeniem swoich potrzeb i rozładowaniem nagromadzonego napięcia seksualnego. Maja wręcz zapomniała się, rozchyliła pośladki Melanii do granic możliwości, wiercąc i wbijając swój język w tyłek Melanii, tak głęboko, jak tylko można.
          To sprawiło, że Melania w pewnej chwili napięła swoje ciało i doszła, a z jej ust wydobył się prawie wrzask, stłumiony lekko, przez zakrywającą jej usta, rękę. Kiedy Maja usłyszała i wyczuła, że Melania doszła, sama pieszczona i lizana przez Iwonkę też osiągnęła mocny, sygnalizowany głośnymi dźwiękami, orgazm.  
- Dziękuję za pomoc, Iwonko. Tak tobie, jak i twojemu super sprawnemu językowi – odezwała się Maja, kiedy odzyskała oddech i mowę.  
          Iwonka wyczołgała się spod Mai i obie wymieniły spojrzenia z Melanią. Po chwili cała trójka zachichotała, kwitując zadowoleniem cała wydarzenie.
- I jak się teraz czujemy? – zwróciła się mama do Mai.  
- Ja.. ja…nie wiem, co powiedzieć. Spodobało mi się to. Wcale nie było paskudne ani obrzydliwe. Cofam wszystko, co na ten temat powiedziałam wcześniej. Czy zrobiłam to dobrze, Melanio? – zwróciła się Melanii.
          A Melania wciąż dochodziła do siebie. Widocznie orgazm, który wyzwoliła w niej Maja, był więcej niż wyczerpujący.
- Och, to było niezłe, wydaje mi się jednak, że twoja technika wymaga jeszcze trochę pracy – powiedziała Melania, patrząc na Maję poważnym spojrzeniem.
          Maja sapnęła z lekkiej frustracji, patrząc na Melanię nieco rozczarowanym  spojrzeniem.
- Wyglądało mi na to, że ci się podobało…. – powiedziała zawiedzionym głosem.
          Melania roześmiała się i przyciągnęła Maję do pocałunku.
- Po prostu droczę się trochę z tobą, kochanie. To było tak niesamowite, że ‘super’ tego nie opisuje. I wcale nie jestem teraz taka pewna, że nigdy wcześniej tego nie robiłaś? – powiedziała Melania i w swoim stylu zachichotała.
- Jesteś wredna, wiesz? – powiedziała Maja i klepnęła żartobliwie Melanię w tyłek.
          Kiedy Melania nie zareagowała, uśmiechnęła się do niej.  
- Nie! Nigdy z nikim tego nie robiłam, ale od teraz na pewno będę to robiła – oświadczyła po chwili, odpowiadając na pytanie Melanii i również zachichotała.  
- Co by nie powiedzieć, to nie tylko, że mnie pozytywnie zaskakujesz, ale jesteś naprawdę przebojową dziewczyną. Jestem taka dumna z ciebie – powiedziała Melania, oddając klapsa w tyłek Mai i szczerząc zęby w uśmiechu.
- Nie wiem, jak wam, ale mnie po tym wszystkim zrobiło się trochę chłodno. Proponuję więc osuszyć się i wrócić do środka – powiedziała Melania, bo widać było gęsią skórkę na jej ciele.
          Powstaliśmy więc i po osuszeniu się ręcznikami, weszliśmy do środka. Po krótkiej dyskusji, zdecydowano, że weźmiemy szybki prysznic, aby się spłukać i ogrzać lekko w ciepłej wodzie. Melania i mama poszły do łazienki na korytarzu, a nasza trójka do głównej, znacznie większej łazienki.  
          Było trochę pieszczot i śmiechu, kiedy nawzajem myliśmy i spłukiwali swoje ciała pod prysznicem, ale bez większych ekscesów erotycznych. Dość szybko osuszyliśmy się i ubrali, bo faktycznie zrobiło się nam chłodno. Czy był to chłód, czy zmęczenie? Prawdopodobnie i jedno i drugie.  
          Po wyjściu z łazienki, szybko znalazłem koc i usiadłem na sofie w salonie. Ułożyłem poduszki tak, aby zająć wygodną, półleżącą pozycję. Odchyliłem się do tyłu i zamknąłem oczy.
- Czy możemy przyłączyć się do pana, Panie Bezpośrednie Podejście? – usłyszałem prośbę Mai.  
          Otworzyłem oczy i zobaczyłem uśmiechnięte buzie Mai i Iwonki.
- Oczywiście, właźcie! – powiedziałem, odchylając koc z obu stron.
          Obie wspięły się na sofę i ułożyły się obok mnie, dopasowując poduszki do swoich pozycji. Przytuliły się do mnie i każda z nich obdarowała mnie buziakiem, po czym złożyły głowy na moich ramionach i naciągnęły koc na całą naszą trójkę.
          Litościwy Morfeusz wkrótce zagarnął nas w swoje objęcia. Zasnąłem jako ostatni, słysząc ich miarowe oddechy i czując zapach ich młodych, gorących ciał.
          Kiedy nadeszła pora kolacji, Melania obudziła mnie delikatnym głaskaniem po buzi. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jej uroczy uśmiech. Obejrzałem się i obie dziewczyny spały wtulone we mnie.
- Przykro mi, że muszę cię budzić, ale musimy jechać, odebrać kolację, którą zamówiłam na wynos – powiedziała Melania i pomogła mi delikatnie wysunąć się spośród dziewczyn.
          Też musiały być nieźle zmęczone, bo natychmiast przesunęły się na moje miejsce i przytuliły do siebie, zapadając ponownie w drzemkę. Wyszliśmy do garażu i po chwili jechaliśmy do restauracji po zamówioną kolację, rozmawiając o wydarzeniach dnia.
- Twoja mama powiedziała mi o tym, o czym rozmawialiście, będąc w łazience. Chcę cię przeprosić, Kamilu, za to co się wydarzyło pomiędzy mną i Mają. Wygląda na to, że mimowolnie przekroczyłam granicę, której nie powinnam. Naprawdę polubiłam Maję. Nigdy nie myślałam, że zrobię to, po tym, jak zazdrosna i niepewna czułam się, kiedy zobaczyłam, co łączy ją już z tobą. Teraz, kiedy odłożyłam to wszystko na bok i sama byłam z nią, widzę, że jest po prostu cudowna. Bardzo przypomina mi mnie, kiedy byłam w jej wieku.  
          Melania wyciągnęła rękę i ujęła moją dłoń, a potem patrząc mi w oczy trzymała mnie, ściskając mocno moją rękę.
– Nie jesteś na mnie zły, prawda? – zapytała z lekkim niepokojem w głosie.
- Nie, nie zły. Może czuję się trochę zazdrosny i niepewny, ale nie mógłbym być zły na ciebie – powiedziałem poważnym, zdławionym ze wzruszenia głosem.  
- To teraz już wiesz, jak to jest. Pamiętaj tylko, że nadal cię kocham. Nie mniej niż wcześniej. Właściwie to nawet bardziej. Przyprowadziłeś mi tę naprawdę niesamowitą dziewczynę, która, jestem tego prawie pewna, będzie od teraz częścią naszego życia. Mam przeczucie, że zostanie też twoją legalną żoną – powiedziała Melania, też przytłumionym ze wzruszenia głosem.
          A do mojej świadomości na krótką chwilę powrócił mój sen, ale szybko odsunąłem go na bok.
- Jak możesz tak mówić, Melanio? Nie sądzę, że byliśmy razem wystarczająco długo, aby rozpoczynać tego rodzaju rozmowy. A co z naszą ceremonią zaangażowania? – odezwałem się, próbując uświadomić Melanii niestosowność takiej rozmowy.
- Och, to wciąż jest aktualne. Ty też nie próbuj się wykręcać, próbując mi wmawiać rzeczy, o których nie myślę – powiedziała Melania i uśmiechnęła się.
– Nie wykręcam się. Ale jak to wpływa na twoje plany małżeńskie? – zapytałem.
- Cóż, nie mów nikomu, że to powiedziałem, ale zastanawiam się, czy nie poprosić Mai o udział w naszej ceremonii. Mam mocne przeczucie, że Maja mogłaby być dla nas obojga tą ‘jedyną’, nie sądzisz? A potem, jakiś czas później, oboje zawrzecie ślub i wasz związek  stanie się legalny, zgodny z prawem. Nikt wtedy nie będzie wnikał, że rodzinę będzie stanowiła cała nasza trójka – powiedziała Melania z dużą pewnością w głosie. …cdn….

5 komentarzy

 
  • Max

    Kamil powinien być jeszcze zazdrosny o ojca i dziadka oni też mają prawo do kobiet Kamila.

    14 gru 2022

  • St.Szk.

    @franek42: I co ja tu biedny mogę dodać, żeby nie było powtarzania za innymi? A tak ma serio, to czekam z niecierpliwością na każdy następny odcinek. Oby weny i zdrówka starczyło Ci do końca świata i jeden dzień dłużej. W związku z tym życzę Ci zdrowia po trzykroć i jeszcze raz. Pozdrówki.

    12 gru 2022

  • emeryt

    @franek42, dziękuję Tobie za ten kolejny, sympatyczny w treści odcinek. Zauważyłem, że uwielbiasz tematykę "incest", w pełnym wydaniu. Sama końcówka też daje do myślenia, przyszła legalizacja związku oficjalnie, lecz dalej na pokaz dla innych. Gdyż w naszym kraju, takim pruderyjnym (też tylko na pokaz) , to nie może dziwić. Serdecznie pozdrawiam, jak zawsze życzę dużo zdrowia.

    11 gru 2022

  • Babcia Zosia

    Zaczęłam czytać, ... odechciało mi się. Nie wiem więc czy pan Kamil odlał się do umywalki.

    11 gru 2022

  • emeryt

    @Babcia Zosia , nie jest istotne gdzie się odlał, lecz kto kierował jego kutasem. "Powieści które nepisał i dalej pisze NEFER42 nie wszystkim muszą przypadać do gustu, wystarczy ich dalej nie czytać. Jest tyle innych opowiadań w internecie. Serdecznie pozdrawiam.

    11 gru 2022

  • emeryt

    @BabciaZosia, wybacz moją pomyłkę, oczywiście autorem jest franek42. (Czytam te opowiadania równolegle i stąd ta pomyłka).

    11 gru 2022

  • Max

    @Babcia Zosia Babciu Zosiu myślałem że zapytasz o ojca i dziadka którzy stoją w kolejce a Ty o  umywalce.

    14 gru 2022

  • Robert72

    Bardzo mi się podoba, pokazanie emocji Kamila i rozmowa z Melaniom świetne. Całość super! :bravo:

    11 gru 2022