Kiedy Melania zniknęła w budynku, w którym pracowała, pomyślałem, że najwyższy czas zadzwonić do mojej menedżerki, aby powiadomić ją, że ze względów rodzinnych, nie będę mógł przyjść do pracy.
Poza tym czuję się nieszczególnie, bo uczestniczyłem w uroczystości rodzinnej i prawdopodobnie złapałem jakąś infekcję żołądkową. Moja menedżerka, która traktowała mnie zawsze prawie że po przyjacielsku, przyjęła to jak zawsze przychylnie i życzliwie.
- Och, mam nadzieję Kamilu, że to nic poważnego. Przyjmuję to do wiadomości, a ty odpocznij i zadbaj o siebie, OK.? Umawiamy się, że jeżeli ci nie przejdzie, zgłosisz się do lekarza, dobrze? Wiem, że jesteś z projektem do przodu, więc nie ma problemu. Nie chcę cię tu widzieć chorego lub z dolegliwościami, rozumiemy się? – usłyszałem niemal rozkaz z ust mojej menedżerki, aż głupio mi się zrobiło, że tak przejęła się moją chorobą.
No, cóż. Nie poczułem się zbyt komfortowo z faktem, że okłamałem życzliwą mi osobę, ale serce nie sługa, więc potraktowałem to w końcu, jak zrządzenie losu. Teraz tylko musiałem powiadomić Maję o zmianach planu, więc wysłałem do niej SMS.
Po minucie mój telefon zaczął wibrować i dzwonić.
- Ty nieznośny chłopcze, co się stało, że zmieniłeś plany i nie poszedłeś do pracy? – zapytała besztającym głosem.
- Po prostu, Melania pomyślała, że będzie to lepsze, niż pospieszna, połączona z kolacją krótka randka, w późnych godzinach nocnych – odpowiedziałem pogodnym głosem.
- Ooch…, trzymajcie mnie. Czy to oznacza, że masz dla mnie cały dzień? – zapytała niemal z egzaltacją.
- Na to wygląda. To jest dzień Mai. Jesteś głodna? Moglibyśmy gdzieś zjeść śniadanie – zaproponowałem, bo sam zacząłem odczuwać głód i mój żołądek burczał od czasu do czasu.
- Właściwie to jestem po śniadaniu, ale mogę cię nakarmić. Dziewczyny wyjadą za jakieś dziesięć minut. Dam ci znać, kiedy wyjadą, a potem odbiorę cię na dole, OK.? – powiedziała.
- OK. Będę za kilka minut – powiedziałem i wyłączyłem telefon.
Wysłałem SMS’a do Melanii, że jadę do Mai i po chwili otrzymałem zwrotną wiadomość; ‘Pozdrów i uściskaj Maję ode mnie i udanej randki. Kocham cię’.
Kiedy wjechałem na parking przed budynkiem Mai, z parkingu wyjeżdżał właśnie samochód.
To była Aneta, współlokatorka Mai i druga współlokatorka, Urszula. Aneta oczywiście zobaczyła mój samochód i poznała mnie. Zamiast do wyjazdu, podjechała więc do mnie. Opuściła szybę i krzyknęła w moją stronę; ‘Kogo my tu mamy? Myślałam, że wielka randka odbędzie się później.’
W tym samym momencie poczułem wibrację telefonu w kieszeni o SMS’ie.
Przypuszczałem, że to wiadomość od Mai, która pewnie uprzedzała mnie o wyjeździe dziewczyn. Nie wiedziała tylko, że już zostałem przez nie namierzony.
Opuściłem szybę do końca i uśmiechnąłem się do dziewczyn.
- Cześć Anetko. A właściwie; dzień dobry wam obu. Ja, cóż…, właściwie to … - zacząłem dukać, bo tak naprawdę nie wiedziałem, co powiedzieć.
Poczułem się, jak sztubak przed przed komisją egzaminacyjną. Aneta chyba zorientowała się, że nie czuję się zbyt komfortowo i oszczędziła mnie.
- Kamilu, tak przy okazji, to stworzenie, które siedzi obok mnie, to jest właśnie Urszula, druga przyjaciółka Mai – powiedziała, przedstawiając żartobliwie swoją przyjaciółkę.
- Cześć, Kamilu. Miło cię poznać. Słyszałam o tobie wiele dobrych rzeczy – krzyknęła w moją stronę Urszula, pochylając się w stronę otwartego okna Anety.
- Cześć Urszulo! Też miło cię poznać – powiedziałem i pomachałem Urszuli ręką.
- A co do randki, to zdecydowałem wziąć wolny dzień, aby zjeść z Mają śniadanie, zamiast kolacji – powiedziałem, starając się, aby miało to żartobliwy wydźwięk.
Aneta słysząc moje słowa, parsknęła śmiechem.
- Och, śniadanie mówisz? To trochę się spóźniłeś, bo już ją nakarmiłam. Ale jeżeli jesteś głodny, to Maja na pewno cię nakarmi. Znając ją, na pewno nie pozwoli ci być głodnym – powiedziała nieco dwuznacznie Aneta, A Urszula wręcz parsknęła śmiechem.
Patrząc na mnie, Aneta zorientowała się, że Urszula wręcz insynuuje swoim śmiechem, w jaki sposób Maja zajmie się mną, abym nie był głodny i uderzyła ją w ramię.
Urszula natychmiast przestała się śmiać i odwróciła głowę w drugą stronę.
To jeszcze bardziej pogłębiło mój dyskomfort.
- OK. Rozumiem. To brzmi nieźle. Myślę też, że być może zobaczymy się później, kiedyś – powiedziałem, starając się brzmieć normalnie.
- Kamilu, prawda jest taka, że ledwo cię znam, ale traktuj ją dobrze, OK? Wiele przeszła i przysięgam na własną duszę, że skopię ci tyłek, jeżeli ją skrzywdzisz – powiedziała to bardzo poważnym głosem. Było jasne, że nie żartowała.
Przez chwilę zastanawiałem się nad swoją odpowiedzią, bo nie chciałem się skompromitować.
- Anetko, obiecuję, że jej nie skrzywdzę. Masz moje słowo – powiedziałem z mocą.
Aneta wyraźnie rozluźniła się po moich słowach i uśmiechnęła się szczerze.
- Dobra odpowiedź. Wyglądasz mi na faceta dużo lepszego niż jej poprzedni. Do zobaczenia – powiedziała.
- Do zobaczenia! – krzyknęła Urszula do mnie i pomachała mi ręką.
- Do zobaczenia! – odkrzyknąłem i Aneta ruszyła w stronę wyjazdu, a ja w stronę drzwi budynku.
Podszedłem do domofonu i nacisnąłem numer mieszkania Mai. Maja musiała czekać przy domofonie, bo natychmiast otworzyła drzwi. Wszedłem i podszedłem do holu windowego. Jedna z wind była na dole, więc po chwili byłem na szóstym piętrze.
Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem. Rozległ się dźwięk gongu i drzwi się otworzyły. Maja stała w drzwiach i szeroko uśmiechała się do mnie.
- Cześć! – przywitała mnie, wyraźnie zadowolona, że mnie widzi.
Miała na sobie wytarte, dżinsowe szorty i czarną koszulkę, która ciasno opinała jej sylwetkę. Włosy były upięte w kucyk i nie miała żadnego makijażu. Było oczywiste, że nie brała jeszcze prysznica.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że widzisz mnie w takim stanie. Pomieszałeś mi plany do tego stopnia, że nie miałam nawet czasu na to, aby się odpowiednio przygotować do twojej wizyty – powiedziała z nieco zmieszanym spojrzeniem.
- Przepraszam. Tak, jestem całkiem dobry w rujnowaniu czyichś planów. Ale nie martw się, dla mnie wyglądasz... idealnie. Prawdziwa ty. Nie możesz nic zrobić, by ukryć, jaka jesteś Maju piękna i wspaniała – powiedziałem, patrząc jej w oczy z nieukrywanym zachwytem.
Uśmiechnęła się i patrząc na mnie, przechyliła głowę nieco na bok.
- Ooch, jesteś słodki, pochlebco! Widać, że Melania dobrze cię wyszkoliła – powiedziała.
Kiedy nie skomentowałem jej słów, wyciągnęła do mnie ręce i przytuliliśmy
się na chwilę do siebie.
– A tak poza nawiasem. Po drodze Maju wpadłem na Anetę i Urszulę. Mam nadzieję, że nie stanowi to dla ciebie problemu. Myślę, że dotarłem tu trochę za szybko - powiedziałem.
Wydawała się trochę zmartwiona tym, że dziewczyny wiedzą już o mnie.
- Och, no cóż... stało się. Co prawda chciałam uniknąć jakiegoś dramatu, gdyby dowiedziały się, że spędzamy razem cały dzień. Ale myślę, że jakoś sobie z tym poradzę. Zajmę się tym później – powiedziała i po chwili uśmiech powrócił na jej twarz.
- Głodny? Zostały resztki bekonu i mogę zaoferować ci także płatki Cheerios. Sama nie jestem wielkim kucharzem. Mamy od tego Anetę. To artystka w zakresie gotowania – powiedziała i zaczęła mówić o jedzeniu, które przygotowuje dla nich Aneta.
- Spróbuję to zapamiętać. Zresztą nigdy nie mogłem odmówić dobrze przyrządzonego bekonu albo płatków Cheerios – powiedziałem i zaśmiałem się do Mai.
Byłem naprawdę głodny i mówienie o jedzeniu, spowodowało, że mój żołądek zaburczał, domagając się śniadania. Maja uśmiechnęła się i ruszyła do kuchni, a ja za nią. Usiadłem przy stole i Maja podała mi bekon, przysiadając się, aby mi towarzyszyć.
Ugryzłem kawałek bekonu i moje oczy rozszerzyły się z zadowolenia.
- Czy za ten bekon, nie można oddać wszystkiego albo dać się zabić? – powiedziała, widząc moją reakcję.
- Masz rację. To najlepszy bekon, jaki dotychczas jadłem. Jak ona to robi? Jest czarodziejem bekonu czy co? – zapytałem, nie ukrywając zachwytu i ciekawości.
- Tego ci nie powiem. Wiem tylko, że dostaje go bezpośrednio od rzeźnika i sama go przyrządza, doprawia i piecze w piekarniku. Ale masz rację, jest niewątpliwie czarodziejką w zakresie przyrządzania bekonu. Moi rodzice też tak twierdzą. Mama sama próbowała go przyrządzić według przepisu Anety i jest dobry, ale to nie to, co Anety – powiedziała Maja.
Przy cichej nadziei, że w przyszłości spróbuję i skorzystam więcej ze sztuki gotowania Anety, rozmawialiśmy o pracy, jak zwykle, gdy przychodziła wcześniej, ale wkrótce rozmowa zeszła na zdecydowanie bardziej osobiste tematy.
Opowiedziała mi, jak była dzieckiem i dowiedziałem się, że chodziła do szkoły podstawowej na innym osiedlu, która była oddalona od mojej zaledwie kilkaset metrów.
Rozmawialiśmy o autorach, których lubiliśmy, o rodzaju muzyki i filmów, które nam się podobały i oboje stwierdziliśmy, że mamy ze sobą bardzo wiele wspólnego.
Czułem, że mogę z nią rozmawiać o wszystkim i o niczym, bez znudzenia i bez przerwy. To było coś, co nie zdarzyło mi się z nikim innym, nawet z Melanią czy z mamą.
Co prawda, z Melanią też zdarza się, że rozmawiamy dość często i dość długo, ale jako psycholog wyczuwa, kiedy rozmowa staje się nieciekawa czy nudna.
Jest to możliwe tylko dzięki temu, że Melania wyczuwa, że coś zaczyna mnie nudzić i szybko zmienia temat. Po około godzinie rozmowy, w końcu wyczerpaliśmy tematy, które nas interesowały i pewnej chwili Maja popatrzyła na mnie uważnie.
Zorientowałem się, że coś ją uwiera i krępuje się o tym powiedzieć.
- Czy coś jest nie tak Maju, bo widzę, że się denerwujesz? – zapytałem.
- Przepraszam cię, ale naprawdę chciałabym wziąć prysznic i zrobić się dla ciebie bardziej reprezentacyjna. Czy bardzo będzie ci przeszkadzać, że opuszczę cię na chwilę? – zwróciła się nagle do mnie z pytaniem i lekko się zarumieniła.
- Oczywiście, że nie. Ale uważam, ze byłoby o wiele fajniej, gdybym do ciebie dołączył – powiedziałem, po czym wyszczerzyłem bezczelnie zęby, położyłem rękę na jej i lekko uścisnąłem.
Maja zarumieniła się, jak nieśmiała panienka, ale potem roześmiała się.
- Acha, więc tak to wykombinowałeś? Uznałeś, że porozmawiasz ze mną przez chwilę, a potem po prostu pójdziesz ze mną pod prysznic, tak? No to teraz naprawdę mnie zdenerwowałeś – powiedziała, patrząc na mnie jak na pół zboczeńca.
- No, cóż. Ostatnio odkryłem, że bezpośrednie podejście działa częściej na tak, niż na nie. Przecina po prostu cały bałagan, związany z podchodami, ukrytymi pragnieniami i chęcią wzajemnych utarczek czy wzajemnego droczenia się ze sobą – powiedziałem poważnym, wyrażającym szczerość, głosem.
Maja spojrzała na mnie z oszołomionym wyrazem twarzy i pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Och, czy to prawda? Jak i kiedy stałeś się taki mądry? Bałagan? Patrzcie go? To naprawdę niewiarygodne. Powiedziałabym, że przydałby się najpierw jakiś pocałunek, nie sądzisz? A do tego jestem wręcz obrzydliwa, bo nie zdążyłam nawet umyć zębów – powiedziała i zapłoniła się jeszcze bardziej.
- Nie obchodzi mnie to i jestem pewien, że wcale nie jesteś obrzydliwa. Jesteś piękna, cudowna – powiedziałem i szybko skorzystałem z możliwości, którą mi dała.
Wstałem i szybko obszedłem stół, a ona zaczęła wstawać, żeby się ze mną spotkać. Podciągnąłem ją przez resztę drogi, objąłem ramionami i zacząłem ją całować.
Natychmiast jęknęła w moje usta i wtedy poczułem, że drży. Otworzyłem oczy.
- Maju, wszystko w porządku? Trzęsiesz się – powiedziałem.
Nic nie powiedziała, ale natychmiast wznowiła całowanie mnie i to z dużo większą pasją. Wsunąłem rękę pod jej koszulę i zacząłem pieścić miękką skórę jej pleców. Zauważyłem, że jej skóra była gorąca w dotyku.
Podniosłem rękę i jej koszulkę, aż dotknąłem jej paska stanika. Szybkim ruchem ścisnęłam zapięcie i odpięłam wszystkie haczyki, powodując, że wciągnęła powietrze do moich ust i kontynuowałam delikatnie masowanie jej pleców aż po szyję.
Drugą ręką potarłem jej bok, a następnie przesunąłem się w górę i odsunąłem cienki materiał jej stanika w górę i na bok, i po raz pierwszy bardzo delikatnie ścisnąłem jej pierś w mojej dłoni. Znalazłem jej sutek i drażniłem go opuszkami palców.
Poczułem, że twardnieje jeszcze bardziej. Maja brutalnie wepchnęła język do moich ust i zacząłem go ssać. Następnie zwiększyłem nacisk na jej sutek, a potem puściłem jej pierś, przesunąłem rękę w dół i zacząłem wpychać ją w jej szorty.
Kiedy moja ręka minęła pasek jej majtek, przerwała pocałunek i cofnęła się bez tchu. Spojrzała mi w oczy, wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do swojej sypialni. W przeciwieństwie do domu Melanii, pokój Mai był miejscem totalnej katastrofy.
Ubrania leżały na podłodze, jej biurko było częściowo zasypane książkami, papierami i różnymi przedmiotami do makijażu, a na łóżku leżało kilka czasopism. Zmiotła je ręką na podłogę i z zażenowaniem patrzyła mi w oczy, zamglonymi z podniecenia oczami.
- Przepraszam. Nie miałam okazji i czasu zrobić żadnego sprzątania. Jestem tak zawstydzona, że to zobaczyłeś, ale nie sądziłam, że przyjdziesz dzisiaj do mojego pokoju - powiedziała.
Podeszła do drzwi i zamknęła je na klucz. Zauważyła, że zrobiłem zdziwioną minę.
- To na wypadek, gdyby któraś z nich wróciła niespodziewanie do domu. Aneta czasem wraca do domu, aby zjeść ze mną lunch, chociaż dzisiaj wiedząc, że jesteś ze mną, pewnie tego nie zrobi – wyjaśniła mi, dlaczego zamknęła drzwi na klucz.
Usiadła na łóżku i poklepała ręką miejsce obok niej. Usiadłem, a ona odezwała się do mnie cichym głosem.
- I co dalej, Panie Bezpośrednie Podejście? Jesteś w moim łóżku i … - powiedziała patrząc na mnie figlarnym spojrzeniem.
Pewnie, przed połączeniem się z Melanią, taka odzywka spowodowałaby, że zapomniałbym języka w gębie albo zamieniłbym się w słup soli. A teraz spojrzałem Mai w prosto w oczy i użyłem swojego najbardziej autorytatywnego głosu.
- Rozbierz się dla mnie, Maju! – powiedziałem.
Maja zadrżała, odetchnęła gwałtownie i spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Co? O rany, skąd wziął się ten głos? – zapytała niepewnym, drżącym głosem.
- To coś, co ćwiczyłem. Czy to zrobiło na tobie wrażenie? – zapytałem normalnym głosem.
- Ooo.., tak! Uwielbiam twój głos i to, jak to powiedziałeś. Nigdy bym cię nie posądzała, że możesz tak brzmieć. Tak apodyktycznie i rozkazująco. Wow, jeszcze teraz mam ciarki na plecach. Czy naprawdę chcesz, abym się dla ciebie rozebrała? Jak w w prawdziwym striptizie? Nigdy czegoś takiego nie robiłam, więc nie wiem czy sobie poradzę. Nie będziesz miał pretensji, jeżeli to nie będzie takie, jak sobie wyobrażasz? O, panie, ale jestem zdenerwowana – powiedziała i widać było, że naprawdę przejęła się tym, o co ją prosiłem.
- Tak, zatańcz dla mnie – powiedziałem, używając ponownie głosu i zaśmiałem się.
- Cokolwiek zrobisz Maju, będzie niesamowite i wiem, że to pokocham – powiedziałem już normalnym głosem.
- O, kurcze! To może być fajne. Chyba potrzebujemy muzyki – powiedziała, podskakując i ciesząc się, jak mała dziewczynka.
Prawda była taka, że zdecydowanie nie byłem typem faceta apodyktycznego czy narzucającego swoją wolę. Kilka miesięcy temu pewnie nie byłbym w stanie zdobyć się na odwagę, żeby porozmawiać z Mają.
Dzięki Melanii nauczyłem się, jak być dominującym w łóżku i poza nim.
Melania uświadomiła mi, że wiele kobiet uwielbia, kiedy facet przejmuje kontrolę i kieruje tym, co się dzieje. A prawdziwym kluczem w relacjach z kobietą jest to, żeby nie być dupkiem i wszystko co się robi, powinno być robione z wyczuciem i taktem.
Maja sięgnęła do szafy i wyjęła mały głośnik Bluetooth i włączyła go.
- Gotowy na pokaz? – zapytała i sięgnęła do tyłu, po czym ponownie zapięła stanik, który luźno zwisał pod jej koszulką.
Zaczęła tańczyć w rytm muzyki. Wzięła głęboki oddech i zaczęła powoli ściągać koszulkę przez głowę, nawiązując ze mną stały kontakt wzrokowy. Drażniła się trochę, ledwo odsłaniając spód zwykłego czarnego stanika, który nosiła.
Następnie ściągnęła koszulkę z powrotem w dół i odwróciła się ode mnie. W końcu całkowicie zdjęła koszulkę i obracając się, rzuciła ją na podłogę, odsłaniając stanik.
Ponownie odwróciła się ode mnie i zahaczyła rękami o brzeg szortów. Pochyliła się do przodu i sugestywnie poruszając tyłkiem w rytm muzyki, bardzo powoli rozpięła zamek i zsunęła lekko szorty w dół.
Odsłoniła w ten sposób dopasowane czarne majtki z różowymi kropkami pod spodem. Gdy szorty zsunęły się z jej bioder, odwróciła się twarzą do mnie i ze zmysłowym spojrzeniem zsunęła je całkowicie w dół, aż spadły na podłogę.
Zauważyłam, że jej majteczki miały śliczną różową kokardkę z przodu w pasie. Czułem, jak mój oddech przyspiesza, gdy ją zobaczyłem. Zobaczyła mój głodny wyraz twarzy i uśmiechnęła się. Znowu odwróciła się ode mnie, pokazując mi plecy.
Poruszając się dalej w rytmie muzyki, sięgnęła rękami do zapięcia stanika, rozpinając go szybkim ruchem, po czym przytrzymała go na swoich piersiach i odwróciła się w moją stronę. Wyginając się sugestywnie, powoli odsłaniała coraz bardziej swoje piersi.
Bardzo powoli opuściła ramiona w dół i odsłoniła swoje piersi, kręcąc wiatraczka stanikiem i odrzucając go w ślad za koszulką i szortami. A ja siedziałem z otwartymi z wrażenia ustami, śledząc jej ruchy i odsłonięte półkule piersi.
Nie była seks bombą, więc jej sterczące piersi nie były zbyt duże, ale piękne.
Więcej, były przepiękne i z idealnie okrągłymi różowymi otoczkami, pasowały do jej szczupłej sylwetki. Rozmiarowo mieściły się prawdopodobnie w miseczkach typu B,.
Maja objęła je swoimi dłońmi, sugestywnie ścisnęła i jęknęła, powodując, że mojemu kutasowi zaczęło się robić ciasno w moich spodniach. Maja to zobaczyła, uśmiechnęła się i ponownie odwróciła tyłem.
Sięgnęła za siebie i wsunęła palce w pasek majtek i bardzo powoli zaczęła je zsuwać, wciąż potrząsając biodrami w rytm muzyki. Wkrótce większość jej kształtnego tyłka była odsłonięta. To było dla mnie zbyt oszałamiające, tak jak reszta jej ciała.
Nagle podciągnęła majtki i odwróciła się twarzą do mnie. Prowokacyjnymi ruchami zaczęła powoli zsuwać przód swoich majtek, odsłaniając skrawek kępki, ładnie przystrzyżonych rudawo-blond włosów łonowych, chowających się pod cienką tkaniną.
Potem włożyła rękę do majtek i patrząc na mnie, zaczęła lubieżnie pocierać palcami swoją cipkę, głośno jęcząc. Podeszła do miejsca, w którym siedziałem i przyłożyła rękę do mojej twarzy. Wciągnąłem jej zapach i dreszcz przebiegł przez moje ciało.
- Nie znęcaj się tak nade mną – szepnąłem błagalnie.
Jakby na złość mnie, wsadziła mi palce do ust i to była moja kolej, by głośno jęczeć, gdy po raz pierwszy próbowałem smaku jej cipki. Sięgnąłem do przodu i próbowałem ściągnąć jej majtki, ale szybko chwyciła moje ręce i wycofała się z powrotem do miejsca, w którym tańczyła. Zrobiła surową minę i pogroziła mi palcem, aby mnie skarcić.
Zaczęła cały proces od nowa, tym razem całkowicie usuwając majtki. W końcu stanęła przede mną zupełnie naga. Znowu sięgnęła, ścisnęła piersi i jęknęła. Wskazała palcem, żebym do niej podszedł, po czym sięgnęła do głośnika, żeby wyłączyć muzykę.
Stałem przed nią, a ona zaczęła rozpinać mi koszulę. Z moją pomocą zdjęła ją i odrzuciła na swój stos bielizny. Kontynuowała rozbieranie mnie. Szybko uporała się z moim paskiem i rozpięła spodnie, cały czas nie przerywając kontaktu wzrokowego ze mną.
Uklękła i jednym ruchem ściągnęła moje spodnie i bieliznę, a ja wyszedłem z nich całkowicie nagi. Mój kutas wystawał przede mną w oczekiwaniu na to, co miało nadejść. Maja spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
Delikatnie wsunęła ręce w moje krocze, gładząc wewnętrzną stronę ud, po czym przez chwilę zabawiła na pośladkach, a następnie przesunęła dłonie na przód, aż dotarła do mojego kutasa. Wzięła go w dłonie i przez chwilę rozprowadzała po nim preejaculat.
Zbliżyła usta i delikatnie polizała główkę, a następnie objęła ją ustami i zaczęła ssać. To było niesamowite uczucie i zacząłem jęczeć z przyjemności. Spojrzałem w dół i zauważyłem, że jedną ręką pieści i ściska swoją pierś, a drugą obejmuje mojego kutasa.
I nie tylko obejmuje, ale liżąc i ssąc główkę ustami, ręką dość energicznie porusza napletkiem. Poczułem, jak w moich kulkach buduje się powoli orgazm. Maja z dużym wyczuciem przyciskała język do czubka kutasa i robiła małe kółka wokół główki.
W pewnej chwili, czując, że się zbliżam, pochłonęła głębiej kutasa i zaczęła dość energicznie doić mnie i ssać. Czułem, że jeszcze chwila i wybuchnę.
- Zamierzam dojść, kochanie – powiedziałem, kładąc rękę na jej głowie.
W odpowiedzi zwiększyła szybkość swojej ręki i wchłonęła kutasa głębiej, aż zaczęła się krztusić. Za każdym razem, gdy jej usta połykały mnie, jej język lizał całą głowę, powodując lekkie dreszcze przebiegające przez moje ciało.
Wkrótce głośno jęknąłem i poczułem, jak moja sperma wystrzeliwuje ze mnie do jej czekających ust. W miarę, jak coraz więcej nasienia wypływało ze mnie, jęknęła i dalej energicznie ssała, coraz głośniej jęcząc i dysząc.
Kiedy zeszło ze mnie napięcie i mój kutas zaczął wiotczeć, Maja głośno jęknęła i poczułem, jak jej ciało napina się, a z ust wydobywa się coś w rodzaju warczenia. Czyżby i ona miała orgazm? – przebiegło mi przez myśl.
Nie wydało mi się to możliwe, ale przecież to był nasz pierwszy kontakt seksualny i oboje nie znaliśmy swojego zachowania czy reakcji w takich sytuacjach. Kiedy moja erekcja ustąpiła całkowicie, Maja nadal trzymała w ustach mojego kutasa.
Kontynuowała delikatnie ssanie mojego kutasa, aż zniknęły wszelkie ślady spermy. Spojrzeliśmy na siebie i Maja uśmiechnęła się szeroko. Zacząłem coś mówić, ale ona przyłożyła palec do moich ust, żeby mnie powstrzymać.
Wzięła mnie za rękę i zaczęła wstawać. Zamiast tego pochyliłem się, podniosłem ją z podłogi i położyłem na łóżku. Znowu jęknęła.
- Uwielbiam, kiedy mnie tak podnosisz. Zeszłej nocy w hotelu, też mi się to podobało. Czy możesz mnie zawsze tak nosić? – zapytała przymilnie z uśmiechem na ustach.
- Oczywiście, że tak. A zwłaszcza po takim orgazmie, jaki mi zafundowałaś – powiedziałem niemal wesoło.
Przez chwilę leżeliśmy obok siebie na łóżku, trzymając się za ręce. W końcu moja ciekawość zwyciężyła.
- Maju, może to głupie z mojej strony, ale zastanowiła mnie twoja reakcja przed chwilą. Czy ty też doszłaś, czy tylko mi się wydawało? – zapytałem pogodnie, nie chcąc być natrętny.
Maja popatrzyła na mnie i zachichotała.
- Och, znowu to twoje bezpośrednie podejście, ale tak. Mogę to zrobić, tylko rytmicznie napinając mięśnie miednicy. Ale muszę być przy tym naprawdę podniecona. I …. – powiedziała i urwała, po czym zamknęła oczy i głęboko westchnęła.
- Mam też coś ze spermą. Uwielbiam ssać kutasa i potem to uczucie, jak sperma spływa mi do gardła. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam jej smak, konsystencję i ….. Kurcze, to takie zawstydzające, a ja ci to mówię, tak po prostu - powiedziała i zakryła twarz rękami, aby ukryć intensywny rumieniec.
- Maju, to nie jest coś, czego należy się wstydzić. To bez wątpienia najgorętsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem w moim życiu. Niejeden facet dałby się zabić, żeby mieć kobietę, która naprawdę lubi jego spermę, bez udawania, wzgardy czy obrzydzenia. Właściwie to jesteś kimś wyjątkowym, prawdziwym skarbem, a nie kimś godnym pogardy – powiedziałem z nieukrywanym entuzjazmem.
- Kimś wyjątkowym, mówisz? Cały czas miałam wrażenie, że to co robię, jest obrzydliwe i … paskudne. Zawsze wstydziłam się o tym mówić z kimkolwiek – powiedziała z wahaniem w głosie.
- Maju, jeszcze raz mówię ci, że ktokolwiek powiedział ci, że oral jest powodem wstydu, był w błędzie – powiedziałem z jeszcze większą pasją.
Maja milczała i pewnie przetrawiała to, co powiedziałem.
- A teraz powiedz mi, kochasz to, prawda? – powiedziałem.
- Tak. Uwielbiam to! Czy teraz jesteś uszczęśliwiony tym, że znasz jeden z moich mrocznych sekretów? – zapytała nieco rozbawiona, ale jej spojrzenie mówiło co innego.
- Tak i dziękuję. A tak poza tym, to chciałbym, żebyś opowiedziała mi o innych mrocznych sekretach. Chcę wiedzieć o tobie wszystko, nawet te rzeczy, do których wstydzisz się przyznać swoim najbliższym przyjaciołom czy nawet sama przed sobą. O kim czy o czym fantazjujesz? Czego pragniesz? i tym podobne rzeczy – powiedziałem pogodnie.
- Nie, nie mogę. Przynajmniej nie wiem, czy jeszcze potrafię się przed kimś otworzyć. Przecież tak naprawdę prawie cię nie znam. Ledwie zobaczyliśmy się nago, a ty już dowiedziałeś się o mnie więcej, niż kiedykolwiek byłam w stanie przyznać się do tego. Zrozum, próbuję twojego bezpośredniego podejścia, ale to wszystko idzie za szybko dla mnie. Daj mi szansę złapać trochę oddechu – powiedziała i sapnęła lekko sfrustrowana.
- OK. Masz rację. To faktycznie dzieje się zbyt szybko. Przepraszam, jeśli naciskałem na ciebie zbyt mocno. Może teraz weźmiemy razem ten nieszczęsny prysznic? – powiedziałem i westchnąłem.
Przesunąłem dłonią po jej nagich plecach i ścisnąłem jej tyłek. Zaśmiała się i uderzyła mnie żartobliwie w brzuch.
- Teraz to mówisz? Pewnie, że chciałabym być czysta i pachnąca, zanim do czegoś dojdzie – zaśmiała się i walnęła mnie żartobliwie w brzuch.
- Aaaa …, to o to chodzi? – powiedziałem i sięgnąłem ręką od tyłu w jej krocze.
Przesunąłem powoli palcem po jej gorącej, mokrej szczelinie. Jęknęła głośno, wyginając plecy i wciskając cipkę w moją rękę.
- Oooo...., tak! – powiedziała i podniosła nogę, ułatwiając mi dostęp do cipki.
Dotarłem palcem do jej wzgórka i zacząłem delikatnie pocierać jej łechtaczkę.
- Oooch…, ooo…, nie przestawaj! – wyszeptała ochryple.
Położyła się na plecach i rozłożyła szeroko nogi, przyciskając lekko moja rękę i domagając się mocniejszej pieszczoty.
- A co z tym prysznicem? – odezwałem się z uśmiechem.
- Później, a teraz szybciej i mocniej! – wydyszała.
Przesunąłem palcem kapturek i odsłoniłem całkowicie jej wydatną łechtaczkę. Jęczała i dyszała już na dość wysokich obrotach, kiedy delikatnie pocierałem łechtaczkę. Nie chciałem, żeby zbyt szybko doszła, więc przesunąłem rękę w dół cipki i wsunąłem palec.
- Jesteś taka napalona i mokra. Widzę, że kochasz sposób, w jaki dotykam i pieszczę twoją ciasną, małą cipkę – szepnąłem.
- Oooo …., taaa…k! Oooo… - usłyszałem w odpowiedzi.
- Powiedz mi, że to kochasz! … - powiedziałem zdecydowanym tonem.
- Ooo …, tak. Uwielbiam. A teraz potrzebuję …. cie...bie .. w..środku … - sapnęła i mruknęła błagalnie urywanym głosem.
Pochyliłem się nad nią, oblizałem jej sutek i zacząłem go ssać.
- Czy potrzebujesz, abym wsunął kutasa do tej ciasnej cipki? – zapytałem cicho.
Pokiwała energicznie głową i zaczęła mnie wręcz wciągać na siebie. Mój kutas, który osiągnął już gotowość do ponownego działania, też domagał się zanurkowania do jej przytulnej norki.
- Czy mam założyć prezerwatywę? – zapytałem z nadzieją, że być może, będzie to zbędne.
Maja, mając zamknięte oczy, milczała, dysząc i jęcząc, kiedy w dalszym ciągu penetrowałem jej cipkę palcami. Wyciągnąłem więc palce z cipki, a ona zaprotestowała głośniejszym jękiem zawodu.
- Maju, czy mam założyć prezerwatywę? – powtórzyłem pytanie.
Zamrugała nerwowo i otworzyła szeroko oczy, jakby dopiero teraz dotarło do niej moje pytanie. Westchnęła głęboko.
- Mam implant, ale może dobrze by było, gdybyś ją założył - powiedziała z zawahaniem.
W końcu dowiem się, jak to jest uprawiać seks z prezerwatywą - pomyślałem. Kiedy kupiłem je po raz pierwszy, przymierzałem się do jej założenia, ale teraz miało się to stać naprawdę. Zeskoczyłem z łóżka i wyciągnąłem prezerwatywy ze spodni.
Już miałem oderwać jedną z paska, kiedy Maja ponownie zabrała głos.
- Kamilu, zmieniłam zdanie. Implant, który mam wszczepiony w ramię, jest skuteczny. Ale odpowiedz mi na pytanie; nie masz żadnych chorób wenerycznych, prawda? – zapytała z uśmiechem.
- Nie, nie mam. Jestem czysty i sam też chciałem zapytać cię o to samo – powiedziałem, odpowiadając na jej pytanie.
Maja roześmiała się szczerze i dodała.
- A to heca! Przecież zanim cokolwiek zaczęliśmy, powinniśmy o tym porozmawiać, prawda?
Kiwnąłem głową na potwierdzenie.
- Cieszę się, że nie zdenerwowałaś się na mnie i wyjaśniliśmy ważną sprawę. Chyba zbyt mocno byliśmy już zaangażowani i napaleni, że o tym zapomnieliśmy. A tak poza nawiasem; chcesz mieć kiedyś dzieci? – zapytałem na końcu.
- Może kiedyś. Ale teraz dosyć gadania. Możemy porozmawiać o tym i o wszystkim innym, ale po. Rozgrzałeś mnie i porzuciłeś w środku burzy hormonów, doznań i pożądania – wyraziła swój żal i pretensje do mnie, za przerwanie pieszczot.
Kiedy wzruszyłem bezradnie ramionami, roześmiała się, widząc moją frustrację.
- Żartowałam głuptasie, a teraz bierzmy się do roboty – powiedziała z uśmiechem.
Zobaczyła, że mój kutas zwiotczał, więc pochyliła się i zaczęła mnie ssać.
Po minucie mój kutas odzyskał sprawność w jej ustach, więc wypuściła go i bez słowa, okraczyła mnie i przyklękła.
- Mam nadzieję, że nie masz nic naprzeciw, że trochę pojeżdżę na twoim rumaku? – zażartowała i sięgnęła po kutasa, ustawiła go w odpowiedniej pozycji i powoli, uśmiechając się do mnie, opuściła się w dół, wchłaniając mnie kilkoma ruchami całkowicie w siebie.
Widziałem jej radość i zadowolenie, kiedy wtopiliśmy się w siebie i poczuła mnie głęboko w sobie. Pochyliła się do przodu i podała mi swoje piersi do zabawy. Lizałem jej brodawki i ssałem sutki, kiedy kołysała i suwała się na moim kutasie.
Po chwili wsparła się łokciami na mojej klatce piersiowej i zaczęliśmy się namiętnie całować.
- Nawet nie wiesz, jak od dawna marzyłam o tej chwili – powiedziała Maja z westchnieniem.
Całowałem i lizałem jej szyję, ramiona, a nawet uszy i wreszcie wróciłem do jej sutków. Po kilku minutach podniosła się i zaczęła mnie mocno walić. Nagle poczułem, jak jej pochwa zaciska się na moim kutasie, w uścisku podobnym do imadła.
Chwilę potem usłyszałem jej krzyk sygnalizujący, że doszła i poczułem strumień gorącej cieczy, który oblał mojego kutasa i spływał na moje krocze. A Maja dalej pracowała intensywnie tyłkiem i biodrami, jakby nigdy nie miała dość.
Po kilku minutach ponownie poczułem, jak ciało Mai napina się i ponownie tryska swoją spermą. Po kolejnych minutach sytuacja powtórzyła się i w końcu Maja opadła na mnie, kontynuując ruchy biodrami i mięśniami cipki.
Leżała na mnie całym ciężarem, kiedy w końcu wybuchłem i ja. Kolejne fale mojej spermy wytrysnęły z mojego kutasa i zalały jej cipkę. Trzymałem ją mocno przy sobie, aż ustąpiły wszystkie oznaki mojego orgazmu. …cdn.….
Materiał zarchiwizowany.
4 komentarze
Fan
Najlepsza część
Menel
Powoli wychodzi na światło dzienne, że panienek do zaliczenia będzie multum. Oby pan Kamil nie nabawił się jakiejś choroby wenerycznej, oby każda panienka mogła po wielokroć cieszyć się kutasem Kamila, oby cipki panienek wytrzymały wpompowywaną spermę.
Pyza
Jesteś mistrzem świata. Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków. Jak odwiedzisz rodziców z Mają czy Melanie
emeryt
Witam, to opisałeś w tym odcinku, jest wspaniałe. Nie zapędziłeś się za daleko, opisałeś to tak sugestywie, brawo. Czytając, czułem się jakbym ja się wcielił w twojego bohatera, (jest tylko pytanie, czy ja bym tak dobrze potrafił?). Serdecznie pozdrawiam, życząc dużo zdrowia oraz pogody ducha.