Materiał zarchiwizowany.

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LII

Więzi rodzinne, miłość i erotyka - cz. LII    

- Dzień dobry wam też. Czy mogę wejść i porozmawiać z wami przez chwilę? – powiedziała Beata.  
          Oboje z Mają skinęliśmy głową, więc Beata podeszła i usiadła na łóżku obok córki. Zobaczyła stertę ręczników, leżących na podłodze i przez chwilę kręciła głową.
- Kurcze, co ty jej robisz, Kamilu, że potrzebuje aż tylu ręczników? – zapytała z niedowierzaniem w głosie.
- Uhmm, ja tu nic nie zawiniłem, to głównie ona – zastrzegłem się, udając niewinnego.
- Nieprawda! Nie słuchaj go mamo. To głównie jego wina. Nigdy przedtem tego nie robiłam – powiedziała Maja i zarumieniła się, odbijając piłeczkę w moją stronę.  
- Moja dziewczynka stała się dojrzałą kobietą – powiedziała Beata i zachichotała.
          Przez chwilę Beata patrzyła na nas, po czym odetchnęła głęboko i ujęła rękę Mai.
- Rozmawiałam wczoraj wieczorem z tatą i…. powiedziałam mu, o twoim hmm…pociągu do niego i do mnie. I słyszeliście dzisiaj wynik tej rozmowy – powiedziała i na chwilę zamilkła.
          Maja spoważniała i spojrzała najpierw na swoją mamę, a potem na mnie. Wzruszyłem ramionami i uśmiechnąłem się.
- Oczywiście jest bardzo podekscytowany tym pomysłem i wyraził nadzieję, że złożysz mu wizytę dziś rano, oczywiście, jeżeli jest to aktualne i czujesz się z tym komfortowo? – powiedziała Beata i teraz ona z kolei obrzuciła uważnym spojrzeniem najpierw Maję, a potem mnie.  
          Maja spojrzała pytająco na mnie, a ja uśmiechnąłem się.
- Ze mną jest wszystko w porządku, tak jak mówiliśmy. Tak że można powiedzieć; chciałaś i masz, prawda? – powiedziałem.
          Maja skinęła głową, po czym pochyliła się, pocałowała i mocno przytuliła.
- Czyli to już teraz, tak? Tatuś czeka tam na mnie, ooo…, nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. Czy mam iść nago, czy coś założyć na siebie, aby nie wyglądało to na bezczelność z mojej strony? Chyba umrę ze wstydu – powiedziała rozemocjonowana Maja.
- Cóż, myślę, że po ostatniej nocy i tego, co działo się teraz, nie masz powodu do wstydu. Tatuś cię kocha. Mogę iść z tobą, jeżeli to ci pomoże i też uważam, że to też już nie jest potrzebne – powiedziała Beata i rozwiązała szlafrok, upuszczając go na podłogę.  
          Pod spodem nie miała na sobie nic. A ja siedziałem na łóżku i gapiłem się na jej dorodne cyce. To było, jak koncert życzeń i spełnianie marzeń. Beata zobaczyła, że gapię się na nią, uśmiechnęła się i ujęła swoje piersi od spodu, ściskając je razem.  
          Mój kutas też nie zdzierżył i zrobił namiot z prześcieradła którym był okryty.
Maja to zauważyła i zachichotała.  
- Cóż, wygląda na to, że Kamil też nie może doczekać się tego, żeby się nimi pobawić – powiedziała Maja, obejmując twardziela przez prześcieradło.
          A przeze mnie przepłynęła fala przyjemności.
- OK. Mogę to zrobić, a ty mamo nie musisz ze mną iść. Zakładam, że zostaniesz z nim i pozwolisz mu się nacieszyć tym dorodnymi cycami – powiedziała Maja i wzięła głęboki oddech.
          Beata skinęła głową, a Maja mocno ją objęła. Stały obie i przyciskały swoje nagie ciała do siebie. Chwilę to trwało, po czym Maja oderwała się od matki.
- Kocham cię mamo. Jestem teraz taka szczęśliwa – powiedziała i otarła łzę z oka.
          Beata pochyliła się lekko i pocałowała Maję w usta, która odwzajemniła pocałunek, po czym odsunęła się delikatnie od swojej mamy.
- Zrobimy to później, mamo – powiedziała.
- Nie mogę się doczekać. Baw się dobrze z tatusiem – odpowiedziała Beata.
          Maja odwróciła się w moją stronę i przesłała mi pocałunek.
- Kocham cię. Nie masz pojęcia, ile to dla mnie znaczy, że pozwalasz mi zrealizować moją fantazję. Wynagrodzę ci to, a teraz zajmij się moją mamą i podziękuj jej za mnie tak, żeby zapamiętała wasz pierwszy raz – powiedziała.
- Ja też cię kocham – powiedziałem.
- A ty mamo baw się z nim i pokaż mu, co potrafi doświadczona kochanka – powiedziała Maja, po czym wzięła głęboki oddech i ruszyła do drzwi.
          Kiedy odeszła, Beata wdrapała się na łóżko i spojrzała na mnie.
- Sądzę, że jesteś przyzwyczajony do takich sytuacji, bo myślę, że w twoim domu takie rzeczy są powszechne i prawie zwyczajne, prawda? – powiedziała, uśmiechając się.
– Właściwie to masz rację – odpowiedziałem, śmiejąc się.
          Beata uśmiechnęła się szeroko i przysunęła się blisko mnie, ale jeszcze mnie nie dotknęła. Spojrzała mi głęboko w oczy i kilkakrotnie postukała oskarżająco palcem w moją klatkę piersiową.
- Zauważyłam, że sprawdzasz mnie przy każdej możliwej okazji. Myślisz, że jesteś tak cholernie mądry, ale wciąż cię widzę, panie Sprytny. Założę się, że nie widziałeś, że ja ciebie również obserwuję – powiedziała Beata.
- Trudno się z tobą spierać. Tak naprawdę trudno jest odwrócić wzrok, kiedy patrzy się na kogoś tak pięknego, jak ty – powiedziałem i zaśmiałem się.
- Och, ty… ty … podrywaczu i te twoje piękne słówka. Czy rzeczywiście uważasz, że jestem piękna, czy to tylko twoja próba schlebiania mi? – powiedziała Beata i spuściła wzrok.
- Beato, jesteś cudowną kobietą. Chodź tu i oddaj mi się – powiedziałem najbardziej zmysłowym, autorytatywnym tonem.
          Beata wprost otworzyła usta ze zdziwienia na moją śmiałą, prawie bezczelną odzywkę, ale coś w niej drgnęło. Nagle uspokoiła się i przysunęła do mnie, po czym objęła moją szyję ramionami i wpiła się gwałtownie w moje usta, wpychając głęboko swój język.
          Przez chwilę rozkoszowaliśmy się naszym pierwszym, gwałtownym, ale i bardzo zmysłowym pocałunkiem. Namiętność i podniecenie rosło w nas w nadzwyczaj szybkim tempie. Zrzuciłem z nas nakrycie i przez chwilę podziwiałem z bliska jej ciało.
          Podobnie, jak Melania, nie była już wysportowaną, szczupłą nastolatką, ale widać było, że bardzo dba o swoje ciało i formę. Powoli przesunąłem rękami po jej jędrnym, gładkim ciele i po raz pierwszy ująłem jej dorodne cyce w dłonie.  
          Pogładziłem delikatnie jej brodawki i lekko ścisnąłem jej twarde, jak kamyki, sutki. Pochyliłem się i polizałem kolejno każdego z nich. Wygięła rozkosznie plecy i zamknęła oczy, cicho jęcząc, kiedy lizałem i ssałem jej sutki.  
          Zsunąłem jej piersi razem i przez chwilę delektowałem się ich ciężarem, jędrnością i smakiem obu sutków.
- Czy możesz je dosięgnąć ustami? – zwróciłem się do Beaty, podnosząc jej cyce w górę.
          Kiwnęła głową i uśmiechnęła się uwodzicielsko, po czym w milczeniu pochyliła głowę, liżąc swoje piersi. Przez chwilę oboje lizaliśmy jej piersi i Beata zaczęła pojękiwać.  
- Liż dalej – powiedziałem do Beaty i zacząłem przesuwać się ustami w dół jej ciała, całując i liżąc każdy skrawek jej ciała.
          Powoli gładziłem jej ciało, przesuwając dłońmi po jej brzuchu, powodując podrygiwanie jej ciała i gęsią skórkę. Musnąłem delikatnie i miękko jej wzgórek łonowy oraz  
przystrzyżony starannie kosmyk włosów łonowych między jej nogami.  
          Omal nie rzuciła się do przodu, chcąc wcisnąć swoją cipkę w moją dłoń. Odsunąłem rękę, frustrując ją jeszcze bardziej. Przesunąłem dłońmi po jej gładkich nogach, a następnie z powrotem między jej wewnętrzne uda. Zadrżała i jęknęła z frustracji.
          To spowodowało, że jej cipka całkowicie otworzyła się jak pączek róży. Zobaczyłem jej różowe wnętrze i nabrzmiałe z podniecenia wewnętrzne wargi. Wydzielała też duże ilości soków cipkowych, a zapach jej cipki prawie mnie odurzył.
- Bardzo ładnie pachniesz, nie mogę doczekać się, żeby cię posmakować – drażniłem się z nią.
- Kamilu, proszę, przestań droczyć się ze mną i dokuczać mi – usłyszałem jej błagalną prośbę.
          Jej oczy były już szkliste i zamglone z pożądania. Zrobiło mi się jej żal. Uznałem, że nie zasługuje na takie traktowanie, bo drżała już na całym ciele, jęcząc cicho, jakby skarżąc się na moją nieczułość i niezasłużone, prawie oschłe traktowanie.
          Przysunąłem się do niej i zbliżyłem się tak blisko, jak tylko mogłem, obejmując ją swoimi nogami. Pochyliłem się w jej stronę i zacząłem ciągnąć ją na swoje kolana. Szybko zrozumiała, co próbuję zrobić  i podciągnęła się w górę.  
          Sięgnąłem w dół, złapałem mojego kutasa i umieściłem go w jej szparce. Powoli opadła na mnie i po raz pierwszy byłem głęboko w jej cipce. Przytuliła mnie mocno i nie poruszyła się. Przez kilka minut po prostu namiętnie się całowaliśmy.
          W końcu przerwała pocałunek i patrząc mi głęboko w oczy, uśmiechnęła się.  
- Myślę, że teraz nie ma już odwrotu – powiedziała i zachichotała.
- Też tak myślę i czuję się z tym w porządku – powiedziałem.
          Trzymając ją mocno przy sobie, zacząłem ją kołysać, powodując, że zamknęła oczy. Jęknęła i weszliśmy w rytm. W miarę upływu czasu zwiększałem tempo coraz bardziej, aż jej ciało niemal gwałtownie uderzało we mnie.  
          Za każdym razem, gdy z niej wychodziłem, słychać było głośny, chlupiący  dźwięk, co świadczyło, jak dużo wydzielała swoich soków. Przy okazji odkryłem, że Beata była bardzo podobna do Mai i miała całą serię orgazmów, kiedy pieprzyłem jej gorącą i mokrą cipkę.
          Kiedy w końcu przyszedłem, zrelaksowałem się i przytuliłem ją mocno do siebie. Mój kutas wciąż w niej był, jakby mu było żal opuścić jej przytulnej norki.
- O, kurcze, to było niesamowite. Trafiłeś idealnie we wszystkie moje erogenne miejsca. Jak ty to robisz? Nie dziwię się teraz Mai, że prawie oszalała n twoim punkcie – powiedziała Beata dysząc i dochodząc do siebie po całej serii orgazmów.
– Czy wiesz, od jak dawna chciałem to zrobić? – zapytałam.
– Od pierwszego spotkania ze mną? – odpowiedziała pytaniem.
          Potrząsnąłem głową i powiedziałem: nie, to było wtedy, kiedy Maja pokazała mi twoje zdjęcia na swoim telefonie. Zaśmiała się, mocno mnie pocałowała i powiedziała cicho: Maja wspomniała mi też, że nie tylko dobrze radzisz sobie kutasem, ale że również całkiem nieźle radzisz sobie językiem. Może pokażesz mi czy mówiła prawdę, czy tylko cię zachwalała – powiedziała Beata i odsunęła się ode mnie, kładąc się płasko na plecach.  
          Szybko ułożyłem się pomiędzy jej nogami, które rozłożyła szeroko. Jej cipka była wcześniej mokra, ale teraz, gdy cała moja sperma wyciekała z niej, dosłownie rzeka wylewała się z niej.  Nie zwlekałem dłużej i zacząłem chłeptać wszystko, co wypływało z jej cipki, jak pies pijący wodę z miski.  
          Smakowała nieźle, ale wyczuwałem w spijanej cieczy również swoją spermę.
Faktycznie była niezwykle podatna na orgazmy, bo kiedy ją lizałem i podszczypywałem wargami, zaliczyła kilka kolejnych orgazmów, zaciskając co chwilę uda na mojej głowie.
          Kiedy kończyłem wylizywać wszystkie nasz połączone soki, a Beata dochodziła do siebie po kolejnym orgazmie, usłyszałem;
- Naprawdę jesteś niezły. To było tak cudowne, bo nikt inny tego mi nie zrobił. Ooo…kurde! – przerwała nagle swoją wypowiedź.
- Co się stało? – zapytałem, sądząc, że mogłem jej mimowolnie zrobić jakąś krzywdę.
- Uff…myślę, że w tym, co ze mnie wypływało, mogła być również sperma Wiktora. Przepraszam cię, ale nawet nie miałam pojęcia, że tak się przyłożysz do tego, że wyliżesz wszystko, co ze mnie wypłynęło. Przykro mi, bo powinnam była cię ostrzec – powiedziała strapiona i zszokowana swoim odkryciem.
          Przez chwilę nie miałem pojęcia, co odpowiedzieć. Być może, że smak mógł być trochę inny, gdyby nie było w tym spermy jej męża, ale właściwie nie stało się nic strasznego.
          Przesunąłem się w górę i położyłem obok niej, przygarniając ją ramieniem do siebie.
- W porządku. Nie masz za co przepraszać. Teraz, kiedy o tym wspomniałaś, może rzeczywiście smak mógł być trochę inny, ale to nie oznacza, że zrobiłaś coś złego – powiedziałem uspokajająco i przytuliłem ją mocniej do siebie.
- Więc nie jesteś zły na mnie? Czuję się trochę taka…. zdzirowata – powiedziała i odetchnęła głęboko, wydając dźwięk obrzydzenia.  
- Przestań się obwiniać. O co miałbym być zły? Że uprawiałem wspaniały seks z mamą mojej dziewczyny? – powiedziałem i pocałowałem ją w nos, patrząc w jej niebieskie oczy.
          Spojrzała na mnie i pokręciła głową.
- Wszystko, co Maja powiedziała mi o tobie, jest prawdą. Jak masz tylko 19 lat? To niemożliwe. Będę musiała to sprawdzić i boję się, że się w tobie zakocham, ty draniu – powiedziała z pasją, uderzając mnie pieszczotliwie w pierś.
          Uśmiechnęłam się szeroko, walcząc z chęcią niepohamowanego śmiechu.
- Och, byłoby fajnie, gdybyś się we mnie zakochała. Nie walcz z tym, kochanie – powiedziałem ciepłym, uwodzicielskim głosem.
          To sprawiło, że zaczęła chichotać, a ja też do niej dołączyłem, ponieważ jej śmiech był tak zaraźliwy. Zacisnęła pięść, podniosła ją i żartobliwie szturchnęła mnie w podbródek.
- Jesteś taki zabawny i tak bardzo słodki  - powiedziała.
          Zamknęła oczy i znów zaczęliśmy się całować, tym razem powoli, z uczuciem prawdziwej miłości. Nie miałem pojęcia, co mogło spowodować, że los był dla mnie taki łaskawy. Mieć w tym samym czasie matkę i córkę, to było faktycznie darem losu.
          Co prawda zapaliła się w mojej głowie, alarmowa, czerwona lampka, żebym nie przeginał i nie prosił się o konfrontację z Wiktorem, mężem i ojcem obu kobiet. Szybko jednak odrzuciłam myślenie o tym i po prostu pozwoliłam sobie cieszyć się chwilą.
          W pewnej chwili Beata tknięta jakąś myślą, pchnęła mnie na plecy i przesunęła się szybko pomiędzy moje nogi. Szybko postawiła mojego kutasa na baczność i zrobiła mi loda, którego nie sposób zapomnieć. Wykazała przy tym niebywały kunszt i doświadczenie.
          Kiedy doszedłem, połknęła wszystko z wyraźnym upodobaniem i ssała mnie do chwili, aż kutas całkowicie zwiotczał. Potem położyła się koło mnie i przez kilka minut całowaliśmy się, jak starzy, dobrze sobie znani i bliscy kochankowie.
          Musiałem przyznać, że Beata była wprost niesamowita, dając mi tyle przyjemności i uczucia, o czym nigdy nawet nie śmiałbym marzyć. Będąc zaspokojeni i wyluzowani, zasnęliśmy w końcu w swoich ramionach.
          Obudziłem się, kiedy dotarł do mnie głośny jęk, dochodzący od strony sypialni rodziców Mai. To jęczała Maja. Zrobiłem nieostrożny ruch i obudziłem Beatę, która spała wyjątkowo spokojnie, obejmując mnie ramieniem. Otworzyła oczy i przez chwilę patrzyła na mnie zaskoczonym wzrokiem.
          Uśmiechnąłem się i odpowiedziała mi uśmiechem. Ona też usłyszała dźwięki dochodzące z korytarza. Poczułem lekkie ukłucie zazdrości, ale szybko ustąpiło pod wpływem spojrzenia i ujmującego uśmiechu Beaty.
- Wiesz, że jesteś niesamowitym kochankiem. Twoje kobiety dobrze cię nauczyły. Jesteś tak dobry, jak Wiktor czy ktokolwiek, z kim byłam przed jego poznaniem. A twoje zdolności posługiwania się językiem są … są….Nawet nie wiem, jak je opisać. ‘Niesamowite’ tego nie opisują. Tego nie da się nauczyć ot tak sobie. A ty operujesz językiem, jak wirtuoz smyczkiem. Jakimś zmysłem wyczuwasz, kiedy masz dotknąć mocniej, a potem wycofać się po tym, jak mam orgazm, a następnie znowu liżesz czy podszczypujesz, dotykając odpowiedniego punktu, wywołując odpowiedni bodziec. A to co wyprawiasz z łechtaczką, przechodzi ludzkie pojęcie. Wiktorowi zajęło to dobre pięć lat, żeby zacząć mnie wyczuwać, tak, jak to ty robisz. Eech, szkoda słów, które nawet w części nie oddają tego, co czuję – powiedziała Beata.
- No, cóż. Muszę powtórzyć; miałem bardzo dobrych nauczycieli, a właściwie nauczycielki. Każda z nich czegoś mnie nauczyła i tak Melania, jak i mama chwaliły moją intuicję – powiedziałem skromnie, aby nie zabrzmiało to, jak przechwałki nastolatka.
- Ooo, tak! Z tym się zgadzam. To nie tylko intuicja, ale i chęć zadowolenia partnerki – dodała Beata.
          Spojrzała w stronę drzwi, skąd przestały dobiegać odgłosy seksu.
- Myślę, że chyba skończyli i zastanawiam się, jak tam się czują. Myślisz, że są gotowi na nasze towarzystwo? – powiedziała i zachichotała.
- Nie wiem, ale zawsze możemy sprawdzić – powiedziałem, uśmiechając się.  
          Podnieśliśmy się z łóżka i poszliśmy korytarzem do głównej sypialni. Beata zapukała do otwartych drzwi i stanęła w drzwiach sypialni.  
- Nie czajcie się, tylko wchodźcie – odezwał się Wiktor.
          Beata weszła i podeszła do łóżka od strony Wiktora. Wyciągnął do niej rękę, więc wdrapała się na łóżko i ujęła jego rękę. Maja spojrzała na mnie i również wyciągnęła rękę. Podszedłem więc do niej i pocałowałem.
- I jak, zadowolona? – zapytałem szeptem.
          Cała jej twarz promieniała, kiedy patrzyła na mnie z miłością w oczach.
- Ooo…tak! Było super. Tatuś zaopiekował się mną bardzo dobrze – powiedziała głośno.        
- Kamilu, a propos wczorajszej naszej rozmowy. Chcę wiedzieć, na czym polegało twoje flirtowanie z Beatą? Czy była to tylko gadka, czy faktycznie dobierałeś się do mojej żony? – zwrócił się do mnie Wiktor dość zdecydowanym tonem.
          Musiałem wyglądać dość głupio, bo czułem się, jak jeleń w świetle reflektorów i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Zdecydowałem się odpłacić Wiktorowi.
- Nie, nie flirtowaliśmy. Beata mnie po prostu obciągnęła – powiedziałem obojętnym tonem.
          Widziałem, jak Wiktorem szarpnęło, kiedy Maja i Beata się śmiały.
- Chłoptasiu, nie pozwalaj sobie, jak chcesz wyjść stąd o własnych siłach – powiedział Wiktor, patrząc na mnie z groźną miną.
          Wyczułem, że nie żartuje, więc nie było sensu przeginać.
- OK.! OK! Nic nie było. Po prostu opowiadała mi o rozmowie, którą przeprowadziła z Mają. To wszystko! Możesz wierzyć lub nie, nie obchodzi mnie to – powiedziałem i uniosłem ręce w górę.
          Wiktor spojrzał na Beatę, a ta energicznie skinęła głową, na potwierdzenie moich słów. Wiktor odprężył się i jego twarz przybrała ponownie sympatyczny wyraz.
- Kurde, nie pogrywaj więcej ze mną. Byłem gotów cię sprać, ale teraz wypadło to trochę blado, kiedy pozwoliłem ci być z moją żoną, a potem wygłupiłem się. Myślę, że nie masz o to do mnie pretensji, bo ja też zająłem się twoją dziewczyną, więc jesteśmy kwita – powiedział i wyciągnął do mnie rękę.
          Roześmiałem się i podałem mu rękę. Uścisnęliśmy sobie ręce i był to chyba najbardziej surrealistyczny uścisk dłoni w moim życiu, kiedy stałem tam nago w ich sypialni.
Wiktor pomyślał chyba to samo, bo popatrzył na mnie dość z dziwnym uśmieszkiem na buzi.
- Cóż, to był chyba najdziwniejszy uścisk dłoni w historii. Może ty tego tak nie odbierasz, bo  to gówno zdarza się ci cały czas, ale dla mnie to wszystko jest nowe i nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę – podsumował całą sytuację Wiktor.  
          To wywołało jeszcze więcej śmiechu i wydawało się, że wszyscy są nieźle podekscytowani całą sytuacją, ale powoli wszystko wróciło do normy.
- Wygląda na to, że dobrze zaopiekowałeś się naszą dziewczynką? – zwróciła się Beata do męża.  
          Wiktor nie zdążył zabrać głosu, bo ubiegła go Maja.
- To było więcej niż super. Tatuś umie postępować z dziewczynami, żeby były zadowolone – powiedziała rozanielona.
          Wiktor spojrzał na nią z miłością, a potem spotkał się ze wzrokiem Beaty.
- Robiłem co w mojej mocy. Nasza mała dziewczynka jest nie tylko piękną kobietą, ale też mądrą, dojrzałą i wymagającą kochanką. Tak jak jej matka – powiedział.
          Beata praktycznie wtopiła się w Toma, objęła go mocno i pocałowała. Maja  usiadła, przysunęła się do nich obojga, pocierając ich plecy i po chwili cała trójka objęła się, wymieniając się miłosnymi pocałunkami.
          Stojąc przy łóżku, z przyjemności obserwowałem tę rodzinną scenę. To była bardzo zżyta, kochająca się rodzina. Nagie ciała Mai i Beaty spowodowały, że wkrótce  poczułem znajome mrowienie w moim kutasie, który szybko odzyskiwał formę.  
          W pewnym momencie Beata musiała zdać sobie sprawę, że zostałem w jakiś sposób pominięty, więc uwolniła się z objęć i spojrzała na mnie z sympatię.
- Chodź tu do nas. Przecież praktycznie jesteś już częścią naszej rodziny – powiedziała.  
          Uśmiechnąłem się, wślizgnąłem się na łóżko i dołączyłem do nich. Na początku poczułem się trochę dziwnie, mając świadomość, że jest nas dwóch w tym gronie.
Dość szybko przezwyciężyłem początkowe wahanie i na zmianę z Wiktorem dzieliłyśmy się podwójnymi pocałunkami z Mają i Beatą.  
          W pewnej chwili spojrzałem w dół i zobaczyłem, że kutas Wiktora jest tak samo twardy i wyprostowany, jak mój. Mój był trochę dłuższy, jego zaś trochę grubszy. Przez  
mój umysł przebiegały różne dziwne myśli.  
Był podniecony podobnie, jak ja i z jego kutasa sączyła się kropla preejaculatu,
podobnie, jak u mnie. Wiktor nie wytrzymał pierwszy. Popchnął Maję na posłanie i nasunął się nad nią. Beata widząc to, również się położyła obok Mai, kiwając na mnie palcem.
          Szybko zająłem pozycję nad Beatą i obie panie, jak na komendę uniosły nogi w górę, przyciskając kolana do piersi. Weszliśmy w nie prawie równocześnie. Maja syknęła lekko z bólu, kiedy Wiktor wjechał w nią z impetem, nie czekając, aż się do niego dostosuje.
          Nie bardzo mi się to spodobało, ale zobaczyłem, że Maja zrobiła uszczęśliwioną minę. Sam nie powtórzyłem wyczynu Wiktora i powolnym ruchem wsunąłem się w cipkę Beaty. Czułem, że w tej pozycji penetruję ją bardzo głęboko, dobijając do szyjki macicy.  
          Byliśmy tak blisko siebie, że prawie się dotykaliśmy. Beata i Maja zwróciły się do siebie głowami, wymieniając pocałunki, podczas gdy my obaj z Wiktorem pieprzyliśmy je w wolnym rytmie. Było przyjemnie patrzeć, jak obie mają orgazmy prawie w tym samym czasie, stękając czy dysząc, kiedy dopychaliśmy się do dna ich cipek.
          W końcu obaj z Wiktorem doszliśmy również prawie w tym samym czasie, pompując w ich cipki nagromadzone w jądrach nasienie. Kiedy skończyliśmy, Wiktor uśmiechnął się do mnie, a potem podniósł rękę i obaj przybiliśmy ‘piątkę’.
          Beata i Maja patrząc na nas z dołu, zaczęły klaskać i obie też przybiły sobie ‘piątkę’ wywołując kolejny wybuch śmiechu. Wiktor pierwszy pochylił się i pocałował obie panie z czułością, o jaką go nie podejrzewałem.
- Że też nigdy wcześniej tego nie robiliśmy – stwierdził neutralnie Wiktor.
- Myślę, że gdyby nie znajomość Mai z Kamilem, nigdy do czegoś takiego by nie doszło – zawtórowała mu Beata.
          To wywołało jeszcze więcej chichotów i śmiechu. Wiktor podniósł się do pozycji siedzącej, spojrzał na mnie i przez chwilę nad czymś dumał.
- Cóż, domyślałem się, że jesteś szczęśliwym draniem, ale teraz Beata powiedziała mi, co tak naprawdę dzieje się w twojej rodzinie. Zachodzę teraz w głowę, jak to jest możliwe, że jesteś z Melanią, ale pieprzysz się też ze swoją mamą, siostrą, a nawet babcią. Teraz doszła jeszcze Maja, Beata. Jak ty to robisz? A przede wszystkim, jak dajesz radę, że te kobiety nie są o siebie zazdrosne i podobno wszystkie cię kochają? – powiedział, patrząc na mnie z widocznym niedowierzaniem.
- Wiem, że może to wydawać się dziwne. Sam pewnie nigdy bym o czymś takim nawet nie pomyślał i nigdy by się coś takiego nie wydarzyło bez tego, co w dzieciństwie zrobiły moja mama i Melania z małym udziałem babci. Ale to dłuższa historia – powiedziałem i …. wzruszyłem lekko ramionami.    
- Z tego wynika, że wszyscy jesteśmy winni wielkie podziękowanie dla Melanii i ….. przepraszam, jak ma na imię twoja mama? – zapytał Wiktor, śmiejąc się.     
- Laura – ubiegła mnie w odpowiedzi Maja.
- Laura, też piękne imię – powiedział Wiktor.
- Czyli wypada podziękować Melanii i twojej mamie, Laurze. Byłoby dobrze gdybyśmy ją również poznali, jak też i twojego ojca ….. – dodał Wiktor.
- Leon, mój ojciec ma na imię Leon – powiedziałem szybko.
- Hmmm, Laura i Leon, to prawie, jak w piosence – powtórzył Wiktor i uśmiechnął się.
- Kochany, nie wysilaj się tak bardzo. Laura i Filon, a nie Leon, to wiersz, który stał się wkrótce tekstem pieśni biesiadnej – sprostowała żartobliwie męża Beata.
          W tym momencie nastrój wyraźnie się poprawił i przez chwilę, będąc jeszcze na łóżku, po prostu rozmawialiśmy na różne tematy.
- Nienawidzę tego mówić, ale jestem dość wykończona i czuję się całkiem mokra, lepka i brudna , więc uważam, że przydałby mi się prysznic i myślę, że nie tylko mnie – powiedziała Beata.
- Taak! – powiedzieliśmy wszyscy razem.  
          Podzieliliśmy się i Beata z Wiktorem wzięli prysznic w łazience przy sypialni, a my oboje z Maja prysznic w łazience na korytarzu. Tym razem prysznice miały na celu tylko umycie się, więc nie wydarzyło się nic seksualnego.
- Więc może opowiesz mi, jak udany był seks z moją mamą – zapytała Maja podczas suszenia i wycierania się, starając się, aby zabrzmiało to neutralnie.
          Opowiedziałem jej więc wszystko, co się wydarzyło, łącznie z nieprzyjemnym incydentem. Maja zakryła usta i zachichotała.
- Ooo, nie… Wiesz, wtedy o tym nie myślałam, ale być może ze mną mogło być podobnie.  
Tata też mnie lizał, chociaż nie robił tego aż tak sumienne, jak to ty robisz przez cały czas, ale mogła tam być i twoja sperma – powiedziała Maja.
          Oboje śmialiśmy się z odkrycia takiej możliwości. Wzruszyłem ramionami, a Maja uśmiechnęła się.
- Więc jak smakowała ci sperma mojego taty, kiedy lizałeś cipkę mamy? – zapytała mnie wprost.
          Moje oczy otworzyły się tak szeroko, jak tylko mogły i musiałem się trochę cofnąć, ponieważ pytanie Mai bardzo mocno mnie walnęło. Spojrzała na mnie i widząc mój zszokowany wyraz twarzy, zachichotała.
- Bezpośrednie podejście, skurwielu – powiedziała dosadnie, aż się skrzywiłem. To sprawiło, że oboje zaczęliśmy się śmiać. Uściskała mnie i w końcu zapytała cicho: ‘zamierzasz odpowiedzieć?’  
          Spojrzałem w jej jasnoniebieskie oczy i uśmiechnąłem się.
- Myślałem później o tym i muszę powiedzieć, że specjalnie mi to nie przeszkadzało. A potem zobaczyłem sztywnego kutasa twojego taty, zanim wepchnął go w ciebie. Poczułem mrowienie w swoim kutasie i podnieciłem się dodatkowo, zastanawiając się, jak ty czułaś się z tym, kiedy go ssałaś – powiedziałem, patrząc na nią.
- No, cóż. Tata ma fajnego kutasa i jest trochę grubszy od twojego, więc miałam niezłą frajdę, próbując go wziąć całego. Pewnie mama jest lepsza w obciąganiu go, ale starałam się nie zawieść go zbytnio i nadrabiałam przynajmniej dobrymi chęciami – powiedziała pogodnie Maja.
- Myślę, że jesteś w tym niezła i na pewno twój tata nie był zawiedziony – stwierdziłem.
- A czy ty myślałeś kiedykolwiek o obciąganiu kutasa facetowi? – zapytała mnie Maja, patrząc na mnie z zagadkowym uśmiechem.
- Przykro mi, ale nigdy nie rozważałem takiej możliwości. Chyba pod tym względem mam jasny, mono-seksualny pogląd. Faceci i ich kutasy nigdy mnie nie interesowały i nie interesują – wyraziłem jednoznacznie swój punkt widzenia w zakresie mojej orientacji seksualnej.  
          Wyszliśmy z łazienki i wysuszyliśmy się w pokoju Mai. Kiedy zakładała majtki, głośno się zastanawiała.
- Cóż, mam mieszane uczucia, co do ubierania się w obecnej sytuacji, ale chyba nie ma co przeginać, bo rodzice mogą to różnie zinterpretować. A tobie dziękuję za bycie tak szczerym i rozmawianie ze mną o wszelkich sprawach. Nie masz pojęcia, co to dla mnie znaczy, że ufasz mi na tyle, by dzielić się ze mną osobistymi czy prywatnymi rzeczami – powiedziała Maja.
- Maju, naprawdę uwierz, że ufam ci całkowicie. Naprawdę czuję się teraz, jakbyś już była częścią mojej rodziny – zapewniłem ją.
- A ty też uwierz, że czuję dokładnie to samo. Tak bardzo cię kocham – powiedziała rozczulającym głosem.
          W tym momencie, kiedy przytuliliśmy się mocno, pomyślałem, że mógłbym  poprosić ją o rękę, ale nie byłem jeszcze na to przygotowany. Przede wszystkim nie miałam pierścionka, a poza tym chciałem, żeby to była bardziej wyjątkowa sytuacja niż stanie półnago w jej sypialni po wspólnym prysznicu.  
          Musiałem wymyślić coś znacznie bardziej kreatywnego, czego nie zapomni do końca życia. Kiedy zeszliśmy na dół, po raz pierwszy zastaliśmy Wiktora siedzącego na rozkładanym fotelu. Maja podeszła i po prostu pocałowała go w usta, jakby robili to od lat.
          Wiktor położył też rękę na jej tyłku, gdy się pochyliła i ścisnął pieszczotliwie jej rozkoszne półkule, a ja uśmiechnąłem się i pomyślałem, że tak będzie od teraz. Kiedy Beata zeszła z góry, podeszła do mnie, objęła mnie ramionami i pocałowała mnie w kark.  
          Odwróciłem się i przytuliłem ją mocno.
- Wszystko wymyte i czyste? – zapytałem.
          Skinęła głową i szybko pocałowała mnie w usta. Podniosłem rękę i lekko ścisnąłem jej pierś. Stwierdziłem, że nie ma na sobie stanika. Czując się śmiały, wsunąłem rękę pod jej koszulkę, znalazłem sutek i potarłem go pomiędzy palcami, aż stwardniał.
- Hmmm, myślę, że naprawdę spodoba mi się ten nowy sposób bycia. Ale najpierw powinniśmy usiąść i porozmawiać. Tak naprawdę uważam, że Melania też powinna tu być. Czy możesz do niej zadzwonić i zapytać, czy może wpaść? – zwróciła się Beata do mnie.  
- Tak, masz rację. Na pewno musimy z nią porozmawiać. Czuję, że mój mózg zaraz eksploduje, próbując ogarnąć to, co się dzieje tu i teraz – powtórzył za Beatą Wiktor.
          Zapanowała ogólna zgoda, że wszyscy byliśmy przytłoczeni wydarzeniami i zaistniałą sytuacją. To było coś, co śmiało można by było nazwać tornadem, demolującym kompletnie ustabilizowane i przewidywalne życie rodziny państwa Lesickich. …cdn…

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Max

    Spokojnie opisana relacją zbliżenia erotycznego z kulturą i taktem.

    25 mar 2023

  • Użytkownik wram

    :bravo: Bardzo dobry odcinek, trzymasz poziom, czekam na następny  :yahoo:  :bravo:

    23 mar 2023

  • Użytkownik TakiJeden

    Jakoś nikt nie odnotował, że cztery dni temu minął rok od ukazania się pierwszego odcinka tej opowieści.
    Daje to całkiem przyzwoity(?) wskaźnik...jedna kobieta z najbliższego otoczenia co dwa miesiące.
    Brawa dla Kamila i jego niezmordowanego kutasa.     :lol2:

    19 mar 2023

  • Użytkownik Babcia

    Babcia. Babcia jest ważna. Babcia w dużej potrzebie.

    19 mar 2023

  • Użytkownik ZAC

    Franek brawo ty!!!. Dobrze że tak kierujesz poczynaniami Kamila i Maji, już obawiałem się że Kamil dostanie koleją kobietkę do kochania( Beata), a tu taka niespodzianka( i udział Wiktora).  
    Może i Leon będzie brał większy udział w zabawie :sex:  
    Pozdrawiam

    19 mar 2023

  • Użytkownik emeryt

    Według mnie to temat jest powtórką z opowiadania: "Mogło być i tak".

    18 mar 2023

  • Użytkownik ZAC

    @emeryt Nie mogę się z twoim zdaniem zgodzić.  Tam był tylko jeden główny bohater który zadowalał wszystkie panie. A tu oprócz Kamila , mamy już Leona i Wiktora.

    19 mar 2023

  • Użytkownik Robert72

    Bardzo mi się podoba, opisy zbliżeń i żadnego przeklinania. Super! :bravo:

    18 mar 2023