Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LXXI

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LXXI

          Maja spojrzała na mnie i przez chwilę nawiązała ze mną kontakt wzrokowy. Widać było, że miotają nią różnorodne uczucia.  
- Mamo! Nie musisz nic wyjaśniać,  ja już to wiem.- rzuciła do telefonu.
- Przykro mi córciu, że usłyszałaś ode mnie te słowa. Cóż, twój tatuś nigdy nie był nawet  blisko tego, by być ze mną w takiej harmonii i w ten sposób, w jaki jestem z Kamilem. I czuję się okropnie, że mówię to jego córce - dobiegły nas słowa Beaty.
          Twarz Mai wyglądała na załamaną. Westchnęła i powiedziała: - Mamo, uważam, że lepiej jest znać prawdę, nawet tę przykrą, niż być nieświadomym i żyć w zafałszowanej rzeczywistości. Teraz rozumiem, dlaczego zachowujesz się tak wobec Kamila. Przykro mi, że tak długo nie byłaś usatysfakcjonowana. Wydaje mi się, że powinnaś popracować nad swoim życiem seksualnym i otwarcie porozmawiać z tatą, mówiąc mu to, co powiedziałaś nam przed chwilą. Może, kiedy dowie się, co robi nie tak i że nie jesteś w pełni  usatysfakcjonowana tym, jak zachowuje się w łóżku, zreflektuje się i zmieni swoje nastawienie oraz postępowanie. Powinnaś dać mu taką szansę, mamo, nie sądzisz? A poza tym, nie podoba mi się to, że tak łatwo godzisz się na to, że przychodzi nowy mężczyzna i przejmuje twój tyłek na wyłączną własność – wyrzuciła Maja z siebie żal do mamy, za zbytnią uległość wobec Kamila.    
- Wiem o tym i staram się ponownie przemyśleć to wszystko, co się wydarzyło w moim życiu i w naszym związku z twoim tatą. Melania rozmawiając ze mną dzisiaj, udzieliła mi wiele wskazówek związanych z naszym pożyciem małżeńskim i czuję się teraz o wiele bardziej pewna siebie. W zeszłym tygodniu uprawialiśmy z tatą wiele seksu, co znacznie poprawiło nasze wzajemne relację i podniosło poziom naszych zbliżeń, ale nadal blednie to wszystko w porównaniu z tym, co Kamil robi ze mną nawet podczas jednej sesji. Muszę też szczerze przyznać, że z jakiegoś powodu, którego nie potrafię nawet wyrazić słowami, czuję się prawie zobowiązana czy zmuszona wewnętrznie, aby pozwolić Kamilowi na wyłączne posiadanie takiej części mojego ciała, jakiej sobie życzy. Jest coś we mnie, co …. chce służyć mu czy należeć do niego. Wiem, że brzmi to szalenie w moich ustach, ale tak to odczuwam. Wiem, że źle to wygląda w twoich oczach, córciu, ale to wszystko dzieje się naprawdę, tak w moim umyśle, jak i w moim sercu. I nic na to nie poradzę. W głębi serca czuję, że to jest to, czego właśnie potrzebuję, aby być w pełni usatysfakcjonowana – powiedziała Beata głosem lekko zrezygnowanym, ale i przepojonym przekonaniem czy zdecydowaniem.  
- Mamo, nie! To nie brzmi szalenie, bo przecież widzę, jak reagujesz na Kamila. I nigdy nie czułaś się tak wobec tatusia, prawda? – zwróciła się Maja do mamy.  
- Masz rację, kochanie. Jeśli dochodzi do czegokolwiek pomiędzy mną i tatą, to dynamika tego wydarzenia jest zwykle odwrotna od tej, która jest pomiędzy mną a Kamilem – zabrzmiało z głośnika telefonu.  
          Beata starała się być delikatna wobec córki, aby nie burzyć całkowicie jej obrazu czy uczuć do ojca. Maja wyczuła intencje mamy wobec niej i odetchnęła głęboko.
- Zdaję sobie z tego sprawę, mamo i naprawdę przepraszam. Pewnie wolałabym, żebyśmy odbyły tę rozmowę osobiście niż przez telefon, ale sprawa jest poważna i uznałam, że nie może czekać. Może zabrzmi to trochę głupio, ale głównym powodem, że zadzwoniłam, jest to, że nie podoba mi się pomysł, że twój tyłek należy tylko do Kamila. Rozmawialiśmy i zgodziliśmy się, że teraz należy on również do mnie – powiedziała Maja, jakby mówiła o zakupach w sklepie, a nie o istotnej części ciała swojej mamy.  
          Nawet Melania dość oswojona z różnymi emocjami czy odczuciami swoich pacjentów, słysząc słowa Mai, otworzyła szeroko oczy, zaskoczona odważną wypowiedzią czy deklaracją Mai w odniesieniu do własnej mamy.
          Beata też nie ukrywała swojego zaszokowania i próbowała w jakiś sposób usprawiedliwiać się przed córką: - Kochanie, nie jestem nienormalna, ale tak, jak mówiłam, jest coś we mnie, co mówi mi, że powinnam zachować mój tyłek dla Kamila, bo tak sobie życzył – oświadczyła córce.
- Mamo, przykro mi, że to mówię, ale to, że twój tyłek należy również do mnie, nie podlega negocjacjom. Oboje z Kamilem jesteśmy teraz równi jako partnerzy w odniesieniu do ciebie  i to, co on posiada, jest również moje – stwierdziła autorytatywnie Maja.  
- Czy Kamil też tak uważa? – padło pytanie ze strony Beaty.
          Maja spojrzała na mnie i pokiwałem głową na znak, że się z tym zgadzam.
- Tak! Uzgodniliśmy to oboje z Mają i też tak uważam – rzuciłem głośno w stronę telefonu, po czym, dodałem: - Nie powiedziałem tego wcześniej, ale lizanie i pieszczenie twojego tyłka przez inne osoby jest również dozwolone, nie dotyczy to tylko wewnętrznej penetracji twojego tyłka. Rozumiesz? Wewnętrznie penetrować twój tyłek możemy tylko my dwoje; Maja i ja, słyszysz, dziwko?.  
          Usłyszeliśmy, jak Beata przełyka głośno ślinę i ciężko oddycha. Moje słowa musiały zabrzmieć w jej głowie nieco dziwnie i surowo. Tak Maja, jak i Melania spojrzały na mnie krytycznie, ale nie odezwały się. Były pewnie zaskoczone, podobnie, jak ja sam.
          Sam nie wiem, dlaczego to powiedziałem i to podniesionym głosem, jakbym był zły na Beatę. Byłem nawet przygotowany na to, że Beata wybuchnie i odpowie mi w podobny sposób. Jednak nic takiego się nie stało i usłyszeliśmy tylko cichy głos Beaty: - Tak, panie. Nie byłam pewna, ale będzie tak, jak sobie życzysz.  
          Teraz z kolei zabrała głos Maja i podobnie, jak ja przed chwilą, oszołomiła nas wszystkich, kiedy powiedziała: - I rozumiesz, że jeśli chodzi o nasz wspólny seks, będę odtąd dowodziła?  
          Głos Beaty był jeszcze bardziej cichy i niepewny, niż poprzednio: -.Co? Ale przecież jestem twoją matką i …… - powiedziała zrezygnowanym głosem.
- Czy rozumiemy się, dziwko? – przerwała jej Maja równie zdecydowanie, jak ja wcześniej.
          Przez chwilę słychać było tylko głośne sapanie Beaty przez telefon. Trochę to trwało, ale w końcu nadeszła prawie szeptana odpowiedź Beaty: - Tak, ... pani.
- Powiedz to głośniej i tak, jak odpowiedziałaś Kamilowi – warknęła Maja.  
          Tym razem nie było wahania w odpowiedzi Bety: - Tak, proszę pani – padła zdecydowana odpowiedź z głośnika.
- Dobrze, to brzmi dużo lepiej. Czy dotykasz teraz łechtaczki? – rzuciła pytanie Maja.
- O tak! Dotykam jej już od jakiegoś czasu. To znaczy tak, proszę pani – odpowiedziała Beata już znacznie pogodniejszym tonem.
- Właściwie to bardziej podobało by mi się słowo ‘Mistress’, które byłoby bardziej seksowne – powiedziała Maja i dodała: - A dźwięk ‘Mistress Maju’ byłby wprost niesamowity – rzuciła w stronę telefonu i zachichotała.  
- O, Boże, tak …, pani Maju – powiedziała Beata przerywanym głosem i głośno zajęczała.  
- Przygotuj się! Jutro rano przyjdziemy do ciebie i będziemy mocno pieprzyć twój puszczalski tyłek. Myślę, że chcesz żeby twardy kutas Kamila penetrował głęboko twoją du....ę, prawda, mamo? – kontynuowała Maja.  
          Oddech Beaty wyraźnie przyspieszył i stał się urywany. W końcu wydusiła z siebie: - Ooo …tak! Bę..dę… goo…too…wa.
          Melania słuchała bełkotu Beaty i leniwie pocierała swoją łechtaczkę, a mój kutas zaczął ponownie sztywnieć, słysząc, jak Maja rozmawia bezczelnie ze swoją mamą.  
          A Maja ciągnęła dalej: - No pewnie, jakżeby inaczej. Ale bądź gotowa, że ja też będę miała kutasa i kiedy Kamil wysiądzie, ja go zastąpię, aż będziesz miała dosyć, podobnie, jak ja. Wtedy mamo będziesz ssać mojego kutasa, jak brudna, mała dziwka, którą tak naprawdę jesteś, czyż nie tak?  
          Jedyną odpowiedzią ze strony Beaty był intensywny, głośny jęk, kiedy gwałtownie doszła. Melania natomiast nadal pracowała nad sobą obiema rękami.
Mając zamknięte oczy, jedną ręką suwała wzdłuż szczeliny, zagłębiając dwa palce, a drugą pocierając intensywnie swoją łechtaczkę. Po chwili krzyknęła głośno i również doszła.
- Czy to był głos Melanii? – usłyszeliśmy z głośnika telefonu pytanie Beaty..
          Odpowiedziała jej sama Melania, która głośno westchnęła i powiedziała: - Tak! To, co zrobiłaś, było strasznie gorące, Beato. Było, jak smagnięcie batem po tyłku i pomogło mi dojść.
          Na chwilę zapadła cisza i Maja już miała zamiar sięgnięcia po telefon, kiedy Beata odezwała się: - Czy naprawdę będziesz tutaj rano, kochanie ?…. To znaczy …., panienko…? Czy Kamil też?  
          Maja zachichotała: - Tego na pewno o nim nie wiem. Myślę jednak, że ja  powinnam spędzić trochę czasu z tobą sam na sam, ponieważ on w piątek ma ….. – powiedziała Maja i przerwała, kiedy włączyłem się do rozmowy: - Jeśli masz zamiar jutro odwiedzić moją dziwkę, to ja też pójdę z tobą. A ty dziwko przygotuj się, że twój ciasny tyłek zostanie doszczętnie zerżnięty moim kutasem, a potem obie będziecie ssać do czysta mojego kutasa, po tym, jak spuszczę się głęboko w tobie – powiedziałem zdecydowanym głosem.
          Oczy Mai błysnęły przez chwilę, spojrzała na mnie i zwróciła się do swojej  
mamy: - Słyszałaś to? Wygląda na to, że oboje będziemy jutro pieprzyć twój tyłek, dziwko.
          Beata westchnęła głośno i podekscytowana odpowiedziała: - Słyszałam i mówiąc prawdę, będzie mi trudno doczekać się na was.  
- Hmmm …wygląda na to, że na poczekaniu wykluł się w naszych rodzinach nowy układ.  
A ty co o tym myślisz, Beato? – wtrąciła się Melania.  
- Myślę, że tak. Nigdy bym nie wyobrażała sobie, że moja córeczka powie coś tak ….. dosadnie niegrzecznego, ale właśnie to zrobiła.  Ale w jakiś sposób nie razi mnie to, a nawet  wydaje mi się, że jest  dokładnie tym, czym być powinno. No, cóż, zawsze była dość buntownicza, a teraz po sesjach z tobą, nabrała pewności siebie – wyraziła swoje zdanie Beata.
- Sama też jestem trochę zaskoczona. W ten sposób okazuje swoją dominującą stronę, która pewnie zawsze w niej była. Wcześniej zrobiła to ze swoją byłą menedżerką, Sylwią, która tryskała jej mleko z piersi do ręki i była gotowa zrobić wszystko, co jej kazała. Byłam z niej taka dumna, jakby była moją córką. Myślę, że wiesz o kim mówię? – powiedziała Melania.
- Tak, opowiedziała mi o tym wczoraj, ale pewnie nie wszystko – odpowiedziała Beata.
- Faktycznie, jest dużo więcej do opowiedzenia, ale o tym porozmawiamy jutro, kiedy się zobaczymy. Mamy też jej zdjęcia, niektóre bardzo ciekawe – powiedziała Maja.
- Super. Rozbudziłaś moją ciekawość, córciu. Niewątpliwie będzie co oglądać – odezwała się  Beata.  
          W tym momencie do ich rozmowy włączyła się Melania: - W porządku dziewczyny, wyjaśnicie to sobie jutro, a teraz Beato wróćmy do sprawy związanej z Wiktorem. Czy zrobiłaś to, o co cię prosiłam?  
          Zanim Beata cokolwiek odpowiedziała, Melania zwróciła się do nas, aby wyjaśnić nam, w czym rzecz: - Dzisiaj poleciłam Beacie, aby przemyślała i spisała wszystko,  co chciała powiedzieć Wiktorowi w zakresie uzdrowienia i poprawienia ich pożycia małżeńskiego. Miała to zrobić po obiedzie, kiedy jej mąż wróci do domu po pracy.
          Usłyszeliśmy, jak Beata westchnęła ciężko i powiedziała: - Tak, zrobiłam to. To była dla mnie dość przykra i krępująca rozmowa, zwłaszcza w części zasugerowanej przez ciebie, aby powiedzieć mu o tym, że będzie teraz uprawiał o wiele więcej seksu i to z wieloma kobietami. Z początku zaskoczyło go to i zrobił wielkie oczy, ale w miarę, jak to przyswajał i ogarniał, jego humor poprawiał się i chyba przyjął to z zadowoleniem.  W każdym bądź razie nie był temu przeciwny, zwłaszcza wtedy, kiedy pokazałam mu zdjęcia, jak ssałam go pod stołem.  
          Całą sprawę zakończyła chichotem.
- A jak zareagował na to, że masz spotkać się z Kamilem? – zapytała Melania.
- To było chyba najtrudniejsze w tym wszystkim. Prawie hiper-wentylowałam z obawy, jak to przyjmie. Ale w końcu nie zrobiło to na nim takiego wrażenia, jakiego się obawiałam. Przyjął to dość spokojnie i tylko poprosił mnie, żebym nie robiła niczego za jego plecami, jakbym chciała go oszukać czy zdradzać. Po pierwsze; chyba polubił Kamila, doceniając to, że zgodził się na uprawianie seksu z jego dziewczyną, która będąc jego córką, stanowiła dla niego niewątpliwą atrakcję. To nie tylko młodość i kazirodztwo, ale i osobowość Mai dodała szczególnego uroku ich zbliżeniu. Tak, że jestem więcej niż pewna, że Wiktor docenia to, co się obecnie dzieje w naszej rodzinie. Wiem też, że mnie kocha, podobnie jak ja jego i zależy mu, abym była szczęśliwa, więc zdaje sobie sprawę, że Kamil jest jednym z tych powodów, które mnie uszczęśliwiają – wyjaśniła sprawę Beata.  
- No to jesteśmy w domu. Najważniejsze w tym jest to, że Wiktor o wszystkim wie i nie czuje się oszukiwanym czy zdradzanym mężem – powiedziała Melania. .  
- Tak, też odnoszę takie wrażenie. Powiem mu też teraz o dzieciach, że przyjadą jutro rano. Jest jednak Melanio problem w tym, że nie bardzo wiem czy mogę być całkowicie szczera wobec niego i przyznać mu się do wszystkiego? Że chcę być uległa wobec naszych dzieci i godzę się na rządzenie moim tyłkiem i nie tylko oraz na klapsy i tym podobne rzeczy. Obawiam się, że uzna to za fanaberie a nawet szaleństwo z mojej strony i nie zrozumie powodów, dla których to robię – powiedziała prawie żałosnym głosem Beata.
          Melania słysząc te słowa z głośnika, spoważniała i przez chwilę zastanawiała się: - Hmmm … masz rację. Tak, to wymaga rozważenia i muszę to przemyśleć. Więc wstrzymaj się i na razie nic mu nie mów, dopóki nie wymyślę dobrego podejścia. Faktycznie, Wiktor może nie zrozumieć powodów, dla których jego żona i matka zwraca się do swojej córki czy jej chłopaka w formie ‘pani’ czy ‘mistrzu’. Widział już, jak oboje lali cię po tyłku, że ledwo mogłaś chodzić, a teraz jeszcze pogłębisz swoją uległość wobec nich, nazywając ich swoimi ‘mistrzami’, to może wywołać w nim nieobliczalną frustrację, albo spróbuje wykorzystać to na swoją korzyść. Nie zdziwiłabym się, gdyby zechciał być ‘samcem alfa’ dla ciebie i zamiast być uległym, stałby się ‘dominantem’ w waszym związku, ustanawiając nowy porządek seksualny. Chcesz tego? – powiedziała Melania.  
- Nowy porządek seksualny? Hmmm …, myślę, że możesz mieć rację – przyznała Beata.
- Z tego, co mówiłaś, odniosłam wrażenie, że Wiktor nie ma raczej natury ‘samca alfa’ – wyraziła swoje zdanie Melania.
- To prawda. Wiktor na zewnątrz zachowuje się wobec każdego, jak prawdziwy twardziel, uzewnętrzniając swoją zapaśniczą naturę, ale w naszym związku małżeńskim to ja musiałam być głównym decydentem w rodzinie, a jeśli chodzi o seks, to Wiktor zachowywał się zawsze, jak mały szczeniaczek – powiedziała Beata, po czym, westchnęła i dodała: - Teraz, kiedy mam Kamila .… i Maję, którzy są ze mną, myślę, że naprawdę zacznę nadawać ton w naszej sypialni. Sądzę, że zacznie lepiej się pieprzyć, tak, jak potrzebuję, inaczej zagrożę mu, że straci dostęp do mojej cipki.  
          Maja wprost podskoczyła i wykrzyknęła: - Mamo! Co ty mówisz, do chole… !
Po czym spojrzała na nas zszokowana, z otwartymi ustami.
- Tak? – dobiegło do nas z głośnika telefonu.
- Nigdy wcześniej nie słyszałam, żebyś tak mówiła czy używała takich słów. To było wprost zajebiste – odezwała się Maja, spoglądając w stronę telefonu z uśmiechem na twarzy.  
          Z głośnika smartfona dobiegł nas chichot Beaty: - Cóż, twoja mama ‘puszczalska dziwka’, jak mnie nazwałaś przed chwilą, miała dzisiaj niezwykle pouczającą sesję z niesamowicie profesjonalną psychoterapeutką.
          Oboje z Mają spojrzeliśmy na Melanię, a ta wzruszyła ramionami i zrobiła skromną, niewinną minę. Roześmiałem się.
- Obie jesteście niesamowite. Ty Beato ze swoją osobowością i uległą naturą, a ty Melanio, że tak szybko to w niej odkryłaś i odpowiednio zinterpretowałaś – powiedziałem z dość obojętną miną, aby mi nie zarzucono samo-chwalby.  
          Melania i Maja spojrzały na mnie podejrzliwie, po czym wybuchły niepohamowanym śmiechem. Zrobiłem zdziwioną minę, ale ich śmiech nie zaskoczył mnie.
- Chyba wyrasta ci konkurent, Melanio – stwierdziła Maja, robiąc śmieszną minę.
- A ty powinnaś się cieszyć, że twój chłopak jest bystrym facetem – oświadczyła Melania, podchodząc do mnie i przytulając.  
          Beata odezwała się ponownie: - Kiedy powiedziałam, że postraszę Wiktora brakiem dostępu do mojej cipki, sama się nakręciłam swoimi słowami do tego stopnia, że przez mój kręgosłup przebiegły dreszcze z podniecenia. Przypomniało mi to słowa Melanii, że wcześniej czy później tak się stanie i że będzie to odbierane przez mój umysł, jako naturalne zjawisko psychofizyczne mojego ciała.  
-  Myślę, że w ten sposób zaskoczysz tatusia, mamo i biedak nie będzie wiedział, co zrobić, kiedy uderzysz go tą swoją nową postawą. Może zmusisz go do tego, że będzie wielbił twoją cipkę, zwracając się do ciebie ‘per Pani’, bo inaczej nie pozwolisz mu na osiągnięcie orgazmu i zaspokojenia. Co o tym sądzisz, mamo? – powiedziała Maja, sugerując mamie zmuszenie męża, a jej taty, do uległości i podporządkowania się swojej żonie.  
- Ojej, nigdy nawet nie myślałam o odmowie seksu twojemu tacie, ale twoja sugestia ma sens, gdyby Wiktor nagle poczuł się macho i twardo sprzeciwił się moim kontaktom z Kamilem. Myślę jednak, że Wiktor nie posunie się do czegoś takiego i oboje dojdziemy do łatwego porozumienia w tej sprawie, o ile będzie mógł od czasu do czasu kochać się z tobą córciu. Jestem też przekonana, że jego leniwa, uległa natura dojdzie do głosu i bez problemu pozwoli mi kierować sobą. Ale najbardziej ekscytujące w tym wszystkim będzie służenie własnej córce. Samo myślenie o tym, wydaje mi się głęboko upokarzające, ale z jakiegoś powodu to, że mam ci służyć, strasznie mnie podnieca. Zobaczymy, jak to wszystko będzie działać, kiedy jutro pojawicie się u mnie – powiedziała Beata.
-  Wiedziałam, że tak będzie. Szkolenie Melanii nie poszło na marne i potrafię już wyciągać wnioski z obserwacji czy znajomości danej osoby. Oboje z Kamilem zamierzamy odkryć tę twoją nową osobowość i zobaczyć, ile przyjemności możemy sobie dać nawzajem. Kocham cię, mamusiu.- powiedziała cicho Maja.
- Też cię kocham, moja słodka dziewczyno. Do zobaczenia jutro. Mój tyłek będzie gotowy na wasze ‘tortury’ - powiedziała Beata, po czym wydała kilka dźwięków imitujących całusy.  
Pożegnaliśmy się więc i zakończyliśmy rozmowę z mamą Mai, po czym Maja
sprawdziła swoje wiadomości i pokazała nam SMS’y od Anety i Urszuli, które jeszcze raz dziękowały nam za wspólną zabawę oraz dołączyły informacje, co robiły po naszym wyjeździe.
Okazało się, że po naszym wyjściu kontynuowały seksualną zabawę i podjęły
decyzję o zakończeniu oddzielnego spania i spędzania wolnego czasu osobno w swoich pokojach. I nie tylko zamierzały spać w tym samym łóżku, ale postanowiły rozważyć wspólne życie w przyszłości.
          Zamierzały więc, po wygaśnięciu obecnej umowy najmu, wynająć mieszkanie z jedną, dużą sypialnią oraz spędzać ze sobą wszystkie wolne chwile. Były tym naprawdę zachwycone, podekscytowane i szczęśliwe.
          Następnymi informacjami były SMS’y od Sylwii. W jednym poinformowała  nas, że po nakarmieniu i uśpieniu córeczki, dała sobie kilka intensywnych orgazmów, myśląc o tym, co wcześniej razem zrobiliśmy i patrząc na swoje nagie zdjęcia.  
          Ponownie poprosiła o nasze kolejne zdjęcia i Maja wysłała jej link do folderu, w którym było kilka naszych seksualnych zdjęć, a także kilka filmów, które nagrywaliśmy podczas naszej wspólnej erotycznej zabawy i seksu, bez udziału Melanii.  
          Po kilkunastu minutach otrzymaliśmy od Sylwii kolejne wiadomości. Informowała nas, jak niesamowite są dla niej nasze zdjęcia i że nie mogła oderwać oczu od nich, tarmosząc swoją cipkę. Pochwaliła się przy tym, że doszła co najmniej dwa razy,  
          Czytając SMS’y Sylwii i odtwarzając w myślach wszystko, co wydarzyło się w ciągu dnia, zacząłem odczuwać zmęczenie i lekkie zniechęcenie wywołane całą sytuacją. To zaczynało być co nieco frustrujące dla mnie. Nagle dotarło do mnie, że mogę nie wydolić.
             Dotrzymanie kroku wszystkim kobietom, które pojawiły się w moim życiu, wymagało opracowania czytelnej i przejrzystej logistyki moich działań. Było to konieczne, jeżeli miałem przetrwać i spełnić czy zaspokoić wszystkie oczekiwania moich kobiet.  
          Zdałem sobie sprawę, że jeśli oboje z Mają nie zaczniemy lepiej zarządzać naszym czasem, to wcześniej czy później dojdzie do tego, że będę musiał ograniczyć swoje kontakty z jedną czy nawet z kilkoma kobietami, mówiąc ‘nie’.  
          To było dla mnie nie do przyjęcia, bo niby komu miałbym odmówić? Melanii, Mai, mamie czy Beacie? To nie wchodziło w rachubę, a przecież wkrótce dojdzie znowu szkoła czy praca. Doba nie jest z gumy i ma ściśle określony czas, a teraz do obecnych kobiet ma dojść Sylwia, która właściwie będzie najbardziej poszkodowana ze wszystkich kobiet.  
          O ile pozostałe kobiety z tego mojego, swoistego kręgu seksualnego kogoś tam mają, to Sylwia, której życie po rozwodzie z mężem, zostanie wywrócone do góry nogami,  będzie praktycznie zdana tylko na mnie czy na nas oboje z Mają.  
          Teraz, kiedy daliśmy jej nadzieję, że może na nas liczyć, nie możemy jej tego pozbawić i powiedzieć, że niestety przeliczyliśmy się i nie możemy jej pomóc. Może gdyby była sama, jakoś by się z tym uporała i poradziła, ale nie z małym dzieckiem.
          Nasza odmowa pomocy byłaby więc wręcz okrucieństwem wobec niej. Kiedy nadeszła pora snu, mój umysł nadal był zajęty myślami o tym, jak sobie z tym wszystkim poradzimy, starając się wszystkich uszczęśliwić i nikogo nie wykluczając.  
          W końcu zdałem sobie sprawę, że przecież nie jestem sam i należę do grupy ludzi, w tym wielu kobiet, którzy mnie kochają i wspierają we wszystkim, na dobre i na złe. Wiedziałem, że nie wszystko muszę brać na swoje ramiona, bo zawsze mogę liczyć na grupę.  
          Byłem więcej niż pewny, że w razie potrzeby zawsze i wszędzie mogę wezwać na pomoc czy prosić o wsparcie każdego z osobna członków lub nawet całą grupę. I zostanie mi ona udzielona bez zbędnych pytań czy rozważań.
          Z tą kojącą świadomością osiągnąłem wewnętrzny spokój i poczułem ulgę oraz odprężenie, co pozwoliło mi na łagodne przeniesienie się do krainy błogości i snów. Nie wiedzieć czemu, obudziłem się znacznie wcześniej niż zazwyczaj, bo ledwie świtało.
          Na drzewie za naszym oknem rozlegały się dźwięki, jakby kilka ptaków rozpoczęło walkę na śmierć i życie. Ich głośne ćwierkanie drażniło moje, nie całkiem jeszcze rozbudzone, zmysły, więc starałem się szybko wyrzucić je ze swojej świadomości.  
          Zacząłem myśleć o tym, w jaki sposób Maja stała się ostatnio tak bardzo świadoma i pewna siebie, robiąc wrażenie, że jest w stanie zapanować i radzić sobie z każdą sytuacją, w której by się znalazła, nawet w najmniej spodziewanej czy trudnej.  
          Tak stało się w sytuacji z Sylwią czy wcześniej, w trakcie naszego spotkania i zabawy z jej przyjaciółkami; Anetą i Urszulą. A to, co zrobiła w trakcie telefonicznej rozmowy z jej mamą; Beatą, było prawdziwym majstersztykiem jej pewności siebie, graniczącej z bezczelnością, która zapewniła jej uległość Beaty i kontrolę nad jej tyłkiem.
          Myślenie o zabawie z dziewczynami czy o Sylwii spowodowało to, że mój kutas, który zwykle był twardy po przebudzeniu, teraz pod wpływem dodatkowego podniecenia zaczął mi ciążyć i musiałem coś z nim zrobić.
          Sypiając w trójkę w jednym łóżku, często zmienialiśmy pozycje, w których spaliśmy w nocy, w zależności od tego, kto z kim chciał spać. Tej nocy Melania wylądowała pośrodku nas, z Mają po lewej i ze mną po swojej prawej stronie.  
          W naszym związku praktycznie od początku obowiązywała zasada, że jeżeli ktoś w nocy zapragnie seksu, może to zrobić bez pytania o zgodę, tak w zakresie lizania, dotykania czy penetracji, z wyłączeniem seksu analnego, aby uniknąć nieprzyjemnej sytuacji z kupą w środku nocy i w ciemności.
          Mając to na uwadze, odwróciłem się w stronę Melanii, która spała nago, leżąc na wznak. Przesunąłem się w dół jej ciała i rozsunąłem lekko jej nogi, układając się wygodnie pomiędzy nimi, aby mieć dobry, swobodny dostęp do jej cipki.                
          Przysunąłem się twarzą do jej krocza, rozkoszując się cudownym zapachem jej cipki. Zacząłem delikatnie lizać jej wargi sromowe, zapuszczając się językiem w głąb szczeliny i zlizując pojawiające się coraz obficiej soki. Jak zwykle, smakowała pysznie.
          Kiedy jej ciało zaczęło reagować, wepchnąłem język do jej szparki, siorbiąc soki i rozprowadzając je wzdłuż szczeliny. Byłem tak zajęty lizaniem jej cipki i leciutkim muskaniu jej łechtaczki, że przez chwilę zapomniałem o swoim kutasie.
          Melania w końcu się obudziła i poprawiła nieco swoją pozycję, aby lepiej odbierać bodźce, płynące z okolic cipki i łechtaczki. Moje oralne, ustne pieszczoty rozgrzały ją i podnieciły. Sięgnęła rękami po moją głowę, ciągnąc ją w górę. Zrozumiałem jej gest.
          Chciała mnie i mojego kutasa w jej cipce. Przesunąłem się więc w milczeniu w górę jej ciała, nasuwając się kutasem na jej cipkę. Sięgnęła ręką i delikatnie wprowadziła kutasa w cipkę. Oboje staraliśmy się nie robić zbyt gwałtownych ruchów, aby nie obudzić Mai. Kiedy wepchnąłem się głębiej w jej szparkę, zakryła buzię dłonią i cicho jęknęła.
          Wiedziałem, że powolne, delikatne ruchy kutasa w jej cipce na dłuższą metę nie doprowadzą ją do orgazmu, więc zbliżyłem usta do jej ucha i szepnąłem: - Ściśnij mnie.
          Zrozumiała, że chodzi mi o użycie jej mięśni Kegla, które Melania ćwiczyła już od dłuższego czasu na skutek sugestii Mai. Wiedziała od Mai, że ta mając niesamowicie silne mięśnie dna miednicy, potrafi nimi sterować i kontrolować reakcje w trakcie seksu.
          Przekonałem się o tym sam, kiedy uprawialiśmy seks poprzedniej nocy, Melania w trakcie orgazmu wypchnęła mojego kutasa ze swojej cipki. Teraz spełniając moją prośbę, zaczęła lekko napinać swoje mięśnie i ściskać kutasa, powodując wzrost podniecenia.
          Było to niesamowite, bo dostosowując się do siebie, oboje czuliśmy się tak, jakbyśmy uprawiali bardzo intensywny seks, pomimo bardzo ograniczonych ruchów. Po chwili oplotła mnie mocno nogami i zaczęła wciągać mnie głęboko w siebie lub wypychać,
z każdym zaciśnięciem mięśni Kegla. Oboje zaczęliśmy dyszeć i pojękiwać z podniecenia.
          Po chwili nie mogłem się już powstrzymać i zacząłem ją rżnąć naprawdę mocno, nie bacząc już na to czy obudzimy tym Maję czy  nie. Oparłem się o ciało Melanii  
i wtuliłem twarz w jej szyję, gdzie poczułem silne pulsowanie jej tętnicy szyjnej.  
          Czułem się w tym momencie całkowicie z nią związany, tak fizycznie, jak i emocjonalnie, jakbyśmy byli jedynymi istotami na naszej planecie. W tym momencie jedyną dla mnie rzeczą, która się liczyła, było to, co robimy tu i teraz.  
          Chciałem żeby to trwało i trwało, jak najdłużej, więc zamiast przyspieszyć tempo i zmusić nas oboje do orgazmu, starałem się utrzymywać stałe, ale bardzo powolne tempo moich ruchów, koncentrując się na tym, aby czuć każdy szczegół cipki Melanii.  
          Melania chyba też to tak samo odbierała, bo rytmicznie chwytała i rozluźniała się wokół mojego kutasa, przy każdym moim ruchu. Poczułem gąbczasty grzbiet z przodu tuż przed jej punktem G i próbowałem ustawić się tak, aby głowa mojego kutasa mocno się o nią ocierała i atakowała ten wrażliwy dla niej punkt.  
          Trwało to dość długo, że kochaliśmy się w ten sposób, mocno  połączeni w naszych kochających objęciach. W końcu wzmocniłem i przyspieszyłem swoje ruchy, aż moje ciało napięło się całkowicie i nadeszła moja kolej, aby wydmuchać ogromną ilość powietrza przez nos, kiedy opróżniłem wszystko, co miałem, w jej wewnętrznej głębi.  
          Pulsowanie mojego kutasa też trwało znacznie dłużej niż zwykle i wszystko, co mogłem zrobić, to przytulić Melanię do siebie tak mocno, jak tylko mogłem, aż skurcze mojego ciała ustąpiły i w końcu poczułem całkowitą błogość i pełne odprężenie.  
          Melania jakiś czas temu położyła swoje nogi z powrotem na łóżku, ale teraz ponownie owinęła je wokół mnie. Zostałem w niej i zacząłem ją głęboko całować. Po kilku  
minutach uniesienia, w końcu wysunąłem się z niej i upadłem na łóżko obok jej ciała.  
          Maja nadal mocno spała, więc staraliśmy się ponownie zachowywać w miarę cicho i spokojnie, aby jej nie obudzić. Podniosłem i naciągnąłem na nas kołdrę, po czym ponownie objęliśmy się, kontynuując całowanie, aż nasze oddechy powróciły do normy.
          W pewnej chwili zauważyłem, że Melania ponownie zasnęła w moich ramionach. Słuchałem jej głębokiego i regularnego oddechu i czułem w sobie tylko nieskończoną miłość i wdzięczność za to, że mam tę niesamowitą kobietę w moim życiu.  
          W końcu sam zasnąłem również. W pewnej chwili obudził mnie dźwięk alarmu w telefonie Melanii. Sięgnąłem do szafki nocnej, na której stał jej telefon i nacisnąłem przycisk, żeby go wyłączyć, a potem odwróciłem się do niej.
          Melania również się obudziła i uśmiechnęła się do mnie. Objąłem ją ponownie i powiedziałem: -Tak bardzo cię kocham, ciociu Melanio. Uśmiechnęła się szeroko, kiedy dodałem do jej imienia wyraz ‘ciociu’, ponieważ poprzedniego wieczora wyraziła na to nie tylko zgodę, ale wręcz prosiła mnie o to. Powiedziała cicho: - Ja też cię kocham, Kamilu.  Bardziej niż kogokolwiek innego. Dobrze wiesz, jak bardzo mnie uszczęśliwiasz i nie tylko mnie.
          Skinąłem głową i powiedziałem: - Ja też dziękuję ci za wszystko, co dla mnie robisz i że pozwoliłaś mi kochać siebie. Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy, odkąd jestem z tobą. Nawet nie potrafię opisać tego, jak dobrze się czułem i czuję, kochając się z tobą.  
          Melania westchnęła głęboko i powiedziała: - To było cudowne i wyjątkowe. Również dziękuję. To był najlepszy seks, jaki uprawiałem od dłuższego czasu. I nie mówię tego żartem, bo naprawdę tak się czuję.  
          Spojrzałem na nią uważnie i zapytałem: - Ale nie doszłaś, prawda?  
- Nie, ale czasami dobry seks nie polega tylko na osiągnięciu orgazmu. Czasami ważniejsze jest uczucie bycia kochanym, połączonym ze wzmacnianiem więzi, które nas łączą i teraz właśnie czuję, że jesteśmy jednością. Darek nigdy nie kochał się ze mną tak, jak zrobiłeś to dziś rano. Myślę, że pomimo, że bardzo mnie kochał, nie był w stanie ... , ale przepraszam cię, wystarczy już tego wracania do przeszłości. Pewnie nie zdawałeś sobie sprawy z tego, że teraz kiedy skończyliśmy się kochać, prawie płakałam, czując w sobie taki ogrom miłości do ciebie. Jakby tego było mało, to chcę ci powiedzieć, że każdego dnia, kiedy rano budzę się ze snu, budzi się we mnie równocześnie uczucie, że chcę spędzić resztę życia, kochając cię. Wszystko inne schodzi na drugi plan. Widząc cię obok mnie, a teraz doszła do tego ta piękna dziewczyna leżąca obok nas, zdaję sobie sprawę, że jesteście całym moim życiem, moją siłą, moim rozumem i moim celem. W kwietniu, kiedy będziemy wspólnie składać przysięgę przyrzeczenia na oczach wszystkich, stanie się jasne, że niezależnie od tego, co myślą o tym inni ludzie czy nawet całe społeczeństwo, będziemy w trójkę stanowić nierozerwalną cząstkę tej społeczności, jako grupa, ale i jako jedność.  
          W ten sposób Melania odniosła się do daty naszej Ceremonii Zobowiązania, która została wyznaczona na szóstego kwietnia przyszłego roku. Początkowo ceremonia obejmowała tylko Melanię i mnie, ale teraz, kiedy Maja dołączyła do nas, Ceremonia obejmie również i ją, a mówiąc prościej, Maja prawdopodobnie zostanie moją oficjalną żoną, a Melania oficjalnie będzie moją ciotką, a nieoficjalnie żoną tak moją, jak i Mai. …cdn…

4 komentarze

 
  • Użytkownik trantolo

    Kolejny super odcinek. Masz talent. Pisz dalej nie zmarnuj go.  :bravo:

    7 lis 2023

  • Użytkownik Max

    Nowy  podręcznik  psychologii ?

    6 lis 2023

  • Użytkownik Aniela

    Babcia! Gdzie babcia? Z dobrodziejstw Kamilowego kutasa coraz więcej babsk korzysta. Kto babcię wreszcie udob rucha?

    5 lis 2023

  • Użytkownik TomoiMery

    @Aniela była i babcia w jednym z poprzednich odcinków może i autor znów coś takiego napisze 👍

    6 lis 2023

  • Użytkownik Wybitny Koleś

    Powiem tak, uspokój Maję bo to jaka ona jest tak apodyktyczna i napastliwa, że ciężko to się czyta. Nie mówiąc już o jej mentalu 15 latki. Wszystko jest super dopóki nie przyjdzie kolej na to, żeby ona się odezwała i tak od kilku części aż rzygać się chce jak są fragmenty z nią związane w których ma prawo wypowiedzi.

    5 lis 2023