Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. IV

Była wyraźnie podekscytowana i zadowolona, wyrażając oczywiście zgodę na spotkanie późnym wieczorem w sobotę. Teraz musiałem wymyślić sposób, jak przedstawić   w wiarygodny sposób mamie to, że muszę pozostać w weekend w szkole.
          Wybrałem numer mamy i powiedziałem jej, że mamy duże problemy z wykonaniem projektu. W tym momencie wpadłem na pomysł, żeby jej powiedzieć, że opracowanie projektu może nam zająć nie tylko sobotę i niedzielę, ale również będziemy musieli zarwać obie noce.  
          Aby nie tracić czasu na zbędne przejazdy, nie będę więc wracał do domu na noc, ale prześpię się u kolegi w akademiku. Mama nie tylko to zaakceptowała, ale była wręcz zachwycona i dumna z mojego zaangażowania w szkole.  
          Wyraziła tylko żal, że muszę tak ciężko pracować, żeby zdążyć z projektem do poniedziałku. Poczułem się wprost niekomfortowo, że okłamuję mamę, którą naprawdę bardzo kochałem. Czułem się więcej niż podle, że postąpiłem tak bardzo nie fair z mamą. Cóż, serce często wygrywa z rozumem.  
          Ale to oznaczało, że będę mógł spędzić z Melanią dwa dni i dwie noce. Aby być przygotowany do takich sytuacji, kupiłem w supermarkecie drugi zestaw ubioru i bielizny, który zamierzałem potem zdeponować u Melanii i włożyłem go do bagażnika.
          Po wyjściu z supermarketu, ruszyłem w kierunku domu Melanii. Będąc w tym samym miejscu, co poprzednim razem, zadzwoniłem do Melanii.
- Tak, gdzie jesteś? - usłyszałem pytanie.
- Piętnaście minut drogi od ciebie - odparłem krótko.
- Jadłeś obiad? - zapytała ponownie.
- Nie! Po skończeniu projektu, za bardzo spieszyłem się do ciebie i nie zdążyłem - oznajmiłem, podekscytowany już bliskim spotkaniem z Melanią.
- Tak myślałam! Wiesz, że nie powinieneś tak robić? Jest już po dwudziestej pierwszej.
          W głosie Melanii usłyszałem przyganę i prawie żal czy troskę o mnie.
- Bycie z tobą było dla mnie ważniejsze niż jedzenie. Zresztą nie czuję głodu. Są inne rzeczy, które chciałbym zjeść niż głupie jedzenie. Poza tym, nie mogę się doczekać, kiedy cię zobaczę i zaatakuję cię od razu, kiedy tylko wyjdę z samochodu  - powiedziałem, rechocząc.
- Jesteś głupi, napalony i niedobry chłopiec. Ale i tak cię kocham. I też tęsknię za tobą.  Zamówię pizzę i otworzę garaż, tak jak poprzednio. Do zobaczenia za chwilę - usłyszałem i rozłączyła się.  
          Melania musiała obserwować podjazd, bo kiedy podjechałem, drzwi garażu natychmiast zaczęły się otwierać. Wjechałem i natychmiast zamknęła drzwi garażu.  
Tym razem nie było jej przy drzwiach, ale po chwili usłyszałem, jak je otwiera.  
          Stała tam z pilotem od garażu w dłoni, uśmiechając się ciepło do mnie. Jej włosy były mokre i wyglądało na to, że przed chwilą była pod prysznicem. Miała na sobie starą koszulkę i dresy.
- Chyba powinieneś zmienić ubranie, zanim zaczniemy się witać. Nie chciałabym, aby twoje ubranie pachniało mną. Chyba, że chcesz, abym wyprała to, co masz teraz na sobie? - powiedziała, powstrzymując mnie przed przytuleniem się do niej.
- OK. Zawsze mogę powiedzieć, że wyprałem swoje ubranie w pralni przy akademiku, a kolega pożyczył mi na ten moment swoich rzeczy - oświadczyłem pogodnie.
          Po moich słowach, otworzyła dla mnie swoje ramiona. Wziąłem ją na ręce i kiedy zachichotała z zadowoleniem, wtuliłem w nią twarz i przez chwilę całowaliśmy się namiętnie, jak para stęsknionych siebie kochanków.  
- Widzę, że chyba tęskniłeś trochę za mną. A teraz postaw mnie, bo będziesz potrzebował dużo sił i nie chcę, żebyś je tracił, nosząc mnie na rękach - powiedziała, chichocząc.      
          Postawiłem ją na ziemi, przytuliła mnie mocno i wsunęła rękę pomiędzy nas, kładąc rękę na moim sztywnym już kutasie.  
- Może pozwól Kamilu, że zaopiekuję się tobą, zanim przyjedzie dostawca pizzy, OK? W ten sposób trochę się zrelaksujesz - powiedziała i podprowadziła mnie do kanapy.
          Usiadłem na kanapie, szybko zdarła ze mnie ciuchy ze slipami. Objęła ustami kutasa i po kilku minutach wystrzeliłem w jej usta.  
- Sporo tego. Wstrzymywałeś się, kochanie? - zapytała z uśmiechem.
- Tak! Od czwartku wieczorem. Ostatniej nocy i cały dzisiejszy dzień byłem tak zajęty, że w ogóle tym nie myślałem - powiedziałem.
          Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi, wystraszyłem się. Leżałem na kanapie, ze spodniami opuszczonymi do kostek. Kiedy Melania rozmawiała  i odbierała pizzę od dostawcy,  zerwałem się z kanapy i kuśtykając oraz podskakując wbiegłem do kuchni.  
          Melania weszła do kuchni z pizzą i roześmiała się, widząc moją wystraszoną minę i opuszczone do kostek spodnie, których nie zdążyłem podciągnąć do góry.
- Co jesteś taki przejęty i wystraszony? Czego się boisz? - zapytała, chichocząc.  
- Nie wiem. To głupie, ale pomyślałem, że to ktoś z sąsiadów - tłumaczyłem się, jak sztubak.
- Nie ważne! Jedz - powiedziała, rozkładając pizzę na talerzu.
          Kiedy poczułem zapach pizzy, odezwał się we mnie taki głód, że zjadłem chyba z połowę, zanim Melania odezwała się.
- Kamilu, chłopcze drogi, zwolnij trochę. Napchasz się i zapomnisz, po co tu przyjechałeś? - zażartowała, widząc, jak znikają kolejne kawałki pizzy. Była gorąca i bardzo smaczna.
- Przepraszam Melu, ale byłem niesamowicie głodny. A teraz faktycznie zapchałem się - potwierdziłem jej domysły.
- Dobrze! Cieszę się, że zapchałeś głód. A teraz dobrze byłoby, gdybyś wziął prysznic. Trochę śmierdzisz potem i tą pizzą - powiedziała i ponownie zachichotała. To już jej weszło w krew.
- Masz rację. Przepraszam. Dzisiaj było gorąco, a ja spieszyłem się, żeby to skończyć -  
usprawiedliwiałem się przed Melanią.           
          Kiedy wyszedłem spod prysznica, zobaczyłem Melanię. Siedziała naga na muszli.
- I jak się czujesz? Podejdź tu do mnie - usłyszałem.  
          Wycierając się ręcznikiem, podszedłem. Obwąchała mnie jak piesek.
- No, cóż! Trzeba przyznać, że pachniesz ładnie - powiedziała i zaczęła sikać.  
          Zaczerwieniłem się. Spodziewałem się, że będzie mnie nadal testować, ale wrażenie było zbyt silne.  
- Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać. Mam nadzieję, że to cię nie krępuje i nie masz nic przeciwko. Twój wujek uwielbiał, kiedy sikałam przy nim - powiedziała, patrząc mi w oczy.
          Byłem już silnie pobudzony i gotowy zrobić wszystko, czego ode mnie oczekiwała. Przez chwilę, przebiegła przeze mnie myśl, czy w ich związku było kiedyś coś, czego wujek nie lubił i nie zrobił.  
          Bo że Melania testowała mnie cały czas, odwołując się do wujka, wiedziałem.
Jak na razie nie przekroczyła czerwonej linii i nie zmuszała mnie do rzeczy, których pewnie nie mógłbym zrobić. Powiesiłem ręcznik na wieszaku i ponownie podszedłem do niej.      
          Pochyliłem się, żeby ją pocałować. Oddała mi pocałunek i złapała mojego kutasa, pompując go. Usłyszałem, jak bez skrępowania puszcza bąka. Zachichotała i przeprosiła, mówiąc,  że jest jej przykro, patrząc mi przy tym w oczy.  
- No, cóż. Bycie z tobą i świadomość, że nie krępujesz się mnie i traktujesz mnie, jak kogoś bliskiego, jest dla mnie dość gorące - powiedziałem, patrząc jej w oczy i szczerząc zęby.
- Chcę, żebyś coś dla mnie zrobił. Uklęknij - powiedziała, uśmiechając się do mnie.
          Uklęknąłem więc. Wzięła moją rękę i wsunęła ją sobie w krocze, przyciskając do cipki. Nie byłem pewien, czego ode mnie oczekuje, więc zacząłem pocierać jej cipkę.
- Nie, poczekaj! Trzymaj rękę, tak jak ją dosunęłam i nic nie rób - poprosiła, dosuwając ponownie moją rękę do swojej cipki.
          Domyśliłem się, co chce zrobić. Był to więc jej kolejny, mroczny sekret. Lekko zszokowany, czekałem na ciąg dalszy.  
- A więc, teraz patrz, jak to wychodzi ze mnie - powiedziała i puściła strumień moczu na moją rękę. Obserwowała uważnie moją twarz i po chwili zaczęła sikać i pocierać powoli łechtaczkę.
          Kiedy skończyła, otworzyła oczy i spojrzała na mnie.
- Pewnie uważasz mnie za dziwadło, prawda? - zapytała pogodnie, patrząc mi w oczy.
- Nie, dlaczego? Wszystko w porządku - powiedziałem z zaschniętym gardłem, zastanawiając się nad tym, czym mnie jeszcze zaskoczy.
          Wsunęła palec w swoją mokrą od moczu szczelinę, podniosła do ust i polizała.
- Chciałabym, abyś mnie posmakował - powiedziała i ponownie zamoczyła swój palec i podniosła go do góry.
- Będziesz bardzo wściekła, jeżeli tego nie zrobię - zapytałem, będąc więcej niż spanikowany.
- Nie, nie będę zła na ciebie. Oczywiście, że nie! To jest po prostu coś, co czasami lubię robić.  
I nie myśl o mnie, że ześwirowałam. To sprawia, że jestem wtedy niesamowicie podniecona.
          Wiedziałem, że to jest kolejny element jej testu. Zbliżała się niebezpiecznie do czerwonej linii. Widziała po mnie, jak bardzo to przeżywam, ale dalej patrzyła mi w oczy oczekującym spojrzeniem. Wyraźnie chciała mnie złamać i podporządkować sobie.
          Mogłem to w jakiś sposób zaakceptować i faktycznie stać się jej niewolnikiem albo przyznać się do porażki i uciec. Wiedziała, że ją kocham, ale dlaczego zmusza mnie do swoistego heroizmu? Jeżeli coś czuła do mnie, to być może, w ten sposób chciała sprawdzić moje uczucie.
- Dobrze! Jeżeli ty możesz to zrobić, to pewnie i ja się nie otruję - powiedziałem, prawie żałosnym głosem. Patrzyła na mnie tym swoim przejmującym spojrzeniem psychologa - terapeuty.
          Uśmiechnęła się, zamoczyła palec w cipce i podała mi go. Powąchałem, ale nic nie poczułem, więc zebrałem się na odwagę i wsunąłem jej palec w swoje usta. Byłem zaskoczony, ponieważ początkowo nie odczuwałem żadnego smaku jej moczu.
          Dopiero po kilkunastu sekundach poczułem ten charakterystyczny smak. Próbowałem zatrzeć go śliną, ale smak pozostał. Tymczasem Melania tarmosiła swoją łechtaczkę.
- Żyję, więc nie było tak źle. Czy mogę teraz wypłukać usta, bo nadal czuję ten smak…- powiedziałem, patrząc Melanii w oczy.
- Pewnie, śmiało! A potem wróć, bo chcę, żebyś mnie też oczyścił - powiedziała z uśmiechem.
          A mnie wcale nie było do śmiechu. Oczyścić ją? Z czego? I co to miało znaczyć? Myśli w mojej głowie kotłowały się. Podszedłem do umywalki i kilkakrotnie wypłukałem usta. Smak moczu jednak nie ustępował, więc w końcu dałem sobie spokój i wyłączyłem wodę.
          Melania nadal mordowała swoją cipkę i łechtaczkę. Podszedłem do niej, więc wręczyła mi nawilżoną chusteczkę, taką jak do pielęgnacji dzieci i niemowląt.  
- Możesz wytrzeć tym moją cipkę? - poprosiła.  
          Wziąłem chusteczkę i przetarłem jej cipkę, ale widocznie jej to nie zadowoliło, bo położyła swoją dłoń na mojej ręce i poprowadziła mnie, pokazując mi, jak to robić.
- Ooo..tak! Właśnie w ten sposób - powiedziała, kiedy uznała, że cipka jest czysta.
- A teraz wytrzesz mój tyłek, dobrze? - poprosiła.
- A po co? Przecież nic nie robiłaś - zaprotestowałem.
- Bo może zajść taka potrzeba, więc chcę, żebyś się nauczył - wyjaśniła mi.
          Nie miałem pewności, ale domyśliłem się, że miała pewnie chęć zrobić kupę przy mnie, ale widziała moją reakcję na sikanie, więc nie chciała przeginać. No to wymyśliła naukę wycierania tyłka.    
- OK. Jestem gotowy. Pokażesz mi jak to zrobić? - zwróciłem się do Melanii.
          Wstała z sedesu, obróciła się i uklękła na sedesie, pochylając się. Podała mi kolejną chusteczkę. Cały czas pocierała jednostajnie łechtaczkę.          
- Zacznij od cipki i przetrzyj delikatnie do góry. Jeżeli będzie brudna, powtórzysz to tyle razy, żeby odbyt był czysty. A teraz pomóż mi dojść. Pośliń palec i pocieraj delikatnie wokół odbytu.  
- Ooo..tak. Właśnie tak…oo..ch. Teraz trochę mocniej i wsuń lekko w głąb. Rób to powoli i delikatnie. Ooch, jak dobrze. Zaraz dojdę, kochanie. Ooo..jeszcze trochę. Ooo…taaak! - wrzasnęła i zacisnęła odbyt na moim palcu.  
          Przez chwilę trzęsła się, wspierając się rękami o sedes.  
- Ooch, było cudownie. Jesteś kochany. Możesz już wyciągnąć palec. Dziękuję ci - powiedziała, wyraźnie zadowolona i wyluzowana.
- Na dziś kochanie koniec nauki i nieprzyjemnych rzeczy - powiedziała, dodając.
- To było takie przyjemne. Spisałeś się super Kamilu. Chodź do mnie - poprosiła.
          Podszedłem do niej, a Melania ponownie chwyciła mojego kutasa, wprowadzając go do swoich ust. Ssało go przez chwilę i kiedy zaczęło mi być miło, wyjęła go z ust i spuściła wodę w muszli.  
- OK. Umyjemy się i idziemy do łóżka. Chcę cię mieć przy sobie i we mnie. Zasługujesz na nagrodę - powiedziała i oboje stanęliśmy przy umywalce, myjąc ręce, a ja dodatkowo usta, bo cały czas czułem smak jej siku. Widząc to, powiedziała, że to po jakimś czasie zniknie.  
          Weszliśmy do jej łóżka, a ona położyła się na plecach z rozłożonymi nogami.  
- Teraz potrzebuję cię we mnie - powiedziała cicho, ale stanowczo.  
          Byłem podniecony, więc będąc w niej, nie wytrzymałem zbyt długo i po kilku minutach wrzuciłem w nią zgromadzone w jądrach nasienie.  
- Nie wychodź ze mnie. Staraj się wytrzymać tak długo, jak dasz radę - powiedziała, po czym zaczęła mięśniami cipki pobudzać mojego kutasa i po chwili znowu byłem sztywny.
- O, tak! Wiedziałam, że jesteś do tego zdolny. A więc pieprz mnie znowu, kochanie - usłyszałem.          
          Tym razem, żeby dojść, potrzebowałem prawie dwudziestu minut. Młotkowałem ją, zmieniając często rytm i nacisk. Miała zamknięte oczy i głośno jęczała. A ze mnie pot spływał strumieniami, bo uderzałem w nią naprawdę szybko i mocno, tak jak lubiła.  
          Kiedy w końcu doszedłem, trysnąłem w nią i wyczerpany, wyciągnąłem kutasa, po czym, zsunąłem się z niej, kładąc się obok. Przytuliła mnie i pocałowała.  
- Teraz podam ci cipkę i i wyliżesz mnie, doprowadzając mnie do orgazmu. Stać cię już na to - powiedziała i wdrapała się na mnie, okraczyła i podała mi swoją cipkę.  
          Sięgnęła do cipki i rozchyliła ją dla mnie palcami. Zacząłem lizać jej cipkę, wkładając w to całe uczucie. Liżąc jej cipkę, czułem smak swojej spermy, zmieszanej z jej sokami, ale było to już dla mnie do przyjęcia. Starałem się wczuwać w jej reakcję, więc przez następne kilka minut czyściłem jej cipkę.
          To ponownie wzmogło jej podniecenie i dostarczyło kolejnych doznań.
- Bardzo dobrze sprzątasz po sobie, a teraz wbijaj język w moją cipkę i liż łechtaczkę. Musisz postarać się, żebym doszła. Na razie dobrze ci idzie - usłyszałem pochwałę z jej ust.  
          Kiedy zacząłem wirować językiem i wbijać go w jej szparkę, zaczęła jęczeć i dyszeć coraz głośniej, więc wzmocniłem swoje działania. Potem przesunąłem usta w stronę łechtaczki, ssąc, liżąc i wibrując językiem wokół guziczka łechtaczki.  
          Równocześnie nasmarowałem kciuk i dwa palce śliną i suwając nimi, zacząłem drażnić kciukiem okolice jej drugiej dziurki, a palcami okolice jej szparki. Nie musiałem się długo wysilać. Doznania były tak silne, że zaczęła drżeć i podrywać tyłek.
          Musiałem objąć ją drugą ręką, żeby utrzymać jej tyłek na miejscu. W końcu zatrzęsło nią, zajęczała bardzo głośno i opadła na mnie, kiedy orgazm rozlał się po jej ciele. Po chwili uspokoiła się i położyła obok mnie.
- Kamilu, jesteś kochany. Bardzo szybko się uczysz. Twój język, usta i palce były już we właściwym miejscu. Kiedy było to potrzebne, przyspieszałeś lub zwalniałeś oraz dotykałeś mnie tak mocno, jak potrzebowałam, wsłuchując się czy obserwując mowę mojego ciała - powiedziała spokojnym, pozbawionym już emocji, głosem.  
- Cóż, na pewno chciałem cię zadowolić, więc starałem się. A poza tym, jesteś bardzo dobrą nauczycielką. Czy mam więc uważać, że jesteś Melu zadowolona ze mnie? - zapytałem z niejaką nadzieją w głosie.  
          Obrzuciła mnie uważnym spojrzeniem.
- Dobrze o tym wiesz, więc po co pytasz. To było naprawdę wspaniałe. Dziękuję - odpowiedziała.
- Eee…nie ma za co. Wiesz, że cię kocham i pragnąłbym ci nieba przychylić - dodałem.
- Nie mów tak. Wiesz, że możemy się pieprzyć, ale nie możemy się kochać. Pieprzyć się możemy, bo to sprawia przyjemność tak mnie, jak i tobie. Nikogo przy tym nie krzywdzimy. Nie wspominaj o tym więcej, bo tylko się nakręcasz i sprawiasz przykrość tak sobie, jak i mnie - powiedziała to smutnym głosem, tak jakby wbrew sobie.  
          Byłem więcej, niż przekonany, że czuje do mnie to samo, co ja do niej.
- Muszę przyznać, że jesteś bardzo sprawny Kamilu. Nie mogę uwierzyć, że mogłeś dojść dwa razy, w tak krótkim okresie czasu. Twój wujek nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Potrzebował co najmniej godziny przerwy pomiędzy kolejnym orgazmem, a nieraz dwa razy dłużej, a przecież wtedy był niewiele starszy od ciebie. Masz bardzo sprawny i wydolny organizm - Melania dowartościowywała mnie, aby zatrzeć swoje poprzednie słowa.      
          Zrobiło się późno, więc zaczęło wyłazić z nas znużenie po całym dniu.
- Widzę, że wyglądasz na zmęczonego. Dla mnie też nie był to łatwy dzień - powiedziała.
          Zaczęliśmy się więc przygotowywać do snu. Razem udaliśmy się do łazienki. Widząc, że chcę sikać, podeszła do mnie i powiedziała, że chce potrzymać mojego kutasa, kiedy będę sikał. Domyślałem się, że szykuje mi kolejną niespodziankę.  
          Ujęła w dłoń kutasa i pomogłem jej wycelować do muszli. Zacząłem sikać i widząc, że radzi sobie, zabrałem swoją rękę. Melania w swoim stylu zachichotała i zanurzyła swój palec w strumieniu moczu. Po czym, kiedy skończyłem sikać, oblizała umoczony w moim moczu palec.
- Melu, możesz mi powiedzieć, dlaczego to robisz? Co cię tak fascynuje w sikach? - zapytałem.
- Ooo.., to dłuższa historia. Kiedyś, jako nastolatka, dużo się masturbowałam. Żeby mnie mama nie przyłapała, robiłam to często w WC. Żeby było ciekawiej, często drażniąc łechtaczkę, sikałam,  a potem, będąc już bardzo podniecona przed dojściem, lizałam swoje mokre od moczu palce i to dawało mi dodatkowego kopa, tak że dochodziłam szybciej i mocniej. W ten sposób, to wszystko sprzęgło się ze sobą w moim pokręconym umyśle i w końcu polubiłam ten smak. To powoduje, że bardzo silnie podnieca mnie zapach i smak moczu - powiedziała i zamilkła, patrząc mi w oczy.
          Wyglądało na to, że nie powiedziała mi wszystkiego, bo westchnęła głęboko, jakby nad czymś zastanawiała się.
- To jeszcze nie wszystkie tajemnice czy sekrety, które nosisz w sobie, tak? - zapytałem.
- Na razie to wszystko. Może dojrzeję do tego, żeby wyjawić ci wszystko, ale nie dzisiaj. I tak widzę, że to, co powiedziałam, przytłoczyło cię bardzo. Masz chęć rzucić się teraz do drzwi, aby uciec przed zdziwaczałą, pomerdaną ciotką? - powiedziała i zaczęła płakać.
- Melu, to nie tak. Naprawdę, nie chciałem zranić twoich uczuć. Nie mogę wprost uwierzyć, że zaufałaś mi na tyle, żeby odkryć się i ujawnić przede mną. Kocham cię Melu - powiedziałem, próbując ją pocieszyć. Objąłem ją i przytuliłem.  
          Po chwili uspokoiła się i przestała płakać.
- Dobrze, że doceniasz to, że nie chcę mieć przed tobą tajemnic. Chcę, żebyś widział mnie taką, jaką w rzeczywistości jestem. Odkąd pojawiłeś się w moim życiu, pomyślałam, że jeżeli jest na tym świecie osoba, która może mnie zrozumieć czy ocenić i nie potraktuje tego jako dziwactwa czy zboczenia, to tą osobą możesz być tylko ty.
          Musiałem przyznać, że Melania opanowała do perfekcji sposoby i techniki manipulacyjne ludźmi. Pochlebiając mi, nie ukrywała, czego oczekiwała i spodziewała się po mnie. Przez chwilę leżałem obok niej i gładziłem ją delikatnie po jej uroczej buzi.
- Pomyślałem, że dopóki nie krzywdzisz ani siebie ani nikogo innego, w tym i mnie, powinnaś mieć możliwość robić wszystko, na co masz ochotę - powiedziałem zdecydowanym tonem, bo faktycznie akceptowałem bez sprzeciwu wszystko, co robiła ze mną.
- Naprawdę mnie zadziwiasz, Kamilu. To, co powiedziałeś, jest bardzo dojrzałe. Ale możesz powiedzieć, co czułeś, patrząc, jak sikam? Było to dla ciebie w jakiś sposób ekscytujące, czy wprost przeciwnie, odrzucające czy obrzydliwe? - zapytała z jakimś odcieniem ciekawości.
          Odebrałem to bez specjalnej emocji, uznając jako kontynuację testowania, ale kochałem ją i zależało mi na niej.
- Cóż, to było dla mnie nowe przeżycie. To, że pozwalasz mi patrzeć na ciebie i nie krępujesz się wobec mnie, pozwala mi się czuć blisko ciebie. Może pewne rzeczy są jeszcze dla mnie trudne, ale jest też w tym wiele rzeczy, które mnie podniecają - powiedziałem dość oględnie.
          Na pewno nie chciałem jej urazić. Chyba to zrozumiała, bo wymieniła ze mną spojrzenie, które miało zatrzeć niezbyt miłe skojarzenia. Między innymi smak jej sików.
- Masz rację. Odniosłam wrażenie, że zbyt mocno i za szybko naciskam na ciebie w pewnych sprawach. Widzę, że nie jesteś jeszcze na to gotowy. Przepraszam cię za to kochanie.
          Były to dość miłe dla mnie słowa, bo dowodziły, że Melanii też zależy na mnie.
- Przepraszam Melu, że zapytam cię wprost; masz dla mnie jakieś kolejne niespodzianki? - zapytałem, aby wiedzieć na czym stoję. Jej niespodzianki wyrzucały mnie z utartego szlaku myśli.
-  Ooo..tak! Jest jeszcze jedna rzecz, której chcę spróbować z tobą, ale dopiero jutro. Myślę, że powinno ci się to spodobać. To nie będzie nic przykrego, śmierdzącego czy obrzydliwego. Na dziś koniec testów, pytań i niespodzianek - podsumowała naszą rozmowę i zachichotała w swoim stylu.  
- OK. Jestem gotowy i postaram się, aby nie zawieść twoich oczekiwań - powiedziałem.
- No to na dziś wszystko. Dziękuję. A teraz spróbujmy się przespać. Chodź tu i przytul się do mojego tyłka. I możesz wsunąć we mnie kutasa, jeżeli dasz radę. Chcę go poczuć w sobie.
          Ułożyłem się za Melą i kiedy uniosła nogę wsunąłem w nią kutasa. Wtuliła się we mnie i zasnęliśmy bardzo szybko. Coż, można by było spodziewać się, że obudzimy się w nocy i będziemy uprawiać dziki seks, ale tak się nie stało. Obudziliśmy się dopiero rano, około ósmej.
- Dzień dobry śpiochu! I jak ci się spało ze mną? - usłyszałem pytanie Melanii po przebudzeniu.
          Ziewnąłem i odpowiedziałem Meli, że to był mój najlepszy sen, jaki miałem w całym minionym tygodniu. Odwróciliśmy się do siebie i przez około dziesięć minut cieszyliśmy się sobą, całując się z pasją zakochanych w sobie bez reszty osób.  
- Wybacz, ale zanim posuniemy się dalej, muszę się wysikać, bo nie wytrzymam dłużej. Poza tym, chcę ci powiedzieć, że budzenie się przy tobie dziś rano, było dla mnie wręcz cudowną rzeczą. Od bardzo dawna nie czułam się… tak kochana, jak wczoraj przez ciebie - powiedziała i pocałowała mnie z namiętnością zakochanej osoby.
- Oczywiście, wiesz, co mam na myśli. Nie mówię tu o żadnej romantycznej miłości - dodała.
          Uśmiechnąłem się i pokiwałem głową, że doskonale ją rozumiem. Wiedziałem jednak swoje. Kochałem ją i po mamie była dla mnie najdroższą, najpiękniejszą kobietą na świecie. Nie mogłem jej o tym powiedzieć, bo niewątpliwie usztywniła by się i pewnie byłby to koniec naszych spotkań.
- Dobrze, że to rozumiesz, a teraz chodź ze mną. Chcę zrobić coś paskudnego, ale nie wystrasz się.
          Zsunęła się z łóżka i pochyliła się, prezentując mi swój tyłek i nabrzmiałą cipkę. Potrząsnęła nim i odwróciła się do mnie. Widząc mojego sztywnego kutasa, zachichotała, po czym ruszyła do łazienki.  
          Szedłem za nią z wyprzedzającym mnie kutasem na przodzie. Weszliśmy do łazienki i Melania puściła wodę, ustawiła temperaturę i weszła do wanny. Uklękła i przysiadła na nogach, po czym, poprosiła, abym też wszedł do wanny.  
- Chcę, abyś mnie obsikał. Moje cycki, a nawet twarz. Jesteś na to gotowy? - zapytała, patrząc na moją spanikowaną nieco twarz.  
- A mam jakiś wybór? - zapytałem, próbując się uśmiechnąć.
- Raczej nie. Obiecałeś mi, pamiętasz? - przypomniała mi wczorajsze zapewnienie, że postaram się spełnić jej oczekiwania.
- Kochanie, jestem gotowa i czekam - ponagliła mnie. A mnie naprawdę chciało się sikać.
          Ująłem kutasa w dłoń i wycelowałem na jej cycki. Musiałem jeszcze pokonać wewnętrzne opory. Po raz pierwszy miałem sikać na inną osobę. I to na kogoś, kogo kochałem. W końcu przemogłem się i puściłem sik w jej stronę.  
          Widziałem jak mocz rozpryskuje się na jej dorodnych, prężących się dumnie cyckach. Rozluźniłem się i zacząłem naprawdę sikać. Wyciągnęła rękę i chwyciła mojego kutasa, kierując go tam, gdzie chciała.  
          Najpierw na swoje cycki, a potem zamknęła oczy i skierowała go na swoją twarz. Nie mogłem uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Widząc, jak oblewa się moim moczem po buzi, podnieciłem się i otrząsnąłem z początkowego szoku.  
          Spojrzałem w dół i zauważyłem, że sama sika do wody i drażni palcem łechtaczkę. Kiedy skończyłem sikać, włączyła górny prysznic, po czy wepchnęła sobie mojego kutasa do ust. Byłem mocno podniecony i po kilku ruchach wybuchłem w jej ustach.
          Niedługo po tym, jak ja doszedłem, cały czas drażniąc łechtaczkę doszła i ona. Już bez dalszych niespodzianek, umyliśmy się oboje pod prysznicem i wysuszyli ręcznikami.
- Wracamy do łóżka - oznajmiła. Wróciliśmy więc do sypialni.  
          Wtedy powiedziała, że chciałaby, abym spróbował zrobić coś, co spowoduje, że moje orgazmy będą i dłuższe i mocniejsze.  
- To ma być kolejna niespodzianka? - zapytałem zdziwiony, bo mówiła o jednej niespodziance, więc myślałem, że to właśnie sikanie na nią było tą niespodzianką.  
- To może nie jest niespodzianka. Chodzi o to, żebyś zgodził się na założenie wtyczki do tyłka. Jeżeli stwierdzisz, że to ci nie odpowiada, zawsze można to usunąć. Ale spróbować możesz.
          Nie byłem tego taki pewny, więc chciałem zobaczyć to cudo, które miało znaleźć się  w moim tyłku. Melania pokazała mi dwa korki, jeden z nich było dość mały, drugi był znacznie większy. Ten większy musiał być na pewno bolesny dla tego, kto go używał.
- Myślałam o tym mniejszym dla ciebie. A ten większy używam zwykle ja - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie. ...cdn...

3 komentarze

 
  • Użytkownik Luz

    Genialne są te opowiadania. Piszesz świetnie. Kapitalna fantazja i styl.

    6 kwi 2022

  • Użytkownik francodomestico

    @Luz Witam. Cieszę się, że ci się podoba. Dziękuję za post i opinię. Pozdrawiam

    6 kwi 2022

  • Użytkownik Robert72

    Oczywiście na tak. A co z jego pragnieniami ? Doskonała zabawa piórem .

    4 kwi 2022

  • Użytkownik francodomestico

    @Robert72 Witam. Jego głównym marzeniem była ciotka, więc chyba w jakimś stopniu zaspokoił swoje pragnienie. A to dopiero początek, więc pewnie wszystko przed nim. Dziękuję za post i pozdrawiam

    6 kwi 2022

  • Użytkownik wram

    :bravo: Dzięki, moje klimaty. :yahoo:

    4 kwi 2022

  • Użytkownik francodomestico

    @wram Wita. Dziękuję za post i pozdrawiam

    6 kwi 2022