Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. XXXVII

We śnie zobaczyłem, że stoję obok Mai. Potem usłyszałem głos kobiety; ‘Drodzy przyjaciele i goście. Zostaliśmy zaproszeni tutaj przez Maję Z. i Kamila S. abyśmy byli świadkami w tym ważnym dla nich momencie, kiedy wyznają sobie miłość, wierność i wzajemną troskę oraz pomoc w biedzie i nieszczęściu, jako mąż i żona do końca swoich dni’. Spojrzałem na Maję. Wyglądała pięknie w tradycyjnej, białej sukni ślubnej z welonem i kontrastowała wspaniale z moim czarnym smokingiem. Kobieta prowadząca ceremonię powiedziała właśnie; ‘Możesz teraz pocałować……. ‘, kiedy zobaczyłem Melanię.  
          Uśmiechała się do mnie, a ja miałem właśnie podbiec do niej, żeby ją pocałować, kiedy zdałem sobie sprawę, że otacza mnie tłum ludzi, których nie znam, ale oni znają mnie i wytykają palcem ‘…tak, to on’. Nagle jedna z kobiet wysunęła się z tłumu; ‘Nie zwracaj na nich uwagi synu’ – powiedziała i to była mama. A potem szliśmy z Mają przez ten tłum, ludzie rozstępowali się przed nami i weszliśmy do dużej sali, zastawionej stołami. Nagle z bocznych drzwi wyszła Aneta w białym fartuchu i niosła talerz z bekonem, którego zapach uderzył w moje nozdrza. ‘Kochanie, wiem, jak kochasz mój bekon, więc zrobiłam go dla ciebie’. Już miałem ruszyć do niej, kiedy Melania podeszła do mnie.
          ‘A mnie kiedy się oświadczysz? Kocham cię nie mniej od Mai, a szczególnie twojego kutasa’ powiedziała i chciała sięgnąć do moich spodni. Spociłem się z wrażenia, zatoczyłem i…. obudziłem się.
          Dyszałem głośno, a moje serce biło, jak po dużym wysiłku. W pokoju było ciemno. Zobaczyłem mały pasek światła, wnikającego do sypialni przez szczelinę pomiędzy zasłonami. Rozejrzałem się i stwierdziłem, że jestem sam w łóżku.
          Zamknąłem na chwilę oczy, próbując się uspokoić. Poszczególne szczegóły snu zaczęły zamazywać się w mojej świadomości i odpływać. Pozostał tylko obraz bekonu na talerzu i erekcja kutasa. Wstałem z łóżka i założyłem bieliznę, szorty i t-shirt.  
          Zdałem sobie sprawę, że oprócz obrazu w mojej świadomości, wyczuwam w pokoju zapach bekonu. Ruszyłem więc ze sypialni w kierunku kuchni, Zbliżając się do niej korytarzem, usłyszałem wiele głosów i jednym z nich był głos mojej mamy.
          Kiedy stanąłem w drzwiach, ucichła rozmowa i śmiechy, a ja zobaczyłem wlepione we mnie oczy wszystkich pań znajdujących się w kuchni. Mama natychmiast podbiegła do mnie, objęła mnie ramionami, przytuliła i pocałowała w policzek.
- Wszystko w porządku? Nie wyglądasz dobrze – szepnęła mi do ucha.
          Kiwnąłem głową w milczeniu i sam objąłem mamę ramionami, oddając pocałunek, ale w usta i kładąc głowę na jej ramieniu.  
- Oooo…, synuś tuli się do mamusi - usłyszałem pomruki pozostałych kobiet.
          No, może przesadziłem trochę z tymi kobietami. Od jednej kobiety i dwóch nastolatek.
- Wydaje mi się, że ta dwójka musiała cię prawie zabić ostatniej nocy. Nigdy nie widziałam cię w takim stanie. Chociaż czuję, że jakaś część ciebie żyje i ma się dobrze – szepnęła ponownie mama i zachichotała w swoim stylu, czując na swoim brzuchu szturchanie mojego kutasa.  
          Melania podeszła do mnie ze szklanką wody i powiedziała po prostu; ‘wypij to’ – podając mi wodę.
          Wziąłem szklankę i rozejrzałem się. Zobaczyłem Maję, siedzącą przy stole i uśmiechającą się do mnie. Spojrzałem jej w oczy i uśmiechnąłem się do niej, wkładając w to wiele uczucia, które już czułem do niej. Odpowiedziała mi niemal tym samym.
          Chłodna woda była cudowna i pochłonąłem ją kilkoma haustami w kilka sekund. Melania wzięła szklankę ode mnie i ponownie ją napełniła, podając mi ją.           
- Jeszcze raz! – zażądała.
          Wypiłem ponownie, nie odrywając szklanki od ust. Chłodna woda zrobiła swoje, przywracając mi życie. Przejrzałem też na oczy i całkowicie oprzytomniałem.
- Podobno miałyście przyjechać później? – zwróciłem się do mamy.
- Cóż, kiedy Melania zadzwoniła, byłyśmy już w drodze. Twoja siostra dostała prawie … sra…ki, tak jej się spieszyło do was. Poganiała mnie, jak ekonom parobka, żebym się pospieszyła. Tak więc, nawet gdybym chciała zawrócić i opóźnić przyjazd, to by mi nie pozwoliła – powiedziała z uśmiechem, patrząc krytycznym spojrzeniem na Iwonkę.
- Jesteśmy tu już prawie trzy godziny. Zrobiłyśmy wam śniadanie; jajka i bekon, a Iwonka upiekła wam jej słynny małpi chleb. My wszystkie jesteśmy już po śniadaniu, a twoje czeka na ciebie w piekarniku. Chyba jesteś głodny, bo widzę to w twoich oczach – powiedziała mama.
- Szczerze? Słowo ‘głodny’ tego nie opisuje. A poza tym śniłem o bekonie i wyczułem jego zapach, kiedy się obudziłem – powiedziałem, powodując wybuch śmiechu.
          Sięgnąłem w dół i ująłem rękę mamy.
- Bardzo ci dziękuję, mamo. Tęskniłem za wami – powiedziałem do mamy i Iwonki.  
          Przez chwilę obejmowałem i ściskałem w objęciach mamę, a następnie podszedłem do Iwonki i powtórzyłem to samo. Usiadłem obok Mai.
- Dzień dobry! – powiedziałem i przechylając się w jej stronę, delikatnie ją pocałowałem.
- Dzień dobry! – przywitała się Maja.
- Kiedy się obudziłyśmy, spałeś tak słodko i spokojnie, że obie z Melanią postanowiłyśmy pozwolić ci pospać dłużej. Mam nadzieję, że nie masz żalu, że nie obudziliśmy cię wcześniej, kiedy przyjechała twoja mama i siostra? – powiedziała Maja.
- Żartujesz sobie ze mnie? Miałbym mieć do was żal o to, że mogłem dłużej pospać? Spałem dłużej od was i dość długo nie mogłem dojść do siebie, to co by było, gdybym spał krócej? Myślę, że to ja powinienem być wam wdzięczny i tak, dziękuje wam, że mnie oszczędziłyście – podziękowałem Mai.  
          Maja uśmiechnęła się słodko do mnie, wyraźnie ciesząc się z mojej pochwały i podziękowań. W tym momencie przede mną pojawił się kopiasty talerz z jedzeniem dla mnie. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że Melania też uśmiecha się do mnie.
- Dziękuję kochanie. Wygląda mi to na porcję tygodniową, ale powinienem dać radę  – powiedziałem, wywołując szeroki uśmiech Melanii.  
          Zabrałem się za jedzenie i w trybie odkurzacza, pochłonąłem zawartość talerza wręcz w rekordowym czasie. Poczułem, że grożąca mi śmierć głodowa, została oddalona.
- Chyba będę żył! – skwitowałem pożarcie prawie podwójnej porcji śniadania.    
          Przez chwilę, ja odreagowywałem przejedzenie się, a panie wymieniały luźne uwagi i spostrzeżenia na mój temat oraz omawiając temat wizyty; Mai, mamy i Iwonki u nas. W pewnej chwili Melania uznała, że należy się odświeżyć.
- Zamierzam wziąć prysznic, czy mielibyście chęć mi towarzyszyć? – zwróciła się do mnie i Mai.
- Dla mnie brzmi to fajnie – oświadczyła natychmiast Maja, uśmiechając się szeroko.
- Dla mnie również! – potwierdziłem swój akces.
- No to zróbmy to – stwierdziła Melania i zamierzała ruszyć w stronę łazienki.
- To wy się kąpcie, a my z Iwonką spróbujemy posprzątać ten bałagan – odezwała się mama.
- Dziękuję Lauro. Będę twoim dłużnikiem – powiedziała Melania i przytuliła mamę, całując ją. Oczywiście Iwonka nie przepuściła okazji i dołączyła do nich, całując się z Melanią.
          Melania jako pierwsza skierowała się do głównej łazienki, a my z Mają za nią.
Główna łazienka była dużym pomieszczeniem i obok muszli, bidetu i podwójnej umywalki, mieściła także dużą wannę jacuzzi z hydromasażem i obszerną kabinę prysznicową.  
          Nasze gabaryty pozwoliły bez problemów pomieścić się w kabinie.
Parująca woda lejąca się z dysz prysznicowych, była niesamowita i po chwili poczułem się zdecydowanie lepiej, żeby nie powiedzieć, że naprawdę dobrze. Dwie nagie kobiety sprawiły,  że mój kutas szybko przyjął bojową formę, co stało się powodem ich żartów i chichotów.
          Stałem obok każdej z nich i ocierałem się o ich tyłki, żartobliwie szturchając je, gdy się myły. Zauważyłam, że oboje patrzą na siebie i przewracają oczami, wskazując na mojego sztywniaka.
- Melanio, naprawdę podoba mi się twój prysznic, ale jest tutaj taka irytująca rzecz, która ciągle drażni mnie w tyłek. Wydaje mi się, że ten, kto pomyślał, że to był dobry wybór projektowy, umieszczając to w tej kabinie, powinien zostać zwolniony.
- Tak, wiem o tym i przepraszam cię. Mnie też to ciągle szturcha i sprawia ból w moim tyłku -powiedziała przepraszającym tonem Melania.
          Roześmiały się razem ze mną i ja wcisnąłem mocno kutasa w tyłem Melanii.
- Ooo…., znowu mnie szturcha. Maja pomocy. Przynieś jakiś nóż, piłkę czy cokolwiek, aby to obciąć, zanim mnie skaleczy – zwróciła się Melania do Mai.
          W końcu skończyliśmy mycie i sięgnęliśmy po ręczniki. Maja z Melanią wycierały się nawzajem, więc nie chciałem im zawadzać, widząc, jak nawiązują ze sobą intymne relacje. Maja przyniosła swoja kosmetyczkę i obie z Melanią stanęły przed lustrem, susząc, a następnie używając odżywki i balsamu, układały nawzajem swoje włosy.
          Kiedy tak stały obok siebie i zrelaksowane, rozmawiały luźno o swoich kobiecych sprawach czy upodobaniach, wydawało się, że są to dwie kobiety, które znają się od …..nastu lat, a nie kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin. Było to niesamowite.
          Obserwowałem je przez chwilę i kiedy zaczęły nakładać na swoje włosy odżywkę czy balsam, postanowiłam wyjść i ubrać się. Z sypialni wciąż słyszałem ich rozmowę, ale nie było wystarczająco głośno, aby zrozumieć, co mówią. Po założeniu szortów i t-shirtu wróciłem, żeby odwiesić ręcznik.  
Zobaczyłem, że Melania i Maja nadal nagie stały razem, wtulone w siebie.
Obie obejmowały się i namiętnie całowały. Maja trzymała w jednej ręce butelkę, a drugą pocierała pośladki Melanii. Obie nie zdawały sobie sprawy, że je obserwuję.
          Chrząknąłem głośno i obie odskoczyły od siebie.
- Och, zostałyśmy złapane Maju. Widzisz, co tracisz, kiedy zostawiasz nas samych – powiedziała do mnie Melania i zachichotała.  
- Nie ma sprawy. Miło się was ogląda – powiedziałem pogodnie.
          Podszedłem do nich, objąłem je obie ramionami i przyciągnąłem je mocno do siebie. Obie pochyliły się w moją stronę i przez chwilę wymienialiśmy pocałunki między sobą. W pewnej chwili przesunęły ręce w dół, masując przez spodnie mojego kutasa.
          Momentalnie zaczął rozpychać się, stawiając namiot w szortach.
- Wiecie co, przestańmy, bo za chwilę wymknie się to spod kontroli. Nie możemy ignorować naszych gości – powiedziała Melania i spojrzała wymownie na mnie.
- Chodź, zostawmy Maję samą, żeby mogła dokończyć toalety i ubrać się. Jeżeli nie wyjdziemy, to ona tego nigdy nie zrobi – zwróciła się do mnie.
- Ale ja chcę, żebyś została. Nie zakończyłam cię całować – powiedziała i wyciągnęła rękę, ściskając żartobliwie jeden ze sutków Melanii.
- Zaufaj mi, kochanie. Bardzo mnie kusi słodka dziewczyno zostać tu z tobą, ale mamy gości i mamy dużo do zrobienia. Później będziemy się dobrze bawić, zgoda? – powiedziała spokojnie Melania i powoli cofnęła się z zasięgu rąk Mai.
          Maja niechętnie wypuściła jej sutka z palców i westchnęła głęboko.
- OK. Jesteś….., jesteś….. – powiedziała przygnębionym głosem.
- Wiem! Jestem niedobra, ale kochanie, musisz teraz odpuścić – powiedziała i poklepała Maję pocieszająco po plecach.
- Dokończ toalety i czekamy na ciebie – dodała i oboje opuściliśmy łazienkę.
          Weszliśmy do sypialni i założyliśmy ciuchy, po czym poczekaliśmy na Maję. Ucieszyła się, że na nią czekamy i szybko założyła swoją garderobę. Razem udaliśmy się do kuchni. Mama z Iwonką właśnie skończyły porządkowanie.
- I jak, wszystko czyste? – zapytała mama z uśmiechem.  
          Śmiejąc się, pokiwaliśmy głowami.
- To, co? Może pójdziemy do salonu, albo na patio. Wygląda na to, że będzie dziś piękny dzień – powiedziała Melania.
- Uważam, że salon jest najlepszy. Może będziemy mogli wyjść później, ale nie teraz. Kto wie, czy wasi sąsiedzi was nie obserwują, żeby nie powiedzieć, podglądają lub podsłuchują? – powiedziała mama po chwili zastanawiania.
- Masz rację, to może być prawda – powiedziała Melania, przyznając mamie rację.                  Przeszliśmy więc do salonu i usadowiliśmy się wygodnie. Mama i Melania posadziły Maję pomiędzy sobą na sofie, podczas gdy ja i Iwonka zajęliśmy miejsce na kanapie. Mama, jak zwykle przejęła inicjatywę i rozpoczęła rozmowę.
- Pozwolisz Maju, że zacznę naszą rozmowę. Po pierwsze; chcę ci powiedzieć, że bardzo się cieszę, że jesteś tu z nami. Kamil dużo nam o tobie opowiedział i jest mi niezmiernie miło, że mam możliwość poznać cię osobiście – powiedziała mama, dając odczuć Mai, że żywi do niej niewątpliwą sympatię.  
- Dziękuję. Też się cieszę, że mogę poznać panią bliżej. Kamil ma szczęście, że ma taką piękną, mądrą mamę – powiedziała Maja cicho.
- Cóż, żeby się nie powtarzać i iść dalej, może powiedz mi, co już wiesz? To pomoże mi wypełnić luki i nie powtarzać zbyt wielu rzeczy – powiedziała mama.
          Maja na moment spojrzała na mnie lekko speszona, po czym wzięła głęboki oddech i spojrzała z powrotem na mamę.
– Cóż, pani Lauro….. – zaczęła Maja, zwracając się do mojej mamy.
- Możesz mówić do mnie po imieniu, tak jak do Melanii. Będzie prościej i mniej oficjalnie – poprosiła ją mama.
- OK. Lauro. Najpierw też chcę przeprosić cię za tę sprawę z restauracją w zeszły weekend. Jest mi przykro z tego powodu, że posunęłam się do tego kroku – powiedziała Maja i chrząknęła z zakłopotania.  
          Mama uśmiechnęła się, skinęła głową i poklepała Maję po kolanie.
- Wszystko jest wybaczone. Zrobiłaś to w dobrej wierze i pewnie będąc na twoim miejscu, zrobiłabym to samo – powiedziała mama, uśmiechając się ciepło do Mai.
- Och, dziękuję. Cóż, widząc was razem, wyjaśniło mi to, kim jest Melania, ponieważ jesteście bardzo do siebie podobne. Obie jesteście pięknymi kobietami – powiedziała.
          To spowodowało, że zarówno mama, jak Melania szeroko się uśmiechnęły.
Maja spojrzała na Melanię przez chwilę i nawiązała z nią kontakt wzrokowy, a Melania  wyciągnęła rękę i ujęła w dłoń rękę Mai, ściskając ją z czułością.
- Potem Melania powiedziała mi, że Kamil uprawia seks z każdą kobietą przy waszym stole.
Dzisiaj rano powiedziała mi, że przyjeżdżasz tu z Iwonką, więc domyśliłam się, że jej sekretem jesteś ty. Nie miała wyjścia i przyznała, że tak jest, ale .….
          Maja przerwała nagle i wzięła głęboki oddech. Widocznie zamierzała coś powiedzieć, ale naraz zmieniła zdanie.
- Chciałaś coś powiedzieć czy zapytać, Maju? – mama bezkompromisowo nacisnęła Maję.  
- Jak do tego doszło, że to wszystko się tak potoczyło? – zapytała Maja niepewnie i spuściła oczy w dół, jakby wstydziła się swojej śmiałości.
          Mama wzięła w swoją dłoń drugą rękę Mai, a drugą ręką uniosła w górę jej podbródek.  
- Maju, spróbuj się uspokoić i wyluzować. Oboje z Melanią zdajemy sobie sprawę, że możesz mieć problemy ze zrozumieniem tego wszystkiego, co dzieje się w naszej rodzinie.  
A na wstępie spróbuj nie myśleć o nas, jak o świrach czy nienormalnych ludziach. To wszystko wzięło swój początek w naszym dzieciństwie – powiedziała mama, zaczynając opowiadać historię dzieciństwa swojego i Melanii.
          Mama opowiedziała więc Mai, jak ona i Melania rozpoczęły swój kazirodczy związek i jak później ich mama przyłapała ich na tym, a potem sama zaangażowała się w to wszystko. Kilka razy oczy Mai rozszerzyły się, gdy w miarę ogarniała to, co usłyszała.
          Parokrotnie obrzuciła nas wszystkich zaciekawionym spojrzeniem, ale nigdy nie wyglądała na zdegustowaną, sfrustrowaną czy zniechęconą. Wyglądało na to, że bardzo dobrze znosiła to wszystko, o czym mówiła mama.
          Kiedy mama skończyła większość swojej historii, zapytała Iwonki;
- Chcesz, żebym opowiedziała Mai o nas czy zrobisz to sama?  
          Kiedy mama zapoznawała Maję z naszą historią, Iwonka siedziała oparta o mnie i słuchała, z głową złożoną na moim ramieniu. Po wywołaniu jej przez mamę, oderwała się ode mnie i usiadła, pochylając się do przodu.  
– Mogę. Po raz pierwszy słyszę tę całą historię od początku do końca i sama dowiedziałam się  kilku rzeczy, których nie znałam – powiedziała, a Maja uśmiechnęła się.
          Przez kilka następnych minut Iwonka wyjaśniała Mai, na czym polega jej obecne zaangażowanie się i jak bardzo nienawidziła oczekiwania na ukończenie 18 lat, zanim mama pozwoliła jej przyłączyć do naszego nieformalnego, otwartego związku.
          Dodała przy tym, że jej dzisiejsza wizyta też jest jej pierwszą wizytą w domu Melanii, podobnie, jak wizyta Mai i że jest bardzo wdzięczna Melanii, za jej zaproszenie.
-  Prawdopodobnie myślisz, że jesteśmy najbardziej szaloną rodziną na całej planecie, prawda? – zwróciła się do Mai i zachichotała.  
- Muszę przyznać, że to, co usłyszałam, jest dla mnie prawdziwą bombą. Nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby coś takiego się wydarzyło, ale kiedy patrzę na was wszystkich, widzę tylko miłych ludzi, którzy kochają się nawzajem, jak w żadnej innej rodzinie. Mogę sobie tylko wyobrazić, że seks sprawia, że wszystko to jest o wiele bardziej intymne i połączone. To naprawdę piękne, jeśli zignoruje się to, co na ten temat mówi społeczeństwo – powiedziała Maja wymieniając z nami spojrzenia.
- Dziękuję ci Maju. Słuchając ciebie, trudno się z tobą nie zgodzić. To ogromna ulga słyszeć to, co mówisz. Dla mnie to, co się dzieje w naszej rodzinie, jest to przeniesienie miłości, jaką miałam do moich dzieci na zupełnie inny poziom. Nie mam teraz przed nimi żadnych tajemnic, a oni przede mną, więc dzielimy się na bieżąco tym, co dzieje się w naszym życiu. Dla mnie jest to bardzo wyzwalające, wręcz cudowne. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa i spełniona jak teraz – powiedziała mama i odetchnęła z ulgą.  
          Przez chwilę panowało milczenie. Iwonka, która ponownie mnie opanowała i wtulała się we mnie, odwróciła się i pocałowała mnie w ucho.
- Naprawdę ją polubiłam. Jest bardzo fajna, a ty miałeś niezłego farta, że ją poznałeś – powiedziała.
          Odwróciłem się i spojrzałem na nią.
- Co ci chodzi po myśli? Ty też masz na nią oko? A mówią, że to ja jestem tym najgorszym – powiedziałem ze śmiechem.
          Melania zorientowała się, że zrobiło się trochę zbyt poważnie.
- Słuchajcie! Myślę, że wypadałoby jakoś przełamać lody, jeżeli takowe są między nami. Co byście powiedzieli na trochę muzyki? Podobno łagodzi obyczaje, poprawia humor, nastrój, a także ułatwia kontakty – wystąpiła z propozycją.
- Dla mnie brzmi dobrze. A tak naprawdę nie wiedziałam, co dalej robić? – powiedziała mama ze śmiechem i zachichotała.
          Chyba po raz pierwszy przyznała się, że straciła swoją inwencję. Melania wstała i wybrała płytę CD, po czym włączyła odtwarzacz kina domowego. Zabrzmiała powolna, kojąca nerwy, muzyka.  
- Może zatańczysz z Mają? Jesteś jej chłopakiem i jedynym facetem, a potem będziemy się zmieniać – zwróciła się do mnie Melania i uśmiechnęła.
          Podszedłem do Mai i podałem jej rękę. Uśmiechnęła się  i wstała, podając mi rękę.
- Chcę cię uprzedzić; taniec to nie jest moja bajka – powiedziała cicho.
- Moja też nie. Ale nie martw się. Nie będziemy oceniani za technikę – powiedziałem i oboje roześmieliśmy się.  
           Przyciągnąłem Maję do siebie, a ona oparła głowę na moim ramieniu i głęboko odetchnęła, próbując uspokoić nerwy. Poruszaliśmy się w rytm muzyki po salonie, czując ciepło swoich ciał. Zapach szamponu i balsamu Mai sprawiły, że pachniała cudownie.  
          W czasie tańca zacząłem delikatnie pieścić jej dolną część pleców pod bluzeczką, po czym wsunąłem rękę w jej szorty i lekko ścisnąłem górną część jej tyłka. Nie minęło dużo czasu, zanim mój kutas zaczął rosnąć, wypychając nogawkę moich szortów.  
          Przycisnąłem się lekko do niej i poczuła go w pewnym momencie. Popatrzyła na mnie krzywo i odsunęła się, uśmiechając się pod nosem, a ja omal nie jęknąłem z zawodu. Nagle poczułem, jak ktoś klepie mnie w ramię.  
          Zanim oderwałem się Mai, pocałowałem ją delikatnie w usta i odwróciłem się. Melania uśmiechnęła się do mnie i do Mai.  
- Teraz moja kolej – powiedziała cichym głosem.
          Podziękowałem Mai za taniec, całując ją w dłoń i oddałem jej rękę, Melanii.
Sam wycofałem się i usiadłem na sofie obok mamy, na miejscu zajmowanym poprzednio przez Maję.
- Wiesz, że miło się na was patrzy. Pasujecie do siebie i stanowicie uroczą parę – szepnęła do mnie mama i obdarzyła mnie swoim kochającym uśmiechem.
- A ja tak bardzo za wami tęskniłam – dodała i położyła rękę na moim, wypychającym nogawkę, kutasie.
          Czując jej ciepłą dłoń, przeniknął mnie dreszcz przyjemności. Westchnąłem  
i opierając się o poduszkę, zamknąłem na chwilę oczy. Na szczęście nie poruszała ręką i nie drażniła mnie, więc otworzyłem oczy i patrzyłem, jak Melania tańczy z Mają.
          Niemal od momentu, kiedy zaczęły tańczyć, ich usta były nieustannie w ruchu. Całując Maję, Melania delikatnie pocierała jej piersi, wywołując w odpowiedzi dreszcze i jęki Mai. Iwonka w pewnej chwili wstała i usiadła na sofie obok mnie.
          Widząc, że mama pociera delikatnie mojego kutasa poprzez materiał szortów, dołączyła swoją dłoń do dłoni mamy, delikatnie drapiąc paznokciami po moim kutasie. To było już za dużo dla mnie. Czułem, jak preejaculat wycieka ze mnie i moczy mi majtki.
          A akcja w tańcu Melanii z Mają szybko się rozwijała. Melania wsunęła rękę między nogi Mai i zaczęła drażnić jej cipkę. Po chwili przestały udawać, że tańczą i zaczęły namiętnie całować się i obściskiwać przed nami.  
          Melania beż ceregieli wsunęła dłonie pod ubranie Mai, a Iwonka i mama obserwując Melanię z Mają, zaczęły ciężko oddychać i coraz mocniej maltretować poprzez materiał mojego kutasa. Widziałem, że mają nieprzepartą chęć, zrobić to samo.
          Zacząłem więc powoli zsuwać się w dół, aby wyślizgnąć się spośród nich. Kiedy wylądowałem na podłodze i odsunąłem od sofy, nawet tego nie zauważyły, wpatrzone w siebie i podniecone na maksa. Kiedy zobaczyły, że są same i nic je już nie rozdziela, natychmiast przywarły do siebie, całując się i obmacując, podobnie, jak Melania z Mają.
          Tymczasem,  pomiędzy Melanią i Mają akcja nasiliła się. Jęki Mai brzmiały już chrapliwie, co oznaczało, że Maja szybko zbliża się do orgazmu. W końcu jęknęła głośno  i przywarła ciasno do Melanii, która przez chwilę pocierała ręką jej plecy.
          Kiedy Maja doszła do siebie, Melania odwróciła się i widząc, że mama zajęta jest z Iwonką, chrząknęła głośno. Mama uniosła głowę i wymieniła spojrzenie z Melanią.
Szepnęła coś do ucha Iwonki, po czym wstała i podeszła do Melanii.
          Teraz Melania, też szeptem, odezwała się do Mai. Ta skinęła głową, dalej głęboko oddychając. Melania pocałowała ją i przesunęła się na bok, a mama podeszła i objęła Maję serdecznym gestem z drugiej strony.
- Maju, zostawię cię teraz z Laurą. W porządku? – zwróciła się Melania do Mai.
          Maja skinęła głową, że zgadza się i Melania zostawiła je i przysiadła obok mnie. Podstawiła mi pod nos swoją rękę. Poczułem zapach podnieconej cipki Mai. Głośno jęknąłem z podniecenia, a mój kutas momentalnie wypełnił ponownie moją nogawkę.
          Melania uśmiechnęła się do mnie szeroko, po czym położyła rękę na moim kutasie, obrysowała go lekko palcem, a potem objęła go i zacisnęła lekko dłoń, powodując, że zamknąłem na chwilę oczy. Kiedy je otworzyłem, zobaczyłem, że mama i Maja tańczą.      
          Mama trzymała Maję blisko siebie i patrzyła Mai w oczy. Twarz Mai była zarumieniona, ale widać było, że czuje się już dość swobodnie z mamą. Tańczyły powoli i z początku miały trochę problemów, ale w miarę upływu czasu, tańczyły coraz lepiej.  
          Mama położyła rękę na boku Mai i delikatnie ją pieściła. Maja uśmiechając się do mamy, rewanżowała jej się prawie tym samym. W pewnej chwili Maja zaskoczyła mamę, bo pochyliła i delikatnie pocałowała mamę w usta, wkładając w to wiele uczucia.
          Widać było, że serdeczność mamy i własne podniecenie, stłumiło w Mai jakiekolwiek zakłopotanie. Mama delikatnie oddała pocałunek Mai i przesuwając ręce w górę, zaczęła pocierać piersi Mai przez cienki materiał bluzeczki.  
          Maja, nie chciała być gorsza i również zaczęła masować piersi mamy i wkrótce obie zaczęły dyszeć i jęczeć, wymieniając coraz bardziej namiętne pocałunki. W następnej minucie obie zaczęły mniej myśleć o tańcu, a bardziej o serwowaniu sobie doznań.
          Obie wsunęły ręce pod bluzki partnerki i taniec ponownie został zastąpiony intensywnym całowaniem i wzajemnymi pieszczotami swoich piersi.  
- Mogę już iść? – zwróciła się szeptem do Melanii Iwonka, pochylając się w jej stronę.  
- Nie wiem, dlaczego mnie o to pytasz, ale sądzę, że tak – odpowiedziała Melania.
          Iwonka podniosła się z sofy, potykając się przy tym z pośpiechu o własne nogi.  
W ostatniej chwili udało mi sią ją złapać i zapobiec upadkowi. Podziękowała mi i podeszła do mamy, całującej się namiętnie z Mają. Klepnęła mamę w ramię, a mama zajęczała i mruknęła.
- Odejdź, nie teraz! – zaprotestowała mama.
- Mamo, moja kolej! – powiedziała zdecydowanie Iwonka, nie przyjmując protestu mamy.
          W końcu mama zreflektowała się, że nie przystoi jej, jako matce, bycie samolubną i przerwała całowanie i uściski z Mają. Nie wróciła jednak na sofę, ale odwróciła się do córki i objęła ją jedną ręką, po czym pocałowała Iwonkę równie intensywnie, jak Maję.  
          Maja widząc, co się dzieje, przyłączyła się do nich, Została objęta ramionami mamy i Iwonki, po czym mama zniżyła się i zajęła się rozbieraniem Mai od dołu, a Iwonka zajęła się górą. Po chwili Maja stałą naga pomiędzy nimi. Mama wsunęła rękę w mokre krocze Mai, a Iwonka zaczęła pieścić jej piersi ręką i ustami, ssąc na przemian sutki Mai.
          Widząc, że Maja przeżywa kolejne orgazmy, Melania też nie wytrzymała.
- Idziemy do łóżka! Zajmij się mamą, bo jest wyraźnie na krawędzi – zwróciła się do mnie.  
          Podszedłem do mamy, objąłem ją i zobaczyłem, że oczy mamy są zamglone z podniecenia.
- Chodźmy na łóżko mamusiu! – zwróciłem się po cichu do mamy.
- Mamusia cię kocha, a one tak źle cię potraktowały – odszepnęła mama, słysząc mój głos.  
          Jak na komendę, wszyscy ruszyli w stronę sypialni. Idąc, wszyscy rozebrali się po drodze, zostawiając ubrania na podłodze. Dotarliśmy do łóżka i mama wspięła się pierwsza, a ja za nią. Mama przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła mnie całować.
          Było w jej zachowaniu wiele desperacji, której wcześniej nigdy nie widziałem.
- Kochaj się ze mną Kamilu, kochaj tak, jakby miało nie być jutra – odezwała się mama.
          Szybko więc przesunąłem się pomiędzy jej nogi, ująłem kutasa i zatopiłem kutasa głęboko w jej cipce, wywołując głośny jęk mamy. Przestraszyłem się, że sprawiłem jej ból i zatrzymałem się, Mama natychmiast pochwyciła mnie rękami za pośladki, przyciągając mnie mocno do siebie. Oplotła mnie przy tym nogami i dopchnęła mocniej w siebie.
          Poczułem, że dotykam jej szyjki macicy, a mama wspomagając się pracą miednicy, wgniatała wręcz mojego kutasa w siebie, jakby chciała go zanurzyć w macicy.  
Czułem się, jakbyśmy byli zwierzętami w rui i zacząłem rżnąć mamę tak, jak sobie życzyła; szybko, mocno i głęboko. Po kilku minutach wszystko się skończyło.  
          Opróżniłem swoje zbiorniczki ze spermy głęboko w jej cipce, wydając głuchy, głośny warkot, który graniczył z krzykiem. Nawet po tym, jak przyszedłem, pchałem dalej, czując, że mama jest blisko. Kontynuowałam więc pchanie tak długo, aż usłyszałem jej głośny jęk i wstrzymanie oddechu. Doszła i zacisnęła mięśnie, po czym odetchnęła z ulgą.
          Otworzyła oczy i uśmiechnęła się do mnie z uczuciem i oddaniem. Melania i Maja były obok nas w pozycji sześćdziesiąt dziewięć, a Iwonka zajęta była lizaniem cipki Mai. Kiedy przestałem się ruszać i wyciągnąłem kutasa z mamy, Iwonka natychmiast podeszła i dostała mamę w pozycji sześćdziesiąt dziewięć.  
          Odsunęłam się na bok, ale Iwonka przechyliła się w moją stronę i wyssała do czysta mojego kutasa, Potem schowała twarz w cipce mamy i zlizała całą spermę, która teraz z niej wyciekała. Przez kilka minut wszystkie cztery kobiety lizały sobie nawzajem cipki.
          Słyszałem, jak cała czwórka kobiet jęczy w tym samym czasie. To było niesamowicie podniecające. Poruszałam się po łóżku, liżąc jedną z ich cipek lub dupków, w zależności od tego, do czego miałem dojście. Od czasu do czasu Maja napinała się, gdy mały, kolejny orgazm wstrząsał jej ciałem  
          Wkrótce, każda z uczestniczek tej swoistej orgii przechodziła kolejny, mocny orgazm, którego tak bardzo pragnęły, a każdy z nich wywoływał głośne jęki, aż w końcu wszystko ucichło. Słychać było tylko głośniejsze, szybsze oddechy.
- To było niesamowite, Przynajmniej ja tak to odbieram – odezwała się cicho mama.
- Dla nas też – odzywały się po kolei głosy pozostałych uczestniczek.
          Wszystkie panie położyły się obok siebie, więc dla mnie zabrakło miejsca. Usadowiłem się więc w nogach, pomiędzy Mają a Iwonką, które odgięły nieco nogi od siebie, aby mi zrobić miejsce. Maja usiadła i ujęła moje dłonie w swoje ręce, uśmiechając się.
- I co teraz o tym sądzisz? – zapytałem cicho Maję.  
- Cóż, nie zamierzam się zapierać. Zdecydowanie widzę w tym niejaki urok – odpowiedziała z uśmiechem i figlarnym spojrzeniem, wywołując powszechny śmiech. ....cdn …

3 komentarze

 
  • Użytkownik Niecierpliwy

    Hej, kiedy planujesz kolejną część?

    3 stycznia

  • Użytkownik Babcia Zosia

    Niecierpliwie czekam na to, że pan Kamil nie będzie żałować kutasa dla swojej babci. Mamusia może trochę uszczknąć to i babcia powinna. Tatuś i dziadek też powinni czasami być dopuszczani do tego miodu. Mlode smarkate jeszcze sobie poużywają, seniorzy aż tyle czasu nie mają.

    8 gru 2022

  • Użytkownik emeryt

    franek42, cztery kobiety, czy to nie odbije się w przyszłości na głównym uczestniku tego babińca? No, lecz Ty tu rządzisz oraz decydujesz. Odcinek równie wspaniały jak poprzednie. Dziękuję Tobie za wszystkie poprzednie, jak i następne. Najserdeczniej pozdrawiam Ciebie wraz z całą twoją rodzinką. Unikaj tylko wszechobecnego smogu i nie daj się kłopotom, które w naszym wieku coraz bliżej nas krążą. :cheers:  :bravo:

    6 gru 2022