Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. XXIV

Iwonka oddała pocałunek i spojrzała na mnie w przyćmionym świetle lampy.
- Braciszku, to było wprost niesamowite. Prawie, że nie bolało i nadal nie boli. Byłeś w tym wszystkim prawie doskonały. Tak się cieszę, że ci zaufałam. To było, jak niebo, a ty zachowałeś się, jak profesjonalista. Aż się boję, że ktoś cię porwie i uprowadzi. Gdyby dziewczyny poznały, że w okolicy jest ktoś, kto bezboleśnie uprawia anal, to nie odgoniłbyś się od nich kijem - podsumowała w końcu swoje rozważania.
          Usiadła, po czym złapała mnie ponownie i przyciągnęła mnie mono do siebie.  
Całowaliśmy się przez wiele długich minut, aż znowu byliśmy śpiący.
- Wybacz braciszku, ale jestem całkowicie wykończona. Muszę się przespać, bo inaczej umrę. Mogę spać na zawsze. Dobranoc i kocham cię - powiedziała i pocałowała mnie po raz ostatni.
          Wyłączyła lampkę nocną i opadła na posłanie.
- Ja też cię kocham. Chyba do końca życia nie zapomnę tej nocy - powiedziałem, kładąc się obok niej.
- Ja też - szepnęła i po chwili zaczęła pochrapywać.
          Niepostrzeżenie dołączyłem do niej i resztę nocy przespaliśmy spokojnie.
Następnego ranka obudziłem się około dziewiątej piętnaście. Iwonka była nadal pogrążona we śnie. Przez chwilę patrzyłem na moją piękną siostrę. Wyglądała, jak anioł.  
          Nie chciałem jej budzić, a potrzebowałem się załatwić i dokładnie umyć, po naszych analnych ekscesach. Delikatnie więc zsunąłem się do tyłu z łóżka i przez chwilę patrzyłem na siostrę. Nadal spała spokojnym snem, więc po cichu opuściłem pokój.
          Poszedłem korytarzem do łazienki i wszedłem pod prysznic. Gorąca woda była świetna i szybko przywróciła mnie do życia. Kiedy byłem w połowie mycia, dołączyła do mnie Iwonka.  
- Dlaczego mnie nie obudziłeś i zostawiłeś samą w łóżku? Mogliśmy tu przyjść razem, nie sądzisz? - wyskoczyła do mnie z pretensjami.
- Być może, ale spałaś tak spokojnie, że nie chciałem cię budzić - powiedziałem pogodnie.
- OK. Od teraz, kiedy jesteś ze mną i mamy czas dla siebie, chciałabym, abyś mnie budził, bądź zabierał zawsze ze sobą. Po prostu nie chcę stracić ani sekundy mojego czasu z tobą mój braciszku, OK? - powiedziała, patrząc na mnie bardzo poważnym spojrzeniem.
- OK. Masz rację. Przepraszam, że nie uwzględniłem twojego punktu widzenia. Po prostu, czułem się brudny i musiałem oczyścić się, po....wiesz, co mam na myśli - powiedziałem, nie chcąc być za bardzo dosadny w wyjaśnianiu rzeczy, które robiliśmy w nocy.
- Ooch, rozumiem. Masz na myśli oczyszczenie swojego kutasa po wizycie w moim dupku, tak? - powiedziała Iwonka, mówiąc prosto z mostu o rzeczach, które chciałem pominąć.  
- No, cóż. Ja nie chciałem tego tak ujmować, ale z grubsza o to chodziło - potwierdziłem jej słowa.
          Roześmiała się z mojej naiwności, że krępowałem się przy niej mówić otwarcie o rzeczach intymnych.
- Braciszku złoty, gdybyś słyszał, jak o tych rzeczach rozmawiają dziewczyny między sobą, to by ci uszy spuchły. A ty krępujesz się mówić o tym ze mną, kiedy używałeś mojego dupka, że aż twoje jajka dzwoniły po moich pośladkach - skomentowała naszą analną zabawę.
- Ha, ha, skoro tak mówisz i nie owijasz niczego w bawełnę - powiedziałem, śmiejąc się.
- Tak. Nigdy się tak dobrze nie czułam i żaden opis nawet nie zbliża się do tego. Spodobało mi się to i chcę to zrobić z tobą ponownie w możliwie najkrótszym czasie - powiedziała to tak autorytatywnie, że omal nie wybuchnąłem śmiechem.  
- A teraz ja też chcę się umyć i chcę, żebyś mi to zrobił - dodała, patrząc mi w oczy spojrzeniem, które mnie obezwładniało.  
          Odwróciła się, uniosła nogę i postawiła ją na boku wanny, czekając na mnie.  
Nie miałem nic naprzeciw. Wycisnąłem żelu na dłoń i dokładnie umyłem jej krocze, a potem odbyt, wkładając palec w jej dziurkę. Chwilę zabawiłem, szurając palcem w głąb i wokół dziurki. Zadrżała i podgięła nogę z wrażenia.  
- Ooo…, jak dobrze. Rób tak dalej, a nie wyjdziemy z tej łazienki do południa - powiedziała, odwracając się i wypinając w moją stronę swój niesamowity tyłek.  
          Dokończyłem mycia i kilkakrotnie przeciągnąłem dłonią po jej gładkim kroczu. Klepnąłem ją w tyłek, że mycie skończone, co skwitowała jękiem zawodu
- To teraz pozwól braciszku, że to odwzajemnię i umyję ciebie - powiedziała i odwróciła się do mnie.
          Byłem już właściwie umyty, ale widząc jej zapał i chęci, nie mogłem jej tego pozbawić. Zamieniłem się więc z nią miejscami i pozwoliłem się umyć siostrze. Zaczęła podobnie, jak ja z nią robiłem i po chwili poczułem, że wsuwa swój palec w mój tyłek.
          Mój kutas natychmiast odebrał to, jak sygnał do działania i po chwili sterczał, rozglądając się za jej cipką. Zaczęła więc głaskać i pieścić kutasa, wsuwając kolejne palce w mój tyłek. W pewnej chwili zaczęła to robić trochę zbyt szorstko, więc przerwałem jej.
- Wiesz co, siostrzyczko? Wróćmy do łóżka i zróbmy to właściwie. Moim zdaniem seks pod prysznicem jest trochę przereklamowany - powiedziałem i zauważyłem, że aż podskoczyła z uciechy.
          Opłukaliśmy się szybko pod prysznicem i po wysuszeniu, owinięci ręcznikami,  wróciliśmy do jej pokoju. Kiedy zamknąłem drzwi Iwonka spojrzała na mnie zimnym  spojrzeniem, jakby coś knuła. Znałem to spojrzenie, podobne do spojrzenia Melanii.
          Zwykle Melania patrzyła na mnie w ten sposób, kiedy przygotowała dla mnie jakąś niespodziankę. Byłem więcej niż pewny, że Iwonka też coś dla mnie przygotowała.
- Tym razem chciałabym spróbować zrobić z tobą braciszku coś innego. Połóż się na łóżku - powiedziała z dziwnym błyskiem w spojrzeniu.
          Położyłem się tak, jak prosiła i zobaczyłem, że wyciąga z szafki butelkę lubrykantu.
- Możesz mnie oświecić, co to ma być? - zapytałem grzecznie, pogodnym tonem głosu.  
- Ooo…, nic takiego. Teraz moja kolej, żeby porządzić tobą - powiedziała neutralnie.
          Weszła pomiędzy moje nogi i zaczęła ssać mojego kutasa, aż znowu doszedł do formy. Trzymając go w dłoni, parę razy poruszyła napletkiem; góra - dół.
- Nogi do góry niewolniku. Chcę zobaczyć twój dupek - powiedziała.
          Niewolnik? No, no, może być ciekawie - pomyślałem, unosząc nogi, jak kazała. Przybliżyła twarz i zaczęła lizać moje nogi od wewnątrz, przesuwając się ustami w stronę krocza. Delikatnie polizała językiem okolice odbytu i sam odbyt, aż jęknąłem.
- Jesteś pewna tego, co robisz? - zapytałem ściszonym głosem.
- Milczeć. Nie pozwoliłam ci mówić, niewolniku - powiedziała i dała mi klapsa w pośladek.
          Powoli pompowała mojego kutasa dłonią, gdy nabierała coraz większej pewności siebie w lizaniu mojego odbytu. Zacząłem się czuć naprawdę dobrze i jęknąłem z przyjemności, aby zasygnalizować jej, że wykonuje dobrą robotę.
          Nagle ponownie mocno klepnęła mnie w tyłek. Zabolało, więc otworzyłem szeroko oczy i walczyłam ze sobą, żeby nie krzyczeć i nie zniechęcać jej do dalszej zabawy; na linii pani - niewolnik.  
- Podoba ci się to, prawda niewolniku? - powiedziała głośno, po czym ponownie uderzyła mnie jeszcze mocniej w drugi pośladek.  
          Nie żartowała, zaczęła zachowywać się, jak prawdziwa domina i to trzecie uderzenie było równie bolesne, jak poprzednie, ale o dziwo poczułem dziwne podniecenie.
- Możesz odpowiedzieć, niewolniku - powiedziała zdecydowanym tonem.
- Tak! - odpowiedziałem.
- Tak, co? Masz zwracać się do mnie; per pani, zrozumiałeś, niewolniku? - powiedziała i znowu klepnęła mnie w tyłek, jeszcze mocniej niż poprzednio.
          Byłem więcej niż pewny, że kiedy zakończy tę zabawę, to nie tylko będę miał czerwone, bolące pośladki, ale nie będę mógł usiąść na nich. I było mi to obojętne.
- Tak, panienko! - powiedziałem kolejny raz.
          Kontynuowała lizanie mojego odbytu i pompowanie mojego kutasa.
- Pamiętaj! Nie możesz dojść, dopóki ci nie pozwolę. Jeżeli to zrobisz, dostaniesz dziesięć dodatkowych klapsów.
- Tak, panienko! - krzyknąłem, kiedy uderzyła mnie kolejny raz.
          Iwonka poczuła się bardziej komfortowo z lizaniem mojego odbytu i zaczęła z pasją lizać mój tyłek i jądra. Zaczęła przyciskać język do mojego otworu i pchnęła mocno, wbijając czubek do środka. Kiedy tam była, zaczęła mnie ruchać językiem na poważnie.
          Usłyszałem, jak otworzyła butelkę z lubrykantem i poczułem zimno, gdy nałożyła mi trochę na odbyt. Następnie włożyła czubek palca i zaczęła go wsuwać i wysuwać. Szybko się odprężyłem i niedługo cały jej palec znalazł się w środku.
          Przeszła na ssanie mojego fiuta i ruchanie mojego odbytu palcem. Zatrzymała się na chwilę i nasmarowała jeszcze dwa palce. Iwonka ma małe dłonie, ale kiedy wsadziła mi brutalnie trzy palce w tyłek, wydałem okrzyk 'ałłłłaaa....', co zabrzmiało bardzo żałośnie.
          Mimo bólu, starałem się robić wszystko, co było w mojej mocy, aby się zrelaksować i pozwolić jej iść dalej.  
- Chyba lubię pieprzyć twojego dupka, niewolniku. Szkoda, że nie mam wielkiego kutasa, żebym mógł cię dobrze rozwiercić i wepchnąć się w ciebie. Czy chciałbyś niewolniku, żeby mój wielki twardy kutas znalazł się w twoim dupku? - zapytała.
          Kiedy nie odpowiedziałem od razu, jej dłoń znów mocno opadła na mój policzek.
- Odpowiedz! Chciałbyś, żeby mój wielki kutas cię wypełnił, niewolniku? - usłyszałem.
- Tak, pani! - szepnąłem.
- Nie słyszę! Powiedz to głośno - powiedziała, trzaskając mnie ponownie otwartą dłonią.
- Tak, pani! Chcę, żeby twój wielki kutas mnie rozerwał i wypełnił! - powiedziałem i dostałem kolejnego, mocnego klapsa.
- I chcesz, żebym wystrzelił moją spermę głęboko w twoją dupę mojego niewolnika, tak? - powiedziała.
          Kiedy tylko skończyła mówić, pochłonęła mojego kutasa z powrotem w ustach i prawie zakrztusiła się, gdy próbowała wziąć go tak głęboko, jak tylko mogła.
- Aahhhh! Tak, pani! Proszę, napełnij mnie swoją spermą! - powiedziałem.
          To ją chyba zadowoliło, bo nie dostałem klapsa. Kontynuowała ruchanie mojego tyłka, szybko wsuwając palce we mnie tak głęboko, jak się tylko dało. Wkrótce dodała jeszcze mały palec, więc teraz prawie cała jej dłoń, oprócz kciuka, rozciągała mój dupek do granic możliwości. To było świetne, chociaż nieco bolesne.
          Zdołałem nawet pomyśleć o tym, żeby nauczyć ją, jak masować prostatę, żeby dodatkowo spotęgować przyjemność faceta, po czym szybko zacząłem zbliżać się do orgazmu. Próbowałem to jakoś powstrzymać i zacząłem mocno ściskać mięśnie miednicy.
          Iwonka poczuła, że się napinam i wypuściła mojego kutasa z ust.
- Byłeś bardzo posłusznym niewolnikiem, więc pozwalam ci dojść - powiedziała i dostałem kolejnego klapsa.
          A już myślałem, że byłem dobrym niewolnikiem i nie zasłużyłem na bicie. Niestety, moja Pani była chyba innego zdania i znowu oberwałem klapsa. Pewnie, żeby upewnić się, że znam swoje miejsce. Złapała mojego kutasa i zaczęła go szybko szarpać.
          W ciągu kilku sekund wybuchłem i mój orgazm mnie przytłoczył. Moje nasienie, sznur za sznurem eksplodowało z mojego kutasa, zalewając mój brzuch i robiąc kałuże we wszelkich możliwych zagłębieniach.
- Bardzo dobrze niewolniku. Teraz dostaniesz prawdziwą nagrodę za swoje zachowanie  - powiedziała głośno i dobitnie.
          Zaczęła zbierać moją spermę z kałuż, które znajdowały się na moim brzuchu i wpychała je do mojego tyłka palcami.
- Pamiętaj! Twoja sperma należy do mnie, niewolniku, a ja właśnie wypełniam nią twój tyłek. Uwielbiasz mieć moją spermę głęboko w swoim tyłku, prawda? - mówiła i akcentowała to kolejnymi klapsami.
- Tak Pani. Kuźwa, kocham twoją spermę w moim tyłku - powiedziałem i zarobiłem kolejne kilka klapsów.
- Nie wolno ci przeklinać i używać brzydkich słów przy swojej pani, niewolniku - powiedziała, piorąc mnie nadal bez opamiętania po tyłku.  
          Następnie moja Pani ruszyła w górę. Na mojej klatce piersiowej wciąż były małe kałuże spermy, a ona z radością je polizała, mlaskając przy tym. Potarła cipką całego mojego kutasa, a następnie kontynuowała swój ruch w górę mojego ciała.
          Przesuwając się stopniowo cipką po moim brzuchu i klatce piersiowej, znaczyła swoją drogę smugą mokrego śladu. Kiedy dotarła do moich ust, mocno mnie pocałowała, a potem wypluła spermę w moje usta.
- Podoba ci się smak mojej spermy, niewolniku? - spytała, spoglądając na mnie surowym wzrokiem.  
          Nie słysząc mojej odpowiedzi, podniosła rękę, jakby chciała uderzyć mnie w twarz.  
- O, tak, pani! Uwielbiam twoją spermę - szybko odpowiedziałem, więc wstrzymała rękę.
- OK. Pokaż mi więc, jak bardzo to kochasz i połknij to! - powiedziała i uśmiechnęła się.  
          Połknąłem więc to, co wypluła w moje usta, a ona użyła jeszcze potem palców,  które były w moim odbycie, abym je wylizał do czysta, jakby sprawdzając do końca moją uległość wobec niej.
- Dobrze, niewolniku. Teraz możesz wylizać moją cipkę, ponieważ zasłużyłeś na nagrodę swoim posłuszeństwem - powiedziała i przysunęła się cipką do mojej twarzy.
          Przyciągnąłem ją blisko siebie i teraz ja klepnąłem ją naprawdę mocno w tyłek. Nie sprzeciwiła się i zamiast tego głośno jęknęła, więc zrobiłem to ponownie. Z każdym uderzeniem jej jęki narastały, aż zaczęła krzyczeć z bólu i przyjemności.  
          Jedną ręką dawałem jej klapsy, a palcami drugiej wwiercałem się w jej odbyt, używając obfitego soku z cipki, który wypływał z niej jako lubrykant. Polizałem jej cipkę w górę i w dół, a potem wsunąłem w nią język, chłepcząc jej słodkie soki.
          Po chwili dotarłem do łechtaczki i liżąc ją, od czasu do czasu wymierzałem jej kolejnego klapsa w tyłek. Wkrótce jej krzyk stał się gardłowym wrzaskiem, aż jej ciało zaczęło się trząść i eksplodowała w potężnym orgazmie.
          Odchyliła głowę do tyłu i po prostu krzyczała na całe gardło, jakby ją ktoś mordował. Trzymałem ją mocno przy sobie i dalej lizałem, aż jęknęła i poprosiła szeptem;
- Proszę, przestań! to boli!  
          Leżała na mnie drżąc przez następne  kilka minut. W końcu wyszeptała tylko;  
- Kocham cię, braciszku - usłyszałem z jej ust.
- Też i kocham, siostrzyczko - powiedziałem i mocno przytuliłem do siebie.
          Spojrzała na mnie swoimi sarnimi oczami i wzięła głęboki oddech.
- To było naprawdę dobre. Ale wydaje mi się, że cię trochę sponiewierałam i skrzywdziłam.
          Podniosła się i spojrzała na moje krwawo-czerwone pośladki.
- Cholera, jesteś cały czerwony. Tak mi przykro, chyba za bardzo dałam się ponieść swoim  emocjom. Czy twój tyłek jest w porządku? - zapytała i delikatnie potarła palcami mój odbyt.
- Nie przejmuj się tak. Nie sądzę, żeby były to jakieś duże czy trwałe uszkodzenia. Ale faktycznie byłaś trochę za bardzo szorstka, panienko - powiedziałem i uśmiechnąłem się.
          Zrozumiała, że nie jestem na nią zły i nie mam zbytnich pretensji o to, że mnie trochę sponiewierała.
- Następnym razem postaram się trochę bardziej kontrolować swoje emocje. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zbyt zły za plucie spermą w usta. Nawet się nie wzdrygnąłeś i nie wyplułeś tego, jakby ci to pasowało - powiedziała i patrzyła na mnie, jakby sama dziwiła się, że pozwoliłem się jej tak maltretować.
- Szczerze mówiąc, wcale nie byłem zły. Mam już pewne doświadczenie w tej dziedzinie, a poza tym widziałem, że sprawia ci to prawdziwą przyjemność i nie chciałem cię tego pozbawiać - powiedziałem spokojnym, pogodnym głosem.
- Co, obciągałeś wcześniej facetowi? - zapytała z pewnym podnieceniem i zdziwieniem.
- Nie! Oczywiście, że nie. Miałem na myśli to, że wylizałem ci cipkę z własnej spermy. Melania naprawdę lubi, kiedy liżę jej cipkę po naszym stosunku - wyjaśniłem.
- Och, Melania, Melania, Melania. Cholera, to brzmi trochę dziko i nie za bardzo do niej pasuje. Zaczynam o niej myśleć całkiem inaczej niż do tej pory - powiedziała i zachichotała.  
- Cóż, masz rację. Ona jest trochę dzika i nienormatywna, ale w dobrym znaczeniu tych słów.
Jest naprawdę wyzwolona i wyluzowana w sprawach seksu. Nie ma dla niej tematu tabu, jeśli chodzi o jej zachowania w łóżku czy poza nim, w odniesieniu do mnie i nie tylko. Zresztą sama przekonasz się o tym, kiedy poznasz ją bliżej - powiedziałem, chcąc przybliżyć Iwonce zachowania naszej cioci, będącej przy okazji moją dziewczyną.
- Cóż, wynika z tego, że nie będę miała już okazji zrobić z tobą czegoś, czego nie zrobiłeś wcześniej z Melanią - powiedziała ze smutną miną.
- No cóż. Melania nigdy nie była moją Panią Domine, a ja jej niewolnikiem. Ten tytuł należy do ciebie panienko Iwonko - powiedziałem ze śmiechem.
- Naprawdę? A więc jestem jednak górą! - powiedziała i podskoczyła z radości w górę.      
          W końcu zabrakło nam tematów do rozmowy, więc leżeliśmy po prostu na łóżku, odzyskując siły przez kilkanaście minut.
- Chyba powinniśmy ponownie iść pod prysznic, nie sądzisz? - zwróciłem się do siostry.
- Pewnie i cieszę się, że tym razem nie zostawisz mnie samej w łóżku - powiedziała z wyraźnym zadowoleniem na jej uroczej buzi.
- Nie ma takiej opcji, panienko - powiedziałem, uśmiechając się do niej szeroko.
          Skwitowała to chichotem i razem udaliśmy się pod prysznic. Po powrocie spod prysznica zebrałem swoje brudne ubrania i wszystkie inne rzeczy i udałem się z powrotem do mojego pokoju, gdzie były moje czyste ubrania.
          Kiedy się ubierałam, weszła Melania i usiadła na łóżku. Patrzyła na mnie, jakbym zrobił coś strasznego, czego się po mnie nie spodziewała.  
- I jak było? Czy tego chciałeś? Słyszeliśmy was w kuchni, jakbyśmy wam towarzyszyły. A w pewnej chwili Iwona brzmiała, jakbyś ją mordował. Dziwny rodzaj dźwięków wydaje ta dziewczyna. Co tak naprawdę się działo? Powiesz mi czy ma to być twoja, a raczej wasza słodka tajemnica? - powiedziała głosem, który mnie zaniepokoił.
          Spojrzałem na nią i zobaczyłem, że wyraz twarzy Melanii jest bardzo napięty. Wiedziałem, że muszę ostrożnie dobierać słowa, aby jej nie urazić. Przez chwilę myślałem nad tym, co powiedzieć.
- Było dobrze, nawet bardzo, ale nigdy nie było tak dobrze, jak wtedy, kiedy jestem z tobą - powiedziałem, patrząc szczerym spojrzeniem w oczy Melanii.
          Jej wyraz twarzy trochę rozluźnił się i pojawił się cień uśmiechu.
- Cóż, potrafisz już prawić kobiecie to, co chce usłyszeć. Jesteś już niezłym dyplomatą i doceniam to. A teraz powiedz mi prawdę - powiedziała, poszerzając uśmiech na twarzy.
- Melanio, wiedziałem, że ten moment kiedyś nadejdzie i nie jestem pewien, co chcesz usłyszeć z mojej strony. Nie sądzę, że mogę powiedzieć wiele, w sytuacji w której się znaleźliśmy. Wiem, że każde moje słowo, które powiem, może cię zdenerwować. To nie jest konkurs, który ma wyłonić zwycięzcę, w tym wypadku zwyciężczynię. Mogę ci tylko powiedzieć, że powiedziała, jak bardzo cię szanuje ze względu na wszystko i za wszystko. A szczególnie za to, że pozwoliłaś mi być z nią i za to, czego mnie nauczyłaś - powiedziałem.
          Melania uśmiechnęła się i lekko zarumieniła z zadowolenia.
- Ooo...,, tak powiedziała? To teraz opowiadaj, co zrobiłeś, że tak pomyślała - zapytała.
          Poczułem się, jak niedźwiedź, który wdepnął w pułapkę. Usiadłem na łóżku obok niej i objąłem ją lekko ramieniem, przyciskając ją do siebie. Położyła rękę na mojej.
- Właściwie to nic specjalnego. Opowiedziała mi o swoich niezbyt miłych wrażeniach z seksu analnego i zaproponowałem jej, że jeżeli mi pozwoli, zrobimy to właściwie, tak jak mnie nauczyłaś. I tak się stało, a ona przeżyła przyjemny orgazm. A później chciała mi się odwdzięczyć i zaproponowała zabawę w domine; pani i niewolnik. I ja byłem tym niewolnikiem. Efektem tego jest to, że mam czerwony, obolały tyłek, który mnie nadal boli – powiedziałem ze śmiechem i pomasowałem swój tyłek, aby złagodzić ból i pieczenie.
- Wszystko to brzmi dla mnie całkiem przyjemnie i wyjątkowo - powiedziała.
- A teraz pokaż mi ten tyłek - dodała.
          Wstałem więc i odwróciłem się tyłem , po czym opuściłem szorty i spodenki.
- Ooo..., kurcze! To musiało boleć. Możesz mi powiedzieć, dlaczego zgodziłeś się na to? - zapytała tonem śledczego, a nie zatroskanej osoby.
- Cóż, bolało, ale i trochę mnie to podniecało, więc nie chciałem jej psuć zabawy. W pewnym momencie ją trochę poniosło, a mnie wtedy to nie przeszkadzało - powiedziałem szczerym, pogodnym tonem.
          Melania uśmiechnęła się szczerze i współczująco.
- No, to nie było trochę, ale mocno szorstkie. Widzę, że jesteś prawdziwym twardzielem, a przy tym dżentelmenem, więc niech tak zostanie - podsumowała naszą rozmowę.
- Melanio, ja też dziękuję ci za wszystko i proszę, nie myśl o mnie źle. Naprawdę cię kocham i nie chciałbym cię zranić ani skrzywdzić - powiedziałem i odetchnąłem głęboko.
- A tobie, jak minęła noc? Też słyszeliśmy wystarczająco dużo, żeby sądzić, że nieźle się bawicie. Czy chciałabyś podzielić się ze mną wrażeniami, które się wydarzyły pomiędzy tobą a tatą? - powiedziałem, chcąc zmienić temat i skierować naszą rozmowę na to, co działo się w sypialni rodziców z udziałem ich samych i Melanii.
- Taaa..., też było dobrze. Hmmm...rozumiem twój punkt widzenia. Chcesz mi uświadomić, że ja też mam coś za uszami, prawda? Sprytne. Może i masz rację. Najlepiej będzie po prostu wyrzucić to wszystko z głowy i zresetować naszą pamięć. Czy możesz więc po prostu przytulić mnie przez chwilę? Może to sprawi, że poczuję się trochę lepiej - powiedziała Melania już nieco pogodniej.  
          Położyliśmy się na łóżku i po prostu trzymaliśmy się mocno w objęciach przez dłuższą chwilę. Po chwili zacząłem delikatnie masować jej plecy. Z każdym ruchem mojej ręki jęczała cicho i wtulała się mocno we mnie.  
- Obiecaj mi, że nigdy mnie nie opuścisz - szepnęła rozczulającym głosem.
- Obiecuję, kochanie - odszepnąłem i pocałowałem ją z uczuciem.
          Mama zapukała do naszych otwartych drzwi i weszła.
- Cześć, mama i ja zabieramy Iwonkę na małą, po urodzinową wycieczkę zakupową do Centrum Handlowego. Chcesz iść z nami czy zostajesz tu z Kamilem? - powiedziała, zwracając się do Melanii.
- Dziękuję, ale zostaję z Kamilem. Nie mam ani chęci ani zamiaru robić zakupów - odpowiedziała mamie.
- OK. Rozumiem. Nie było rozmowy - powiedziała mama.  
          Podeszła do łóżka, pochyliła się i szybko mnie pocałowała.
- Trzymaj się jej. Ona cię teraz bardzo potrzebuje - powiedziała do mnie.  
          Uśmiechnąłem się do mamy i skinąłem jej głową.
- Wrócimy za kilka godzin. Kochamy was i bądźcie grzeczni - powiedziała, chichocząc.
          Oboje z Melanią zeszliśmy na dół. Dom by pusty. Tata i dziadek poszli do warsztatu taty i pracowali nad czymś. Melania zgodziła się, więc poszedłem porozmawiać trochę z tatą przez kilka minut.
Kiedy wszedłem przez drzwi, tata mnie zauważył.
- Emil, popatrz tylko, jest nasza zguba. I jak czujemy się dzisiaj, synu? – zwrócił się do mnie tata już na poważnie. Obaj z dziadkiem zarechotali, a moja twarz zrobiła się czerwona.  
Tata spojrzał na mnie uważnie, jakby nad czymś się zastanawiał.  
- Twoja mama rozmawiała ze mną o tobie i Melanii. Podobno zamierzacie się do nas wprowadzić, czy to jest prawda? – powiedział i dalej bacznie mnie obserwował.  
- No, cóż. Była mowa o tym, ale to był tylko rzucony luźno pomysł. Wszystko przecież zależy od twojej zgody tato – powiedziałem, patrząc śmiało na tatę.
- Emilu, przepraszam cię, ale chciałbym zamienić z Kamilem kilka słów i nie chciałbym, żeby się ciebie krępował. Mógłbyś nam dać kilka minut? – zwrócił się tata do dziadka.
- Jasne, nie ma sprawy. Pójdę zobaczyć, co robi Melania – powiedział dziadek.
          Przechodząc obok mnie, uśmiechnął się i poklepał mnie lekko po ramieniu.  
- Kamilu, chcę powiedzieć, że po tym wszystkim, co wydarzyło się wczoraj z Melanią, uważam, że ten pomysł brzmi całkiem nieźle. Interesuję mnie więc, jak ty odbierasz tę niepisaną umowę o dzieleniu się? Czy jesteś absolutnie pewien, że chcesz to zrobić i że ci to nie przeszkadza? – zwrócił się tata do mnie w sposób prawie partnerski.  
          Co prawda, to mówienie o Melanii, wywołało we mnie przez chwilę jakiś cień zazdrości, ale minął on dość szybko.
- Tato, co mam powiedzieć? To ty pierwszy zachowałeś się naprawdę w porządku, dzieląc się z nami mamą. Wiem, że to ją uszczęśliwia, więc uważam, że my też jesteśmy ci coś winni i że jest to właściwe - powiedziałem.
- Kamilu, synu! Nie chodzi o to, co uważasz za słuszne i właściwe. Chcę wiedzieć, jak się z tym czujesz? Po prostu, chcę wiedzieć, czy według ciebie jest w porządku, że ja, twój ojciec uprawiam seks z twoją dziewczyną czy też doprowadza cię to do szaleństwa? –  kontynuował tata swoje badanie.
- Tato, to co się wydarzyło, w jakiś tam sposób powoduje, że pojawia się we mnie niejakie uczucie zazdrości, ale nie sądzę, że doprowadza mnie to do szaleństwa czy wariowania z zazdrości. Obaj wiemy, że Melania i mama kochają się, ale kochają również nas. To nie tylko nie rujnuje waszego małżeństwa, ale powoduje w jakimś tam stopniu cementowanie naszej rodziny i zbliżanie nas do siebie, jak nigdy wcześniej – powiedziałem, patrząc tacie w oczy.    
          Tata uśmiechnął się i przez chwilę milczał, zastanawiając się.  
- No, dobrze. Widzę, że stałeś się Kamilu bardzo rzeczowym, odpowiedzialnym facetem. Więc moje kolejne pytanie brzmi; czy masz już jakoś skonkretyzowane to, co zamierzasz studiować i ewentualnie, co potem? – powiedział tata, a do mnie dotarło, o co tacie chodzi.
          Przez chwilę zastanawiałem się, jak ugryźć pytanie taty i nie urazić go.
- Tato, o ile wiesz, podjąłem pracę w tej firmie, w której praktykowałem przez ostatnie dwa lata i w wakacje. Dostałem dość odpowiedzialne zadanie i mam nadzieję, że temu sprostam. Jest to zgodne z moimi zainteresowaniami i obecnym trendem, jeżeli chodzi o ITI. Natomiast co do przyszłości, to jeszcze  nie wybiegałem zbyt daleko do przodu, jeżeli mówimy o czasie – odpowiedziałem.
          Tata usiadł w końcu na jednym z krzeseł i wskazał na drugie dla mnie.
- Cóż, jesteś jeszcze bardzo młody, ale myślisz już bardzo racjonalnie i dość twardo stąpasz po ziemi. I tego się trzymaj. Dlatego między innymi zapytałem, co myślisz o przyszłości. Związałeś się z ciocią, co nie jest typowe dla chłopaków w twoim wieku, ale już widzę, jak wielką korzyść odniosłeś będąc z nią. Pewnie nawet nie domyślasz się, dlaczego zasugerowałem, żebyś z nią zamieszkał. Po pierwsze; było oczywiste, że się w niej zakochałeś, co dla mnie nie było jakimś ewenementem, bo nie jesteś pierwszym chłopakiem, który zakochuje się w dużo starszej, pięknej kobiecie. A że jest twoją ciocią, sympatyczną, miłą osobą, to też w jakiś sposób wyjaśnia całą sprawę. Zawsze byliście blisko i po śmierci wujka Darka, spodziewałem się, że takie coś może nastąpić. I nastąpiło, bo ona też zakochała się w tobie. Po drugie; rozmawialiśmy z twoją mamą i dla niej było oczywiste, jakie uczucia żywi do ciebie twoja siostra. Ty tego tak nie odbierałeś, bo będąc starszym, nie dopuszczałeś do siebie myśli, że cośkolwiek może się między wami wydarzyć. Natomiast Iwonka takich skrupułów nie miała. Ona wiedziała, co do ciebie czuje i wcześniej czy później to ona by cię zaatakowała i oboje z mamą mieliśmy tego świadomość. Dlatego to, że zakochałeś się w Melanii, było w jakimś stopniu na rękę tak mnie, jak i twojej mamie. To była niemal idealna sytuacja, aby trzymać was oboje w separacji od siebie. Nie wiem czy zdawałeś sobie z tego sprawę, ale to rozwiązywało całą sytuację – powiedział tata, patrząc mi w oczy.
- Wiem, tato. Nie byłem do końca pewny, ale to, że nie tylko zgodziłeś się, ale wręcz sam wystąpiłeś z taką propozycją, nasunęło mi myśl, że chciałeś nas rozdzielić z Iwonką. Fakt, że miałem nieraz myśli o Iwonce i to nie jako siostrze, ale starałem się je tłumić, jak tylko się dało. Przecież wtedy nie mieściłoby mi się w głowie coś takiego, jak zakochanie się we własnej siostrze – powiedziałem rozbrajającym tonem.
          Tata wyglądał na nieco zaskoczonego moją wypowiedzią i wyznaniem.
- No, no, nie przypuszczałem, że na to wpadniesz. Jestem pod wrażeniem. Faktycznie, nie jesteś już dzieckiem. Poza tym, dałeś się już wciągnąć w dorosłość po same uszy – powiedział tata i obaj się roześmialiśmy, kiedy przytaknąłem głową na jego słowa. …cdn….

1 komentarz

 
  • Użytkownik Christo

    Momenty zazdrości trochę za szybko zostały zażegnane, myślę, że można było ten temat pociągnąć trochę dalej z różnych stron, ale i tak łapka w górę:)

    18 maj 2023