Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LXXIII

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LXXIII

          Maja, słysząc komentarz Sylwii na temat tego, co zrobiliśmy przed chwilą, stwierdziła krótko: - Tak, masz rację. To było nie tylko szalone, ale wprost niesamowite. Zajebiste, jak się ostatnio mówi.. Ale wspomniałaś coś o tym, że masz dla nas jakieś wieści, my też mamy swoje dla ciebie, ale ty masz pierwszeństwo. Więc, co się dzieje?  
          Zobaczyliśmy, że Sylwia wzięła głęboki oddech i powiedziała: - Stało się to, co przewidywałam. Już wczoraj byłam bliska decyzji, ale tak, jak obiecałam, chciałam dać Ludwikowi jeszcze jedną szansę, żeby zmienił swoje nastawienie i postępowanie wobec mnie. Umówiliśmy się, że przemyśli wszystko i da mi odpowiedź, co zamierza i w jaki sposób chciałby naprawić w naszym związku to wszystko, co nie działa. Niestety, nie doczekałam się żadnej reakcji z jego strony. Nie wrócił po pracy do domu, nie zadzwonił i nawet nie próbował się ze mną skontaktować. Nie mam więc złudzeń, że mu na mnie zależy, co mi więc pozostało? Uznać, że wszystko jest skończone i zakończyć to małżeństwo.
          Spojrzałem na Maję, a potem na ekran iPada i patrzącą w kamerę Sylwię.  
- Prawdę mówiąc, spodziewałem się, że tak zdecydujesz. Przykro mi, że tak to się skończyło, ale chyba twój mąż nie zasługiwał na ciebie. Jesteś nie tylko piękną, uczuciową kobietą, ale i dobrą żoną czy matką, a on nie potrafił tego docenić - powiedziałem.  
          Sylwia zrobiła smutną minę i powiedziała: - Dziękuję wam obojgu za słowa wsparcia. Wczoraj, kiedy powiedziałeś Kamilu, że stałam się dla ciebie kimś ważnym i że będziesz o mnie myślał, uderzyło mnie to i niesamowicie ujęło, ponieważ nigdy czegoś takiego nie usłyszałam od męża. A ty to powiedziałeś bez zastanowienia, w sposób oczywisty i naturalny. To mi uświadomiło, jak bardzo jestem zaniedbywana, jako żona i jako matka naszego dziecka. Jeszcze raz dziękuję za wasze miłe słowa i za wsparcie, jakie mi okazujecie oboje. To wiele dla mnie znaczy i podbudowuje moje ego..
          Uśmiechnąłem się i pokiwałem głową na znak, że przyjmuję z wdzięcznością jej podziękowania, a Maja dodała od siebie: - Tak mi przykro Sylwio, że cię to spotkało. Na pewno na to nie zasłużyłaś. Wiedz też, że zawsze możesz na nas liczyć.
- Jeszcze raz bardzo dziękuję, Maju. Jestem bardzo wdzięczna, że mam twoje wsparcie, kiedy przechodzę przez to wszystko. Ale dość już o mnie. Wyglądacie mi na bardzo szczęśliwych, więc myślę, że macie mi do powiedzenia coś ekstra oczywistego, prawda? Czekam więc, co to jest? – zapytała Sylwia z dużą powagą w głosie.  
          Maja najpierw sapnęła przez nos i zachichotała, po czym spoważniała i przybierając pozę damy, rzuciła do mikrofonu: - Tak, zapytał mnie ….suko! Czy zechcę być jego żoną?  
          Sylwia zszokowana, poderwała się z krzesła, łapiąc w locie, zrzucony przez nią tablet. Potem schyliła się, żeby podnieść z podłogi słuchawki i powiedziała: - O, mój Boże!  
          Potem mruczała coś do siebie, co ledwie do nas docierało, ale mogliśmy się z grubsza domyślić, jak bardzo uderzyła ją wiadomość o naszych zaręczynach. Oboje się roześmialiśmy, gdy zobaczyliśmy, jak jej duże cycki kołyszą się w przód iw tył, gdy schylała się, by podnieść słuchawki.
          W końcu podłączyła ponownie słuchawki i powiedziała cichym,, ale bardzo zdecydowanym głosem: - Mówisz teraz poważnie? O mój Boże, Maju, tak bardzo się cieszę!  
Maja uniosła rękę z pierścionkiem i powiedziała z dumą: - Możesz sama sprawdzić to coś, co mam na palcu.
          Sylwia przyjrzała się uważnie i powiedziała z podziwem: - Och, to taki piękny pierścionek!
Maja, nie zastanawiając się, powiedziała szybko: - To wspaniałe cudo, to zasługa Melanii ….. o, kuźwa!  
          Sapnąłem z zaskoczenia i spojrzałem ze zdziwieniem na Maję. A ta zamknęła oczy i zakryła usta dłonią. Niestety, za późno. Była wyraźnie wściekła na siebie. Otworzyła oczy kilka sekund później i powiedziała zrezygnowanym tonem: - Myślę, że teraz wiesz już Sylwio, że nasza dziewczyna ma na imię Melania.  
          Westchnęła głośno, a Sylwia powiedziała cicho: - Taak?  Usłyszałam i …. czy jest to coś, czego nie powinnam usłyszeć? No, dobra, wasza dziewczyna ma na imię Melania, ale spoko Maju. Więc pierścionek dała ci Melania? Nie Kamil? Trochę mi to nie pasuje, więc co jest grane?
          Maja głęboko odetchnęła i powiedziała: - Po prawdzie, to oboje dali mi ten pierścionek, ale był to pierścionek babci Melanii. Melania oświadczyła mi się zaraz po Kamilu. To, że wymieniłam imię naszej dziewczyny było niezamierzone, więc mam teraz nadzieję, że zachowasz to dla siebie.  
          Potarłem udo Mai dla jej uspokojenia i powiedziałem: - Bylibyśmy wdzięczni Sylwio, gdybyś nikomu o tym nie wspomniała.  
          Sylwia natychmiast powiedziała: - No, cóż, może nie byłam dotychczas wzorem wstrzemięźliwości, jeżeli chodzi o plotkowanie, ale teraz możecie być oboje pewni, że was nie zdradzę. To wykracza daleko poza zakres plotek biurowych.  
          Po słowach Sylwii Maja uspokoiła się i powiedziała: - Dziękuję. W każdym bądź razie wiesz, że jestem podwójnie zaręczona.  
          Sylwia ponownie spojrzała na nas smutnym spojrzeniem: - To naprawdę niesamowite. Moje małżeństwo się kończy, a twoje Maju, a właściwie wasze, dopiero się zaczyna. Będziesz mieć męża i żonę. Jesteś prawdziwą szczęściarą, ale z tego, co sobą reprezentujesz, w pełni na to, zasługujesz. Jesteś naprawdę niesamowitą dziewczyną, Maju.  
          Ton głosu Sylwii był więcej niż smutny i oboje z Mają wymieniliśmy wymowne spojrzenia, rozumiejąc, co odczuwa Sylwia. Maja natychmiast powiedziała: - Och, Sylwio, bardzo nam przykro. Na pewno nie chcieliśmy cię urazić czy zranić swoimi wiadomościami. Czy wszystko w porządku?
          Sylwia przetarła załzawione oczy i wzięła głęboki oddech. Spojrzała w kamerę i odezwała się: - Tak, nic mi nie będzie. Tak bardzo bolałam, płakałam i rozczulałam się nad swoim małżeństwem, że nie wiem, czy zostały mi jeszcze jakieś łzy. W tej chwili odczuwam tylko ulgę, że w końcu podjęłam decyzję i wydaje mi się, że jest to w końcu właściwa decyzja. I naprawdę cieszę się z twojego i Kamila powodu oraz Melanii. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że Melania jest tak ważną dla was dziewczyną i to pod każdym względem.
          Maja uśmiechnęła się i powiedziała: - O, tak. Jest bardzo ważną osobą tak dla Kamila, jak i dla mnie. Obok mojej mamy, jest dla mnie wszystkim.  
          Sylwia pokiwała głową i powiedziała: - Widzę to w twoich oczach.
          W tym momencie wpadła mi do głowy myśl, żeby podzielić się z Sylwią tym, jak Melania zareagowała, kiedy lizała mojego kutasa: - Sylwio, chciałbym powiedzieć ci, że Melania była wprost zachwycona smakiem i zapachem, który wyczuła ….. – powiedziałem i przerwałem, bo bałem się, że powiedziałem za dużo.  
          Sylwia ponownie się uśmiechnęła i powiedziała: - Taak? Chciałeś powiedzieć, że mnie skosztowała na twoim kutasie, tak?
          Też się uśmiechnąłem i powiedziałem: - Tak, ale tylko odrobinę i była tym trochę zawiedziona. Może to szalone z mojej strony, ale pozwól, że zapytam …..czy zechciałabyś …….
          Oczy Sylwii rozbłysły na moment i przerwała mi: - Chcesz, żebym dała ci tego więcej, prawda? I wtedy Melania mogłaby mnie naprawdę posmakować, tak?
- Dokładnie tak! Chyba czytasz w moich myślach? …Uhm… czy w ogóle rozważyłabyś zrobienie tego? Wiem, że nie powinienem o to prosić, bo to przecież jest dla twojej córeczki ….. i ….jest to tak osobiste, że wcale nie obrażę się, jeżeli tego nie zrobisz – powiedziałem.  
          Sylwia zaśmiała się i machnęła lekceważąco ręką, mówiąc: - O to się nie martw. Na razie mam dość dużo pokarmu i Ania wszystkiego nie zużywa. A że żal mi po prostu wylewać do zlewu tego mleka, które odciągam, to pakuję to w specjalne torebki i mrożę. Tak że mam już zamrożonych kilkanaście torebek mleka. Jeżeli jesteś zainteresowany, to mogę ci dać kilka z nich. Jeżeli ty czy Melania bylibyście zainteresowani regularną, stałą dostawą, to z przyjemnością mogę to dla was zrobić. I będzie to bez szkody dla Ani.  
          Maja i ja spojrzeliśmy na siebie z niedowierzaniem. Maja odezwała się ponownie: - Naprawdę byś to zrobiła? Wow, jesteś niesamowita!
          Sylwia znowu zachichotała i powiedziała: - To prawdopodobnie najłatwiejsza rzecz, jaką będę robić przez cały dzień, więc dzięki! A teraz pozwól, że zapytam; - .Kiedy was znowu zobaczę?  
          Maja uśmiechnęła się i postanowiła się z nią podrażnić. - Co masz na myśli? Widzisz nas teraz. A do tego jesteśmy nawet nadzy! Czego chcesz więcej, chciwa suko? – powiedziała ze śmiechem, wywołując śmiech Sylwii.
          Maja kontynuowała: - A mówiąc poważnie, to popołudnia w tym tygodniu mamy zajęte. Może byłabyś w stanie załatwić sobie wolne na jeden dzień i spotkać się z nami na przykład w hotelu?  
          Buzia Sylwii pojaśniała w uśmiechu: - Ooch, to byłoby fantastyczne. Już to widzę, jak bawimy się w trójkącie! Jestem taka podekscytowana!
          Maja ponownie roześmiała się i powiedziała: - Widzę, że to ci pasuje. To teraz pokaż nam, jak bardzo cię to podnieca i czy twoja cipka też to tak odbiera?
          Sylwia nie zastanawiała się ani sekundy. Po prostu wstała, pochyliła kamerę tabletu w dół i położyła nogę na biurku, pozwalając nam bardzo dobrze przyjrzeć się jej cipce. Nie mogliśmy od razu zobaczyć, czy jest mokra, dopóki Sylwia nie rozsunęła warg cipki.
          Miała rację, Jej cipka była zalana jej sokami. Powiedziałem: - A teraz wyliż palce do czysta.
          Spojrzała w moją stronę, usiadła, wsunęła palce w usta i zaczęła je wymownie lizać, patrząc na mnie. Wyraz jej twarzy był tak wymowny i seksowny, że mój kutas zareagował, jakby to on był w ustach Sylwii.
          Zauważyłem, że Maja też nie wytrzymała. Oblizała swoje usta i ponownie zaczęła bawić się swoją cipką. Skierowałem więc kamerę iPada na cipkę Mai, pokazując Sylwii, jak Maja bawi się swoją cipką i łechtaczką.  
          Sylwia widząc to, powiedziała: - O, kurde! Patrząc, jak bawisz się swoją cipką, robi mi się gorąco. Wasze seks filmiki są dla mnie najbardziej seksowną rzeczą, jaką oglądałam. Nie mogłam przestać ich oglądać zeszłej nocy. Teraz ja też muszę dojść, bo to poprawi mi humor na cały dzień. Nie przestawaj teraz A ty Kamilu, możesz się też szarpnąć dla mnie? Proszę?  
          W trakcie tej swoistej wymiany zdań do orgazmu doprowadziła się Maja, która jak dotychczas nie miała z tym problemu. Słysząc prośbę Sylwii, roześmiała się.
- Sylwio, nie musiałam, ale zrobiłam to dla ciebie, więc musi ci to wystarczyć. Teraz oboje z Kamilem musimy przygotować się do wizyty u kobiety, która całowała się z Kamilem. Jej tyłek potrzebuje pilnie dyscypliny, skoro jest taką złą dziewczyną – powiedziała do mikrofonu.  
          Oczy Sylwii z wrażenia zrobiły się ogromne: - Coo? Dyscyplina? Wow, jestem taka zazdrosna. Ale OK.! Cóż, trudno. I tak się zdejmę. Ostatnio byłam tak napalona, że nie mogłam oderwać rąk od siebie – powiedziała i zachichotała.  
          Postanowiłem zażartować i powiedziałem: - Dojdź pięć razy dziwko  i wyślij nam zdjęcie swojej mokrej cipki, kiedy skończysz.  
          Maja spojrzała na mnie, uśmiechnęła się i powiedziała: - Podoba mi się ten pomysł. A tak mówiąc między nami, to właściwie gdzie mieszkasz, Sylwio? Może wracając do domu, moglibyśmy wpaść do ciebie i odebrać to mleko. Mówiłaś, że masz je zamrożone, tak?
- Tak, zamrażam je w małych torebkach, w których można mrozić i przechowywać mleko.
Dla małego dziecka już się nie nadaje, ale sama często go piję. Wszystko, co musisz zrobić, to rozmrozić je w ciepłej wodzie, aż osiągnie temperaturę pokojową lub cieplejszą, jeśli się chce. Jeżeli chcesz je odebrać, to musisz zabrać ze sobą lodówkę turystyczną. Lodu nie musisz, bo mam kilka opakowań, to wam dam – powiedziała.
          Na chwilę zmarszczyła brwi, myśląc o czymś intensywnie, po czym odzyskała uśmiech i dodała: - To takie gorące pomyśleć o tym, że wasza dziewczyna smakuje i pije moje mleko z piersi. Wow.  
          Potem jakby nigdy nic, zaczęła pocierać piersi i sutek jedną ręką, a drugą trzymała pod biurkiem, gdzie nie było widać, co robi. Najwyraźniej bawiła się ze sobą tak, jak  jej poleciłem. Maja była bardziej dociekliwa i powiedziała: - Pokaż nam dziwko, co tam robisz, zanim pozwolimy ci odejść.  
          Sylwia ustawiła więc swój tablet tak, żeby nam pokazać, jak krąży palcem po swojej łechtaczce, rozwierając szeroko nogi. Momentalnie zareagowałem na to, co robiła Sylwia i po chwili mój kutas sterczał i wyprostowany, kiwał się z boku na bok.  
          Maja pod wpływem nagłego impulsu pochyliła się, chwyciła w dłoń kutasa i krzyknęła w stronę mikrofonu: - Sylwia, popatrz!
          Skierowałem więc iPada w dół, a Maja objęła ustami kutasa i przez chwilę suwała wargami oraz językiem w górę i w dół po górnej jego części, uważając, żeby nie zasłaniać widoku tego, co robi z moim kutasem przed kamerą tabletu.  
          Widocznie dla Sylwii było to dość gorące, bo chwili jęknęła głośno i wyksztusiła: - O, kurcze, jak bardzo bym chciała być na twoim miejscu.  
Maja odwróciła się do kamery i powiedziała seksownym głosem: - Mmmm,  
czuję na nim cudowną cipkę Melanii – po czym oblizała lubieżnie usta.
          Sylwia zajęczała jeszcze głośniej i wydyszała: - O, kuźwa, dochodzę …..!
          Słysząc to Maja uśmiechnęła się i powiedziała: - Zuch dziewczyna! Dobra, rób swoje i wyślij nam swój adres ze zdjęciem, kiedy już zakończysz swoją zabawę.  
          Sylwia zdecydowanym ruchem pokiwała głową na potwierdzenie, że słyszała i że to zrobi. Zakończyliśmy więc rozmowę i Maja opadła na łóżko: - O, Boże, jestem taką idiotką. Jak mogłam się tak zapomnieć – wyrzuciła z siebie pretensję do samej siebie.
          Położyłem się obok niej i powiedziałem cicho: - Nie katuj się tak. No, cóż, stało się. Myślę, że Sylwia tego nie wykorzysta, więc nie ma co robić z tego problemu.  
          Objąłem ją ramionami i przez chwilę przytulaliśmy się i ściskali, całując.
Potem powiedziałem: - Chodźmy się przygotować. Tyłek naszej ‘dziwki’ czeka na dyscyplinę.
          Maja spojrzała najpierw podejrzliwie na mnie, ale widząc mój uśmiech i żartobliwy ton, odpuściła i zachichotała. Wstaliśmy i ruszyliśmy do łazienki. Byliśmy sami, bo Melania chwilę wcześniej wyszła do pracy, życząc nam tylko powodzenia i dobrej zabawy z mamą Mai.
          Byliśmy już pod prysznicem, kiedy usłyszeliśmy dźwięk telefonu Mai. Maja wyszła z kabiny i odebrała telefon. Dzwoniła Aneta, pytając, co przegapiła? Maja uspokoiła ją, że nic się nie stało i zadzwoni do niej później, kiedy obie będą miały czas na rozmowę.
          Aneta zgodziła się, więc Maja wróciła pod prysznic i szybko dokończyliśmy mycie oraz całą poranną toaletę. Będąc w pokoju, próbowałem skontaktować się z mamą, ale też nie odebrała, postanowiłem więc odpuścić i odłożyć kontakt z mamą ‘też na później’.
          Jazda do domu rodzinnego Mai zajęła nam bardzo dużo czasu, ponieważ była to końcówka ruchu w godzinach szczytu, ale w końcu wjechaliśmy na podjazd domu Mai. Przywieźliśmy torbę ze wszystkimi rzeczami, które uznaliśmy za niezbędne, a nawet więcej.  
          Kiedy podeszliśmy do drzwi, natychmiast się otwarły, bo prawdopodobnie Beata czekała na nas i obserwowała podjazd. Weszliśmy i znaleźliśmy Beatę całkowicie nagą. Odwróciła się i pochyliła, żeby nam pokazać, że jej wtyczka jest mocno osadzona w jej tyłku.
          Podszedłem od tyłu do Beaty i lekko dotknąłem jej tyłka. Beata odwróciła się i uśmiechnęła się słodko do mnie. Potem podeszła do Mai i objęła ją w ciasnym uścisku, mówiąc, jak bardzo jest szczęśliwa i podekscytowana moimi oświadczynami.  
Przez chwilę obie z Mają omawiały piękno pierścionka, po czym Maja zdjęła
pierścionek i umieściła go ponownie w pudełeczku z którego go wyjęła. Beata zwróciła się do mnie i to była moja kolej na otoczenie jej ramionami i przytulenie.  
- Jestem taka szczęśliwa, że w końcu to zrobiłeś. I jak się z tym czujesz? Poczułeś się szczęśliwszy? – rzucała pytaniami w moją stronę.
          Zaśmiałem się, gdy zadała mi te wszystkie pytania i powiedziałem po prostu: -Nigdy nie byłem szczęśliwszy. Może …. No, cóż. Nie będę ukrywał, że trochę obawiałem się, że Maja może dać mi kosza.
- To takie cudowne. A jak zareagowała na to twoja mama? – zapytała na końcu Beata.
- Właściwie to jeszcze nic nie wie. Nie odebrała telefonu – powiedziałem.  
          Beata popatrzyła na mnie z niedowierzaniem i powiedziała: - To nie może czekać.  
Uwolniła się ode mnie i poszła poszukać telefonu. Wysłała SMS do mamy i
natychmiast otrzymała odpowiedź: - Słyszałam, jak dzwonił telefon, ale był w mojej torebce,  
a ja prowadziłam. Czy coś się stało?  
          Beata wysłała kolejny SMS o treści: - Jeżeli możesz, to zadzwoń do mnie.  
Nie czekała długo, bo po chwili zadzwonił jej telefon. Przełączyła go w tryb głośnomówiący i powiedziała dość entuzjastycznie: - Witaj, Lauro!  
- Witam … pani .…,  Beato! – odezwała się mama trochę dziwnym głosem.  
          Beata uśmiechnęła się i powiedziała: - Lauro, są tu ze mną nasze dzieci i Kamil chciałby ci coś powiedzieć.  
- Witaj mamo! – powiedziałem.  
- Cześć! … .Co to za wieści? Dobre czy złe? – zapytała mama.
- Hmmm …. Czy ja wiem. …. Raczej dobre …. – powiedziałem z wahaniem w głosie.
- Kamilu, nie rób sobie żartów z mamy. Gadaj…, o co tu chodzi? – krzyknęła mama z irytacją w głosie.  
          Starałem się, aby mój głos był tak spokojny, jak to tylko możliwe, kiedy powiedziałem: - „Och, niewiele. Wcześniej tego ranka po prostu…
          Przerwałem dramatycznie. Mama powiedziała surowo, wyraźnie rozzłoszczona: - Kamilu! Co cię napadło? Dlaczego chcesz mnie sprowokować, żebym cię zrugała na poważnie? A wiesz, że to potrafię.
- Poprosiłem Maję o rękę! – powiedziałem dość neutralnym tonem.  
- O, kurcze! To rzeczywiście jest ‘coś’ …..!!! – krzyknęła mama.
- Tak! Właśnie tak! – powtórzyła Beata, która też omal nie podskoczyła ponownie z radości.  
          A ja patrzyłem zafascynowany na jej podskakujące, duże cycki. A mama kontynuowała: - Więc to było to! Te wszystkie dziwne SMS-y od Melanii i w ogóle … .O, Boże, Maju, kochanie, jestem taka szczęśliwa!
- Jestem tutaj, mamo! Też jestem szczęśliwa! – odezwała się podekscytowana Maja.
- Och, kochanie, nie mogę doczekać się, żeby cię przytulić. Tak się cieszę. Kocham cię! – powiedziała mama z egzaltacją w głosie.
          Maja ponownie popłakała się i powiedziała cicho: - Ja też cię kocham, mamo! To najszczęśliwszy dzień w moim życiu.
          Maja natychmiast wysłała jej SMS ze zdjęciem pierścionka na palcu, a mama skwitowała to słowami: - Och, wygląda pięknie na twoim palcu. Moja mama, babcia Kamila, ma kilka zdjęć z tym pierścionkiem, kiedy go dostała od dziadka. Była tak samo piękną dziewczyną, tak jak ty.
          Maja uśmiechnęła się szeroko i otarła łzy: - Mam nadzieję, że je zobaczę – powiedziała cicho.  
          Tymczasem Beata zwróciła się do mamy: - A ty Lauro, co teraz robisz? Może przyszłabyś do nas i razem byśmy się zabawili, co?
          O mało nie puknąłem się w głowę, że ten pomysł nie przyszedł mi do głowy.
A mama odpowiedziała z podekscytowaniem: - Pewnie, że chciałabym. Ale najpierw muszę  spotkać się z Iwoną i zrobić zakupy spożywcze na weekend. Właśnie dojechałam do sklepu,  w którym pracuje na półetatu Iwonka. Myślę, że za jakieś pięćdziesiąt minut, góra godzinę, powinnam być w domu. A teraz idę poszukać Iwony.
          Mama odnalazła Iwonkę, a że nie wyłączyła telefonu, mogliśmy usłyszeć ich cichą rozmowę. Po chwili usłyszeliśmy krzyk Iwony: - Coo? Oświadczył się? Nie wierzę! O, Boże! I co Maja na to?  
          Mama kontynuowała swoją cichą rozmowę, opowiadając jej o wszystkim, co się wydarzyło. Iwona ponownie podniosła głos, kiedy mama pokazała jej zdjęcie pierścionka, wykrzykując: - Och, jakie to piękne! Maju, zazdroszczę ci! Ale zasłużyłaś sobie na to!
          Maja jej podziękowała, a mama zakomunikowała jej, że wybiera się do nas.  
Usłyszeliśmy brzydkie słowo, wypowiedziane zirytowanym tonem przez Iwonę: - Ku…a, naprawdę? Znowu idziesz beze mnie? I uważasz, że to jest sprawiedliwe?    
          Mama krzyknęła do nas: - Poczekajcie chwilę! Wyciszyła telefon i na chwile zapadła cisza. Po około dwóch - trzech minutach mama odezwała się ponownie: - Przepraszam was, ale OK. Myślę, że jakoś to załagodziłam. Boże, ta dziewucha mnie zabije. W każdym bądź razie, jestem taka szczęśliwa, podobnie, jak teraz Iwona. Ja, że mam drugą córkę, a Iwona, siostrę.
          W tle usłyszeliśmy, jak Iwona mówi: - Jest tak. Cieszę się z waszego powodu i gratuluję, życząc szczęścia.
          A mama dodała: - Jest dobrze i tak trzymać! Jeszcze muszę wstąpić do sklepu po wiktuały na weekend i wracam do domu. Muszę też przekazać dobre wieści moim rodzicom, a waszym dziadkom. Pogniewaliby się na mnie na śmierć, gdybym im tego nie przekazała. A teraz rozłączam się i do zobaczenia wkrótce.
          Mama rozłączyła się, a Beata nie wiedzieć czemu, zwróciła się do nas cichym głosem: - A wy nie jesteście czasem głodni?      
- Jesteśmy! Jak wilki! – powiedziała Maja równie cichym, przedrzeźniającym swoją mamę, głosem.
          Faktycznie, w tym całym porannym harmiderze zapomnieliśmy o śniadaniu. Teraz, kiedy Beata wspomniała o jedzeniu, zaburczało mi w brzuchu.  
- No, pięknie! Jak można było nie zjeść śniadania? – fuknęła na nas Beata, po czym uśmiechnęła się i powiedziała: - Dobrze, zaraz coś przygotuję na szybki lunch i zjemy, zanim pojawi się twoja mama, Kamilu.  
          Ponownie wybrała numer mamy i przesłała jej SMS’em adres, po czym zaprosiła nas do kuchni. Beata krążyła po kuchni nago, a my w ubraniach pomagaliśmy jej w przygotowaniu lunchu, Maja bezpośrednio, a ja przy rozkładaniu na stole talerzy i sztućców.
          Wyglądało to trochę zabawnie, ale i bardzo naturalnie. Beata kilkakrotnie zerknęła w moją stronę i zobaczyła, że ją sprawdzam. Uśmiechnęła i kilkakrotnie pokręciła dodatkowo swoim zgrabnym tyłkiem czy potrząsnęła cyckami.
          Kiedy już usiedliśmy przy stole, żeby zjeść, Beata w pewnym momencie spojrzała na mnie i powiedziała: - Wiesz Kamilu, co mi się teraz przypomniało? To, jak podwiozłam cię do pracy i wtedy powiedziałeś mi, że tak naprawdę to mnie prawie nie znasz i bardzo mało o mnie wiesz. Pewnych rzeczy o mnie nie zna też Maja, więc pozwólcie mi oboje, że teraz opowiem trochę więcej o sobie.  
          I tak w trakcie jedzenia Beata opowiedziała nam o tym, gdzie dorastała, o swoich rodzicach i miejscu, w którym mieszkali, kiedy była małą dziewczynką. Opowiedziała nam również o szkole średniej, o tym, jak zakochała się i poczuła pociąg do swojego starszego brata Juliana oraz jak wymyśliła plan uwiedzenia go, który zajął jej kilka miesięcy.  
          Wykorzystywała to, że po powrocie ze szkoły, byli w domu przez kilka godzin sami, do chwili powrotu rodziców z pracy. Na początku Julian nie wydawał się zbytnio być zainteresowany jej zalotami, traktując ją, jak siostrę, a nie jak napaloną na niego dziewczynę.  
          Zdarzyło się jednak pewnego dnia, że wrócił do domu całkiem obolały po ciężkim treningu piłkarskim. Beata postanowiła to wykorzystać i zaproponowała mu masaż w swoim wydaniu. Dziwnym trafem Julian wyraził na to zgodę. I nie tylko na to.  
          Zgodził się też rozebrać do naga i nakryć tylko ręcznikiem. Oczywiście sama również zrzuciła ciuchy i pozostała tylko w majtkach oraz w prawie przezroczystej bluzce. Masaż rozpoczęła od obolałych pleców i kiedy rozmasowała mu wszystkie bolące miejsca, poprosiła go, żeby się odwrócił.  
          Jego sztywny kutas zrobił namiot z ręcznika, więc bez zastanowienia zdjęła go z brata i ujęła w dłoń jego sztywniaka. Nawet nie próbował jej powstrzymać i zajęło jej tylko około minuty, zanim doprowadziła go do ogromnego orgazmu i wytrysku spermy, którą zalał całą swoją klatkę piersiową i brzuch.  
          Od tego dnia odrzucili wszystkie ograniczenia kazirodztwa i uprawiali normalne stosunki seksualne. Zakradali się nawzajem do swoich pokoi i pieprzyli się, gdzie tylko mogli. Nie raz  ryzykowali wspólne spanie, po tym, jak ich rodzice poszli spać.  
          Kilka miesięcy przed wyjazdem Juliana na studia, Beata zrobiła prawo jazdy, aby móc go odwiedzać w kampusie uczelni i dalej uprawiać seks. Kiedy ukończyła liceum, postanowiła podjąć studia na uczelni, w której studiował Julian.  
          Wymogła więc na rodzicach zgodę na wynajęcie wspólnego mieszkania dla nich obojga.  
Wydawało się to całkowicie rozsądne i naturalne, aby zamieszkała ze swoim starszym bratem, aby zaoszczędzić na kosztach wynajmu mieszkania.  
          Nawet po tym, jak Beata poznała Wiktora, jej związek seksualny z Julianem trwał nadal. W końcu Wiktor  dowiedział się, że jego dziewczyna uprawia seks z innym mężczyzną i że tym mężczyzną jest jej starszy brat. Nie zraziło to jednak Wiktora do Beaty, ale wręcz podnieciło go dodatkowo jej kazirodcze postępowanie.  
          W końcu i Julian poznał atrakcyjną dziewczynę. Wiedząc, że ona nigdy nie zaakceptuje jego związku z inną dziewczyną, powiadomił o tym siostrę i po pożegnalnym stosunku zaprzestali intymnych kontaktów. Trwało to ponad siedem lat, do czasu, kiedy Julian wraz z żoną odwiedzili Beatę i Wiktora.  
          Po mocno zakrapianej kolacji, Beata i Julian szukając w nocy wody, nieoczekiwanie wpadli na siebie w kuchni. Alkohol sprawił, że doszło do głośnego seksu na stole w kuchni. Nastąpił epicki wybuch, gdy żona Juliana próbowała  przetworzyć swoje uczucia do męża.  
          Minęło kilka dni separacji, bo żona Juliana opuściła ich mieszkanie i przeniosła się do hotelu. W końcu po licznych telefonach i przeprosinach Juliana, żona skonfrontowała się ze swoimi uczuciami do męża i dała się przeprosić. Pogodzili się i następnego dnia wróciła do nich.  
          Po powrocie rzuciła się w ramiona Beaty, uściskały się i nieoczekiwanie podziękowała jej za bycie pierwszą miłością Juliana. Potem powiadomiła ich, że jeśli chcą czasami być ze sobą, to nie ma zamiaru zabraniać im tego.  W efekcie tego, tej nocy Julian spał w małżeńskim łóżku Beaty, podczas gdy Wiktor spał w salonie na kanapie, a żona Juliana spała z Mają w jej pokoju.  
          Maja przypomniała to sobie i podekscytowana zapytała: - To było tej nocy?  Wujek Julian pieprzył cię tamtej nocy? O, mój Boże! Zawsze zastanawiałam się, co się wtedy wydarzyło? Kurcze, że też nie domyśliłam się, co się działo.  
          Ciotka Emilia płakała trochę tamtej nocy, a ja nie miałem pojęcia, dlaczego? Nigdy nic nie powiedziała, a ja naprawdę  martwiłam się o nią i o ich małżeństwo.
- Och, przepraszam, że cię wtedy zmartwiliśmy, kochanie. Emilia nie była wtedy zbyt szczęśliwa, ale obecnie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i całkowicie zaakceptowała to, co łączy mnie i Juliana – powiedziała Beata, zamyślając się na chwilę, po czym dodała: - Rozmawiałam z nim kilka dni temu i opowiedziałam mu wszystko, co się wydarzyło ostatnio w naszej rodzinie. Powiedziałam mu też, co dzieje się z tobą i Kamilem oraz o tym, że Kamil go w jakimś stopniu zastąpił. Ruszyło go to, bo nadal jest o mnie zazdrosny i chciał nawet natychmiast siadać do auta i jechać tutaj, żeby pieprzyć głupio swoją młodszą siostrę.  
          Roześmialiśmy się wszyscy, a Maja dodała: - Cóż, wujek jest wciąż całkiem atrakcyjnym, gorącym facetem.  
          Powiedziała to w nieco nonszalanckim stylu, który mnie lekko zaskoczył. I nie tylko mnie.  
Beata otworzyła szeroko usta w szoku i powiedziała: - Naprawdę? Cóż, muszę mu powiedzieć, że to powiedziałaś.  
          Zachichotała i dodała: - Zastanawiam się, co by na to powiedziała Emilia. Jestem pewna, że dla niej byłoby to tylko potwierdzeniem, że jesteśmy rodziną szalonych, zdzirowatych dziwek.  
          Maja ponownie zachichotała i powiedziała: - Cóż, ciocia Emilia też jest dobrym materiałem na dziwkę. Zastanawiam się, jak zareagowałaby, gdybym się nią na serio zajęła. Też ma niezły tyłek i cycki.  
          Ponownie zarechotaliśmy, jak maniacy niekontrolowanego, czarnego humoru.
- O, mój Boże! Prawdopodobnie dostałaby udaru lub zawału serca – stwierdziła Beata.  
- Tak, prawdopodobnie głaszcząc kutasa Juliana, podczas gdy Maja ssie jej łechtaczkę – powiedziałem.
          Głośność naszego śmiechu wzrosła ponownie, ale Beata pokręciła głową.
- O nie, ona nie jest tego rodzaju dziewczyną, Kamilu. Emilia jest tak prostolinijna, jak to tylko możliwe. Jest znakomitym chirurgiem ortopedą – powiedziała zdecydowanym tonem.
          Wzruszyłem obojętnie ramionami i zapytałem: - Dlaczego to, że jest  chirurgiem ma znaczenie? Przecież jej cipka nadal potrzebuje kutasa, prawda?
          Beata odchyliła głowę i znów się zaśmiała, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Zaczęła iść w kierunku drzwi i dokończyła myśl: - Cóż, z tego, co wiem, to nie jest  jakimś seksoholikiem, ale zdecydowanie hetero, bo nigdy nie pozwoliła innej dziewczynie zbliżyć się do nich. Julian prawdopodobnie powiedziałby mi, gdyby była szansa, że mogłaby być choć trochę zaciekawiona czy zainteresowana drugą kobietą.  
          Przyjąłem to do wiadomości i poszedłem za Beatą do drzwi. Spojrzała przez wizjer i otworzyła drzwi. Mama weszła i była trochę zaskoczona, że Beata jest naga, a my ubrani. Zapytała podekscytowana: - Czekaj, ty byłaś cały czas naga, a oni nie?
          Beata zachichotała i powiedziała: - Nie miałam ubrań od jakiegoś czasu, moja droga.
          Mama przerwała na chwilę i pocałowała Beatę na przywitanie. Pocałunek trwał tylko kilka sekund, ale zdecydowanie było tam dużo chemii i ciepła. Mama spojrzała na nas i natychmiast rzuciła się w ramiona Mai, zamykając ją w uścisku.  
- To nawet ciekawe, że jesteście nadal ubrani, podczas gdy wasza mama bawi się w nudystkę - powiedziała z uśmiechem.
          Spojrzała na mnie z ukosa i powiedziała: - A twój kutas Kamilu też wisi i nie stoi. Możesz mi to wyjaśnić? Piękna, naga kobieta jest obok ciebie, a ty się nawet nie podnieciłeś? To jest surrealistyczne według mnie.
          Maja odezwała się cicho i tajemniczo, również w moim imieniu: - Właściwie to trochę zabawne, bo Kamil zwykle tak nie reaguje, ale mama stała się dla nas taką małą, nagą niewolnicą - zdzirą czy coś w tym rodzaju.  
          Mama wydała z siebie dźwięk, jakby zrozumiała, co miała na myśli Maja i powiedziała: - Och, rozumiem. To brzmi nawet fajnie. Cóż, chodź tutaj do mnie. Tęskniłam już za tobą i potrzebuję całusków, uścisków i przytulania.  
          Maja wyszeptała z nieukrywanym uczuciem: - Ja też….           …cdn….

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Beatka

    Takie moje spostrzeżenia. Szanowny autor nie skończył przygód Wiktorii i Oliwii. Zostawił opowiadanie Wiktoria i Oliwia chyba już ze dwa lata temu. Dużo czytelników prosiło autora by dokończył lub dał prawa autorskie to inni dokończą oopowiadanie Wiktoria i Oliwia ale pozostało to bez odzewu ze strony Szanownego autora. Czy Szanowny autor czyta komentarze? Czy Czy Szanowny autor np w ciągu miesiąca ma zamiar dokończyć opowiadanie Wiktoria i Oliwia? 😀Jeśli nie to może niech Szanowny autor przekaże prawa autorskie innym to inni dokończą opowiadanie Oliwia i Wiktoria 😀. Serdecznie wszystkich pozdrawiam

    22 stycznia

  • Użytkownik St.Szk.

    @Beatka - przychylam się do tej prośby i też nie mogę się doczekać przeczytania dalszego ciągu tamtej sagi. Pozdrówki.  :hi:

    28 stycznia

  • Użytkownik trantolo

    Bardzo fajnie się rozwija. Nic tylko czekać na kolejną cześć.

    11 gru 2023

  • Użytkownik KuKIR59

    Coraz ciekawiej :)

    7 gru 2023

  • Użytkownik Gimnazjalista

    Coraz bardziej bez sensu. Początki z opisami jak się bohater nakręca, były ok.

    6 gru 2023

  • Użytkownik Christo

    @Gimnazjalista Twój nick mówi wszystko, podrośniesz będziesz może miał podobne rozterki;)

    6 gru 2023

  • Użytkownik Aniela

    @Christo A nie przyszło do głowy, że nick to sarkazm? Pomysł, że cała żeńska populacja w okolicy marzy o panu Kamilu, ten zaś zainteresowany jest tylko i wyłącznie  ryćkaniem w gronie rodzinnym. Nastolatek dojrzewając ma w wyobraźni siostrę, matkę, jakieś kuzynki. Później świat się rozszerza, pozostawanie w rodzinie świadczy o dużej niedojrzałości. Postawienie na fabułę w rodzinie nie jest najlepszym pomysłem na analizowanie rozterek.

    6 gru 2023

  • Użytkownik St.Szk.

    @Aniela: -  Przecież nikt nikogo nie zmusza do czytania tych tekstów. Zawsze można sięgnąć po stare, sprawdzone teksty ,,Poczytaj mi Mamo".

    7 gru 2023

  • Użytkownik Aniela

    @St.Szk. Co racja to racja. Chyba jednak lepiej by oceniający był na trochę wyższym poziomie a nie zaraz po wyrośnięciu z "Poczytaj mi Mamo"

    7 gru 2023

  • Użytkownik St.Szk.

    @Aniela : - Co fakt to i prawda. Ale mierżą mnie często złośliwe i durne komentarze. Przecież jak pisałem nikt nikogo nie zmusza do odwiedzania tego forum jak i czytania tych tekstów. Jak mi się coś nie podoba ( a są takowe teksty), po prostu ich nie czytam zastawiając dla zainteresowanych taką lekturę . Pozdrówki. :hi:

    28 stycznia

  • Użytkownik Milenatv

    Nareszcie doczekam się seksu z mamami. Swoją drogą, ciekawe czy Laura też będzie uległą suką w stosunku do syna i synowej. Było by to bardzo podniecające. Jeszcze jedna, proszę, nie zapominaj o babci Sarze!

    4 gru 2023

  • Użytkownik Christo

    @Milenatv babci wystarczy, czas na powrót Iwonki

    4 gru 2023